A tymczasem niespodzianka. W listopadzie pojawi się odpowiedź na netfliksowy serial - fanowski film o Wiedźminie!
Co prawda bohaterem nie jest Geralt, ale niejaki Lambert, ale Zamachowski pojawi się ponownie w roli Jaskra!
Powiem, że trailer i obsada naprawdę mi przypadły do gustu.
A tymczasem niespodzianka. W listopadzie pojawi się odpowiedź na netfliksowy serial - fanowski film o Wiedźminie! Co prawda bohaterem nie jest Geralt, ale niejaki Lambert, ale Zamachowski pojawi się ponownie w roli Jaskra! Powiem, że trailer i obsada naprawdę mi przypadły do gustu. :D
Wygląda to na prawdę zacnie. Jak na produkcję fanowską niezły budżet musieli zgromadzić, co w polskich warunkach wydawało mi się bardzo trudne do zrealizowania.
Wygląda to na prawdę zacnie. Jak na produkcję fanowską niezły budżet musieli zgromadzić, co w polskich warunkach wydawało mi się bardzo trudne do zrealizowania.
https://www.youtube.com/watch?v=eYjH7VY-hTQ& W sumie mam mieszane uczucia - jeszcze ujdzie, gdy ten Cavill jest ubrany, ale bez ciuchów to porażka do kwadratu.
Trailery jak trailery, zobaczcie na przedstawienie postaci, widać głębię i ja jestem zrobiony, oby to właśnie takie było :) https://www.youtube.com/watch?v=VRkteA1K71o https://www.youtube.com/watch?v=ZXxBpx7sLo0 https://www.youtube.com/watch?v=BvMQa8-0OdQ
i jeszcze Showrunnerka + Bagiński, też fajnie o tym mówią https://www.youtube.com/watch?v=hvF68lJKfMI
Kompletnie nie moje klimaty, ale warto spojrzeć na IMDB gdzie nota 9,8/10 przy ponad 1700 głosujących. Oczywiście za klika dni zejdzie na 7,5, ale dziś robi wrażenie
Kompletnie nie moje klimaty, ale warto spojrzeć na IMDB gdzie nota 9,8/10 przy ponad 1700 głosujących. Oczywiście za klika dni zejdzie na 7,5, ale dziś robi wrażenie :)
Tymczasem w necie pojawiło się Pól Wieku Poezji Później, fanowski film rozgrywający się w świecie wiedźmina.
Jak na fanowską produkcję naprawdę polecam!
Tymczasem w necie pojawiło się Pól Wieku Poezji Później, fanowski film rozgrywający się w świecie wiedźmina. Jak na fanowską produkcję naprawdę polecam!
Pół Wieku Poezji Później - odpadłem chyba po max 10 minutach. Jakoś nie umiem zastosować innej miary bo to fanowska produkcja, jak coś jest drętwe, to takie jest
Co do serialu, jestem po 1 odcinku, największy zarzut, to brak budowania klimatu, wszystko dzieje się za szybko, trochę jak lepione na siłę żeby jak najwięcej rzeczy wcisnąć w odcinek. Sprawa w Blaviken (z Renfri) w efekcie jest nieczytelna, brakuje kluczowych scen. Poza tym ciężko o jakieś emocje, jeśli aktorzy nie potrafią ich oddać na ekranie. Mamy sceny mocno statyczne (postacie wypowiadające swoje dialogi, jakoś tak bezpłciowo) przetykane scenami mocno dynamicznymi (i te wypadają dużo lepiej), ale brakuje czegoś pomiędzy.
Pół Wieku Poezji Później - odpadłem chyba po max 10 minutach. Jakoś nie umiem zastosować innej miary bo to fanowska produkcja, jak coś jest drętwe, to takie jest :)
Co do serialu, jestem po 1 odcinku, największy zarzut, to brak budowania klimatu, wszystko dzieje się za szybko, trochę jak lepione na siłę żeby jak najwięcej rzeczy wcisnąć w odcinek. Sprawa w Blaviken (z Renfri) w efekcie jest nieczytelna, brakuje kluczowych scen. Poza tym ciężko o jakieś emocje, jeśli aktorzy nie potrafią ich oddać na ekranie. Mamy sceny mocno statyczne (postacie wypowiadające swoje dialogi, jakoś tak bezpłciowo) przetykane scenami mocno dynamicznymi (i te wypadają dużo lepiej), ale brakuje czegoś pomiędzy.
