Prison Break
-
Wskaż do odpowiedzi - youtube Warszawa
-
Wskaż do odpowiedzi
Ja swoją przygodę z serialem zakończyłem po kilku odcinkach 2 sezonu ( 3 czy 4 to był) i nie mogę zrozumieć jak można dalej to kręcić. Wczorajszy powrót na antene był "ogromny" widownia ok. 3.4mln. Taki szlagier ma taka widownię a oni nie byli zadowoleni z wyników osiąganych przez Kroniki i Dollhouse które były wyższe 

-
Wskaż do odpowiedzi
-
beata101
Wskaż do odpowiedzi - wszystko
- Posty: 1203
- Rejestracja: 21 listopada 2007, 23:15
- Płeć: Kobieta
- Ulubiony Serial: Supernatural
- Lokalizacja: Polska Kielce
-
Wskaż do odpowiedzi
-
Wskaż do odpowiedzi
-
Wskaż do odpowiedzi
Oczywiście, że oglądam dalej, oczywiście, że jest nadal beznadziejnie
Oglądam, pewnie jak wielu, żeby doprowadzić rozpoczęty serial do końca, ale nie sposób nie zauważyć, że twórcy nie mają niczego do zaproponowania. Jakże to inaczej niż w "Lost", który z biegiem czasu potwierdza przygotowanie twórców do prowadzenia wątków do jakiegoś w miarę spójnego zakończenia.
W przypadku "Prisona" wszystko się rozłazi, całkowicie zniknęła atmosfera osaczenia (obecna nawet w słabym drugim sezonie), reakcje bohaterów są nieprzemyślane, niektóre rozwiązania służą tylko i wyłącznie przedłużaniu czasu (ciężarówka), postaci łażą po ekranie, nie bardzo wiedząc, co robić.
Ech, no nic, zaraz ktoś powie, to nie oglądaj. Niby tak, ale jednak, przez wzgląd na pierwszy sezon, chciałbym jednak - jak już pisałem na początku - doprowadzić do wszystko do jakiegoś rozwiązania. Do tego dochodzi sentyment do muzyki, która tak cudownie funkcjonowała w pierwszym sezonie, a teraz tylko co jakiś czas pobrzmiewa, ale te chwile przywracają wspomnienia

Oglądam, pewnie jak wielu, żeby doprowadzić rozpoczęty serial do końca, ale nie sposób nie zauważyć, że twórcy nie mają niczego do zaproponowania. Jakże to inaczej niż w "Lost", który z biegiem czasu potwierdza przygotowanie twórców do prowadzenia wątków do jakiegoś w miarę spójnego zakończenia.
W przypadku "Prisona" wszystko się rozłazi, całkowicie zniknęła atmosfera osaczenia (obecna nawet w słabym drugim sezonie), reakcje bohaterów są nieprzemyślane, niektóre rozwiązania służą tylko i wyłącznie przedłużaniu czasu (ciężarówka), postaci łażą po ekranie, nie bardzo wiedząc, co robić.
Ech, no nic, zaraz ktoś powie, to nie oglądaj. Niby tak, ale jednak, przez wzgląd na pierwszy sezon, chciałbym jednak - jak już pisałem na początku - doprowadzić do wszystko do jakiegoś rozwiązania. Do tego dochodzi sentyment do muzyki, która tak cudownie funkcjonowała w pierwszym sezonie, a teraz tylko co jakiś czas pobrzmiewa, ale te chwile przywracają wspomnienia

