elrecluso.jpg
Opis:
Były marine udaje więźnia w meksykańskim zakładzie karnym, aby przeniknąć do gangu podejrzewanego o porwanie nastoletniej córki amerykańskiego sędziego.
Kolejna podpowiedź od Netfliksa. Tym razem produkcja meksykańska, jednak nie do końca trafiona. Niby mamy tu więzienie dla najgroźniejszych przestępców, zwalczające się gangi, pełno świrów, ćpunów, morderstwa na każdym kroku, ale podane to wszystko w jakiejś takiej lekko telenowelowej otoczce. Brak tu większego napięcia, zwroty akcji w większości przewidywalne. Niby wszyscy na około od gangusów po dyrektora więzienia coś knują, każdy chce coś ugrać, ale w ogóle to nie wciąga. Momentami wieje wręcz nudą; łapałem się nawet na przeglądaniu telefonu

Sam pomysł na serial niezły, choć nie oryginalny, tylko wykonanie średnie. Aktorsko też tak sobie, choć jest jeden wyjątek. Niejaki Santito. Rewelacyjnie zagrana postać ćpuna-psychopaty. Każda scena z nim to istna perełka. Duży plus za tę postać. Co do porwanej nastolatki, to w ogóle nie chce się jej współczuć. Jej los jest mi generalnie obojętny. Ginie też kilka osób z głównej obsady, a tu jakby nic się nie stało, w następnym odcinku nikt już o nich prawie nie pamięta, lecimy dalej. Jestem w połowie sezonu, ale jakoś nie ciągnie mnie do dalszego oglądania. Jak znam życie, to pewnie skończę, licząc, że może będzie lepiej. Na imdb czy filmwebie sporo dobrych opinii, oceny też nienajgorsze, więc chyba trzeba spróbować i przekonać się samemu. Może innym się spodoba.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.