Jest dobrze. 2-gi odcinek wyraźnie lepszy niż 1-szy, a 3-ci lepszy niż 2-gi i można już mówić o poziomie "Gry o tron".
W serialu jest zastosowany istotny klucz, przeplatają się 3 wątki (3 głównych postaci), ale czas zdarzeń w każdym z nich jest zupełnie inny (pomimo przeplatania nie dzieją się w tym samym momencie, lecz są odległe o dekady). Na początku wydaje się to dziwne, ale myślę, że docelowo jest to świetnym zabiegiem, pozwalającym na lepsze przedstawienie świata, wydarzeń i ich późniejszych następstw, dynamiki sytuacji itp. Genialny pomysł.
Poważny problem serialu, to spory "próg wejścia". To nie jest "Gra o tron", w której następuje łagodne wprowadzenie do świata (który, pomijając smoki, jest mało skomplikowanym światem fantasy). Świat stworzony przez Sapkowskiego jest sporo trudniejszy, a serial wrzuca nas od razu w sam środek 3 wątków dziejących się w różnych miejscach i czasie, bez mapy, wyjaśnienia miejsc czy dat.
Jest dobrze. 2-gi odcinek wyraźnie lepszy niż 1-szy, a 3-ci lepszy niż 2-gi i można już mówić o poziomie "Gry o tron". W serialu jest zastosowany istotny klucz, przeplatają się 3 wątki (3 głównych postaci), ale czas zdarzeń w każdym z nich jest zupełnie inny (pomimo przeplatania nie dzieją się w tym samym momencie, lecz są odległe o dekady). Na początku wydaje się to dziwne, ale myślę, że docelowo jest to świetnym zabiegiem, pozwalającym na lepsze przedstawienie świata, wydarzeń i ich późniejszych następstw, dynamiki sytuacji itp. Genialny pomysł.
Poważny problem serialu, to spory "próg wejścia". To nie jest "Gra o tron", w której następuje łagodne wprowadzenie do świata (który, pomijając smoki, jest mało skomplikowanym światem fantasy). Świat stworzony przez Sapkowskiego jest sporo trudniejszy, a serial wrzuca nas od razu w sam środek 3 wątków dziejących się w różnych miejscach i czasie, bez mapy, wyjaśnienia miejsc czy dat.
Po 1 odcinku generalnie na tak. Ale obawiam się przeładowania postaciami i wątkami.
Brakuje jakiegoś wstępu dla ludzi nie znających świata wiedźmina.
Ale podoba mi sie wiedzmin, muzyka, sceny bitewne i walki.
dziobak pisze: 2-gi odcinek wyraźnie lepszy niż 1-szy,
Ciekawie Czytałem że 2 jest bardzo słaby.
Sam się przekonam
Po 1 odcinku generalnie na tak. Ale obawiam się przeładowania postaciami i wątkami. Brakuje jakiegoś wstępu dla ludzi nie znających świata wiedźmina. Ale podoba mi sie wiedzmin, muzyka, sceny bitewne i walki. [quote="dziobak"] 2-gi odcinek wyraźnie lepszy niż 1-szy,[/quote] Ciekawie ;) Czytałem że 2 jest bardzo słaby. Sam się przekonam ;)
grego1980 pisze:
Brakuje jakiegoś wstępu dla ludzi nie znających świata wiedźmina.
Od wczoraj czytam różne opinie ludzi i to jest podstawowy problem. Jak ktoś zna świat, ocenia wysoko. I przeciwnie, jak ktoś zupełnie nie wie co się dzieje, ocenia bardzo nisko.
