-Leżymy tam, twarzą w twarz, pieszcząc się nawzajem jak nastolatki.
-W każdym razie, miałam tego dość, więc pomyślałam:
-"Może czeka na mój znak."
-Wiesz, może chce żebym przejełą kontrolę.
-Może jeśli zacznę coś robić, sprawy w końcu ruszą do przodu.
-Więc zajęłam się jego dołem.
-Wszystko było takie poprawne.
-Nie tego chciałam. Chciałam go jedynie przelecieć.
-Bez tych wszystkich bzdur o moim szamponie, o pięknych piersiach i wspaniałym guście.
-Czy to wszystko działo się w trakcie?
-Czego? Laski?
-Oczywiście.
-Ale wiesz co?
-On nie lubi seksu.
-Rozumiesz? Tak naprawdę tego nie lubi.
-To tak jakby wykonywał zadanie, misję, jak pilot.
-W czasie której zdecydowałaś się wyznać, że mnie kochasz.
To był twój sposób na powiedzenie mi, co do mnie czujesz.
Poprzez seks z innym mężczyzną.
-Jeśli jest jedna rzecz,|którą usłyszałeś wtedy ode mnie,
bez próby manipulowania i zabawy w aluzje, to właśnie to, że cię pragnę.
Zatem, nie muszę pieprzyć się z innymi facetami, by przekazać co mam na myśli.
-Co tak...
Zasmuciło cię w Aleksie?
-Jego samotność. Przygnębiający gość.
-Byłaś zasmucona?
-Nie, byłam napalona.
Zasmucona nim, ale nie sobą.
Co ty chcesz udowodnić?
-Może czułaś się smutna...
Ponieważ byłaś z kimś, z kim tak naprawdę nie chciałaś być.
-Chcesz powiedzieć, że kiedy pieprzyłam się z Aleksem, tak naprawdę pieprzyłam się z tobą?
- Więc?
- Nie pochlebiaj sobie.
-Wczoraj wmaszerowałam na salę i weszłam na równoważnię.
Wszyscy byli w szoku, czułam wokół siebie ciszę.
- Sophie, uważaj, proszę.
- Potem coś wewnątrz mnie, jakiś cichutki głosik powiedział: "udowodnij im."
Więc rozpoczęłam pierwszy element.
Pokażę ci.
- Sophie, proszę uważaj.
To niebezpieczne.
- Wyluzuj, Paul. Wszystko w porządku.
Więc zaczęłam pierwszy element.
Kiedy spojrzałam na stopy, były dokładnie na równoważni.
To nic wielkiego, ale odczytałam to jako znak.
Potem wszyscy mówili, że Cy był w takim szoku, że nie mógł oddychać.
- Założę się, że był.
- Wykonałam przewrót.
Wylądowałam perfekcyjnie.
To było niesamowite.
Wróciłam na ławkę jakby nigdy nic.
Czułam na plecach spojrzenia wszystkich,
chciałam się odwrócić...
-I co?
-Nic.
-Dalej, powiedz mi.
-Chciałam pokazać im fucka obiema rękami,
"Pieprzyć was wszystkich i rybę, na której przypłynęliście."
-Myślałem, że to był...
Koń, na którym przyjechaliście.
-Nie w mojej książce.
-W mojej to była ryba.
-Co się dzieje, Sophie?
Miało być wcześniej ale powódź mnie zaskoczyła hehe :roll:
Jak nikt nie zgadnie tym razem to wieczorem nowa zagadka
{46154}{46198} Wszystko w porządku?
{46202}{46246} Myślę, że zwinęli | setki broni automatycznej.
{46250}{46294} Srebrny samochód | który zbiegł z miejsca ...
{46298}{46342} Widziałem, dam komunikat.
{46346}{46390} To był X.
{46394}{46414} Słucham?
{46418}{46485} On kierował i był z nim X.
{46489}{46509} Czekaj. Co?
{46513}{46533} To był X.
{46537}{46615} Strzelałam do niego.
{46633}{46714}- Jesteś pewna? | - Tak