To chyba odpowiedź stacji HBO na Californication Showtime. Serial opowiada o trenerze koszykówki w średniej szkole, który musi się zmierzyć z trudami wychowania nastoletnich dzieci. Główna postać serialu jest dość hojnie obdarzona przez naturę, co sprawi że w dobie kryzysu często będzie wykorzystywać swój "atut". Główne role: Thomas Jane, Anne Heche
Premiera: 29.6, liczba odcinków:10
To chyba odpowiedź stacji HBO na Californication Showtime. Serial opowiada o trenerze koszykówki w średniej szkole, który musi się zmierzyć z trudami wychowania nastoletnich dzieci. Główna postać serialu jest dość hojnie obdarzona przez naturę, co sprawi że w dobie kryzysu często będzie wykorzystywać swój "atut". Główne role: Thomas Jane, Anne Heche Premiera: 29.6, liczba odcinków:10
Już w tym temacie był poruszony trochę temat między innymi serialu Hung: http://tvshows.i365.pl/viewtopic.php?t=1540
Zwiastun, który pojawił się w sieci zapowiada, że to może być całkiem udany i śmieszny serial, ale to się naprawdę okaże jak wyjdzie pierwszy odcinek.
Już w tym temacie był poruszony trochę temat między innymi serialu [b]Hung[/b]: http://tvshows.i365.pl/viewtopic.php?t=1540 Zwiastun, który pojawił się w sieci zapowiada, że to może być całkiem udany i śmieszny serial, ale to się naprawdę okaże jak wyjdzie pierwszy odcinek.
Oglądnąłem i mam mieszane uczucia, faktycznie Californication to nie jest. Jak dla mnie pierwszy odcinek nie był zbyt zabawny, to bardziej dramat niż komedia. Zobaczymy co będzie dalej, postacie takie mało wyraziste, ale to moja opinia. Dam mu szansę na jeszcze jeden odcinek, w pierwszym wiało nudą.
Oglądnąłem i mam mieszane uczucia, faktycznie Californication to nie jest. Jak dla mnie pierwszy odcinek nie był zbyt zabawny, to bardziej dramat niż komedia. Zobaczymy co będzie dalej, postacie takie mało wyraziste, ale to moja opinia. Dam mu szansę na jeszcze jeden odcinek, w pierwszym wiało nudą.
No bo to nie miało być "Californication", więc nie ma co porównywać
Obejrzałem pierwszy odcinek, pewnie nie jestem w tym przypadku zbyt wiarygodny, bo niejako "od ręki" kupuję historie o nauczycielach , ale tak czy siak, pilot mi się podobał. Jest to opowieść o bardzo przeciętnym facecie, który ma - jak wiemy - jedną cechę wyróżniającą - znaczne przyrodzenie W pierwszym odcinku nie radzi sobie z niczym, jest kompletnie przegrany, na szczęście ma sporo dystansu do samego siebie. I, wbrew opinii powyżej, uważam, że do dramatu tutaj daleko - tonacja jest bardzo lekka, trochę ironiczna, co nie znaczy, że śmiać można się "non stop", ale przecież nikt nie mówił, że to ma być serial typowo komediowy.
No i sprawa naprawdę zaskakująca jak na współczesne standardy: nie ma - przynajmniej w pierwszym odcinku - ani jednej po hollywoodzku atrakcyjnej postaci żeńskiej - liczę to serialowi jak najbardziej na plus, bo to niebanalne jest.
No i nie przypuszczałem, że Thomas "Punisher" Jane tak dobrze sprawdzi się w roli głównej. Jest doskonale banalny, a taki przecież miał być - jak rozumiem - bohater, przynajmniej sam tak o sobie mówi. Zagrać "przeciętność" trzeba umieć - moim zdaniem to jeden z jaśniejszych punktów serialu
Nie wiem, czy będę oglądał dalej, trzeba poczekać na kolejny odcinek, a mówię to po raz pierwszy w przypadku serialu HBO, który zdarzyło mi się oglądać. Więc można wnosić, że genialne to to nie jest Ale dobre - na pewno warte spróbowania
No bo to nie miało być "Californication", więc nie ma co porównywać :)
Obejrzałem pierwszy odcinek, pewnie nie jestem w tym przypadku zbyt wiarygodny, bo niejako "od ręki" kupuję historie o nauczycielach ;), ale tak czy siak, pilot mi się podobał. Jest to opowieść o bardzo przeciętnym facecie, który ma - jak wiemy - jedną cechę wyróżniającą - znaczne przyrodzenie :) W pierwszym odcinku nie radzi sobie z niczym, jest kompletnie przegrany, na szczęście ma sporo dystansu do samego siebie. I, wbrew opinii powyżej, uważam, że do dramatu tutaj daleko - tonacja jest bardzo lekka, trochę ironiczna, co nie znaczy, że śmiać można się "non stop", ale przecież nikt nie mówił, że to ma być serial typowo komediowy.