-
asd
Wskaż do odpowiedzi - ZAŁOŻYCIEL
-
Expert
- Posty: 13028
- Rejestracja: 17 listopada 2007, 23:25
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Rescue Me
- Lokalizacja: UE
Ale nie rozumiem po co?
Przez sentyment?
To tak jak z restauracją - nawet w najlepszej możesz nagle zauważyc, że kelner przynosząc talerz moczy kciuk w Twojej zupie... Albo że serwowane dania są od jakiegoś czasu nieświeże. I co? nadal będziesz tam przychodzic? Bo kiedyś jedłeś tam najsmaczniejszy rosół??
Osobiście jeśli oglądanie jakiegoś serialu w pewnym momencie zaczyna byc dla mnie męczące lub zdarzy mi się na dwóch z rzędu odcinkach usnąc to odpuszczam - oglądanie dla samego zaliczenia jest bez sensu.
No chyba, że liczysz na cud - wprawdzie cuda się zdarzają, ale nie warto na nie liczyc...
Producenci Prisona (tak jak i Losta) zachłysnęli sie niespodziewaną popularnością i nie licząc się z jakością postawili na ilośc - hurtowe trzepanie sezonów (nieprzemyślane scenariusze) póki ludzie oglądają - to się szybko zemściło choc swoje zarobili i ciągle zarabiają - dlatego nie powiedzą STOP - będą wyciskac z fanatyków aż serial nie przestanie przynosic zysku - a co im zależy?
Pierwszy sezon był fantastyczny - gdyby nie ta nagła popularnośc, która spadła na ten serial myślę, że i drugi byłby kręcony w normalnym trybie - a nie "na szybko" - drugi sezon wyemitowany został już w trzy miesiace po pierwszym!! ([1x22] - 15.05.2006, [2x01] - 21.08.2006).
Dlatego nie liczyłbym na sensowne zakończenie serialu - po prostu jak nagle zapadnie decyzja, że koniec z serialem to albo urwie się z odcinka na odcinek, albo naprędce nakręcą odcinek w którym np. wybucha bomba zabijając tych złych, wszyscy dobrzy, którzy dotychczas umarli nagle zmartchwstaną a bracia wyjadą do meksyku i tam otworzą więzienie... itp.
Przez sentyment?
To tak jak z restauracją - nawet w najlepszej możesz nagle zauważyc, że kelner przynosząc talerz moczy kciuk w Twojej zupie... Albo że serwowane dania są od jakiegoś czasu nieświeże. I co? nadal będziesz tam przychodzic? Bo kiedyś jedłeś tam najsmaczniejszy rosół??
Osobiście jeśli oglądanie jakiegoś serialu w pewnym momencie zaczyna byc dla mnie męczące lub zdarzy mi się na dwóch z rzędu odcinkach usnąc to odpuszczam - oglądanie dla samego zaliczenia jest bez sensu.
No chyba, że liczysz na cud - wprawdzie cuda się zdarzają, ale nie warto na nie liczyc...
Producenci Prisona (tak jak i Losta) zachłysnęli sie niespodziewaną popularnością i nie licząc się z jakością postawili na ilośc - hurtowe trzepanie sezonów (nieprzemyślane scenariusze) póki ludzie oglądają - to się szybko zemściło choc swoje zarobili i ciągle zarabiają - dlatego nie powiedzą STOP - będą wyciskac z fanatyków aż serial nie przestanie przynosic zysku - a co im zależy?
Pierwszy sezon był fantastyczny - gdyby nie ta nagła popularnośc, która spadła na ten serial myślę, że i drugi byłby kręcony w normalnym trybie - a nie "na szybko" - drugi sezon wyemitowany został już w trzy miesiace po pierwszym!! ([1x22] - 15.05.2006, [2x01] - 21.08.2006).
Dlatego nie liczyłbym na sensowne zakończenie serialu - po prostu jak nagle zapadnie decyzja, że koniec z serialem to albo urwie się z odcinka na odcinek, albo naprędce nakręcą odcinek w którym np. wybucha bomba zabijając tych złych, wszyscy dobrzy, którzy dotychczas umarli nagle zmartchwstaną
Spoiler:

