Terminator the Sarah Connor Chronicles

[Coach_25]

Coraz bardziej zaczyna mi się ten serial podobać. Trzeci odcinek całkiem niezły. Terminator nieźle się z nimi bawi. Oby tak dalej bo robi się na prawdę ciekawie

[bweb]

Chyba tylko mi sie to wszystko nie podoba.

W filmach (1 i 2) wszystko bylo do bolu proste i oczywiste, a za razem przerazajace na swoj sposob. Tutaj natomiast mamy takie poplatanie licznych watkow ze calosc - moim zdaniem - tak bardzo odbiega od znakomitego klimatu kinowek i przeradza sie w serial familijno przygodowe.

Spoiler:

Jeden z najbardziej zakreconych motywow - ktore za razem mi sie nie podobaja to nasza Pani Dyrektor ktora w wolnych chwilach zmienia sie w pisuary, a na codzien udaje matke malej dziewczynki.

Niedlugo pewnie okaze sie ze w przyszlosci wsrod maszyn konkuruja ze soba dwa fronty - 1 ktory chce eksterminowac ludzi do konca, drugi ktory tego nie chce (oby nie zakonczylo sie to wojna miedzy terminatorami bo to juz bedzie po prostu beznadzieja) - mam nadzieje jednak ze calosc nie bedzie tak przewidywalna i ze sie myle.

Na koniec jeszcze pozwole sobie podkreslic ogromne roznice charakteru Sary Connor z filmow i z serialu, tam byla twarda, zdeterminowana i przede wszystkim obsesyjna na punkcie powstrzymania maszyn kobieta, w serialu natomiast zaserwowano nam cukierkowata mamuśke ktora podwozi sasiadki do szpitala i niemal wyplakuje sie im na ramieniu wspominajac ojca Johna...

[Mr.Wolf]

Mi się wydaje ze te wady chowają sie do takich seriali jak Prison Break i pewne nieścisłości można pominąć. Co do absurdów nie mozna sie za bardzo czepiac bo to jest science fiction w koncu i serial ten ma zapewnić tylko rozrywkę oraz odpręzenie wiec nie spodziewajcie sie niewiadomo czego, nie doszukujcie się błędów jak w prisonie ( gdzie notabene nie powinno być ich tak wiele:P )

A no i co do powyzszego postu troche sie nie zgadzam, to jest osobny serial z filmem jako "wprowadzeniem" i juz po pierwszym odcinku mozna było zobaczyć ze scenarzysci zmierzają w innym kierunku niz filmy kinowe.
Z resztą nie wiem czy ścierpiałbym odgrzewane kotlety widząc w kazdym odcinku gburowatą twarz Arnolda.Fajnie odegrał role w dwójce , ale przyznajmy , nadaje sie tylko do filmów kinowych, na dłuższą mete lipa.

[panjandrum]

I tak pewnie ten serial będzie się miał nijak do najnowszych terminatorów z Belem w roli głównej. Ale to dobrze, bo może w tscc dopną jakoś całą historie do końca, chyba że wcześniej dostanie cancela. Mam już dość seriali przerywanych (albo rozciąganych na nie wiadomo ile sezonów), zwłaszcza jak mają ciągłą fabułę. Zawsze musi chodzić o kasę :evil:

[mxgts]

3 odcinek slaby :-( bardzo slaby wialo nuda caly czas :?

[Mr.Wolf]

A mi sie za to podobał odcinek 4, bardzo fajnie ukazana historia Cameron, można wręcz powiedzieć ze zaskakująca:) Dowiadujemy się bardzo dużo na jej temat:)

[asd]

Oj ale przestańcie ciągle porównywac serial to filmów.
Po pierwsze nie ten budżet a po drugie od początku było mówione że to żadna kontynuacja tylko osobna produkcja.

Właśnie oglądnąłem dwa pierwsze odcinki i takie oto moje wrażenia:
[2x01] niczym szczególnym się nie wyróżnił - mam mu za to dwie istotne rzeczy do zarzucenia:

Po pierwsze często w tym serialu reżyser zapomina, że Terminatory to maszyny (kupa żelastwa) i o ile w scenach walki (pomiędzy dwoma maszynami) ciosy i uderzenia dają pozażające efekty (waga!) o tyle w konfrontacji z ludzmi maszyny te stają się bardziej miękkie - ot choby scena kiedy mają spalic terminatorke, John bierze ją (maszynę) za rękę (kiedy już leży gotowa do spalenia) i podnosi niczym piórko (żeby spleśc jej dłonie na piersi). Po drugie scena końcowa zepsuła wszystko - nie rozumiem dlaczego reżyser na upartego czrpie dialogi i sceny wprost z T2 ("choc ze mną jeśli chcesz życ" itp). JAk zobaczyłem tylko transformacje pisuara:

Spoiler:

to od razu sobie pomyślałem: " O boże, żeby tylko nie palec!!" - niestety stało się najgorsze:



Zabrakło tylko spadającego, plastikowego kubka z kawą... :pale:

Za to [2x02] to już całkiem inna bajka! - w końcu mamy jakiś ciekawy motyw pośredni, który nie wiadomo po czyjej myśli się zakończył! (Brawo! za scenariusz!!) - widz do końca nie wie czy misja zakończyła sie sukcesem czy plamą - bardzo mi się podobał ten odcinek.
Reszta moich wrażeń jutro - jak tylko uda mi się oglądnąc kolejne odcinki

[Helventis]

to ja napisze jeszcze cos o odcinku 2x04. w mojej opinii odcinek bardzo dobry, aczkolwiek różniący się bardzo od poprzednich z tego sezonu.

Spoiler:

Sceny z Cameron, przebłysku świadomości osoby na podstawie której została stworzona są bardzo dobre. Bardzo fajnie pokazany fakt że terminator "uczy się" zachowań pierwowzoru poprzez przepytywanie i tortury. Ukazuje przez moment ludzkie strony robota. Przypomina mi to bardzo motywy z 3 i 4 sezonu BSG, gdy Cyloni zadają sobie pytania czy są naprawde maszynami, czy tak wiele ich różni od nich, i w drugą strone, ci, którzy mysleli ze są ludzmi, nie chcą przyjąć do wiadomości że są maszynami. Tu sytuacja jest troche podobna, i pomimo że fabularnie jest to raczej odcinek zapychacz to ogladalo sie go bardzo miło

[yellow]

Po pierwsze często w tym serialu reżyser zapomina, że Terminatory to maszyny (kupa żelastwa) i o ile w scenach walki (pomiędzy dwoma maszynami) ciosy i uderzenia dają pozażające efekty (waga!) o tyle w konfrontacji z ludzmi maszyny te stają się bardziej miękkie - ot choby scena kiedy mają spalic terminatorke, John bierze ją (maszynę) za rękę (kiedy już leży gotowa do spalenia) i podnosi niczym piórko (żeby spleśc jej dłonie na piersi).

A najgorsze jest to, że te maszyny które niby mają ważyć w tonach, biegają sobie po drewnianym molu, albo śmigają jakąś starą przerdzewiałą windą.

[asd]

Terminator... [2x05]

[Aye]

A najgorsze jest to, że te maszyny które niby mają ważyć w tonach, biegają sobie po drewnianym molu, albo śmigają jakąś starą przerdzewiałą windą.

A kto powiedział, że maszyny muszą być zbudowane ze stali (vide kompozyty, XXI w.)?
Z drugiej serii jak dotąd najbardziej podobał mi się odcinek odnoszący się do przeszłości Cameron - zupełnie inne spojrzenie na terminatory.

[panjandrum]

Odcinek 2x6, według mnie, bardzo dobry. Podoba mi się gra Shirley Manson. Wraz z Cameron i z Cromartiem (tym drugim) to najlepiej zagrane cyborgi w serialu. Nie rozpisuje się o odcinku bo nie mam czasu, polecam obejrzeć.

[MoszeUsz]

Jakby ktoś jeszcze nie wiedział to serial dostał pełny sezon, będą 22 odcinki.

[mikel2]

[2x06] średnio mi się podobał. Ja rozumiem, że w każdym odcinku nie może być walki ale jakiś taki "spokojny" był. Mało akcji.

[asd]

A kto powiedział, że maszyny muszą być zbudowane ze stali

Otóż nikt nie powiedział ale ich wagę widac wyraznie w scenach walki, kiedy to rzucając sie wzajemnie przebijają sciany swoimi ciałami.
Gdyby były zrobione z włókien etc. to fruwali by po ścianach co najwyżej scierając farbę.

Added after 4 hours 55 minutes:

Terminator: The Sarah Connor... [2x06]

[kendzi]

Odcinek fajny, w końcu wiemy co sie stało w domu w pierwszym odcinku. Natomiast brak akcji nadrabia ciekawa fabuła i zagadka:

Spoiler:

po co przyslali nowego terminatora, prawdopodobnie by zmylić connora, ale wszystko jest możliwe

A kto powiedział, że maszyny muszą być zbudowane ze stali

Otóż nikt nie powiedział ale ich wagę widac wyraznie w scenach walki, kiedy to rzucając sie wzajemnie przebijają sciany swoimi ciałami.
Gdyby były zrobione z włókien etc. to fruwali by po ścianach co najwyżej scierając farbę.

Przekłamania jak wszedzie!

[Bostonq]

Od 30 października najprawdopodobniej serial pojawi się w ramówce TVP1. Mówcie co chcecie - mnie to bardzo cieszy, bo to kolejny nowy serial, który trafia na antenę telewizji publicznej, co oznacza, że ktoś się tam przebudził z letargu, w który zapadł na początku lat 90.

[panjandrum]

Dobra wiadomość, tylko z telewizją jest taki minus, że jest z lektorem , który najczęściej nie oddaje wszystkich walorów odcinku.

[Sott23]

Ale ale większość z nas oglądała już z napisami więc nie ma co płakać : )
widzowie publicznej tv trochę stracą ale to i tak coś,ze dają jakaś nowość.

[nova.nike]

Dla mnie ostatni odcinek był jednym z lepszych w tym sezonie. Nie było co prawda żadnej wielce akcji czy walk

Spoiler:

oprócz wg mnie super, ale raczej w zabawnym sensie akcji Cameron z drugim cyborgiem w windzie. Przy okazji nie rozumiem dlaczego Cameron nie zaczęła z nią walczyć wcześniej, a nie dopiero pod drzwiami dr.? Ja co do samej wagi cyborgów i tego ile niszczą się nie przyczepiam uważam że jako jakieś nowoczesne maszyny, no to nie moga być kupą ciężkiego żelaztwa, jednocześnie jednak same z siebie mogą być super silne. Dlatego je można bez problemu przenież czy rzucić. Ale z tego co kojarzę to potrafią jakoś prześwietlać(?), więc Cameron wiedziała, że dziewczyna jest maszyną, mało prawdobodobne że również po stronie John'a

Bardzo podoba mi się nowy cyborg i wszelkie aspekty z nim związanie,

Spoiler:

a w ostatnim odcinku właśnie relacje matka-dziecko. Nauka, naśladowanie ludzi i ich emocji, tak jak kiedyś Cameron i jej balet. Chciałabym żeby ten wątek został rozwinięty.