No i sprawa naprawdę zaskakująca jak na współczesne standardy: nie ma - przynajmniej w pierwszym odcinku - ani jednej po hollywoodzku atrakcyjnej postaci żeńskiej - liczę to serialowi jak najbardziej na plus, bo to niebanalne jest.
No i nie przypuszczałem, że Thomas "Punisher" Jane tak dobrze sprawdzi się w roli głównej. Jest doskonale banalny, a taki przecież miał być - jak rozumiem - bohater, przynajmniej sam tak o sobie mówi. Zagrać "przeciętność" trzeba umieć - moim zdaniem to jeden z jaśniejszych punktów serialu :)
Nie wiem, czy będę oglądał dalej, trzeba poczekać na kolejny odcinek, a mówię to po raz pierwszy w przypadku serialu HBO, który zdarzyło mi się oglądać. Więc można wnosić, że genialne to to nie jest :) Ale dobre - na pewno warte spróbowania :)
Drugi odcinek moim zdaniem zdecydowanie lepszy. Widać,że jak to w przypadku seriali HBO dobrze dobrano głównych bohaterów(nie są za cukierkowi jak w przypadku niektórych produkcji).
Drugi odcinek moim zdaniem zdecydowanie lepszy. Widać,że jak to w przypadku seriali HBO dobrze dobrano głównych bohaterów(nie są za cukierkowi jak w przypadku niektórych produkcji).
Dla mnie im dalej tym gorzej. Nie tego sie spodziewałem po tym serialu. Tak jak w Breaking Bad dobry pomysł ale nie został wykorzystany i robi sie z tego kolejny nudny serial.
Dla mnie im dalej tym gorzej. Nie tego sie spodziewałem po tym serialu. Tak jak w Breaking Bad dobry pomysł ale nie został wykorzystany i robi sie z tego kolejny nudny serial.
Hmm, trochę faktycznie nie bardzo wiadomo, o czym ma być ten serial. Jest jakiś taki nieokreślony. Niby jest momentami zabawnie, jakiś ciekawy dialog się pojawia, ale całość sprawia wrażenie niedopracowania, niedokończenia. Ale jeszcze trzeci odcinek zobaczę, może coś się wykluje
Hmm, trochę faktycznie nie bardzo wiadomo, o czym ma być ten serial. Jest jakiś taki nieokreślony. Niby jest momentami zabawnie, jakiś ciekawy dialog się pojawia, ale całość sprawia wrażenie niedopracowania, niedokończenia. Ale jeszcze trzeci odcinek zobaczę, może coś się wykluje :)
Zdaje się, że tylko ja oglądam ten serial - kończy się sierpień, a poprzedni post jest z lipca, i to mój
Chyba nie doceniłem serialu, nie przewidziałem, że może się tak fajnie rozwinąć. Dzisiaj obejrzałem trzy odcinki dalsze i przyznaję, że jest coraz lepiej, momentami groteskowo (żona - plus pies "zamówiony" przez nią - i dzieci głównego bohatera), czasem zabawnie (ale to NIE jest serial komediowy), a i nieraz bardzo niebanalnie (sceny z Rayem i np. kobietą w wieku bardzo dojrzałym - to nie jest częste w filmach, serialach amerykańskich).
Generalnie - to nie jest "Californication", już o tym pisałem, to jest zupełnie odrębny serial. Na początku może zawodzić, ale z biegiem czasu okazuje się mieć sporo do zaoferowania. Może ktoś się jednak skusi, albo przyzna, że jednak ogląda?