To jest strzał w stopę po prostu. Wiem, że w opowiadaniach tego nie ma, ale twórcy powinni zacząć tak, jak każda gra się zaczyna, czyli od Kaer Morhen, wyjaśnić co to wiedźmin, na czym polega świat (Królestwa Północy, Nilfgard, ludzie i nie-ludzie, magia i potwory, walnąć jakąś mapę wiszącą na ścianie jak we Władcy Pierścieni ), jakie są reguły. Niby to wszystko jest, gdzieś się przewija, ale jak ktoś tego nie zna z książek/gier, to nie zwróci uwagi, bo tempo jest za szybkie, za dużo rzeczy na raz. Absurdalne, bo to forma serialu miała dać czas i miejsce na to, co nie mieści się w formule filmu. Można było zrobić 10 odcinków w miejsce 8-miu i spróbować to wszystko pomieścić dodając jakieś preludium na spokojne wejście (1-szy sezon GoT miał 10 odcinków, w pierwszym mamy wilkory i kilka postaci na Północy, żeby na koniec sezonu zobaczyć smoki, pomiędzy jest spokojne tempo wprowadzania do świata).
[quote="grego1980"] Brakuje jakiegoś wstępu dla ludzi nie znających świata wiedźmina. [/quote]
Od wczoraj czytam różne opinie ludzi i to jest podstawowy problem. Jak ktoś zna świat, ocenia wysoko. I przeciwnie, jak ktoś zupełnie nie wie co się dzieje, ocenia bardzo nisko. To jest strzał w stopę po prostu. Wiem, że w opowiadaniach tego nie ma, ale twórcy powinni zacząć tak, jak każda gra się zaczyna, czyli od Kaer Morhen, wyjaśnić co to wiedźmin, na czym polega świat (Królestwa Północy, Nilfgard, ludzie i nie-ludzie, magia i potwory, walnąć jakąś mapę wiszącą na ścianie jak we Władcy Pierścieni :) ), jakie są reguły. Niby to wszystko jest, gdzieś się przewija, ale jak ktoś tego nie zna z książek/gier, to nie zwróci uwagi, bo tempo jest za szybkie, za dużo rzeczy na raz. Absurdalne, bo to forma serialu miała dać czas i miejsce na to, co nie mieści się w formule filmu. Można było zrobić 10 odcinków w miejsce 8-miu i spróbować to wszystko pomieścić dodając jakieś preludium na spokojne wejście (1-szy sezon GoT miał 10 odcinków, w pierwszym mamy wilkory i kilka postaci na Północy, żeby na koniec sezonu zobaczyć smoki, pomiędzy jest spokojne tempo wprowadzania do świata).
Zdecydowanie. Można było dodać jakiś odcinek "wstępu". Pokazać świat, zarysować postacie/rasy.
A tak wskoczyli trochę z grubej rury.
Zobaczymy co będzie dalej.
Zdecydowanie. Można było dodać jakiś odcinek "wstępu". Pokazać świat, zarysować postacie/rasy. A tak wskoczyli trochę z grubej rury. Zobaczymy co będzie dalej.
Tak jak czytam, to negatywne opinie recenzentów (chyba większość jest negatywna) są dwojakiego rodzaju:
1. ktoś nie zna świata (nie czytał) i jedyne co może zrobić, to porównać do GoT'a i tu Wiedźmin obrywa dokładnie za to, co powyżej
2. jest kilka recenzji osób, które znają świat i tu znów się obrywa za odjechanie od wzorca pisanego, za uproszczenie
Jest coś, o czym Bagiński wspominał w którymś z ostatnich wywiadów, powstał jakiś kompromis między showrunnerką, chcącą stworzyć serial zjadliwy dla mas, a ludźmi z PL w ekipie, którzy chcieli trzymać się max pierwowzoru. I wyszło coś pośrodku, co absurdalnie obrywa z obu stron, bo niestety jest nadal niezrozumiałe dla osób nie znających tematu, a przez uproszczenia cierpi niestety ta wielowymiarowość Sapkowskiego. I mamy w pierwszym odcinku sprawę z Renfri, która zupełnie straciła sens. Z tego co pamiętam z opowiadania, wcale nie było pewne, czy Renfri zrobiłaby masakrę w miasteczku, bo mag olał szantaż i nie chciał wyjść z wieży, być może by odpuściła, ale wmieszał się Wiedźmin, zabijając jej przyjaciół, czego nie mogła odpuścić. U Sapkowskiego nie wiadomo, czy Renfri jest zła, bo działa jej przeznaczenie, czy też to ludzie ze strachu stawiają ją w takich sytuacjach, kiedy nie może inaczej wybierać (nie ma dobrego wyboru), więc jedynie może kierować się mniejszym złem.