-
Wskaż do odpowiedzi
Serial skończy się filmem, więc nie ma co liczyć na to, że nagle wszyscy źli zginą w ostatnim odcinku.
Co do samego oglądania, to tak jakiś sentyment pozostał, ale i ciekawość
Przecież nigdy nie wiemy co Scofield wymyśli. Był już prawie ślepy a włamywał się do budynku firmy, więc nigdy nic nie wiadomo.
Nagle się okaże, że Michael to super warrior i wszystkim nakopie a film będzie nakręcony tylko po to, żeby jakiś wybuch który zabije wszystkich "złych" jednak nastąpił, no i przy okazji przyniósł trochę kaski.
Generalnie zwykła ludzka ciekawość, bo w trakcie sezonu pierwszego i nawet drugiego byłem takim fascynatem, że mógłbym stworzyć grupę wyznającą wiarę w Prison Break'a. Teraz chcę tylko zobaczyć co będzie dalej
Co do samego oglądania, to tak jakiś sentyment pozostał, ale i ciekawość

Nagle się okaże, że Michael to super warrior i wszystkim nakopie a film będzie nakręcony tylko po to, żeby jakiś wybuch który zabije wszystkich "złych" jednak nastąpił, no i przy okazji przyniósł trochę kaski.
Generalnie zwykła ludzka ciekawość, bo w trakcie sezonu pierwszego i nawet drugiego byłem takim fascynatem, że mógłbym stworzyć grupę wyznającą wiarę w Prison Break'a. Teraz chcę tylko zobaczyć co będzie dalej

-
Wskaż do odpowiedzi
Dokładnie. Zwykła ciekawość jest tu jak najbardziej na miejscu. Nie ma co zestawiać tego z kciukiem w zupie
Gdybym przestał oglądać (a często przestaję, ale szybciej, gdy widzę, że serial nie idzie w dobrym kierunku lub zwyczajnie mi się nie podoba, np. "Fringe"), nurtowałoby mnie jednak, co tam dalej było (mógłbym co prawda przeczytać, ale wychodzę z założenia, że skoro już tyle czasu temu poświęciłem, to doprowadzę do końca). A i wspomniany sentyment odgrywa tu niebagatelną rolę. Czasem można sobie pozwolić na coś takiego 
A z "Lostem" nie ma co porównywać, bo to zupełnie inna jakość. "Lost" - jak już pisałem w temacie - na dzień dzisiejszy to jeden z najlepszych seriali rozrywkowych i przy "Prisonie" zdaje się cechować żelazną logiką i konsekwencją


A z "Lostem" nie ma co porównywać, bo to zupełnie inna jakość. "Lost" - jak już pisałem w temacie - na dzień dzisiejszy to jeden z najlepszych seriali rozrywkowych i przy "Prisonie" zdaje się cechować żelazną logiką i konsekwencją

-
asd
Wskaż do odpowiedzi - ZAŁOŻYCIEL
-
Expert
- Posty: 13028
- Rejestracja: 17 listopada 2007, 23:25
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Rescue Me
- Lokalizacja: UE
Jeśli serial od początku jest konsekwentny i zmierza sukcesywnie do głównego rozwiązania to się zgodzę - aż korci, żeby dowiedziec się jak to się wszystko skończyło (jeśli przerwaliśmy oglądanie w pewnym momencie).
Ale niestety w Prisonie tego nie ma - z sezonu na sezon widzimy kompletny brak pomysłu na ten serial. A zmartchwywstanie (z najbardziej głupim wyjaśnieniem jakiego można się było spodziewac) potwierdza moje zdanie o tym, że serial nie jest przemyślany - kręcą go na zasadzie - mamy kontrakt na kolejne kilka odcinków - zapchajmy więc je czyms - i tak w kółko.
Gratuluję wytrwałości
Ale niestety w Prisonie tego nie ma - z sezonu na sezon widzimy kompletny brak pomysłu na ten serial. A zmartchwywstanie
Spoiler:
Gratuluję wytrwałości


