Pokłóciły się okrutnie części ciała. No, bo kto tu rządzi?
- Toż jasnym jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i wszystko
kontroluję.
- Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej - zarabiamy na
wasze utrzymanie.
- Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my decydujemy, jaki
kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku.
- My - odparły oczy - myśmy szefami - my wszystko widzimy i naprawdę nic
nam nie umyka.
- Bzdura - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystkim
energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie...
- JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwała się milcząca dotąd dupa - I JUŻ.
śmiech ogólny, że całe ciało się nie może pozbierać.
- DOBRA - odpowiedziała dupa - jak tak, to STRAJK. I przestała robić
cokolwiek.
Minęło kilka godzin.
Mózg dostał gorączki.
Ręce opadły.
Nogi zgięły się w kolanach
Oczy wyszły na wierzch.
Żołądek wzdęło i spuchł z wysiłku.
Szybko zawarto porozumienie.
Pokłóciły się okrutnie części ciała. No, bo kto tu rządzi? - Toż jasnym jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i wszystko kontroluję. - Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej - zarabiamy na wasze utrzymanie. - Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my decydujemy, jaki kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku. - My - odparły oczy - myśmy szefami - my wszystko widzimy i naprawdę nic nam nie umyka. - Bzdura - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystkim energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie... - JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwała się milcząca dotąd dupa - I JUŻ. śmiech ogólny, że całe ciało się nie może pozbierać. - DOBRA - odpowiedziała dupa - jak tak, to STRAJK. I przestała robić cokolwiek. Minęło kilka godzin.
Mózg dostał gorączki.
Ręce opadły.
Nogi zgięły się w kolanach
Oczy wyszły na wierzch.
Żołądek wzdęło i spuchł z wysiłku. Szybko zawarto porozumienie.
Nie wiem ile jest wśród nas fanów motoryzacji, ale jestem pewien, że nawet przeciwnicy czterech kółek uśmieją się czytając co się piszę na forach poświęconych temu tematowi
Lamborghini Forum:
Powietrze swiszcze pod uszczelkami szyb przy 330 km/h, czy to normalne?!
Fiat Forum:
Halo? Jest ktos jeszcze na tym forum?
MX-5 Forum:
Jakis bydlak w VW Touaregu przejechal dzisiaj nade mna ! .
Porsche-Cayenne-Forum:
zuzycie paliwa ponizej 40L/100km - czyzby cos z motorem sie dzialo?
Smart Forum:
wbudowalem motor od kosiarki: wreszcie wiecej koni pod maska!
Camaro Forum:
Moja przyjaciolka puscila sie z moim bratem i jego przyjaciolka.czy powinienem ich zabic za to ?
Mustang Forum:
jakis dupek w Civicu probowal mnie dzis wyprzedzic!
Nie wiem ile jest wśród nas fanów motoryzacji, ale jestem pewien, że nawet przeciwnicy czterech kółek uśmieją się czytając co się piszę na forach poświęconych temu tematowi :D
[quote] Lamborghini Forum: Powietrze swiszcze pod uszczelkami szyb przy 330 km/h, czy to normalne?!
Fiat Forum: Halo? Jest ktos jeszcze na tym forum?
MX-5 Forum: Jakis bydlak w VW Touaregu przejechal dzisiaj nade mna ! .
Porsche-Cayenne-Forum: zuzycie paliwa ponizej 40L/100km - czyzby cos z motorem sie dzialo?
Smart Forum: wbudowalem motor od kosiarki: wreszcie wiecej koni pod maska!
Camaro Forum: Moja przyjaciolka puscila sie z moim bratem i jego przyjaciolka.czy powinienem ich zabic za to ?
Mustang Forum: jakis dupek w Civicu probowal mnie dzis wyprzedzic!
[quote="Lisu11"]http://pl.youtube.com/watch?v=c0fXMnIfA2Q Nie to żebym nie był tolerancyjny ale jest to dla mnie troche niesmaczne :?[/quote] Ja w takich przypadkach to jestem bardzo nietolerancyjny :evil:
Wraca Jasio ze szkoły i pierwszym pytaniem jakim strzela w rodziców jest :
- Co to znaczy "robić loda" ?