Zdaje się, że tylko ja oglądam ten serial - kończy się sierpień, a poprzedni post jest z lipca, i to mój :)
Chyba nie doceniłem serialu, nie przewidziałem, że może się tak fajnie rozwinąć. Dzisiaj obejrzałem trzy odcinki dalsze i przyznaję, że jest coraz lepiej, momentami groteskowo (żona - plus pies "zamówiony" przez nią - i dzieci głównego bohatera), czasem zabawnie (ale to NIE jest serial komediowy), a i nieraz bardzo niebanalnie (sceny z Rayem i np. kobietą w wieku bardzo dojrzałym - to nie jest częste w filmach, serialach amerykańskich).
Generalnie - to nie jest "Californication", już o tym pisałem, to jest zupełnie odrębny serial. Na początku może zawodzić, ale z biegiem czasu okazuje się mieć sporo do zaoferowania. Może ktoś się jednak skusi, albo przyzna, że jednak ogląda? :)
Mnie sie serial podoba, ogladam go na biezaco i musze powiedziec ze mnie wciagnal (mimo ze mi nie lezy za bardzo morda "Punishera", jednak przyznac trzeba ze gra bardzo ciekawie)
Jak chetnych nie ma na wystawienie to moge wrzucic ale tylko jako caly sezon (ep by ep nie dam rady)
Added after 7 hours 35 minutes:
prosze kogos o napisanie opisu
We crawl out from the wreckage
Fingers dig into the sands of the shores
Everything we worked for
Is ripped apart and ruined, drowned...
Mnie sie serial podoba, ogladam go na biezaco i musze powiedziec ze mnie wciagnal (mimo ze mi nie lezy za bardzo morda "Punishera", jednak przyznac trzeba ze gra bardzo ciekawie) Jak chetnych nie ma na wystawienie to moge wrzucic ale tylko jako caly sezon (ep by ep nie dam rady)
[size=75][color=#999999]Added after 7 hours 35 minutes:[/color][/size]
[color=green]prosze kogos o napisanie opisu[/color]
Thomas Jane grał Punishera w filmie z 2004 roku. Czyli w drugiej próbie zmierzenia się ekranizacją tego komiksu, po Dolphie Lundrgenie a przed Rayem Stevensonem Wnoszę, że fluid nie przepada za tym aktorem
Thomas Jane grał Punishera w filmie z 2004 roku. Czyli w drugiej próbie zmierzenia się ekranizacją tego komiksu, po Dolphie Lundrgenie a przed Rayem Stevensonem :) Wnoszę, że fluid nie przepada za tym aktorem :)
Choć to zabrzmi dziwnie, bo z Dolpha żaden aktor (choć On sam jako człowiek jest niezwykle wszechstronnie wykształcony, zna kilka języków), to również (o ile fluid nie pisze tam u góry ironicznie) uważam, że wersja pierwotna jest najlepsza. Nawet całkiem przyzwoity jak na standardy ekranizacji komiksów film z roku 2008 jej nie przebija. Obraz z roku 1989 jest najbardziej ponury, czyli taki, jaki powinien być film o Punisherze. Przecież to wariat, człowiek chory, który ze wszystkich superbohaterów jest bodaj najbardziej dwuznaczny. I taki jest właśnie w kreacji Dolpha - dziwaczny, milczący (w sam raz na możliwości aktorskie Lungrena), ogarnięty obsesją, a jednocześnie świadomy momentami, że to, co robi, to nic innego, jak takie samo zło, które zwalcza (stąd dość specyficzny wątek metafizyczny w tym filmie). A Thomas Jane jest w ogóle zbyt uładzony, by porywać się na takie role Ale już w "Mgle" na podstawie Kinga wypadł moim zdaniem bardzo dobrze
A żeby nie było - opis do serialu w odpowiednim miejscu już jest