-
Wskaż do odpowiedzi
Dziękuję 
Ze wszystkim się, niestety, zgadzam. Dokładnie tak jest w tym serialu. No ale zostają jeszcze bohaterowie - Mahone, T-Bag - których polubiłem (w przypadku T-Baga jest to oczywiście dość specyficzne, ale sądzę, że nie jestem odosobniony w stosunku do tej postaci
) i ciekawi mnie, co akurat z nimi się stanie. W tym serialu poszczególne składowe są czasem lepsze od całości, można się na nich skupić i ta - przyznaję - masochistyczna przygoda z fabułą staje się bardziej znośna 

Ze wszystkim się, niestety, zgadzam. Dokładnie tak jest w tym serialu. No ale zostają jeszcze bohaterowie - Mahone, T-Bag - których polubiłem (w przypadku T-Baga jest to oczywiście dość specyficzne, ale sądzę, że nie jestem odosobniony w stosunku do tej postaci


-
Wskaż do odpowiedzi
Takie porównanie jest co najmniej niesmaczne.xvidasd pisze:Producenci Prisona (tak jak i Losta) zachłysnęli sie niespodziewaną popularnością i nie licząc się z jakością postawili na ilośc - hurtowe trzepanie sezonów (nieprzemyślane scenariusze) póki ludzie oglądają - to się szybko zemściło choc swoje zarobili i ciągle zarabiają - dlatego nie powiedzą STOP - będą wyciskac z fanatyków aż serial nie przestanie przynosic zysku - a co im zależy?

-
asd
Wskaż do odpowiedzi - ZAŁOŻYCIEL
-
Expert
- Posty: 13028
- Rejestracja: 17 listopada 2007, 23:25
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Rescue Me
- Lokalizacja: UE
Prognozy te oparte były tylko i wyłącznie na przewidywanej popularności serialu. Widzisz Lost stał się tak popularny, że producenci zaczeli snuc wizje w nieskończonośc - wydawało im się, że taki Hit ludzie będą oglądac latami jak modę na sukces - choby z przyzwyczajenia (jak np. @BostonqCayack pisze:eśli mowa o LOST, to tutaj już przed startem 3-go sezonu było wiadomo, że serial potrwa do 2010 roku

Nie mam racji? Zauważ, że producenci powiedzieli to właśnie po drugim sezonie - kiedy to serial miał największą oglądalnośc.
Oglądałem od początku więc pamiętam - pierwszy sezon cieszył się dużą popularnością w sieci ale dopiero po drugim serial zyskał sławę i zaczeli mówic o nim wszyscy - nawet Ci, którzy nigdy wcześniej nie oglądali seriali - nic więc dziwnego, że producenci w tym momencie zapowiedzieli wypuszczenie kolejnych X-sezonów -z takim kredytem stac ich było na to.
I proszę nie mówic mi, że w Loście było cokolwiek zaplanowane - zagadki wymyślane były na bieżąco a o starych się pocichutko zapominało... - wiem, wiem - powtarzam się - więcej nie będę - obiecuję


-
AreQ_BAH
Wskaż do odpowiedzi - Expert
- Posty: 1706
- Rejestracja: 01 stycznia 2008, 16:48
- Lokalizacja: Jarosław
- Kontakt:
NIe mam czasu czytać co dokłądnie napisaliście, więc konkretnie się nie odniosę, mnie dalej serial sie podoba, choc przyznaję, że mniej niż poprzedniego, całkiem co innego się z tego serialu zrobiło, niż na początku prezentował. Licze na dobrą końcówkę i koniec póki się nie "utopią" 
Co do oglądania z sentymentu, to akurat skończyłem oglądac Losta na 2 sezonie (3 ci miałem ściągnięty), Herosów po 1wszym (2gi ściągnięty, ale jak się dowieziałęm, że ejst 3ci i są w nim podruże w czasie to mnie szlag trafił, nie nawidze "mechaniki temporalnej, boli mnie od niej głowa"
)

