Jako, że jest juz podobny temat o filmach, to czemu nie podyskutować o książkach (był taki temat na starym forum)
piszcie jakie książki polecacie, jakie uważacie za gnioty
to ja zaczne
Cień Wiatru - Carlos Ruiz Zafon
W letni świt 1945 roku dziesięcioletni Daniel Sempere zostaje zaprowadzony przez ojca, księgarza i antykwariusza, do niezwykłego miejsca w sercu starej Barcelony, które wtajemniczonym znane jest jako Cmentarz Zapomnianych Książek. Zgodnie ze zwyczajem Daniel ma wybrać, kierując się jedynie intuicją, książkę swego życia. Spośród setek tysięcy tomów wybiera nieznaną sobie powieść "Cień wiatru" niejakiego Juliana Caraxa. Zauroczony powieścią i zafascynowany jej autorem Daniel usiłuje odnaleźć inne jego książki i odkryć tajemnicę pisarza, nie podejrzewając nawet, iż zaczyna się największa i najbardziej niebezpieczna przygoda jego życia, która da również początek niezwykłym opowieściom, wielkim namiętnościom, przeklętym i tragicznym miłościom rozgrywającym się w cudownej scenerii Barcelony gotyckiej i renesansowej, secesyjnej i powojennej.
jest to świetna książka sensacyjna/dramatyczna. Choć z reguły takie książki omijam, ponieważ gustuje w s-f, fantasy, to ta książka którą otrzymałem w prezencie na urodziny (sam pewnie bym jej nie kupił) , BAARDZO mi sie spodobała. Dodam jeszcze że jest to debiutancka książka tego hiszpańskiego pisarza, a już jest jedną z najgłośniejszych i najlepiej sie sprzedających hiszpańskich powieści na świecie.
a wy jakie książki uważacie za godne przeczytania??
Jako, że jest juz podobny temat o filmach, to czemu nie podyskutować o książkach (był taki temat na starym forum)
piszcie jakie książki polecacie, jakie uważacie za gnioty :D
to ja zaczne
Cień Wiatru - Carlos Ruiz Zafon
W letni świt 1945 roku dziesięcioletni Daniel Sempere zostaje zaprowadzony przez ojca, księgarza i antykwariusza, do niezwykłego miejsca w sercu starej Barcelony, które wtajemniczonym znane jest jako Cmentarz Zapomnianych Książek. Zgodnie ze zwyczajem Daniel ma wybrać, kierując się jedynie intuicją, książkę swego życia. Spośród setek tysięcy tomów wybiera nieznaną sobie powieść "Cień wiatru" niejakiego Juliana Caraxa. Zauroczony powieścią i zafascynowany jej autorem Daniel usiłuje odnaleźć inne jego książki i odkryć tajemnicę pisarza, nie podejrzewając nawet, iż zaczyna się największa i najbardziej niebezpieczna przygoda jego życia, która da również początek niezwykłym opowieściom, wielkim namiętnościom, przeklętym i tragicznym miłościom rozgrywającym się w cudownej scenerii Barcelony gotyckiej i renesansowej, secesyjnej i powojennej.
jest to świetna książka sensacyjna/dramatyczna. Choć z reguły takie książki omijam, ponieważ gustuje w s-f, fantasy, to ta książka którą otrzymałem w prezencie na urodziny (sam pewnie bym jej nie kupił) , BAARDZO mi sie spodobała. Dodam jeszcze że jest to debiutancka książka tego hiszpańskiego pisarza, a już jest jedną z najgłośniejszych i najlepiej sie sprzedających hiszpańskich powieści na świecie.
a wy jakie książki uważacie za godne przeczytania??
Mój ulubiony autor: Jacek Piekara i 'Sługa Boży' ; 'Miecz Aniołów' 'Łowca Dusz' ; 'Młot na Czarownice' oraz książka napisana wspólnie z Damianem Kucharaskim 'Necrosis: Przebudzenie'
Książka jest przede wszystkim dla ludzi, którzy nie mają obsesji na temat wiary, ponieważ opowiada ona o alternatywnej historii w której Jezus zamiast umrzeć na krzyżu - zeszedł z niego i wyrżnął w pień wszystkich niewiernych. Akcja książki dzieje się paręset lat później i opowiada o inkwizytorze Mordimerze. On jako sługa boży ściga czarownice, czarnoksiężników i wszystkie tego typu szkaradztwa.
Autor naprawdę warty polecenia. Jeśli ktoś czytał niech napisze
Mój ulubiony autor: Jacek Piekara i 'Sługa Boży' ; 'Miecz Aniołów' 'Łowca Dusz' ; 'Młot na Czarownice' oraz książka napisana wspólnie z Damianem Kucharaskim 'Necrosis: Przebudzenie' Książka jest przede wszystkim dla ludzi, którzy nie mają obsesji na temat wiary, ponieważ opowiada ona o alternatywnej historii w której Jezus zamiast umrzeć na krzyżu - zeszedł z niego i wyrżnął w pień wszystkich niewiernych. Akcja książki dzieje się paręset lat później i opowiada o inkwizytorze Mordimerze. On jako sługa boży ściga czarownice, czarnoksiężników i wszystkie tego typu szkaradztwa. Autor naprawdę warty polecenia. Jeśli ktoś czytał niech napisze ;)
Tak! Też polecam serię opowiadań o Mordimerze Madderinie (możliwy błąd w pisowni) pióra Piekary.
Wiesz może przypadkiem coś na temat dalszej części Necrosis: Przebudzenie. Bo o ile dobrze pamiętam powieść nie została zakończona...
Tak! Też polecam serię opowiadań o Mordimerze Madderinie (możliwy błąd w pisowni) pióra Piekary. Wiesz może przypadkiem coś na temat dalszej części Necrosis: Przebudzenie. Bo o ile dobrze pamiętam powieść nie została zakończona...
haker_dream pisze:A ja chciałbym zapytać czy warto przeczytać "wedzmin" nie znam autora ale po paru godzinach przy grze spędzonych aż mnie korci żeby ja zakupić
Już wiem po co ktoś wymyślił skrót LOL czy ROTFL. Dla takich sytuacji. Logout, man.
[quote="haker_dream"]A ja chciałbym zapytać czy warto przeczytać "wedzmin" nie znam autora ale po paru godzinach przy grze spędzonych aż mnie korci żeby ja zakupić[/quote]
Już wiem po co ktoś wymyślił skrót LOL czy ROTFL. Dla takich sytuacji. Logout, man.
:o mnie też przytkało...wedzmin...o rany!!!!!!!!!!!!!!!
a teraz dla porządku; autor- Andrzej Sapkowski
Tytułów wymieniać nie bedę, w skrócie; Pięcioksiąg , dwa, lub trzy (zależy jak liczyć) tomy wiedźmińskich opowiadań, kilka innych pozycji. (polecam Maladie, cudo...istna perełka
batman2k3 bądź wyrozumiały, haker wychowany najwyraźniej w kulturze obrazkowej. :lol:
:o mnie też przytkało...wedzmin...o rany!!!!!!!!!!!!!!! a teraz dla porządku; autor- Andrzej Sapkowski Tytułów wymieniać nie bedę, w skrócie; Pięcioksiąg , dwa, lub trzy (zależy jak liczyć) tomy wiedźmińskich opowiadań, kilka innych pozycji. (polecam Maladie, cudo...istna perełka batman2k3 bądź wyrozumiały, haker wychowany najwyraźniej w kulturze obrazkowej. :lol:
popieram przedmówce, a co do twórczości A.Sapkowskiego, to wiedzmin jakoś średnio mi przypadł do gustu (może dlatego że czytałem wyrywkowo, z przerwami, na czas gdy musialem sie zająć lekturami :/ , i nadal nie doczytałem do konca). Bardziej z prozy Sapkowskiego podoba mi sie "trylogia Husycka" normalnie wszystkie 3 tomy są tak maksymalnie wyczesane, że zapewne jeszcze nie raz je przeczytam. Osadzenie fikcyjnych, świetnie wykreowanych bohaterów, w prawdziwej Europie XV wieku, to moim zdaniem był strzał w dziesiątke!
tu zamieszczam opisy 3 tomów
Tom 1 - Narrenturm
Koniec świata w Roku Pańskim 1420 nie nastąpił. Nie nastały Dni Kary i Pomsty poprzedzające nadejście Królestwa Bożego. Świat nie zginął
i nie spłonął. Przynajmniej nie cały. Ale i tak było wesoło. Zwłaszcza Reinmarowi z Bielawy, zwanemu także Reynevanem, zielarzowi i uczonemu medykowi, spokrewnionemu z wieloma możnymi ówczesnego świata. Młodzieniec ów, zakochawszy się w pięknej i obdarzonej temperamentem żonie śląskiego rycerza, przeżywa niezapomniane chwile miłosnych uniesień. Do czasu, kiedy wyłamując drzwi, wdzierają się do komnaty krewniacy zdradzanego małżonka. I w tym momencie Reynevanowi przestaje być wesoło. Komentując Reynevanową skłonność do zakochiwania się, Zawisza Czarny, rycerz bez skazy i zmazy, stwierdził: Oj, nie umrzesz ty, chłopaczku, śmiercią naturalną! Tak zaczyna się zawiła, pełna magii (przeważnie czarnej skierowanej w głównego bohatera xD) opowieść o Reinmarze z Bielawy.