Choć to zabrzmi dziwnie, bo z Dolpha żaden aktor (choć On sam jako człowiek jest niezwykle wszechstronnie wykształcony, zna kilka języków), to również (o ile fluid nie pisze tam u góry ironicznie) uważam, że wersja pierwotna jest najlepsza. Nawet całkiem przyzwoity jak na standardy ekranizacji komiksów film z roku 2008 jej nie przebija. Obraz z roku 1989 jest najbardziej ponury, czyli taki, jaki powinien być film o Punisherze. Przecież to wariat, człowiek chory, który ze wszystkich superbohaterów jest bodaj najbardziej dwuznaczny. I taki jest właśnie w kreacji Dolpha - dziwaczny, milczący (w sam raz na możliwości aktorskie Lungrena), ogarnięty obsesją, a jednocześnie świadomy momentami, że to, co robi, to nic innego, jak takie samo zło, które zwalcza (stąd dość specyficzny wątek metafizyczny w tym filmie). A Thomas Jane jest w ogóle zbyt uładzony, by porywać się na takie role :) Ale już w "Mgle" na podstawie Kinga wypadł moim zdaniem bardzo dobrze :)
A żeby nie było - [b]opis do serialu w odpowiednim miejscu już jest[/b] :)
eee przecież ten stary Punisher to kanał, nudny, bez klimatu a ten typew co grał Punishera bardziej się nadaje do jakiegoś filmu Stevena Segala. Jak go oglądaliśmy z kumplami to ciągle było 'eee no cooo to jeeest, too ma być Punisher?' Punisher 04 rocks, w dużej mierze dzięki zajebistemu Jane'owi właśnie \m/ ... szkoda że nie zagrął w War Zone, bo dzięki temu to WZ by pewnie było u mnie liderem. Ten nowy też bez rewelacji, no ale o 100 x lepszy od Lundgrena.
no a Mgła w ogóle byla mega.
No ale do tematu. Nie mogę się jakoś zabrac za ten serial, ale to raczej wina leży po mojej stronie - w ogóle ostatnio nic nie oglądam, czeka sobie Hung, czeka b. fajny Warehouse 13, i jakoś tak no... nie. Zacznie się październik, będę mial czas, to pooglądam
eee przecież ten stary Punisher to kanał, nudny, bez klimatu a ten typew co grał Punishera bardziej się nadaje do jakiegoś filmu Stevena Segala. Jak go oglądaliśmy z kumplami to ciągle było 'eee no cooo to jeeest, too ma być Punisher?' Punisher 04 rocks, w dużej mierze dzięki zajebistemu Jane'owi właśnie \m/ ... szkoda że nie zagrął w War Zone, bo dzięki temu to WZ by pewnie było u mnie liderem. Ten nowy też bez rewelacji, no ale o 100 x lepszy od Lundgrena.
no a Mgła w ogóle byla mega.
No ale do tematu. Nie mogę się jakoś zabrac za ten serial, ale to raczej wina leży po mojej stronie - w ogóle ostatnio nic nie oglądam, czeka sobie Hung, czeka b. fajny Warehouse 13, i jakoś tak no... nie. Zacznie się październik, będę mial czas, to pooglądam :D
Zdaje się że zakończył się pierwszy sezon.
Widział ktoś całość? Jak dalsze odcinki?
Jestem po dwóch pierwszych i mam mieszane uczucia.
Bez rewelacji ale ciagle mam nadzieje że sytuacja się jakoś zagęści.
Zdaje się że zakończył się pierwszy sezon. Widział ktoś całość? Jak dalsze odcinki? Jestem po dwóch pierwszych i mam mieszane uczucia. Bez rewelacji ale ciagle mam nadzieje że sytuacja się jakoś zagęści.
grego1980 pisze:Zdaje się że zakończył się pierwszy sezon.
Widział ktoś całość? Jak dalsze odcinki?
Jestem po dwóch pierwszych i mam mieszane uczucia.
Bez rewelacji ale ciagle mam nadzieje że sytuacja się jakoś zagęści.
Oglądaj, miałem to samo, ale potem naprawdę fajnie się ogląda. Btw. wiadomo coś o drugim sezonie?
[quote="grego1980"]Zdaje się że zakończył się pierwszy sezon. Widział ktoś całość? Jak dalsze odcinki? Jestem po dwóch pierwszych i mam mieszane uczucia. Bez rewelacji ale ciagle mam nadzieje że sytuacja się jakoś zagęści.[/quote]
Oglądaj, miałem to samo, ale potem naprawdę fajnie się ogląda. Btw. wiadomo coś o drugim sezonie?