Co do oglądania z sentymentu, to akurat skończyłem oglądac Losta na 2 sezonie (3 ci miałem ściągnięty), Herosów po 1wszym (2gi ściągnięty, ale jak się dowieziałęm, że ejst 3ci i są w nim podruże w czasie to mnie szlag trafił, nie nawidze "mechaniki temporalnej, boli mnie od niej głowa"

-
Wskaż do odpowiedzi
W nieskończoność? Czy tym jest określenie dokładnej rocznej daty końcowej? Moim zdaniem, to zachowanie praktycznie wzorcowe. Ciężko snuć plany tworzenia produkcji kilkuletniej, jeżeli nie wiadomo, czy serial się przyjmie, dlatego zrobili to właśnie po 2gim sezonie. Przecież twórcy Prisona mogli założyć podobnie - popularność obu seriali w ich szczytowej formie była zbliżona. A jednak oni ogłaszają kolejny sezon po poprzednim i tyle. Jakże odmienne są te dwa zachowania, nie da się tego nie zauważyć.xvidasd pisze: Prognozy te oparte były tylko i wyłącznie na przewidywanej popularności serialu. Widzisz Lost stał się tak popularny, że producenci zaczeli snuc wizje w nieskończonośc - wydawało im się, że taki Hit ludzie będą oglądac latami jak modę na sukces - choby z przyzwyczajenia (jak np. @Bostonq ) czy zwykłej ciekawości "jak to się skończy" - nie pomylili się.
Jak mniemam, już nie śledzisz Losta. A tymczasem po zadyszce w 3 sezonie, 4 i 5 są już dobre i owszem, stare tajemnice wracają. Prison tworzy naprędce historie na kolejny sezon, a każdy z nich - zauważcie - jest odrębny od pozostałych. W Lost każdy sezon jest składową większej całości, która jest rozplanowana na 6 sezonów.xvidasd pisze:I proszę nie mówic mi, że w Loście było cokolwiek zaplanowane - zagadki wymyślane były na bieżąco a o starych się pocichutko zapominało... - wiem, wiem - powtarzam się - więcej nie będę - obiecuję
Jeśli okaże się, że po tych 6 sezonach twórcy postanowią zrobić 7 (jak w Prisonie 3, 4 i miejmy nadzieję że tyle) - pierwszy rzucę kamień.
Co do samego Prisona, podobnie jak niektórzy, chcę dopchać ten wózek do końca. Ale gdyby to ode mnie zależało, serial skończyłby się na finale 2 sezonu. I powinien, gdyż wtedy w ostatnie kilka minut wszystko się na powrót pogmatwało.
-
Wskaż do odpowiedzi
Były sobie trzy seriale, X, Y i Z. Wszystkie trzy bardzo popularne, dla wielu stały się początkiem przygody z serialami. Serial X wciągał jak mało który, napięcie było budowane wzorcowo, nie można się było doczekać na kolejny odcinek. Serial Y był w jakimś sensie przełomowy - bardzo ryzykowny pomysł na początek, wielki budżet, mnóstwo zagadek i teorii. Serial Z stworzył cudowną, spójną historię, choć mocno fantastyczny, operował poetyką komiksową w taki sposób, że przekonał do siebie nawet tych, co tego rodzaju sztuki nie lubią. Później przyszły czasy gorsze. Serial X nie był planowany w ogóle na większą liczbę odcinków, więc trzeba było coś wymyślić, bo popularność trzeba przecież zdyskontować. Wymyślano chaotycznie i bez sukcesu próbowano zachować klimat pierwszych odcinków. Serial Z dostał się w ręce idiotów, którzy stwierdzili, że w obrębie komiksu da się upchnąć wszystko, zamotali wątki tak, że nikt nie wiedział, w którą stronę wszystko zmierza. Zachłysnęli się wskrzeszaniem, więc zabijali i wskrzeszali kogo się dało. Serial Y mnożył zagadki, nie udzielając żadnych odpowiedzi. Wątków było tyle, że wielu podejrzewało, iż nikt na tym nie panuje. No i czas obecny: serial X stał się parodią samego siebie, serial Z depcze mu po piętach, a serial Y znokautował przeciwników, udowadniając, że jednak ktoś panuje nad fabułą, zaczęły się różne rzeczy wyjaśniać, a całość systematycznie zmierza do co najmniej dobrego finału.
Dwa seriale oglądam, by - jak napisał ładnie poprzednik - dopchać wózek do końca (sens tego sformułowania dokładnie oddaje istotę problemu), a trzeci - choć na początku nie byłem fanem - przekonał mnie do siebie, jak dawno nic
Dwa seriale oglądam, by - jak napisał ładnie poprzednik - dopchać wózek do końca (sens tego sformułowania dokładnie oddaje istotę problemu), a trzeci - choć na początku nie byłem fanem - przekonał mnie do siebie, jak dawno nic