Tom 2 - Boży Bojownicy
Rok nastał Pański 1427. Pamiętacie co przyniósł? Wiosną wonczas, ogłosił papież Marcin V bullę Salvatoris omnium, w której konieczność kolejnej krucjaty przeciw Czechom kacerzom proklamował.Wnet krucjatę postanowiono, która mieczem i ogniem husyckich apostatów pokarać miała. Gorące, skwarne było lato roku 1427.A co, pytacie na to Boży bojownicy? Cóż, kontynuują oni swoją misję. Po rejzach ich oddziałów pozostają jeno zgliszcza i trupy. Reynevan, medyk z wykształcenia i powołania, bierze udział w krwawych bitwach. Jest wielokrotnie brany w niewolę, ale ze wszystkich opresji wychodzi cało. Z zadziwiającą gorliwością nastają na niego wszyscy: i Inkwizycja, i złowrogi Pomurnik, i pospolici raubritterzy, których nikt nie przekona, że Reynevan nie miał nic wspólnego z napadem na wiozącego znaczną sumę pieniędzy poborcę podatków. A także wyjątkowo nań zawzięty Jan von Biberstein, pan na zamku Stolz, obwiniający Reynevana o zniewolenie jego córki. Pan Jan obiecuje, że napcha gwałciciela prochem i wystrzeli w powietrze. U boku Bożych bojowników Reynevan walczy za prawdziwą wiarę, mści się za doznane krzywdy, i odnajduje wreszcie miłość swego życia.
Tom 3 - Lux Perpetua
Reynevan nadal ma kłopoty, ciągle ktoś dybie na jego życie bądź przedstawia mu propozycję nie do odrzucenia. Prześladują go prozaiczni agenci wywiadu oraz siły nieczyste, wcale nie ukrywające swej diabelskiej proweniencji. Ale Reynevan żyje przecież w okrutnych i niebezpiecznych czasach. Na Śląsku i w Czechach, gdy przez ziemie te przetaczały się krucjaty i husyckie wyprawy odwetowe. Gdy nie znano słowa: "Litość" i z imieniem Boga na ustach wyrzynano tysiące niewinnych. Reinmar wierzy w religijną odnowę, staje po stronie zwolenników Husa, nawet gdy ci dokonują niewiarygodnych zbrodni. Cel uświęca środki. Reynevan chce pomścić śmierć brata. On, medyk i zielarz, idealista i bezinteresowny obrońca chorych i cierpiących, musi wcielić się w rolę husyckiego szpiega, dywersanta, zabójcy i bezlitosnego mściciela. Rozdarty pomiędzy obowiązkiem a głosem serca, stawia wszystko na jedną kartę, byle wyrwać ukochaną z rąk wrogów.
3 tom jest w moim odczuciu troche słabszy od dwóch poprzednich, ale i tak trzyma niezły poziom . Polecam te książki Sapkowskiego, jak ktoś ma juz dość wiedźmińskiego zabijaki z blizną na mordzie xD
popieram przedmówce, a co do twórczości A.Sapkowskiego, to wiedzmin jakoś średnio mi przypadł do gustu (może dlatego że czytałem wyrywkowo, z przerwami, na czas gdy musialem sie zająć lekturami :/ , i nadal nie doczytałem do konca). Bardziej z prozy Sapkowskiego podoba mi sie "trylogia Husycka" normalnie wszystkie 3 tomy są tak maksymalnie wyczesane, że zapewne jeszcze nie raz je przeczytam. Osadzenie fikcyjnych, świetnie wykreowanych bohaterów, w prawdziwej Europie XV wieku, to moim zdaniem był strzał w dziesiątke!
tu zamieszczam opisy 3 tomów Tom 1 - Narrenturm Koniec świata w Roku Pańskim 1420 nie nastąpił. Nie nastały Dni Kary i Pomsty poprzedzające nadejście Królestwa Bożego. Świat nie zginął i nie spłonął. Przynajmniej nie cały. Ale i tak było wesoło. Zwłaszcza Reinmarowi z Bielawy, zwanemu także Reynevanem, zielarzowi i uczonemu medykowi, spokrewnionemu z wieloma możnymi ówczesnego świata. Młodzieniec ów, zakochawszy się w pięknej i obdarzonej temperamentem żonie śląskiego rycerza, przeżywa niezapomniane chwile miłosnych uniesień. Do czasu, kiedy wyłamując drzwi, wdzierają się do komnaty krewniacy zdradzanego małżonka. I w tym momencie Reynevanowi przestaje być wesoło. Komentując Reynevanową skłonność do zakochiwania się, Zawisza Czarny, rycerz bez skazy i zmazy, stwierdził: Oj, nie umrzesz ty, chłopaczku, śmiercią naturalną! Tak zaczyna się zawiła, pełna magii (przeważnie czarnej skierowanej w głównego bohatera xD) opowieść o Reinmarze z Bielawy.
Tom 2 - Boży Bojownicy Rok nastał Pański 1427. Pamiętacie co przyniósł? Wiosną wonczas, ogłosił papież Marcin V bullę Salvatoris omnium, w której konieczność kolejnej krucjaty przeciw Czechom kacerzom proklamował.Wnet krucjatę postanowiono, która mieczem i ogniem husyckich apostatów pokarać miała. Gorące, skwarne było lato roku 1427.A co, pytacie na to Boży bojownicy? Cóż, kontynuują oni swoją misję. Po rejzach ich oddziałów pozostają jeno zgliszcza i trupy. Reynevan, medyk z wykształcenia i powołania, bierze udział w krwawych bitwach. Jest wielokrotnie brany w niewolę, ale ze wszystkich opresji wychodzi cało. Z zadziwiającą gorliwością nastają na niego wszyscy: i Inkwizycja, i złowrogi Pomurnik, i pospolici raubritterzy, których nikt nie przekona, że Reynevan nie miał nic wspólnego z napadem na wiozącego znaczną sumę pieniędzy poborcę podatków. A także wyjątkowo nań zawzięty Jan von Biberstein, pan na zamku Stolz, obwiniający Reynevana o zniewolenie jego córki. Pan Jan obiecuje, że napcha gwałciciela prochem i wystrzeli w powietrze. U boku Bożych bojowników Reynevan walczy za prawdziwą wiarę, mści się za doznane krzywdy, i odnajduje wreszcie miłość swego życia.
Tom 3 - Lux Perpetua Reynevan nadal ma kłopoty, ciągle ktoś dybie na jego życie bądź przedstawia mu propozycję nie do odrzucenia. Prześladują go prozaiczni agenci wywiadu oraz siły nieczyste, wcale nie ukrywające swej diabelskiej proweniencji. Ale Reynevan żyje przecież w okrutnych i niebezpiecznych czasach. Na Śląsku i w Czechach, gdy przez ziemie te przetaczały się krucjaty i husyckie wyprawy odwetowe. Gdy nie znano słowa: "Litość" i z imieniem Boga na ustach wyrzynano tysiące niewinnych. Reinmar wierzy w religijną odnowę, staje po stronie zwolenników Husa, nawet gdy ci dokonują niewiarygodnych zbrodni. Cel uświęca środki. Reynevan chce pomścić śmierć brata. On, medyk i zielarz, idealista i bezinteresowny obrońca chorych i cierpiących, musi wcielić się w rolę husyckiego szpiega, dywersanta, zabójcy i bezlitosnego mściciela. Rozdarty pomiędzy obowiązkiem a głosem serca, stawia wszystko na jedną kartę, byle wyrwać ukochaną z rąk wrogów.
3 tom jest w moim odczuciu troche słabszy od dwóch poprzednich, ale i tak trzyma niezły poziom :wink: . Polecam te książki Sapkowskiego, jak ktoś ma juz dość wiedźmińskiego zabijaki z blizną na mordzie xD
Cały czas szukałem po necie o tym i nic nie znalazłem. Wszędzie że ma się ukazać. Ale miała się ukazać już 2 lata temu. Trzeba było by skombinować e-mail Piekary i zapytać
Cały czas szukałem po necie o tym i nic nie znalazłem. Wszędzie że ma się ukazać. Ale miała się ukazać już 2 lata temu. Trzeba było by skombinować e-mail Piekary i zapytać
Kurde, no właśnie. Bo się wciągnąłem w historię, ciekawie się zakończyła, a raczej urwała i lipa :/ Teraz już się nauczyłem nie czytać książek jak leci zaraz po premierze. Jeśli coś ma mieć więcej tomów, wolę poczekać na całość i przeczytać za jednym razem
A co do Sapkowskiego i Wiedźmina. Mam naprawdę mieszane uczucia, co do blond-włosego wojownika. Przeczytałem dwa tomy opowiadań i okazały się naprawdę super. Było to w czasach, kiedy jeszcze nikt tak nie szalał za Wieśkiem i ta postać była dla mnie niemałym odkryciem. Po prostu super sprawa. Nie zwlekając dłużej wziąłem się za sagę, jednak po bodajże drugim tomie doszedłem do wniosku, że chyba Sapkowski się wypalił na tym gruncie i jakoś mu nie idzie pisanie spójnej, długiej historii o swoim bohaterze. Opowiadania były znacznie lepsze, a tą sagą tylko sobie zepsułem dobre zdanie o Wieśku. Do dzisiaj opowiadania uwielbiam, sagi nie znoszę.
Natomiast chętnie bym sobie przeczytał wspominaną wyżej Trylogię Husycką, tylko na razie czasu mi trochę brakuje. Ale gdy tylko czas znajdę, to od razu się za to wezmę.
Kurde, no właśnie. Bo się wciągnąłem w historię, ciekawie się zakończyła, a raczej urwała i lipa :/ Teraz już się nauczyłem nie czytać książek jak leci zaraz po premierze. Jeśli coś ma mieć więcej tomów, wolę poczekać na całość i przeczytać za jednym razem ;)
A co do Sapkowskiego i Wiedźmina. Mam naprawdę mieszane uczucia, co do blond-włosego wojownika. Przeczytałem dwa tomy opowiadań i okazały się naprawdę super. Było to w czasach, kiedy jeszcze nikt tak nie szalał za Wieśkiem i ta postać była dla mnie niemałym odkryciem. Po prostu super sprawa. Nie zwlekając dłużej wziąłem się za sagę, jednak po bodajże drugim tomie doszedłem do wniosku, że chyba Sapkowski się wypalił na tym gruncie i jakoś mu nie idzie pisanie spójnej, długiej historii o swoim bohaterze. Opowiadania były znacznie lepsze, a tą sagą tylko sobie zepsułem dobre zdanie o Wieśku. Do dzisiaj opowiadania uwielbiam, sagi nie znoszę.
Natomiast chętnie bym sobie przeczytał wspominaną wyżej Trylogię Husycką, tylko na razie czasu mi trochę brakuje. Ale gdy tylko czas znajdę, to od razu się za to wezmę.
A propos Jarosława Grzędowicza (z innego tematu ) - czytałem tylko "Księgę jesiennych demonów", gdyż wynalazłem w internecie, że są to opowiadania grozy, a - jak wiadomo - ten rodzaj literatury mnie szczególnie pociąga. I bardzo mi się podobało. Może nie są to jakieś szczególnie przerażające historie, ale bardzo przyzwoicie napisane i ciekawie pomyślane. Na przykład historia pewnej sesji terapeutycznej, w której udział bierze .... Bóg, gdyż stracił pamięć. A fantasy po prostu nie lubię, co nie znaczy, że uważam, że jest zła (bo zaraz jakiś oburzony fan zamanifestuje). Po prostu nie pasuje mi konwencja
A fragmentu recenzji na książce tegoż autora - @elmo - gratuluję. To faktycznie coś bardzo przyjemnego musi być.
A, i nie powarkiwać tam za bardzo na tego "wedzmina", bo się kłótnia niepotrzebna wywiąże. Ważne, żeby sięgnął @haker po twórczość Sapkowskiego, lepiej późno, niż wcale.
A propos Jarosława Grzędowicza (z innego tematu :wink: ) - czytałem tylko "Księgę jesiennych demonów", gdyż wynalazłem w internecie, że są to opowiadania grozy, a - jak wiadomo - ten rodzaj literatury mnie szczególnie pociąga. I bardzo mi się podobało. Może nie są to jakieś szczególnie przerażające historie, ale bardzo przyzwoicie napisane i ciekawie pomyślane. Na przykład historia pewnej sesji terapeutycznej, w której udział bierze .... Bóg, gdyż stracił pamięć. A fantasy po prostu nie lubię, co nie znaczy, że uważam, że jest zła (bo zaraz jakiś oburzony fan zamanifestuje). Po prostu nie pasuje mi konwencja :)
A fragmentu recenzji na książce tegoż autora - @elmo - gratuluję. To faktycznie coś bardzo przyjemnego musi być.
A, i nie powarkiwać tam za bardzo na tego "wedzmina", bo się kłótnia niepotrzebna wywiąże. Ważne, żeby sięgnął @haker po twórczość Sapkowskiego, lepiej późno, niż wcale.
Księga Jesiennych Demonów, muszę przyznać jest doskonała. I nawet nie chodzi o poziom samych opowiadań, lecz o wiele odniesień do naszego życia. Można tam dostrzec wiele analogi i wiele się nauczyć. Najlepsze, że Grzędowicz nie boi się tego pokazywać w sposób dobitny, niemalże brutalny. Tam wszystko ma znaczenie, to już nie taka historia jak Popiół i kurz, czy Pan Lodowego Ogrodu, gdzie po prostu jest jakaś fantastyczna historia, wzbogacona tylko kilkoma rzeczami z zakresu symboliki czy przekazu. Tutaj od początku do końca czytamy jakby o samych sobie. Naprawdę super sprawa - kto nie czytał, polecam
Księga Jesiennych Demonów, muszę przyznać jest doskonała. I nawet nie chodzi o poziom samych opowiadań, lecz o wiele odniesień do naszego życia. Można tam dostrzec wiele analogi i wiele się nauczyć. Najlepsze, że Grzędowicz nie boi się tego pokazywać w sposób dobitny, niemalże brutalny. Tam wszystko ma znaczenie, to już nie taka historia jak Popiół i kurz, czy Pan Lodowego Ogrodu, gdzie po prostu jest jakaś fantastyczna historia, wzbogacona tylko kilkoma rzeczami z zakresu symboliki czy przekazu. Tutaj od początku do końca czytamy jakby o samych sobie. Naprawdę super sprawa - kto nie czytał, polecam :)
beata101 pisze::o mnie też przytkało...wedzmin...o rany!!!!!!!!!!!!!!!
a teraz dla porządku; autor- Andrzej Sapkowski
Tytułów wymieniać nie bedę, w skrócie; Pięcioksiąg , dwa, lub trzy (zależy jak liczyć) tomy wiedźmińskich opowiadań, kilka innych pozycji. (polecam Maladie, cudo...istna perełka
batman2k3 bądź wyrozumiały, haker wychowany najwyraźniej w kulturze obrazkowej. :lol:
Dokładnie jestem z młowdszego skomputeryzowanego pokolenia @barman2k3 i nie czytam dużo książek raczej wolę film lub czasopismo poczytać.
[quote="beata101"]:o mnie też przytkało...wedzmin...o rany!!!!!!!!!!!!!!! a teraz dla porządku; autor- Andrzej Sapkowski Tytułów wymieniać nie bedę, w skrócie; Pięcioksiąg , dwa, lub trzy (zależy jak liczyć) tomy wiedźmińskich opowiadań, kilka innych pozycji. (polecam Maladie, cudo...istna perełka batman2k3 bądź wyrozumiały, haker wychowany najwyraźniej w kulturze obrazkowej. :lol:[/quote]
Dokładnie jestem z młowdszego skomputeryzowanego pokolenia @barman2k3 i nie czytam dużo książek raczej wolę film lub czasopismo poczytać. :P
[Dokładnie jestem z młowdszego skomputeryzowanego pokolenia @barman2k3 i nie czytam dużo książek raczej wolę film lub czasopismo poczytać. [/quote]
Drogi młodszy kolego ja z kolei pochodzę z pokolenia , które pamięta czasy Commodore i Amigi(ówczesny szczyt techniki), Nie pomyśl, że cię krytykuję, po prostu proponuję, żebyś sięgnął od czasu do czasu jednak po książkę. na początek, jeśli lubisz gry typu RPG, na przykład po serię Warhammer. Co prawda nie są to -nie wiem jak to napisać- "zliteraturyzowane" gry komputerowe, tylko fabularne, ale w sumie fajnie się je czyta.Polecam.
Jeśli chodzi o Jacka Piekarę.......seria o Inkwizytorze, dobra rzecz, ale , zresztą jak w większości książek tego autora, brakuje mi sensownej postaci kobiecej...albo słodka idiotka....albo wredna baba. Fantasy typowo męska...
Ja z kolei ponieważ czytam tego typu literature od czasów, kiedy książki były "spod lady" polecam wszystkim sięgnięcie po starsze pozycje, a tu na pierwszym miejscu (też mi się marzy sfilmowanie) cykl Rogera Zelaznego o Amberze.
:lol: kurde muszę się zbierać do pracy..... wieczorkiem coś dorzucę.
[Dokładnie jestem z młowdszego skomputeryzowanego pokolenia @barman2k3 i nie czytam dużo książek raczej wolę film lub czasopismo poczytać. :P[/quote] Drogi młodszy kolego :D ja z kolei pochodzę z pokolenia , które pamięta czasy Commodore i Amigi(ówczesny szczyt techniki), Nie pomyśl, że cię krytykuję, po prostu proponuję, żebyś sięgnął od czasu do czasu jednak po książkę. na początek, jeśli lubisz gry typu RPG, na przykład po serię Warhammer. Co prawda nie są to -nie wiem jak to napisać- "zliteraturyzowane" :P gry komputerowe, tylko fabularne, ale w sumie fajnie się je czyta.Polecam. Jeśli chodzi o Jacka Piekarę.......seria o Inkwizytorze, dobra rzecz, ale , zresztą jak w większości książek tego autora, brakuje mi sensownej postaci kobiecej...albo słodka idiotka....albo wredna baba. Fantasy typowo męska... Ja z kolei ponieważ czytam tego typu literature od czasów, kiedy książki były "spod lady" polecam wszystkim sięgnięcie po starsze pozycje, a tu na pierwszym miejscu (też mi się marzy sfilmowanie) cykl Rogera Zelaznego o Amberze. :lol: kurde muszę się zbierać do pracy..... wieczorkiem coś dorzucę.
Ostatnio czytałem powieści Davida Gemmela. Jeśli ktoś lubi powieści herotic fantasy to mogę polecić.
Podaję linka do tych pozycji http://solarisnet.pl/action/search/
Ostatnio to nawet słucham powieści w wersji elektronicznej, trochę ostatnio znalazłem tego na necie :mrgreen:
Jest takie powiedzenie, że polski Lotnik to jest taki ,że jak będzie trzeba to poleci nawet na drzwiach od stodoły. Piloci polscy będą latali na efach16
Ostatnio czytałem powieści Davida Gemmela. Jeśli ktoś lubi powieści herotic fantasy to mogę polecić. Podaję linka do tych pozycji http://solarisnet.pl/action/search/
Ostatnio to nawet słucham powieści w wersji elektronicznej, trochę ostatnio znalazłem tego na necie :mrgreen:
Nawiązując do tematu polskiego fantasy, muszę przyznać że choć lubię ten gatunek (podobnie jak sci-fi) to jakoś nigdy nie zmusiłem się do przeczytania jakiegoś polskiego autora (tak naprawdę kojarzę tylko Sapkowskiego) i nie twierdzę, przy tym że są źli (zwykła siła przyzwyczajenia, choć przymierzam się do Trylogii Husyckiej).
Aby nie było całkiem nie na temat, i pozostając przy gatunku fantasy, chciałbym polecić jednego autora (dość produktywnego zresztą), mianowicie Raymonda Feista, a z jego dzieł Trylogię Tsuranich (Córka Imperium, Sługa Imperium, Władczyni Imperium). Ten autor jest bardziej znany z innych pozycji, ale ilustracja zmagań o władzę w świecie stanowiącym skrzyżowanie kanonów fantasy ze średniowieczną cywilizacją Japonii (kwestie etyki rycerskiej, zmagania wielkich rodów) wyszła całkiem zgrabnie spod jego pióra.
Nawiązując do tematu polskiego fantasy, muszę przyznać że choć lubię ten gatunek (podobnie jak sci-fi) to jakoś nigdy nie zmusiłem się do przeczytania jakiegoś polskiego autora (tak naprawdę kojarzę tylko Sapkowskiego) i nie twierdzę, przy tym że są źli (zwykła siła przyzwyczajenia, choć przymierzam się do Trylogii Husyckiej). Aby nie było całkiem nie na temat, i pozostając przy gatunku fantasy, chciałbym polecić jednego autora (dość produktywnego zresztą), mianowicie Raymonda Feista, a z jego dzieł Trylogię Tsuranich (Córka Imperium, Sługa Imperium, Władczyni Imperium). Ten autor jest bardziej znany z innych pozycji, ale ilustracja zmagań o władzę w świecie stanowiącym skrzyżowanie kanonów fantasy ze średniowieczną cywilizacją Japonii (kwestie etyki rycerskiej, zmagania wielkich rodów) wyszła całkiem zgrabnie spod jego pióra.
beata101 pisze:[Dokładnie jestem z młowdszego skomputeryzowanego pokolenia @barman2k3 i nie czytam dużo książek raczej wolę film lub czasopismo poczytać.
Drogi młodszy kolego ja z kolei pochodzę z pokolenia , które pamięta czasy Commodore i Amigi(ówczesny szczyt techniki), Nie pomyśl, że cię krytykuję, po prostu proponuję, żebyś sięgnął od czasu do czasu jednak po książkę. na początek, jeśli lubisz gry typu RPG, na przykład po serię Warhammer. Co prawda nie są to -nie wiem jak to napisać- "zliteraturyzowane" gry komputerowe, tylko fabularne, ale w sumie fajnie się je czyta.Polecam.
Jeśli chodzi o Jacka Piekarę.......seria o Inkwizytorze, dobra rzecz, ale , zresztą jak w większości książek tego autora, brakuje mi sensownej postaci kobiecej...albo słodka idiotka....albo wredna baba. Fantasy typowo męska...
Ja z kolei ponieważ czytam tego typu literature od czasów, kiedy książki były "spod lady" polecam wszystkim sięgnięcie po starsze pozycje, a tu na pierwszym miejscu (też mi się marzy sfilmowanie) cykl Rogera Zelaznego o Amberze.
:lol: kurde muszę się zbierać do pracy..... wieczorkiem coś dorzucę.[/quote]
Oczywiście że po książkę sięgam ale bardzo żadko ponieważ wole poczytać gazety lub czasopisma, a w gry nie gram, ostatnio grałem w wiedzmina ponieważ koelga przyniósł powiedział że grę stworzyli Polacy więc wypróbowałem. Przed wiedzminem była Fifa08 a przed fifa również fifa tyle że 07 więc to obrazuje moją przygodę z grami. Naprawde zamiast siedzieć i się głowić co mam teraz zrobić jaki ruch wykonać wolę poczytać artykuły o nowościach w technice.
[quote="beata101"][Dokładnie jestem z młowdszego skomputeryzowanego pokolenia @barman2k3 i nie czytam dużo książek raczej wolę film lub czasopismo poczytać. :P[/quote] Drogi młodszy kolego :D ja z kolei pochodzę z pokolenia , które pamięta czasy Commodore i Amigi(ówczesny szczyt techniki), Nie pomyśl, że cię krytykuję, po prostu proponuję, żebyś sięgnął od czasu do czasu jednak po książkę. na początek, jeśli lubisz gry typu RPG, na przykład po serię Warhammer. Co prawda nie są to -nie wiem jak to napisać- "zliteraturyzowane" :P gry komputerowe, tylko fabularne, ale w sumie fajnie się je czyta.Polecam. Jeśli chodzi o Jacka Piekarę.......seria o Inkwizytorze, dobra rzecz, ale , zresztą jak w większości książek tego autora, brakuje mi sensownej postaci kobiecej...albo słodka idiotka....albo wredna baba. Fantasy typowo męska... Ja z kolei ponieważ czytam tego typu literature od czasów, kiedy książki były "spod lady" polecam wszystkim sięgnięcie po starsze pozycje, a tu na pierwszym miejscu (też mi się marzy sfilmowanie) cykl Rogera Zelaznego o Amberze. :lol: kurde muszę się zbierać do pracy..... wieczorkiem coś dorzucę.[/quote]
Oczywiście że po książkę sięgam ale bardzo żadko ponieważ wole poczytać gazety lub czasopisma, a w gry nie gram, ostatnio grałem w wiedzmina ponieważ koelga przyniósł powiedział że grę stworzyli Polacy więc wypróbowałem. Przed wiedzminem była Fifa08 a przed fifa również fifa tyle że 07 więc to obrazuje moją przygodę z grami. Naprawde zamiast siedzieć i się głowić co mam teraz zrobić jaki ruch wykonać wolę poczytać artykuły o nowościach w technice.
To ja się nieco wyłamię. Ostatnie dwie książki jakie przeczytałem to "Świat według Clarksona" i... "Świat według Clarksona 2" jak nie trudno zgadnąć Jeremy'ego Clarksona (tego z "Top Gear" - uwielbiam ten program). W zasadzie to jest to zbiór jego cotygodniowych felietonów (krótkie: średnio 4-5 stron) z jednej z brytyjskich gazet. Dotyczą one w zasadzie każdego aspektu życia, a sam Jeremy ukazuje swoje bardzo nietypowe i kontrowersyjne poglądy. Niekoniecznie słuszne, ale zawsze zabawne. Idealne do komunikacji miejskiej, w pociągach też, a nawet do... no tam gdzie kilka/kilkanaście minut przebywamy . No i muszę też pochwalić tłumaczy, bo czasem zdarzają się odwołania do osób (głównie, a jakże, Brytyjczyków ) o których polski czytelnik nie ma pojęcia - odpowiednie przypisy z krótką historię "co, gdzie, jak, kiedy" i wszystko jasne. Polecam.
haker_dream pisze:Oczywiście że po książkę sięgam ale bardzo żadko ponieważ wole poczytać gazety lub czasopisma, a w gry nie gram, ostatnio grałem w wiedzmina ponieważ koelga przyniósł powiedział że grę stworzyli Polacy więc wypróbowałem. Przed wiedzminem była Fifa08 a przed fifa również fifa tyle że 07 więc to obrazuje moją przygodę z grami. Naprawde zamiast siedzieć i się głowić co mam teraz zrobić jaki ruch wykonać wolę poczytać artykuły o nowościach w technice.
To Cię nie usprawiedliwia z niewiedzy o tym kto napisał "Wiedżmina" (nie wierzę, że nigdzie się z tym nie spotkałeś)
A PES (nawet ten najgorszy) i tak zjada Fifę (nawet tą najlepszą)
To ja się nieco wyłamię. Ostatnie dwie książki jakie przeczytałem to "Świat według Clarksona" i... "Świat według Clarksona 2" jak nie trudno zgadnąć Jeremy'ego Clarksona (tego z "Top Gear" - uwielbiam ten program). W zasadzie to jest to zbiór jego cotygodniowych felietonów (krótkie: średnio 4-5 stron) z jednej z brytyjskich gazet. Dotyczą one w zasadzie każdego aspektu życia, a sam Jeremy ukazuje swoje bardzo nietypowe i kontrowersyjne poglądy. Niekoniecznie słuszne, ale zawsze zabawne. Idealne do komunikacji miejskiej, w pociągach też, a nawet do... no tam gdzie kilka/kilkanaście minut przebywamy :). No i muszę też pochwalić tłumaczy, bo czasem zdarzają się odwołania do osób (głównie, a jakże, Brytyjczyków ) o których polski czytelnik nie ma pojęcia - odpowiednie przypisy z krótką historię "co, gdzie, jak, kiedy" i wszystko jasne. Polecam.
[quote="haker_dream"]Oczywiście że po książkę sięgam ale bardzo żadko ponieważ wole poczytać gazety lub czasopisma, a w gry nie gram, ostatnio grałem w wiedzmina ponieważ koelga przyniósł powiedział że grę stworzyli Polacy więc wypróbowałem. Przed wiedzminem była Fifa08 a przed fifa również fifa tyle że 07 więc to obrazuje moją przygodę z grami. Naprawde zamiast siedzieć i się głowić co mam teraz zrobić jaki ruch wykonać wolę poczytać artykuły o nowościach w technice.[/quote]
To Cię nie usprawiedliwia z niewiedzy o tym kto napisał "Wiedżmina" (nie wierzę, że nigdzie się z tym nie spotkałeś) :) A PES (nawet ten najgorszy) i tak zjada Fifę (nawet tą najlepszą) :)