Zdecydowanie wolałbym serial dla fanów, ale z pełnym oddaniem tego, o co chodziło u Sapka. A niestety mamy coś pomiędzy co nie zadowoli w pełni żadnej ze stron.
Tak jak czytam, to negatywne opinie recenzentów (chyba większość jest negatywna) są dwojakiego rodzaju: 1. ktoś nie zna świata (nie czytał) i jedyne co może zrobić, to porównać do GoT'a i tu Wiedźmin obrywa dokładnie za to, co powyżej 2. jest kilka recenzji osób, które znają świat i tu znów się obrywa za odjechanie od wzorca pisanego, za uproszczenie :)
Jest coś, o czym Bagiński wspominał w którymś z ostatnich wywiadów, powstał jakiś kompromis między showrunnerką, chcącą stworzyć serial zjadliwy dla mas, a ludźmi z PL w ekipie, którzy chcieli trzymać się max pierwowzoru. I wyszło coś pośrodku, co absurdalnie obrywa z obu stron, bo niestety jest nadal niezrozumiałe dla osób nie znających tematu, a przez uproszczenia cierpi niestety ta wielowymiarowość Sapkowskiego. I mamy w pierwszym odcinku sprawę z Renfri, która zupełnie straciła sens. Z tego co pamiętam z opowiadania, wcale nie było pewne, czy Renfri zrobiłaby masakrę w miasteczku, bo mag olał szantaż i nie chciał wyjść z wieży, być może by odpuściła, ale wmieszał się Wiedźmin, zabijając jej przyjaciół, czego nie mogła odpuścić. U Sapkowskiego nie wiadomo, czy Renfri jest zła, bo działa jej przeznaczenie, czy też to ludzie ze strachu stawiają ją w takich sytuacjach, kiedy nie może inaczej wybierać (nie ma dobrego wyboru), więc jedynie może kierować się mniejszym złem. Zdecydowanie wolałbym serial dla fanów, ale z pełnym oddaniem tego, o co chodziło u Sapka. A niestety mamy coś pomiędzy co nie zadowoli w pełni żadnej ze stron.
Niby świat znam - czytałam książki, ale niestety było to dawno temu, więc właściwie pozapominałam niemal wszystko prócz tych najgłówniejszych imion i tego, że Ciri wciąż jest wkurzająca Nie miałam żadnych oczekiwań, po prostu z nudów i ciekawości włączyłam i jakoś tak zleciała całość. Bardzo mi się podobało, choć faktycznie 3 linie czasowe troszkę mieszały i dezorientowały, podzielam też zdanie dziobaka i grego, że jeden odcinek wstępu i zarysowania ogólnej historii bardzo by się przydał. Nieoczekiwanie czarodziejki podbiły moje serce, no i Jaskier <3 wymiatał po prostu! Cavill - choć miło się na niego patrzyło - to na dłuższą metę męczył ten jego drewniany look i aż przesadna głębia głosu, strasznie mi się kojarzył ze znienawidzonym przeze mnie Tomkiem Hardym. Na duży minus muzyka - sprawiała wrażenie jakiejś przypadkowej składanki z folderu "fantasy", nie nawiązywała czy podkreślała tego, co dzieje się na ekranie i choć generalnie lubię takie różne zawodzenia, tu mnie po prostu niemożebnie irytowały, w pewnym momencie to nawet myślałam, że mi kot jęczy, żebym ją wypuściła na balkon Mimo wszystko to był fajnie spędzony czas, więc ode mnie 9/10.
Make a plan. Set a goal.
Work toward it.
But every now and then,
look around, drink it in... 'cause this is it.
