- Słuchaj koleś, w tej celi obowiązują pewne zasady. Wybieraj: albo cię wszyscy zerżniemy w d... albo wydłubiemy ci jedno oko.
Przerażony facet zaczyna walić w drzwi celi i krzyczeć:
- Strażnik, strażnik! Dlaczego posadziliście mnie z samymi ciotami? Zabierzcie mnie do normalnych facetów!
Ten najgroźniejszy podchodzi do niego i z gniewnym wyrazem twarzy pyta:
- Dlaczego uważasz nas za cioty?
- A bo jakoś nie widzę wśród was jednookich!
..............................................................................
Zła czarownica przepowiedziała, że księżniczka w wieku 15-tu lat ukłuje się w palec wrzecionem i umrze. Król postanowił uratować swoje dziecko.
.
.
.
Kazał uciąć jej wszystkie palce.
..............................................................................
Przychodzi dziecko do mamy:
- Mamo, daj mi ciastko.
- Weź sobie sam.
- Ale ja nie mam rączek...
- Nie ma rączek, nie ma ciasteczka.
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Stewardesa dostała polecenie od kapitana,by w sposób dyplomatyczny i
delikatny poinformowała pasażerów o tym, ze samolot ma awarii i za kilka chwil sie rozbije. Stewardesa wychodzi do pasażerów i pyta:
- Czy wszyscy maja paszporty?
- Pasażerowie z entuzjazmem odpowiadają:
- Taaak!
- W takim razie niech wszyscy je podniosą i zamachają do mnie.
Pasażerowie podnoszą paszporty w gore i radośnie machają.
- A teraz wszyscy rolujemy paszporty nad głowa, rolujemy...ciaśniutko, ciaśniutko...
Pasażerowie entuzjastycznie zwijają dokumenty, ciasniutko...
- A teraz niech wszyscy wsadza sobie je głęboko w dupę, żeby zwłoki dało
sie łatwo zidentyfikować...
........................................................................................
Facet nazywał się Wilson i miął fabrykę sprzętu żelaznego: śrubki, gwoździe, nakrętki, łopaty, grabie itp.
Postanowił zatrudnić gościa od reklamy żeby nakręcił mu film reklamujący jego gwoździe.
Więc facet przychodzi po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski żołnierz przybija gwoździami Jezusa do krzyża, pod spodem napis "Gwoździe Wilson utrzymają wszystko".
Wilson wpada w szał, mówi że nie może czegoś takie puścić w TV itp., że jego by ukrzyżowali za taki film itp. nie, ma przyjść za tydzień z innym filmem i nie ma tam być Rzymianina krzyżującego Jezusa.
Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje film, a tam ukrzyżowany Jezus i żołnierz stojący obok z założonym rękami i napis : gwoździe Wilson utrzymają wszystko...
Wilson się wściekł , nie można tego puścić w TV , itp., chce filmu ale bez ukrzyżowanego Jezusa. Facet od reklamy zrobił kwaśna minę i poszedł.
Wraca za tydzień i pokazuje 3 film. Tam widać taka górkę i kawałek pola. Chwila ciszy. Potem zza górki wybiega jakiś gość w łachmanach, długie włosy, zaniedbany itp. zbiega z tej górki , i przez pole za******la oglądając się co chwile do tylu. Chwila ciszy.
Wybiegają rzymscy żołnierze i za nim przez to pole. Jeden się zatrzymuje przy kamerze i dysząc mówi "Gdybyśmy mieli gwoździe Wilson...."
...............................................................................................................................................................................
W szpitalu rodzi się dziecko i lekarze starają się zrozumieć dlaczego, zamiast płakać, on cały czas się śmieje w sposób bardzo złośliwy.
Po różnych badaniach lekarze stwierdzili że dziecko jest zdrowe i niestety, poddają się.
Następnego dnia, jedna z pielęgniarek otwiera piąstki dziecka.
W jednej z nich była pigułka antykoncepcyjna...
.............................................................................................................................................
Jedna blondynka zwierza się przy domowej kawce drugiej blondynce :
- Wiesz, mój Zenek to coś chyba nie bardzo. Nie ogląda sportu. Nie ogląda się za innymi kobietami. Nie ogląda się za samochodami.
- No, jak na faceta to bardzo nietypowe...
Zenek nie wytrzymał i woła z pokoju:
- Przecież ja jestem niewidomy, idiotko!
...........................................................................................................
I to by było na tyle