Rodzice, którzy już dawno uzgodnili, że będą odpowiadać na każde "trudne"
pytanie ( bo po co ma dziecko szukać odpowiedzi na podwórku ), spojrzeli
porozumiewawczo na siebie i mama mówi:
- Widzisz "robić loda" to brać penisa do buzi.
Na to ojciec:
- Jakie brać ?! jakie brać ?! DAWAĆ... Syna przecież mamy!
Wraca Jasio ze szkoły i pierwszym pytaniem jakim strzela w rodziców jest : - Co to znaczy "robić loda" ? Rodzice, którzy już dawno uzgodnili, że będą odpowiadać na każde "trudne" pytanie ( bo po co ma dziecko szukać odpowiedzi na podwórku ), spojrzeli porozumiewawczo na siebie i mama mówi: - Widzisz "robić loda" to brać penisa do buzi. Na to ojciec: - Jakie brać ?! jakie brać ?! DAWAĆ... Syna przecież mamy!
Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wypierdalasz!
Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy: - Macie tu jakieś tańsze zwierzaki? - Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł. - 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo? - Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę! Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała: - Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie? - Jak tylko żaba nauczy się gotować - wypierdalasz!
Do samotnie mieszkającego małżeństwa przyjechał dziennikarz, który miał
napisać artykuł z okazji zbliżającej się "okrągłej rocznicy ślubu".
Rozmawia z panem domu.
Proszę mi opowiedzieć jak wygląda przeciętny dzień waszej rodziny.
Hmmmm... Dziadek zastanowił się chwilę i mówi:
Budzimy się około siódmej, aktywność seksualna, idziemy do kuchni na
śniadanie, aktywność seksualna, ja czytam gazetę, a żona sprząta.
Przed obiadem aktywność seksualna i wychodzimy na zakupy.
- Po powrocie aktywność seksualna i ja oglądam telewizję, a żona
przygotowuje lekkostrawny obiad.
- Później zasiadamy do obiadu, kieliszek czerwonego wina, aktywność
seksualna i robimy małą poobiednią drzemkę.
- Po godzinie idziemy do ogrodu na świeże powietrze, aktywność seksualna,
coś tam robimy z krzewami i kwiatami i wracamy zanim zrobi się chłodno.
- Przed kolacją aktywność seksualna i siadamy do stołu.
- Po kolacji, która czasem trochę się przeciąga, aktywność seksualna i
kładziemy się do łóżka.
- Podziwiam pana muszę przyznać!
- Nie wiem za co? Każdy dzień podobny do innych!
- Podziwiam za to, że pomimo pańskiego wieku jest pan tak aktywny
seksualnie!
- Mówi pan o mnie? Zdziwił się jubilat.
- Tak! Bo jak inaczej mam odczytać pańskie słowa - aktywność seksualna?
- Normalnie! Żona coś pierdoli i dupę zawraca!;)
Do samotnie mieszkającego małżeństwa przyjechał dziennikarz, który miał napisać artykuł z okazji zbliżającej się "okrągłej rocznicy ślubu". Rozmawia z panem domu. Proszę mi opowiedzieć jak wygląda przeciętny dzień waszej rodziny. Hmmmm... Dziadek zastanowił się chwilę i mówi: Budzimy się około siódmej, aktywność seksualna, idziemy do kuchni na śniadanie, aktywność seksualna, ja czytam gazetę, a żona sprząta. Przed obiadem aktywność seksualna i wychodzimy na zakupy. - Po powrocie aktywność seksualna i ja oglądam telewizję, a żona przygotowuje lekkostrawny obiad. - Później zasiadamy do obiadu, kieliszek czerwonego wina, aktywność seksualna i robimy małą poobiednią drzemkę. - Po godzinie idziemy do ogrodu na świeże powietrze, aktywność seksualna, coś tam robimy z krzewami i kwiatami i wracamy zanim zrobi się chłodno. - Przed kolacją aktywność seksualna i siadamy do stołu. - Po kolacji, która czasem trochę się przeciąga, aktywność seksualna i kładziemy się do łóżka. - Podziwiam pana muszę przyznać! - Nie wiem za co? Każdy dzień podobny do innych! - Podziwiam za to, że pomimo pańskiego wieku jest pan tak aktywny seksualnie! - Mówi pan o mnie? Zdziwił się jubilat. - Tak! Bo jak inaczej mam odczytać pańskie słowa - aktywność seksualna? - Normalnie! Żona coś pierdoli i dupę zawraca!;)
dzis widzialem na eurosport watts filmik Remiego jak wkrecil sie na imprezke kulturystow :D , gosc jest niesamowity [code]http://www.nimportequi.com/video_popupDM.php?s=dm&v=GGWAQxSWsB2LXksxs[/code]
a tu cala jego radosna tworczosc [code]http://www.nimportequi.com/videos-remi_video.html[/code]
Chciałem dać do kącika muzyki metalowej, ale pewnie by mnie fluid zlinczował.
Najmrhoczneiejhszy kawałek jaki kiedykolwiek słyszałem.
Osoby o słabym sercu, oraz ludzie poniżej 18 roku życia nie włączajcie pod żadnym pozorem. Oto niniejszym przedstawiam wam antychrysta.
Chciałem dać do kącika muzyki metalowej, ale pewnie by mnie fluid zlinczował.
Najmrhoczneiejhszy kawałek jaki kiedykolwiek słyszałem. Osoby o słabym sercu, oraz ludzie poniżej 18 roku życia nie włączajcie pod żadnym pozorem. Oto niniejszym przedstawiam wam antychrysta.
Heheh, trzeba było dać Kapitalna piosenka - "there's no hope" Najzabawniejsze w tym jest to, że czasem takie rzeczy są śpiewane zupełnie serio I wtedy to jest dopiero beczułka śmiechu
Heheh, trzeba było dać :) Kapitalna piosenka - "there's no hope" ;) Najzabawniejsze w tym jest to, że czasem takie rzeczy są śpiewane zupełnie serio ;) I wtedy to jest dopiero beczułka śmiechu ;)
Komisja wojskowa.
- Nowak!
- Jestem!
- Majtki w dół i pochylić się!
Rekrut posłusznie pochylił się i czeka.
Lekarz katem oka zerknął i dalej wypełnia formularz
- Podnieście jajka!
Poborowy pochylony, zacisnął zęby, poczerwieniał, z pod ściany doszedł go delikatny chichot siedzących pielęgniarek.
- Jajka podnieście!
Zacisną pięści, aż kłykcie pobielały, zsiniał z wysiłku, i ciężko począł oddychać.
- Nie mogę! - wycharczał ostatkiem sił.
Lekarz popatrzył zza okularów
- RĘKOMA!
Komisja wojskowa. - Nowak! - Jestem! - Majtki w dół i pochylić się! Rekrut posłusznie pochylił się i czeka. Lekarz katem oka zerknął i dalej wypełnia formularz - Podnieście jajka! Poborowy pochylony, zacisnął zęby, poczerwieniał, z pod ściany doszedł go delikatny chichot siedzących pielęgniarek. - Jajka podnieście! Zacisną pięści, aż kłykcie pobielały, zsiniał z wysiłku, i ciężko począł oddychać. - Nie mogę! - wycharczał ostatkiem sił. Lekarz popatrzył zza okularów - RĘKOMA!
Dziewczyna u ginekologa. Młody, przystojny lekarz zaczyna badanie, zakłada jednorazową rękawiczkę, wkłada palce. Zwykłe badanie. Nagle dzwoni telefon. Lekarz jedną ręka odbiera, a jako że czas to pieniądz drugą kontynuuje badanie:
- Halo! Tu Heniek... ze studiów... jestem w twoim mieście.
- Nie może być. Przyjeżdżaj, trzeba to oblać.
- A jak do ciebie dojechać? Dzwonię z dworca.
- Z dworca to pojedziesz prosto, później w lewo, będzie rondo, na rondzie w prawo, następne rondo i dalej to prosto, prosto i jesteś u mnie...
Na to pacjentka:
- Panie doktorze czy jeszcze jedno rondo mogę prosić?
Dziewczyna u ginekologa. Młody, przystojny lekarz zaczyna badanie, zakłada jednorazową rękawiczkę, wkłada palce. Zwykłe badanie. Nagle dzwoni telefon. Lekarz jedną ręka odbiera, a jako że czas to pieniądz drugą kontynuuje badanie: - Halo! Tu Heniek... ze studiów... jestem w twoim mieście. - Nie może być. Przyjeżdżaj, trzeba to oblać. - A jak do ciebie dojechać? Dzwonię z dworca. - Z dworca to pojedziesz prosto, później w lewo, będzie rondo, na rondzie w prawo, następne rondo i dalej to prosto, prosto i jesteś u mnie... Na to pacjentka: - Panie doktorze czy jeszcze jedno rondo mogę prosić?
Środek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce iść do domu, jednak nogi
odmawiają mu posłuszenstwa. Pod barem stoi jedna taksówka, wiec facet sprawdza swój portwel i wylicza że ma 15zł
Podchodzi wiec do taksówkarza i pyta:
•Panie ile za kurs na Sienkiewicza?
•O tej porze to 20.
•A za 15 nie da rady?
•Za 15 nie opłaca mi sie silnika odpalać.
•Panie niech Pan sie zlituje, późno jest, zimno, ja jestem wciety, do domu daleko.
•Facet spadaj i nie zawracaj mi głowy.
Wiec nie było wyjścia facet poszedł na pieszo do domu. Nastepnego dnia idzie ten sam facet ulicą i widzi długą kolejke taksówek a na samym koncu kolejki stoi ten niemiły taksówkarz. Facet podchodzi wiec do pierwszej taksówki i mówi:
• Ile za kurs na Sienkiewicza?
• 20zł. - mówi taksiarz.
• Ja dam panu 50zł za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
• Spadaj zboku bo zaraz ci dowale.
Facet podchodzi do 2 taksówki:
Ile za kurs na Sienkiewicza?
• 20zł. - mówi taksiarz.
• Ja dam panu 50zł za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
• Spadaj zboku bo nie recze za siebie.
Facet podchodził do każdej taksówki i sytuacja powtarzyła sie.
Podchodzi do ostatniej taksówki - tej spod baru - i mówi do kierowcy:
• Ile za kurs na Sienkiewicza?
• 20zł. - mówi taksówkarz.
• Ja dam panu 50zł za kurs ale pod warunkiem że ruszy pan powoli i pomacha do wszystkich swoich kolegów taksówkarzy.
Środek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce iść do domu, jednak nogi odmawiają mu posłuszenstwa. Pod barem stoi jedna taksówka, wiec facet sprawdza swój portwel i wylicza że ma 15zł Podchodzi wiec do taksówkarza i pyta: •Panie ile za kurs na Sienkiewicza? •O tej porze to 20. •A za 15 nie da rady? •Za 15 nie opłaca mi sie silnika odpalać. •Panie niech Pan sie zlituje, późno jest, zimno, ja jestem wciety, do domu daleko. •Facet spadaj i nie zawracaj mi głowy. Wiec nie było wyjścia facet poszedł na pieszo do domu. Nastepnego dnia idzie ten sam facet ulicą i widzi długą kolejke taksówek a na samym koncu kolejki stoi ten niemiły taksówkarz. Facet podchodzi wiec do pierwszej taksówki i mówi: • Ile za kurs na Sienkiewicza? • 20zł. - mówi taksiarz. • Ja dam panu 50zł za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda. • Spadaj zboku bo zaraz ci dowale. Facet podchodzi do 2 taksówki: Ile za kurs na Sienkiewicza? • 20zł. - mówi taksiarz. • Ja dam panu 50zł za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda. • Spadaj zboku bo nie recze za siebie. Facet podchodził do każdej taksówki i sytuacja powtarzyła sie. Podchodzi do ostatniej taksówki - tej spod baru - i mówi do kierowcy: • Ile za kurs na Sienkiewicza? • 20zł. - mówi taksówkarz. • Ja dam panu 50zł za kurs ale pod warunkiem że ruszy pan powoli i pomacha do wszystkich swoich kolegów taksówkarzy.