atathoth pisze:Mi sie podoba pomysl. Zalatuje bourne"em ale moze byc ciekawe!
juz pobieram
Bourne'em? Jasonem Bourne'em? TYM Bournem? Tym z najlepszej serii filmów szpiegowskich kinematografii? A co tu zalatuje, poza amnezją głównego bohatera? Bo wiem, że na tym tylko się opierałeś, ale jako fan zarówno dzieł Ludluma jak i filmów musiałem zareagować (tym bardziej że akurat w święta sobie zrobiłem maraton całej trylogii i wciąż jestem na fali zachwycania się misternością ich wykonania). Co ma wspólnego marny serialik klasy B z superprodukcją filmową? Gdzie Dominikowi-ups-popuściłem-w-gacie-Purcellowi, którego repertuar aktorski ogranicza się do perefekcyjnie dopracowanej umiejętności naśladowania buraka pastewnego do Matta Damona, jednego z najlepszych aktorów młodego pokolenia?
To pytania retoryczne, nie musisz odpowiadać. Musiałem. :mrgreen:
[quote="atathoth"]Mi sie podoba pomysl. Zalatuje bourne"em ale moze byc ciekawe! juz pobieram[/quote]
Bourne'em? Jasonem Bourne'em? TYM Bournem? Tym z najlepszej serii filmów szpiegowskich kinematografii? A co tu zalatuje, poza amnezją głównego bohatera? Bo wiem, że na tym tylko się opierałeś, ale jako fan zarówno dzieł Ludluma jak i filmów musiałem zareagować (tym bardziej że akurat w święta sobie zrobiłem maraton całej trylogii i wciąż jestem na fali zachwycania się misternością ich wykonania). Co ma wspólnego marny serialik klasy B z superprodukcją filmową? Gdzie Dominikowi-ups-popuściłem-w-gacie-Purcellowi, którego repertuar aktorski ogranicza się do perefekcyjnie dopracowanej umiejętności naśladowania buraka pastewnego do Matta Damona, jednego z najlepszych aktorów młodego pokolenia?
To pytania retoryczne, nie musisz odpowiadać. Musiałem. :mrgreen:
xvidasd pisze:@Shedao Shai oglądałeś wogóle Johna Doe??
(w momencie pisania tego postu?).
Nie, nie oglądałem. Tyle, że tu nie ma co porównywać.
Swoją drogą JD już jakiś czas temu miałem zamiar obejrzeć i skoro asd się tym zainteresował to pewnie tak zrobię. Nie mówię, że zły (pewnie się okaże ciekawy, jak praktycznie kazdy serial, jeśli się go wystarczająco długo ogląda). Mówię, że porównanie bardzo nietrafione, bo to zupełnie inna klasa.
[quote="xvidasd"]@Shedao Shai oglądałeś wogóle Johna Doe?? (w momencie pisania tego postu?).[/quote]
Nie, nie oglądałem. Tyle, że tu nie ma co porównywać.
Swoją drogą JD już jakiś czas temu miałem zamiar obejrzeć i skoro asd się tym zainteresował to pewnie tak zrobię. Nie mówię, że zły (pewnie się okaże ciekawy, jak praktycznie kazdy serial, jeśli się go wystarczająco długo ogląda). Mówię, że porównanie bardzo nietrafione, bo to zupełnie inna klasa.
Po pierwsze - @atathoth użył słowa "zalatuje", co nie jest równoznaczne z zestawieniem tych pozycji. Po prostu - przynajmniej ja tak to zrozumiałem - uznał, że jest coś podobnego w konstrukcji fabularnej tych obrazów. I sie przecież w tym nie pomylił.
Po drugie - to są filmy akcji, więc jak najbardziej można je ze sobą zestawiać. Oczywiście, mogą się różnić poziomem, ale występują w tej samej dyscyplinie, tylko ligi różne. Więc również @atathoth miał rację.
Po trzecie - nazywanie Matta Damona "jednym z najlepszych aktorów młodego pokolenia" to spore nadużycie. Ok, w rzeczonym filmie stworzył ciekawą kreację, ale z reguły gra (vide temat o "Twarzą w twarz" - niektórzy powinni kojarzyć ) "pieńkowato", czyli jak drewno. W recenzjach rzadko kiedy (poza jeszcze "Infiltracją" i "Buntownikiem z wyboru") zbierał jakoś szczególnie pochlebne recenzje. Edward Norton czy Cillian Murphy - o, to rzeczywiście jedni z najlepszych aktorów młodego pokolenia.
