Odcinek dobry. Nie odczuwa się ze to nowy sezon, przynajmniej ja nie odczułem.[spoiler]tyle ze akcja toczy sie chyba 2 miesiące po ostatnim odc 4 sezonu. [/spoiler]
ja nie mogłem sie doczekac na napisy po komentarzu do tłumaczenia "będą w weekend" i obejrzałem ze słownikiem, w którym jak sie okazało niema praktycznie zadnych medycznych zwrotów . ale reszte zrozumialem, wiec ogladalo sie niezle. Moim zdaniem odcinek nie powala. na tle wielu innych wypada bardzo przeciętnie. kilka scen naprawde dobrych. odcinek oceniam tak 6/10
Spoiler:
do genialnych scen zaliczyć można tą gdy House w pokoju z Coma Guy gra na X-Boxie w jakiegoś Dynasty Warriora czy innego DMC (tego jeszcze nie było) oraz sceny z Cuddy niezłe są. Cos niezbyt mi leży motyw kłótni i wielkiego obrażenia między House - Wilson. Oczywiscie Wilson niby ma powody zeby sie wkurzyc na House'a , ale to że Wilson odchodzi (niby) w ostatnich sekundach odcinka może dobić ten serial :/. Bez scen House -Wilson, co nam pozostanie? toż to były najlepsze momenty tego serialu . Bo relacje House'a z nowym zespołem nie sa juz tak zabawne jak z poprzednim. Mam nadzieje że wszystko się szybko ułoży i przez reszte sezonu będziemy się cieszyć starym dobrym House'em
Jutro obejrze chyba odcinek jeszcze raz, z polskimi napisami i zobacze czy cos mi umknęło
ja nie mogłem sie doczekac na napisy po komentarzu do tłumaczenia "będą w weekend" i obejrzałem ze słownikiem, w którym jak sie okazało niema praktycznie zadnych medycznych zwrotów :P. ale reszte zrozumialem, wiec ogladalo sie niezle. Moim zdaniem odcinek nie powala. na tle wielu innych wypada bardzo przeciętnie. kilka scen naprawde dobrych. odcinek oceniam tak 6/10
[spoiler]do genialnych scen zaliczyć można tą gdy House w pokoju z Coma Guy gra na X-Boxie w jakiegoś Dynasty Warriora czy innego DMC :P (tego jeszcze nie było) oraz sceny z Cuddy niezłe są. Cos niezbyt mi leży motyw kłótni i wielkiego obrażenia między House - Wilson. Oczywiscie Wilson niby ma powody zeby sie wkurzyc na House'a , ale to że Wilson odchodzi (niby) w ostatnich sekundach odcinka może dobić ten serial :/. Bez scen House -Wilson, co nam pozostanie? toż to były najlepsze momenty tego serialu :D. Bo relacje House'a z nowym zespołem nie sa juz tak zabawne jak z poprzednim. Mam nadzieje że wszystko się szybko ułoży i przez reszte sezonu będziemy się cieszyć starym dobrym House'em :D[/spoiler]
Jutro obejrze chyba odcinek jeszcze raz, z polskimi napisami i zobacze czy cos mi umknęło :P
Mi się początek sezonu podobał. I to bardzo. Ciekawa historia choroby, a House miejscami chyba nawet bardziej bezwzględny w swoich wypowiedziach niż do tej pory. I bardziej "poetycki" -
Spoiler:
moja ulubiona kwestia z odcinka, to jego słowa skierowane do 13:
Wolę cię teraz, kiedy umierasz.
Jeśli chodzi o relacje między Housem a Wilsonem, to w sumie takie rozwiązanie wydaje się oczywiste. Wilson przecież nie mógł w nieskończoność znosić zachowania Housa. Mam wrażenie, że miał rację mówiąc, że tak naprawdę, to nigdy nie byli przyjaciółmi. A przynajmniej była to przyjaźń w znacznym stopniu chora. Co nie znaczy, że jestem zadowolony z jego odejścia. I też liczę, że jednak będzie się pojawiał, podobnie było przecież z pierwszym zespołem - niby odeszli, a są
Mi się początek sezonu podobał. I to bardzo. Ciekawa historia choroby, a House miejscami chyba nawet bardziej bezwzględny w swoich wypowiedziach niż do tej pory. I bardziej "poetycki" -
[spoiler]moja ulubiona kwestia z odcinka, to jego słowa skierowane do 13:
[i]Wolę cię teraz, kiedy umierasz.[/i]
Jeśli chodzi o relacje między Housem a Wilsonem, to w sumie takie rozwiązanie wydaje się oczywiste. Wilson przecież nie mógł w nieskończoność znosić zachowania Housa. Mam wrażenie, że miał rację mówiąc, że tak naprawdę, to nigdy nie byli przyjaciółmi. A przynajmniej była to przyjaźń w znacznym stopniu chora. Co nie znaczy, że jestem zadowolony z jego odejścia. I też liczę, że jednak będzie się pojawiał, podobnie było przecież z pierwszym zespołem - niby odeszli, a są :) [/spoiler]
własnie jestem w trakcie 4 seoznu i jedno musze powiedziec.