-
asd
Wskaż do odpowiedzi - ZAŁOŻYCIEL
-
Expert
- Posty: 13028
- Rejestracja: 17 listopada 2007, 23:25
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Rescue Me
- Lokalizacja: UE
Moim zdaniem to czysty marketing - widzowie będą się trzymac tej daty (no jeszcze ten rok wytrzymam i dowiem się jak się to skończyło... - nic bardziej błędnego - potem zrobi się jeszcze ze trzy pełnometrażówki itp...Cayack pisze:W nieskończoność? Czy tym jest określenie dokładnej rocznej daty końcowej? Moim zdaniem, to zachowanie praktycznie wzorcowe.

Nie rozumiem - plany te zostały właśnie wysnute w momencie jak serial przeżywał apogeum swojej popularności - żaden serial nie miał tylu widzów co Lost wtedy! (no może Prison ale on był potem). Nie pisz mi więc tu bzdur o "przyjęciu / nie przyjęciu sie serialu" hehe.Cayack pisze:Ciężko snuć plany tworzenia produkcji kilkuletniej, jeżeli nie wiadomo, czy serial się przyjmie,
Jak będziesz rzucał ten kamień to nie w monitor - szkoda


-
Wskaż do odpowiedzi
Kiepsko. Z odcinka na odcinek coraz gorzej. Producenci popełnili błąd nie kończąc serialu po drugim sezonie. Chociaż tak prawdę mówiąć ja skończyłbym po pierwszym sezonie, który był trzymający w napięciu od początku do końca. Był czymś swieżym i przemyślanym.
Odnoszę wrażenie, że nikt nie ma pojęcia co z tym serialem zrobić. Kolejne wątki są coraz bardziej durne. Jeszcze te 5 odcinków jakoś przetrzymam bo chcę wiedzieć jak to wszystko się skończy, ale seznou nr 5 nawet nie zacznę oglądać.
Odnoszę wrażenie, że nikt nie ma pojęcia co z tym serialem zrobić. Kolejne wątki są coraz bardziej durne. Jeszcze te 5 odcinków jakoś przetrzymam bo chcę wiedzieć jak to wszystko się skończy, ale seznou nr 5 nawet nie zacznę oglądać.
-
Wskaż do odpowiedzi
Źle mnie zrozumiałeś. Nie było wiadomo czy serial się przyjmie, gdy startował. Dlatego nie można było zaplanować końca już na początku produkcji. A najlepszym momentem była przerwa między 2 i 3 sezonem.xvidasd pisze:Nie rozumiem - plany te zostały właśnie wysnute w momencie jak serial przeżywał apogeum swojej popularności - żaden serial nie miał tylu widzów co Lost wtedy! (no może Prison ale on był potem). Nie pisz mi więc tu bzdur o "przyjęciu / nie przyjęciu sie serialu" hehe.
Oceń ten serial
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość