Crossing Lines

Odpowiedz

Emotikony
:) ;) :] :-) :tak :nie :tongue: :D :haha :( :P ;P :smt110 :silent: :smt013 :foch: :nununu: :super: :no :'( :scratch: :niewiem: :salut: :alien: :-)) :* :-* :cygaro: :mur: :tort :piwo: :przybija: :szok: :zaciera:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Crossing Lines

Re: Crossing Lines

autor: joana » 13 listopada 2014, 09:15

No i wystartował, a nawet się zakończył ten 2 sezon, który był emitowany tylko w Europie.
Jakoś przeoczyłam, że już komplet 12 odcinków w sieci. Problem jest z napisami PL.
Tak jak napisał wyżej Bostonq, pierwszy sezon zmarnowanych szans. Świetny pilot, finał i oczywiście rola Finchera.
Pewnie zerknę na 2 sezon, a tymczasem trailer 2 sezonu.

Re: Crossing Lines

autor: joana » 08 sierpnia 2014, 11:39

Sezon 2 startuje 15 sierpnia.

Re: Crossing Lines

autor: Bostonq » 09 września 2013, 20:04

Bo widzisz, jc-k, to jest taki klasyczny, wręcz wzorcowy przykład serialu zmarnowanych szans, o którym będą nauczać na kursach scenopisarstwa w USA. Bo mieć bardzo dobry pomysł, niezłych aktorów, ze szczególnym uwzględnieniem Finchera, to jest wielka sztuka zmarnować taki potencjał. A jednak się udało :( Ale dokładnie to, co wypunktowała jc-k pozwalało mi trwać przy tej produkcji, pisałem podobnie - że warto obejrzeć pilota i finał, nic nie tracąc nie oglądając środka, aczkolwiek jako że nie ma okazji oglądania Finchera inaczej (przynajmniej na razie) jak tutaj, to również będę śledził drugi sezon :)

Re: Crossing Lines

autor: joana » 08 września 2013, 10:40

Po finale, czyli czas podsumowań.
Pilot był bardzo, bardzo dobry. I tak naprawdę powinnam zobaczyć tylko pilota i potem sobie darować kolejne odcinki.
Taki fajny temat, jednostka policyjna działająca ponad granicami, ponad policjami krajowymi, z takim porządnym umocowaniem w Trybunale w Hadze, super specjaliści - wybrani spośród wielu innych, każdy z nich z ciągnącą się za nim jakąś tajemnicą lub doświadczeniem z przeszłości. Przecież można było z tego zrobić naprawdę mięsisty serial - zarówno w sferze akcji pozwalającej na zastosowanie nowoczesnych metod śledztwa, akcji, która byłaby trzymającą w napięciu, ale też jednocześnie mógł być to być serial budujący parę ciekawych postaci skomplikowanych i barwnych przez to.
Szef szefów (aktor świetny przecież), jego pozycja w Hadze, jego przeszłość, droga, która zaprowadziła go do miejsca w Trybunale - no przecież już samo to mogłoby stanowić materiał na jakiś przynajmniej "dwuodcinkowiec". A tak dostajemy niby świetną postać , taki pion moralny w świecie zła, człowiek, który wiele widział, wiele doświadczył, wiele działał na rzecz sprawiedliwości... i dupa, najbardziej jest przekonujący w roli doświadczonego dziadka z parku, zajętego karmieniem gołębi. Postać majora i ciągnąca się za nim sprawa rodzinna, mająca korzenie w jego ( i jak się okazało, nie tylko jego) pracy zawodowej. Niby sprawa prowadzona przez całą serię, niby po woli odkrywa się przed nami coraz więcej - tylko...no właśnie, tak prowadzono wątek, że przestał mnie interesować, przyciągać i emocjonować. Chętnie poznałabym głębiej chłopaka z Irlandii i jego rodzinne koneksje. Informatyk też ma zadatki na stanie się postacią, która może dodać ciekawych elementów (co on tam po nocy w tych komputerach modzi?).
Postacie kobiece z zespołu - oj marnie jakoś nakreślone.
W sumie wygląda to wszystko tak, jakby miało być tajemnicze i niedookreślone, żeby wzbudzić zainteresowanie u widza - u mnie budzi irytację.
Gra aktorów, albo zbyt "europejska" jak dla mnie, albo często manekiny obsadzone w roli, którym kazano zagrać emocje i interakcje.
Fichtner kradnie cały serial, a szczególnie pilota i finał.
Owszem, są sceny, które mi się podobały np. pojedynek w świetle samochodów na ośnieżonej drodze, ostra scena ze strzelaniną w klubie, epizod w banku (znowu Fichtner) i po banku - oddalająca się we mgle postać, dziewczyna - "supermorderczyni", i jeszcze pewnie parę, które mi teraz umknęły.
Finał
Spoiler:
Ze złością i jednak z ciekawością, ale nie z nadzieją zobaczę 2 serię.
Rada dla potencjalnych oglądaczy serialu - zobaczyć pilota dla Fichtnera i dla samej fabuły, która tu jest dobra - potem odpuścić i poczekać na opinie o 2 sezonie, albo męczyć się jak jak. :)

Re: Crossing Lines

autor: Bostonq » 30 sierpnia 2013, 23:27

No masz Ci los, tego się nie spodziewałem :) Finał jest świetny, więc mimo wszystko warto dotrwać :)

Re: Crossing Lines

autor: joana » 30 sierpnia 2013, 23:03

Serial dostał 2 sezon - 12 odcinków.
Nie wiem czy się cieszyć, bo jeszcze finału 1 serii nie widziałam. :)

Re: Crossing Lines

autor: Bostonq » 20 sierpnia 2013, 01:17

Już wiem, czemu nakręcili ten serial - takie odkrycie: żeby zrobić świetny pilot i miejscami genialny podwójny finał (na razie jestem po pierwszym odcinku finału, ale nie mogłem się powstrzymać, żeby nie napisać!). Pomiędzy mamy bardzo dobrze, dobrze, dostatecznie, ledwo dopuszczająco, jakby złośliwy belfer rzekł ;) Naprawdę, środek serialu nie jest wart oglądania, ale nie wiem, jak to zrobili i czemu, ale odcinki krańcowe są świetne! Pierwszy epizod finału jest znakomity - wszytko się sypie, scena, w której jeden z bohaterów płakał, bo go zhakowali - wielka, ale i tak, cały czas kołacze mi się po głowie pytanie - jakim cudem William Fichtner:

Obrazek

świetny w "Prison Break", w tym dość kiepskim serialu - doskonały, nie otrzymał roli na swoją miarę i charyzmę ekranową? Każda scena z Jego udziałem jest warta uwagi.

Ale w pierwszym odcinku finału jest jeszcze jedna, kilka razy sobie przewinąłem:

Obrazek

A późniejsze szeptem wypowiedziane: "nothing" - uważam za genialne, co może się zdarzyć nawet w kiepskim serialu. Ale cieszę się, że miałem okazję takie coś zobaczyć :)

Czemu to piszę, na dodatek pomijam akcje śniegowe, lekko związane z Polską - język niby ten, ale rejestracja nie ta :), Sutherlanda? Bo wiem, a może bardziej oczekuję, że finalny odcinek podwójnego finału może zaprzepaścić wrażenia z początku :)

Ale jak będzie inaczej, zaraz napiszę, choć i tak - jak to u nas, przy mało hypowych serialach - nikt tego nie przeczyta ;)

-- 20.08.2013 00:17 --

Ha, a jednak:

Obrazek

No i:

Obrazek

Czyli druga część w Wesołym Miasteczku - sroga, ale jak się okaże, w tym serialu nie ma łatwych rozwiązań :)

Obrazek

Tak, ogólnie to część druga finału jest słabsza od pierwszej, ale nadal bardzo dobra! Powiem tak: jak mi ktoś "skanceluje" ten serial, to będę bardzo, ale to bardzo zły! :) Finał ma ten smak, że bohaterowie się rozdzielili, sporo z nich podąża w różne drogi, co już jest fajne, ale najfajniejsze jest to, że nic absolutnie nie skończyło się dobrze - AnnMarie - dół, Najlepszy Aktor Tego Serialu - dół, Szef - dół, Szef Szefów - dół, Drużyny - dół...

Nadal nie wiem, jak to się stało, że twórcy serialu mieli dość siły tylko na początek i koniec, ale - o ile nie "skancelują" tego serialu - mimo jego oczywistych słabości - będę oglądał dalej, bo po tym finale absolutnie chcę się wiedzieć, co będzie dalej! :)

Re: Crossing Lines

autor: Bostonq » 15 sierpnia 2013, 21:54

Odcinek przed finałem w sumie nienajgorszy, ale to bardziej przez wzgląd na sprawy osobiste członków drużyny, niż samą akcję, która tradycyjnie posługuje się kliszami. Teraz już tylko przed nami dwuodcinkowy finał i pytanie, czy będzie drugi sezon i czy w ogóle warto, żeby był :)

Re: Crossing Lines

autor: Bostonq » 01 sierpnia 2013, 18:41

Ostatnie odcinki dowodzą, że mamy do czynienia z serialem jednak przeciętnym (choć słów o pilocie absolutnie nie cofam, był bardzo dobry i tyle), który co jakiś czas ma dobre momenty, ale za często posługuje się kliszami, jak choćby w ostatnim odcinku, z napadem na bank - ile razy widzieliśmy coś takiego, trudno zliczyć... :) Niby coś tam jest fajnego, głównie odnośnie tych relacji rodzinnych - tutaj chyba bracia (?) się rozpoznali, tylko że każdy z nich stał po przeciwnej stronie barykady. Polubiłem bohaterów, ze szczególnym uwzględnieniem tego z ręką chorą, aż szkoda, że tak rzadko ma okazję zagrać coś dobrego po "Prison Break". Toteż pogapię się jeszcze, ale bez większych emocji, ot, takie 45 minut zupełnie niezobowiązującego odpoczynku przy kolacji :)

Re: Crossing Lines

autor: joana » 12 lipca 2013, 10:39

Tak, ten odcinek lepszy od drugiego.
Bostonq, Twój pomysł na serial o specyfice pracy policji w różnych krajach mógłby się zrealizować, ale nie w Crossing Lines, w którym mamy do czynienia z jednostką działającą poza (obok, ale nie ponad)policjami krajowymi. Tu bardziej chodzi o wyeksponowanie zalet jednostki podległej Trybunałowi w Hadze, działającej w sposób jednolity w każdym kraju, niezależnie od specyfiki jego służb i pomimo jej właśnie.
Taki, realizowany wg Twoich sugestii, żeby pokazać specyfikę pracy policji w poszczególnych krajach, nie mógłby zamknąć sprawy w jednym odcinku - bo więcej byłoby "publicystyki" i tła niż samej akcji.

Re: Crossing Lines

autor: Bostonq » 12 lipca 2013, 00:48

Hmm, odcinek naprawdę dobry, przyznam, że takiego konceptu na rozwiązanie śledztwa chyba nie widziałem jeszcze (podejrzewam, że pewne środowisko albo miało niezły ubaw, jeśli ktoś od nich oglądał, albo bardzo się oburzyli..) :) Jak mówi najphil, Polska się pojawia, niby nie jest tak źle, jak to często bywa, gdyż polski policjant potrafi mówić po angielsku, tylko trochę szkoda, bo była niezła okazja, że to nie nasz kraj stał się główną sceną akcji w tym epizodzie (nawet Czechy wypadły lepiej, gdyż mają ładną scenę z rozmową telefoniczną) :) Tak sobie myślę, że ten serial mógłby być w ogóle niezwykle nowatorski, gdyby więcej czasu i sił poświęcono na ukazanie specyfiki pracy policji w różnych krajach - pomyślcie, takie opus magnum seriali akcji i kryminalnych, "CSI World" - szlakiem przez cały świat, z pogłębieniem kontekstu społecznego, prawnego, politycznego :) Kto wie, może właśnie ktoś coś takiego obmyśla, bo ten serial traktuje to wszystko bardzo powierzchownie, choć i tak fajnie jest się pogapić na akcję w innych krajach niż USA :)

Re: Crossing Lines

autor: najphil » 11 lipca 2013, 20:36

No i wykrakałem. Akcja najnowszego odcinka zahacza o Polskę. Zresztą całkiem niezłe śledztwo. :)

Re: Crossing Lines

autor: najphil » 05 lipca 2013, 19:11

"Dziewczynka wymieni imię, mężczyzna zabije".
Męczył mnie ten Niemiec, teraz w końcu wiem, że to Jaqen :)

Ja też bym się nie znęcał nad drugim odcinkiem. Przypadłością wszelkich procedurali jest to, że są lepsze i gorsze epizody. Zwykle to wszystkie inne sprawy mają wpływ na to, że zostajemy przy takich serialach - aktorzy, klimat, relacje bohaterów, czy mniej lub bardziej zarysowany motyw główny.

Tak mnie tylko naszła myśl. Z jednej strony pomysł na taką grupę specjalistów wydaje się dość logiczny. Najlepsi z najlepszych prowadzą sprawy ponad podziałami terytorialnymi. Jednak nijak by się to nie sprawdzało w rzeczywistości. Samo opóźnienie w dotarciu na miejsce zbrodni już dyskwalifikuje taki projekt. A co do przestępstw o charakterze globalnym Interpol, mający jednostki w każdym kraju, wydaje się być jednak skuteczniejszą formą walki z przestępczością.

W tym odcinku byliśmy w Pradze, ciekawe, czy zawitamy też do Polski. ;)

Re: Crossing Lines

autor: Bostonq » 05 lipca 2013, 18:41

Kurczę, nie byłbym aż tak krytyczny względem drugiego odcinka, choć rzeczywiście na pewno jest słabszy od pilota. Szczególnie denerwuje niewykorzystanie aktorskich możliwości zespołu, a przede wszystkim narratora pilotowego odcinka. Myślę, że do złej oceny tego epizodu przyczynia się dość banalna historia, choć z drugiej strony wątek "polonowy" jest dość nowy, w serialach niewykorzystany, więc też bym proponował spojrzeć na to z trochę innej strony.

Schematyczność jest w tym epizodzie dość mocna, w skrócie: kto nie płacze na początku, musi zapłakać na koniec. Kto pije whisky w pierwszych minutach, ten musi nalać ją komuś w ostatnich :) Każdy z nas to wie. Ale to jest przypadłość wielu seriali amerykańskich, ze szkoły scenariuszopisarstwa, więc też bym specjalnie się na to nie gniewał :)

Macie rację, powstała niepewność, czy ten serial będzie wart oglądania - fajna grupa, mnóstwo potencjalności, ale rzeczywiście może to stać się mało oryginalnym proceduralem. Sprawy - jc-k - miałaś rację - one były niezwykle ciekawe w pilocie! - prywatne nadal są ciekawe (czemu pisałaś, że nie są w tym odcinku?), więc ja pozostanę przy oglądaniu, choć z trochę mniejszym kredytem zaufania niż po pilocie :)

No i muszę, ale mamy cudną scenę:

Obrazek

Czyli kulka kontra piłka do kosza! :D

Re: Crossing Lines

autor: Gidi » 03 lipca 2013, 20:07

Co do serialu, to wymiękłem w połowie odcinka (po +/-40 min). Typowa jazda na schematach. Strasznie irytował mnie ten ich szef. Jedyna postać na plus to ten niemiec, co grał H'ghara w Grze o tron.
A co do skanowania to oczywiście taka procedura jest już stosowana nawet w Polsce. W sumie głównie do inwentaryzacji budynków. I tak jak naj powiedział, dziwnie zaprezentowano obraz wynikowy. Wynikiem skanowania jest chmura punktów, a w serialu zaprezentowano to jak jakiś radar. Sam skaner też jest jakiś mały, ale może na zachodzie jest inna technologia :)
Żeby nie być gołosłownym, to powiem, że bawiłem się takim skanerem, ale sprzęt wyglądał bardziej tak:
http://geoforum.pl/?page=news&id=2979&l ... ategory=38
Ogólnie bardzo fajna i przyszłościowa technologia

Re: Crossing Lines

autor: joana » 02 lipca 2013, 23:57

Drugi odcinek niestety nie tak fajny, jak pilot. :(
Sprawa znowu niezbyt oryginalna. Jedyne, co ją wyróżnia - to narzędzie zbrodni.
Zabrakło emocji i momentów, w których Fichtner miałby okazję zagrać podobnie, jak w pilocie.
Reszta obsady mało wyrazista. Nawet Sutherland był w tym odcinku dość nijaki.
Zespół nadal w budowie. Zagadki z przeszłości bohaterów, które wydały mi się ciekawe w pilocie, okażą się chyba tak samo mało atrakcyjne, jak śledztwa prowadzone przez grupę.
Nic to, zobaczymy co dalej. :)

Re: Crossing Lines

autor: nova.nike » 02 lipca 2013, 20:35

Trailer i wasze opisy brzmią zachęcająco, ale ja poczekam na więcej odcinków, mam dość kasowanych seriali które mi się spodobały.

Re: Crossing Lines

autor: najphil » 30 czerwca 2013, 23:34

Samo skanowanie miejsca przestępstwa jest już absolutnie w użyciu.



To sposób wyświetlenia tego obrazu, jaki pokazano w serialu, może budzić wątpliwości. Ale w końcu to mają być najlepsi w Europie spece, z dostępem do najnowszej technologii, więc można przymknąć oko.

Re: Crossing Lines

autor: joana » 30 czerwca 2013, 23:21

No tak, Bostonq mnie ubiegł i wiele do dodania nie pozostawił. :)
Może jedno, że w początkach pilota, sprawy "organizacyjne" oraz te, dotyczące poszczególnych członków zespołu przysłoniły samą sprawę, która była do rozwiązania. W sumie, okazała się najmniej ważną w tym odcinku i jej rola polegała głównie
na pokazaniu przydatności takiej międzynarodowej jednostki policyjnej, z uprawnieniami do działania bez granic (tu:państwowych)
Ale mimo, że sprawa banalna - to jednak dostarczyła emocji i pozwoliła pokazać parę naprawdę interesujących momentów.
I tak, sprawa z "ręką" bardzo dobrze zagrana i wiemy, że będzie dalszy ciąg. Wydaje mi się, że będzie to procedural, ale pozwoli też na poznanie tajemnic wszystkich członków zespołu i samego szefa z Hagi granego przez Sutherlanda.
Nie śmiejcie się ze mnie, ale plusem dla mnie było pokazanie w pilocie więzi, jaka powstaje pomiędzy członkami grupy.
Takie drobne gesty jak wyjęcie plastrów z morfiną i zachowanie ich na wszelki wypadek, życzenia urodzinowe, monolog przed sklepem z butami. :oops:
No i nie wiem, czy taka maszyna do fotografowania miejsca zbrodni to fantazja czy nie.
Pilot na plus. Warto obejrzeć. Niekoniecznie po pijaku, jak NajPhil. :D

Re: Crossing Lines

autor: najphil » 30 czerwca 2013, 23:12

Uff, czyli nawet po pijaku mogę oglądać seriale. :)

Na górę