Srial jest ok alena bank nie przyciaga tak jak seriale ktory maja jedna historie.
najgorsze jest jednak to ze kazdy prawie odcinek jest taki sam.
Wyglada to mniej wiecej tak
1 choroba - i błedne diagnozy
2 choroba - mysla ze juz wiedza ale jednak nie
3 choroba - nie maja juz pomysłu jest juz prawie kicha
4 choroba - ktorys z doktorkow wpada na jakis genialny pomysł (przewaznie house) i ratuja dana osobe.
najzabawniejsze jest to ze patrzac a pasek w subedit mozna wyczaic kiedy kogos uratuja tak sie to dokładnie sprawdza.
Mowie nie jest tak zawsze ale w 90 %
Sam serial juz teraz przyciaga relacjami miedzy lekarzami i swietny sarkazm i złosliowsc housa, reszta to juz odgrzewany kotlet...
własnie jestem w trakcie 4 seoznu i jedno musze powiedziec. Srial jest ok alena bank nie przyciaga tak jak seriale ktory maja jedna historie. najgorsze jest jednak to ze kazdy prawie odcinek jest taki sam. Wyglada to mniej wiecej tak 1 choroba - i błedne diagnozy 2 choroba - mysla ze juz wiedza ale jednak nie 3 choroba - nie maja juz pomysłu jest juz prawie kicha 4 choroba - ktorys z doktorkow wpada na jakis genialny pomysł (przewaznie house) i ratuja dana osobe. najzabawniejsze jest to ze patrzac a pasek w subedit mozna wyczaic kiedy kogos uratuja tak sie to dokładnie sprawdza. Mowie nie jest tak zawsze ale w 90 % Sam serial juz teraz przyciaga relacjami miedzy lekarzami i swietny sarkazm i złosliowsc housa, reszta to juz odgrzewany kotlet...
Faridrox pisze:Serial jest ok, ale na bank nie przyciąga tak jak seriale, które mają jedną historię.
Na bank jak na bank. Wszystko zależy od oczekiwań, poziomu historii, jak i tego, co za historię uważamy. Mnie akurat przyciąga tak samo, jak serial z jedną historią, więc oczekiwania mamy różne, stąd sformułowanie "na bank" jest pojęciem względnym. Po drugie, jeśli historia jest np. taka jak w najnowszych odcinkach "Prison Break", to ja dziękuję, postoję - bezmyślne prowadzenie wątków ku potencjalnemu zaskoczeniu wydaje mi się gorsze, niż - tu zgoda - powtarzalność sprawdzonych motywów, na które - póki co - przynajmniej ja nadal się nabieram (chodzi o ten cykl - choroba, poszukiwanie, rozwiązanie). Po trzecie - historia nie musi być taka typowa, jak w "Lost" na przykład, w którym to każdy odcinek jest jej ścisłą częścią. Dla mnie "House MD" jest właśnie historią samego House'a, jego relacji z innymi, ewolucji nie tyle samego bohatera, ile otoczenia
[quote="Faridrox"]Serial jest ok, ale na bank nie przyciąga tak jak seriale, które mają jedną historię.[/quote]
Na bank jak na bank. Wszystko zależy od oczekiwań, poziomu historii, jak i tego, co za historię uważamy. Mnie akurat przyciąga tak samo, jak serial z jedną historią, więc oczekiwania mamy różne, stąd sformułowanie "na bank" jest pojęciem względnym. Po drugie, jeśli historia jest np. taka jak w najnowszych odcinkach "Prison Break", to ja dziękuję, postoję - bezmyślne prowadzenie wątków ku potencjalnemu zaskoczeniu wydaje mi się gorsze, niż - tu zgoda - powtarzalność sprawdzonych motywów, na które - póki co - przynajmniej ja nadal się nabieram (chodzi o ten cykl - choroba, poszukiwanie, rozwiązanie). Po trzecie - historia nie musi być taka typowa, jak w "Lost" na przykład, w którym to każdy odcinek jest jej ścisłą częścią. Dla mnie "House MD" jest właśnie historią samego House'a, jego relacji z innymi, ewolucji nie tyle samego bohatera, ile otoczenia :)
absaulatutnie sie zgadzowywuje z Bostonq house md sam w sobie jest historia a poza tym powtarzalnosc powtarzalnoscia ale zawsze inna choroba ;] a nie ta sama wiec ciagle dowiadujesz sie nowych ciekawostek z wlasnego zycia
absaulatutnie sie zgadzowywuje :P z Bostonq house md sam w sobie jest historia a poza tym powtarzalnosc powtarzalnoscia ale zawsze inna choroba ;] a nie ta sama wiec ciagle dowiadujesz sie nowych ciekawostek :) z wlasnego zycia :grin:
Podpisuję się pod powyższym.