Niby świat znam - czytałam książki, ale niestety było to dawno temu, więc właściwie pozapominałam niemal wszystko prócz tych najgłówniejszych imion i tego, że Ciri wciąż jest wkurzająca ;) Nie miałam żadnych oczekiwań, po prostu z nudów i ciekawości włączyłam i jakoś tak zleciała całość. Bardzo mi się podobało, choć faktycznie 3 linie czasowe troszkę mieszały i dezorientowały, podzielam też zdanie dziobaka i grego, że jeden odcinek wstępu i zarysowania ogólnej historii bardzo by się przydał. Nieoczekiwanie czarodziejki podbiły moje serce, no i Jaskier <3 wymiatał po prostu! Cavill - choć miło się na niego patrzyło - to na dłuższą metę męczył ten jego drewniany look i aż przesadna głębia głosu, strasznie mi się kojarzył ze znienawidzonym przeze mnie Tomkiem Hardym. Na duży minus muzyka - sprawiała wrażenie jakiejś przypadkowej składanki z folderu "fantasy", nie nawiązywała czy podkreślała tego, co dzieje się na ekranie i choć generalnie lubię takie różne zawodzenia, tu mnie po prostu niemożebnie irytowały, w pewnym momencie to nawet myślałam, że mi kot jęczy, żebym ją wypuściła na balkon :scratch: Mimo wszystko to był fajnie spędzony czas, więc ode mnie 9/10.
Oceny na imdb ciągle wysokie. Prawie 40 tys głosów i jest 9. Na filmwebie 8.
Ja postanowilem dawkowć sobie p odcinku.
To chyba będzie lepsze rozwiązanie. Minusy tak nie będą kuły w oczy.
A oglądaliście z dubbingiem?
Śmieszne to jest. Henry z głosem Żebrowskiego.
Oceny na imdb ciągle wysokie. Prawie 40 tys głosów i jest 9. Na filmwebie 8. Ja postanowilem dawkowć sobie p odcinku. To chyba będzie lepsze rozwiązanie. Minusy tak nie będą kuły w oczy.
A oglądaliście z dubbingiem? Śmieszne to jest. Henry z głosem Żebrowskiego.
Serial sam z siebie nie jest zły, jako serial fantasy nawet jest całkiem dobry. To co Nazgul napisała wyżej, to wszystko się zgadza, kreacje na plus, Jaskier na plus.
Kłopot jest z serialem w odniesieniu do lore, do opowiadań Sapkowskiego. Serial je niemiłosiernie spłyca (coś jakby zrobić remake filmu Tarantino i zabrać dialogi, skupić się na surowym przeniesieniu wydarzeń, to cały klimat pryska). Dla mnie najmniej przez to zjadliwy jest wątek Geralta. Dużo lepiej wypadają wątki Yen i Ciri - bo to już są elementy z późniejszych powieści. Trudno w sumie mieć o to pretensję, P. Jackson wraz z ekipą pracowali nad scenariuszem Władcy Pierścieni 3 lata i powstał materiał na niecałe 6h. Showrunnerka "Wiedźmina" do tej pory nie pracowała samodzielnie nad serialem (a serialem fantasy zupełnie), prace nad zapełnieniem 8h zajęły jej kilka miesięcy no i efekt nie jest wybitny. Jakość dialogów zupełnie nie trzyma poziomu Sapka, właściwie połowa wypowiadanych kwestii niczemu nie służy, taki serialowy, amerykański "small talk".
Co do ocen, mamy posuchę na dobre kino fantasy, masa ludzi daje dobre oceny za potencjał, mając nadzieję na poprawę jakości, większe pieniądze na produkcję w kolejnym sezonie(sezonach). Grunt żeby było dalej
Dla mnie jakby to był jakiś inny serial, to 6/10. Ale to Wiedźmin, więc 8/10, jakoś w głowie staram się nie widzieć minusów, a skupiać głównie na plusach
Serial sam z siebie nie jest zły, jako serial fantasy nawet jest całkiem dobry. To co Nazgul napisała wyżej, to wszystko się zgadza, kreacje na plus, Jaskier na plus. Kłopot jest z serialem w odniesieniu do lore, do opowiadań Sapkowskiego. Serial je niemiłosiernie spłyca (coś jakby zrobić remake filmu Tarantino i zabrać dialogi, skupić się na surowym przeniesieniu wydarzeń, to cały klimat pryska). Dla mnie najmniej przez to zjadliwy jest wątek Geralta. Dużo lepiej wypadają wątki Yen i Ciri - bo to już są elementy z późniejszych powieści. Trudno w sumie mieć o to pretensję, P. Jackson wraz z ekipą pracowali nad scenariuszem Władcy Pierścieni 3 lata i powstał materiał na niecałe 6h. Showrunnerka "Wiedźmina" do tej pory nie pracowała samodzielnie nad serialem (a serialem fantasy zupełnie), prace nad zapełnieniem 8h zajęły jej kilka miesięcy no i efekt nie jest wybitny. Jakość dialogów zupełnie nie trzyma poziomu Sapka, właściwie połowa wypowiadanych kwestii niczemu nie służy, taki serialowy, amerykański "small talk".
Co do ocen, mamy posuchę na dobre kino fantasy, masa ludzi daje dobre oceny za potencjał, mając nadzieję na poprawę jakości, większe pieniądze na produkcję w kolejnym sezonie(sezonach). Grunt żeby było dalej :) Dla mnie jakby to był jakiś inny serial, to 6/10. Ale to Wiedźmin, więc 8/10, jakoś w głowie staram się nie widzieć minusów, a skupiać głównie na plusach :)
Skończyłem sezon, 2 ostatnie odcinki jak dla mnie świetne (bardzo nierówny jest ten 1 sezon, są odcinki średnie ale są też i wybitne). Końcowa ocena 9/10 i poproszę o ciąg dalszy
Ogólnie jakieś podsumowanie:
- takiego fantasy w konwencji serialu jeszcze nie było (GoT to w większości średniowieczny świat z jakimiś elementami nadnaturalnymi, gdzie na pierwszym miejscu jest polityka, a nie magia), dlatego bardzo fajnie że ten projekt z Wiedźminem wypalił i że ma tak wysokie noty (krytyków pomijam bo to widać idioci przyzwyczajeni do prostej amerykańskiej papki spod znaku Marvela ), bo to high fantasy pełną gębą i to made in Poland
- jak na skrojony nie największy budżet, to zrealizowany bardzo dobrze. Patrząc na końcowe odcinki widać, na co poszła kasa, a na resztę - też widać na co nie starczyło (i zostało zrobione po łebkach)
- scenariusz, hmm, bardzo dużo się dzieje, super fajna logika narracji, gdzie prowadzone od początku wątki spotykają się w finale. Nie ma dłużyzn, wręcz przeciwnie, jest masa "krócizn" (chciałoby się jakoś lepiej wyeksploatować część scen czy wątków)
- patrząc na całość, zdecydowanie pierwsza liga serialowa, mam nadzieję że Netflix zrobi z tego konia pociągowego swojej platformy
Skończyłem sezon, 2 ostatnie odcinki jak dla mnie świetne (bardzo nierówny jest ten 1 sezon, są odcinki średnie ale są też i wybitne). Końcowa ocena 9/10 i poproszę o ciąg dalszy ;)
Ogólnie jakieś podsumowanie: - takiego fantasy w konwencji serialu jeszcze nie było (GoT to w większości średniowieczny świat z jakimiś elementami nadnaturalnymi, gdzie na pierwszym miejscu jest polityka, a nie magia), dlatego bardzo fajnie że ten projekt z Wiedźminem wypalił i że ma tak wysokie noty (krytyków pomijam bo to widać idioci przyzwyczajeni do prostej amerykańskiej papki spod znaku Marvela :) ), bo to high fantasy pełną gębą i to made in Poland :) - jak na skrojony nie największy budżet, to zrealizowany bardzo dobrze. Patrząc na końcowe odcinki widać, na co poszła kasa, a na resztę - też widać na co nie starczyło (i zostało zrobione po łebkach) - scenariusz, hmm, bardzo dużo się dzieje, super fajna logika narracji, gdzie prowadzone od początku wątki spotykają się w finale. Nie ma dłużyzn, wręcz przeciwnie, jest masa "krócizn" (chciałoby się jakoś lepiej wyeksploatować część scen czy wątków) - patrząc na całość, zdecydowanie pierwsza liga serialowa, mam nadzieję że Netflix zrobi z tego konia pociągowego swojej platformy
Chyba byłem nastawiony tak ostrożnie, że... miło się Wiedźmakiem rozczarowałem.
Owszem, jest trochę rzeczy, do których można się przyczepić - od oszczędności budżetowych na batalistyce (bitwa z ostatniego odcinka nie wypadła zbyt przekonująco, chyba też momentami tu nie stykał scenariusz), zbytnich uproszczeniach i niepotrzebnych zmianach - zwłaszcza w fabułach zaczerpniętych z opowiadań (chyba najbardziej mnie to bolało przy smoku)...
Tak na marginesie uświadomiłem sobie, że z twórczości AS-a (czytałem go, jak wychodził na bieżąco) najlepiej pamiętam opowiadania, za to fabuła cyklu powieściowego nieco zatarła mi się w pamięci (może sobie ją odświeżę przed kolejnym sezonem)...
Na duży plus Jaskier i jego relacje z Geraltem (szczęściem Cavill wypadł lepiej, niż oczekiwałem). Ciri na tak. O Yennefer wciąż nie wiem, co myśleć - pasuje mi czy nie... Chyba z tą decyzją poczekam do kolejnego sezonu.
Podoba mi się też nielinearne prowadzenie akcji - dość odważna decyzja - bo niełatwo się w tym odnaleźć komuś, kto nie zna twórczości Sapka (nie znam gry, więc nie odniosę się do niej), tym bardziej, że odcinki przeplatają "proceduralowe bestie tygodnia" z opowiadań i wątek główny z powieści.
Podsumowując - mimo pewnych jego minusów - uważam, że netflixowy Wiedźmin jest dość udanym balansem między potrzebami typowego netflixowego widza, który nie zna gier czy książek AS-a, a wizją fanów twórczości Sapkowskiego. W kolejnych sezonach przydałoby się nieco dosypać grosza Wiedźmakowi i jeszcze bardziej przyłożyć do scenariusza, a powinno być naprawdę miodnie.
Moja ocena 1 sezonu serialu na dziś: 7,5/10 (nieco na zachętę).
Chyba byłem nastawiony tak ostrożnie, że... miło się Wiedźmakiem rozczarowałem. :D Owszem, jest trochę rzeczy, do których można się przyczepić - od oszczędności budżetowych na batalistyce (bitwa z ostatniego odcinka nie wypadła zbyt przekonująco, chyba też momentami tu nie stykał scenariusz), zbytnich uproszczeniach i niepotrzebnych zmianach - zwłaszcza w fabułach zaczerpniętych z opowiadań (chyba najbardziej mnie to bolało przy smoku)... Tak na marginesie uświadomiłem sobie, że z twórczości AS-a (czytałem go, jak wychodził na bieżąco) najlepiej pamiętam opowiadania, za to fabuła cyklu powieściowego nieco zatarła mi się w pamięci (może sobie ją odświeżę przed kolejnym sezonem)... Na duży plus Jaskier i jego relacje z Geraltem (szczęściem Cavill wypadł lepiej, niż oczekiwałem). Ciri na tak. O Yennefer wciąż nie wiem, co myśleć - pasuje mi czy nie... Chyba z tą decyzją poczekam do kolejnego sezonu. Podoba mi się też nielinearne prowadzenie akcji - dość odważna decyzja - bo niełatwo się w tym odnaleźć komuś, kto nie zna twórczości Sapka (nie znam gry, więc nie odniosę się do niej), tym bardziej, że odcinki przeplatają "proceduralowe bestie tygodnia" z opowiadań i wątek główny z powieści. Podsumowując - mimo pewnych jego minusów - uważam, że netflixowy Wiedźmin jest dość udanym balansem między potrzebami typowego netflixowego widza, który nie zna gier czy książek AS-a, a wizją fanów twórczości Sapkowskiego. W kolejnych sezonach przydałoby się nieco dosypać grosza Wiedźmakowi i jeszcze bardziej przyłożyć do scenariusza, a powinno być naprawdę miodnie. Moja ocena 1 sezonu serialu na dziś: 7,5/10 (nieco na zachętę).