Nie choroba tu jest głównym bohaterem, ale House i relacje jakie łączą go i jego ekipę ze sobą i ludźmi, którzy pojawiają się w kolejnych odcinkach.
Raczej nie ogląda się tego serialu, żeby dowiedzieć się jakie są objawy np. stwardnienia rozsianego - do tego są wiarygodniejsze źródła, ale dla tego co się dzieje wokół, w tym podejścia House'a do życia i ludzi
Podpisuję się pod powyższym. Nie choroba tu jest głównym bohaterem, ale House i relacje jakie łączą go i jego ekipę ze sobą i ludźmi, którzy pojawiają się w kolejnych odcinkach. Raczej nie ogląda się tego serialu, żeby dowiedzieć się jakie są objawy np. stwardnienia rozsianego - do tego są wiarygodniejsze źródła, ale dla tego co się dzieje wokół, w tym podejścia House'a do życia i ludzi :D
A mnie się ten odcinek nie podobał. Wcale nie podobał mi się motyw z Amber. Brakuje mi takich komediowych sytuacji jak w momencie kiedy Wilson wprowadził się do Hous-a. Serial szybuje powoli w stronę seriali takich jak ER czy Grey's Anatomy czyli powaga, powaga i jeszcze raz powaga. Mam nadzieję, że producenci to zmienią, bo nie sądzę że tego oczekuje publiczność tego serialu.
A mnie się ten odcinek nie podobał. Wcale nie podobał mi się motyw z Amber. Brakuje mi takich komediowych sytuacji jak w momencie kiedy Wilson wprowadził się do Hous-a. Serial szybuje powoli w stronę seriali takich jak ER czy Grey's Anatomy czyli powaga, powaga i jeszcze raz powaga. Mam nadzieję, że producenci to zmienią, bo nie sądzę że tego oczekuje publiczność tego serialu.
Coach_25 pisze:A mnie się ten odcinek nie podobał. Wcale nie podobał mi się motyw z Amber. Brakuje mi takich komediowych sytuacji jak w momencie kiedy Wilson wprowadził się do Hous-a. Serial szybuje powoli w stronę seriali takich jak ER czy Grey's Anatomy czyli powaga, powaga i jeszcze raz powaga. Mam nadzieję, że producenci to zmienią, bo nie sądzę że tego oczekuje publiczność tego serialu.
wg mnie pierwszy epizod miał nas "wkręcić"
a co do wersji asd? chyba już niedlugo. (wiem, że są już też pełne napisy - bez wielokropków i nieprzetłumaczonych zwrotów)
[quote="Coach_25"]A mnie się ten odcinek nie podobał. Wcale nie podobał mi się motyw z Amber. Brakuje mi takich komediowych sytuacji jak w momencie kiedy Wilson wprowadził się do Hous-a. Serial szybuje powoli w stronę seriali takich jak ER czy Grey's Anatomy czyli powaga, powaga i jeszcze raz powaga. Mam nadzieję, że producenci to zmienią, bo nie sądzę że tego oczekuje publiczność tego serialu.[/quote]
wg mnie pierwszy epizod miał nas "wkręcić"
a co do wersji asd? chyba już niedlugo. (wiem, że są już też pełne napisy - bez wielokropków i nieprzetłumaczonych zwrotów)
Liroy pisze:
a ja czekam az ekipa asd go wstawi bo wszyscy obejrzeli a ja bardzo czekam na wersje asd nie chce mi sie ssac 350mb
Jeszcze trochę cierpliwości proszę . Miałem małą awarię systemu i musiałem (a właściwie chciałem) kupić nowy dysk. Jak kupiłem dysk to się wkurzyłem i kupiłem resztę podzespołów. Teraz składam kompa i robię porządki na HD bo się nie mogę połapać o co tam chodzi .
[quote="Liroy"] a ja czekam az ekipa asd go wstawi :( bo wszyscy obejrzeli a ja bardzo czekam na wersje asd nie chce mi sie ssac 350mb[/quote]
Jeszcze trochę cierpliwości proszę ;). Miałem małą awarię systemu i musiałem (a właściwie chciałem) kupić nowy dysk. Jak kupiłem dysk to się wkurzyłem i kupiłem resztę podzespołów. Teraz składam kompa i robię porządki na HD bo się nie mogę połapać o co tam chodzi :D.
Zapraszam na nowe odcinki House, M.D. [5x01-02][url=http://www.bt-chat.com/details.php?id=45202&hit=1][img]http://tvshows.i365.pl/images/down.gif[/img][/url]