Po pierwsze - @atathoth użył słowa "zalatuje", co nie jest równoznaczne z zestawieniem tych pozycji. Po prostu - przynajmniej ja tak to zrozumiałem - uznał, że jest coś podobnego w konstrukcji fabularnej tych obrazów. I sie przecież w tym nie pomylił.
Po drugie - to są filmy akcji, więc jak najbardziej można je ze sobą zestawiać. Oczywiście, mogą się różnić poziomem, ale występują w tej samej dyscyplinie, tylko ligi różne. Więc również @atathoth miał rację.
Po trzecie - nazywanie Matta Damona "jednym z najlepszych aktorów młodego pokolenia" to spore nadużycie. Ok, w rzeczonym filmie stworzył ciekawą kreację, ale z reguły gra (vide temat o "Twarzą w twarz" - niektórzy powinni kojarzyć :wink: ) "pieńkowato", czyli jak drewno. W recenzjach rzadko kiedy (poza jeszcze "Infiltracją" i "Buntownikiem z wyboru") zbierał jakoś szczególnie pochlebne recenzje. Edward Norton czy Cillian Murphy - o, to rzeczywiście jedni z najlepszych aktorów młodego pokolenia.
Bostonq pisze:Po drugie - to są filmy akcji, więc jak najbardziej można je ze sobą zestawiać. Oczywiście, mogą się różnić poziomem, ale występują w tej samej dyscyplinie, tylko ligi różne. Więc również @atathoth miał rację.
Ech, ech, ta.
Na filmwebie John Doe to "sci-fi" i "dramat". Generalnie nie ufam temu serwisowi jak tylko się da, ale jednak wątpię żeby z tego wyszło kino akcji. Tak, jak z Kyle'a XY, który z kinem akcji ma równie wiele wspólnego. Ale nie widziałem, więc może się mylę i Purcell cały czas lata z giwerą.
Bourne to też nie film akcji. To film szpiegowski - podkreślam, bo jest różnica. Zakładam że nie siedzisz za bardzo w tych klimatach, więc uogólnienie wybaczone tym bardziej że pomyłkę łatwo popełnić a i granice nie są na tyle wyraźne. Oczywiście, akcja w Bournie jest i to dużo, i w tym problem. Ale nie to stanowi sedno filmu - sedno filmu stanowi stopniowe odkrywanie jego przeszłości, poznawanie kto wróg a kto przyjaciel, co to za konspiracja koniecznie chce Bourne'a ukatrupić; Bourne więcej planuje, kombinuje, obmyśla, skrada się, zdobywa informacje niż strzela i robi rozpierduchę.
Bostonq pisze:Po trzecie - nazywanie Matta Damona "jednym z najlepszych aktorów młodego pokolenia" to spore nadużycie. Ok, w rzeczonym filmie stworzył ciekawą kreację, ale z reguły gra (vide temat o "Twarzą w twarz" - niektórzy powinni kojarzyć ) "pieńkowato", czyli jak drewno. W recenzjach rzadko kiedy (poza jeszcze "Infiltracją" i "Buntownikiem z wyboru") zbierał jakoś szczególnie pochlebne recenzje. Edward Norton czy Cillian Murphy - o, to rzeczywiście jedni z najlepszych aktorów młodego pokolenia.
Jezu... tu padłem. Rzucałem się za porównywanie Bourne'a to Johna Doe, ale wplątanie "Twarzą w twarz" to już taki cios że nie bardzo wiem jak odpowiedzieć, żeby dotrzeć do odbiorcy. Damona łatwo się czepiać, tak samo jak np. Brada Pitta który również jest dobrym aktorem (chociaż nie tak; tyle, że sam sobie zaszkodził kreując wizerunek przystojnego mięśniaka vide Fight Club, Troja czy Pan i Pani Smith - przez co każdy zapomina o jego wcześniejszych osiągnięciach, które były tru tru na poziomie). Wracając do Damona, jeśli już, jestem za amerykańskim minimalizmem mimcznym niż za nadmiernym ekspresjonizmem. Cała trylogia Bourne'a - idealny aktor do tej roli. Infiltracja - to też był miód, tam i Nicholson, i Damon, i Wahlber, a co tam, i Di Caprio nawet - tam ciężko było znaleźć jakieś aktorskie wady. Wszystkie filmy Smitha (Dogma jako anioł zniszczenia Loki!!!, W pogoni za Amy, Jay i Cichy Bob kontratakują) udowadniają że równie dobrze radzi sobie w rolach komediowych. A chociażby Utalentowany pan Ripley czy wymieniony przez ciebie Buntownik z wyboru ugruntowują jego pozycję jako aktora dramatycznego. Ludzie już za wiele mniej dobrych ról dostawali się do panteonu mistrzów aktorskich i ja myślę, że Damona też to spotka - tylko musi minąć trochę lat, żeby ogół go w pełni docenił.
[quote="Bostonq"]Po drugie - to są filmy akcji, więc jak najbardziej można je ze sobą zestawiać. Oczywiście, mogą się różnić poziomem, ale występują w tej samej dyscyplinie, tylko ligi różne. Więc również @atathoth miał rację.[/quote]
Ech, ech, ta.
Na filmwebie John Doe to "sci-fi" i "dramat". Generalnie nie ufam temu serwisowi jak tylko się da, ale jednak wątpię żeby z tego wyszło kino akcji. Tak, jak z Kyle'a XY, który z kinem akcji ma równie wiele wspólnego. Ale nie widziałem, więc może się mylę i Purcell cały czas lata z giwerą.
Bourne to też nie film akcji. To film szpiegowski - podkreślam, bo jest różnica. Zakładam że nie siedzisz za bardzo w tych klimatach, więc uogólnienie wybaczone ;) tym bardziej że pomyłkę łatwo popełnić a i granice nie są na tyle wyraźne. Oczywiście, akcja w Bournie jest i to dużo, i w tym problem. Ale nie to stanowi sedno filmu - sedno filmu stanowi stopniowe odkrywanie jego przeszłości, poznawanie kto wróg a kto przyjaciel, co to za konspiracja koniecznie chce Bourne'a ukatrupić; Bourne więcej planuje, kombinuje, obmyśla, skrada się, zdobywa informacje niż strzela i robi rozpierduchę.
[quote="Bostonq"]Po trzecie - nazywanie Matta Damona "jednym z najlepszych aktorów młodego pokolenia" to spore nadużycie. Ok, w rzeczonym filmie stworzył ciekawą kreację, ale z reguły gra (vide temat o "Twarzą w twarz" - niektórzy powinni kojarzyć :wink: ) "pieńkowato", czyli jak drewno. W recenzjach rzadko kiedy (poza jeszcze "Infiltracją" i "Buntownikiem z wyboru") zbierał jakoś szczególnie pochlebne recenzje. Edward Norton czy Cillian Murphy - o, to rzeczywiście jedni z najlepszych aktorów młodego pokolenia. [/quote]
Jezu... tu padłem. Rzucałem się za porównywanie Bourne'a to Johna Doe, ale wplątanie "Twarzą w twarz" to już taki cios że nie bardzo wiem jak odpowiedzieć, żeby dotrzeć do odbiorcy. :D Damona łatwo się czepiać, tak samo jak np. Brada Pitta który również jest dobrym aktorem (chociaż nie tak; tyle, że sam sobie zaszkodził kreując wizerunek przystojnego mięśniaka vide Fight Club, Troja czy Pan i Pani Smith - przez co każdy zapomina o jego wcześniejszych osiągnięciach, które były tru tru na poziomie). Wracając do Damona, jeśli już, jestem za amerykańskim minimalizmem mimcznym niż za nadmiernym ekspresjonizmem. Cała trylogia Bourne'a - idealny aktor do tej roli. Infiltracja - to też był miód, tam i Nicholson, i Damon, i Wahlber, a co tam, i Di Caprio nawet - tam ciężko było znaleźć jakieś aktorskie wady. Wszystkie filmy Smitha (Dogma jako anioł zniszczenia Loki!!!, W pogoni za Amy, Jay i Cichy Bob kontratakują) udowadniają że równie dobrze radzi sobie w rolach komediowych. A chociażby Utalentowany pan Ripley czy wymieniony przez ciebie Buntownik z wyboru ugruntowują jego pozycję jako aktora dramatycznego. Ludzie już za wiele mniej dobrych ról dostawali się do panteonu mistrzów aktorskich i ja myślę, że Damona też to spotka - tylko musi minąć trochę lat, żeby ogół go w pełni docenił.
ja tez juz obejrzalem 1 odcineczek i zapowiada sie bardzo ciekawie... lubie takie seriale gdzie jest jakas nierozwiklana tajemnica i skrywa ja glowny bohater... jak dodamy do tego, ze sam nie wie co to jest zapowiada sie naprawde ciekawie...
a dzieki temu serialowi bedzie mozna chyba odczepic Purcellowi plakietke "szklanego karczka" co jest tylko od rudnej roboty.
Zapowiada sie ciekawie i bede ogladal! Polecam! :o
ja tez juz obejrzalem 1 odcineczek i zapowiada sie bardzo ciekawie... lubie takie seriale gdzie jest jakas nierozwiklana tajemnica i skrywa ja glowny bohater... jak dodamy do tego, ze sam nie wie co to jest zapowiada sie naprawde ciekawie...
a dzieki temu serialowi bedzie mozna chyba odczepic Purcellowi plakietke "szklanego karczka" co jest tylko od rudnej roboty. :wink:
Zapowiada sie ciekawie i bede ogladal! Polecam! :o
Lol. widze ze dyskusja Bourne vs. Doe sie rozchulala
Ja widze pelno podobienstw:
1. budza sie i nie wiedza kim sa.
2. Odkrywaja nowe u siebie umiejetnosci (jak szalone jezdzenie, helikopter itp)
3. Kazdy probuje sie dowiedziec skad pochodzi
4. Praca charytatywna czyli: pomoc innym
A tak btw, to uwielbiam trylogie Ludluma!
A co do aktorow. Damon jest jak dla mnie aktorem plytkim, z twarza jakby patelnia walnieta, ktory nie potrafi grac (sry, ale jego rola bournea nie wymagala duzo "umiejetnosci aktorskich") Pitt jest lepszy od niego, ale i tak nie jest swietny. Zgadzam sie ze Pitt odegral kawal dobrej roboty w tych ww. filmach, ale i tak mnie nie przekonuje.
A wracajac do John Doe.
1. asd swietnie zaprezentowales ten topik na forum ^^ podoba mi sie Twoj pierwszy zalozycielski post
2. Serial ciekawy i fajny. Lubie Pucella, ma dobra "morde" i ciekawie gra.
3. Ten pierwszy odcinek troche za duzo pokazal (mogli sobie odpuscic koncowke z statkiem...)
Lol. widze ze dyskusja Bourne vs. Doe sie rozchulala :P
Ja widze pelno podobienstw: 1. budza sie i nie wiedza kim sa. 2. Odkrywaja nowe u siebie umiejetnosci (jak szalone jezdzenie, helikopter itp) 3. Kazdy probuje sie dowiedziec skad pochodzi 4. Praca charytatywna czyli: pomoc innym :P
A tak btw, to uwielbiam trylogie Ludluma!
A co do aktorow. Damon jest jak dla mnie aktorem plytkim, z twarza jakby patelnia walnieta, ktory nie potrafi grac :P (sry, ale jego rola bournea nie wymagala duzo "umiejetnosci aktorskich") Pitt jest lepszy od niego, ale i tak nie jest swietny. Zgadzam sie ze Pitt odegral kawal dobrej roboty w tych ww. filmach, ale i tak mnie nie przekonuje.
A wracajac do John Doe. 1. asd swietnie zaprezentowales ten topik na forum ^^ podoba mi sie Twoj pierwszy zalozycielski post :) 2. Serial ciekawy i fajny. Lubie Pucella, ma dobra "morde" i ciekawie gra. 3. Ten pierwszy odcinek troche za duzo pokazal (mogli sobie odpuscic koncowke z statkiem...)
eee tam za dużo - potem się okaże pewnie, że ta baba wołała jakiegoś dziadka, który siedział gdzieś tam z tyłu na ławce
Mnie najbardziej podobał sie pomysł z tym widzeniem w odcieniach szarości z wyjątkiem niektórych rzeczy:
które najprawdopodobniej mają go naprowadzić na coś...
eee tam za dużo - potem się okaże pewnie, że ta baba wołała jakiegoś dziadka, który siedział gdzieś tam z tyłu na ławce :wink:
Mnie najbardziej podobał sie pomysł z tym widzeniem w odcieniach szarości z wyjątkiem niektórych rzeczy: [img]http://showtv.republika.pl/zdj2/jd6.jpg[/img] które najprawdopodobniej mają go naprowadzić na coś...
No ja też jestem już po pierwszym odcinku i... jak na razie nie idzie wypowiedzieć się tak jednoznacznie, fajny jest pomysł faceta co wie wszystko ale nie wie jak się nazywa, nie fajne jest że znów (zgaduje) będzie jakaś tajemnicza oraganizacja lub coś podobnego - chodzi mi o symbol na ciele tego gościa.
Jak obejrzę kilka odcinków to wyrobię sobie o nim opinię
PS. @asd jak zamierzasz wstawiać ten serial :?: Po odcinku - jak pojawią się napisy czy może od razu sezon w całości (jak już wszystkie napisy będą).
No ja też jestem już po pierwszym odcinku i... jak na razie nie idzie wypowiedzieć się tak jednoznacznie, fajny jest pomysł faceta co wie wszystko ale nie wie jak się nazywa, nie fajne jest że znów (zgaduje) będzie jakaś tajemnicza oraganizacja lub coś podobnego - chodzi mi o symbol na ciele tego gościa.
Jak obejrzę kilka odcinków to wyrobię sobie o nim opinię :)
PS. @asd jak zamierzasz wstawiać ten serial :?: Po odcinku - jak pojawią się napisy czy może od razu sezon w całości (jak już wszystkie napisy będą).
Dokładnie Yogi_18 wyrwałeś mi to z ust... znaczy z klawiatury:) to samo pytanko plus jeszcze czy jest to serial jedno sezonowy czy może jest więcej seasonów? kyleXY wymięka pomimo licznych podobieństw a właśnie dlaczego dyskusja dotyczy podobieństw między Bourne i Doem skoro ten serial jest prawie identyczny jak KyleXY(mowa tu o pierwszych wrażeniach po 1 odcinku)??
Dokładnie Yogi_18 wyrwałeś mi to z ust... znaczy z klawiatury:) to samo pytanko plus jeszcze czy jest to serial jedno sezonowy czy może jest więcej seasonów? kyleXY wymięka pomimo licznych podobieństw a właśnie dlaczego dyskusja dotyczy podobieństw między Bourne i Doem skoro ten serial jest prawie identyczny jak KyleXY(mowa tu o pierwszych wrażeniach po 1 odcinku)??
Serial tłumaczy @patoriku z grupy Hatak.
Ponieważ tłumaczy z języka portugalskiego idzie troszkę opornie...
Pokażcie że czekacie na to tłumaczenie dopisując sie do listy na n24:
Serial tłumaczy @patoriku z grupy Hatak. Ponieważ tłumaczy z języka portugalskiego idzie troszkę opornie... Pokażcie że czekacie na to tłumaczenie dopisując sie do listy na n24:
Jestem po 1 odcinku i muszę powiedzieć, że podobało mi się 8)
Szybciutko zleciało, miałem wrażenie, że gdzieś już ten serial widziałem.
Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek. Ze swojej strony dorzuciłem swojego plusika na napisach24.
Jestem po 1 odcinku i muszę powiedzieć, że podobało mi się 8) Szybciutko zleciało, miałem wrażenie, że gdzieś już ten serial widziałem. Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek. Ze swojej strony dorzuciłem swojego plusika na napisach24.
serial również mi się spodobał, myslalem ze jest nowy bo wstawiłeś 1odc , myląco:P
co do samego serialu wszystko ładnie pięknie, jednak jedna rzecz mi sie nie podobała.
w toku rozumowania mONdrusia z USA pojawił sie fakt, że skoro ktos wie wszystko to może też wyleczyć raka. musiał się zatem przed krytyka obronić i bohater mowi ze nie zna lek. na raka
Jednak po obejrzeniu pierwszego odc. widze sprzecznośc, bo jesli wie dokładnie wszytsko to zapewne wie co z czym reaguje (chemicznie np. ;] ) ponieważ badał jakąś maź(?) to umie ,czy raczej wie jak, pracować z róznymi substancjami, a skoro identyfikował ciało w kostnicy używając dość specyficznej argumentacji:) to wyciąga wnioski, poprawne.
WIĘC, powinien móc, jeśli by spróbował, zrobić lek na cokolwiek co by mu podsunąć.
a ogółem to najpierw pomyślałem że być może jest z przyszłości a la terminator;] z wiedzą pełna o dziś, potem /idąc dalej tym tropem) byc może jest cyborgiem czy cuś bo widzi czarno biało nie rozumie emocji (tak przynajmniej zrozumiałem jak patrzył na całującą sie parę i jak miał dość słuchania jak matce jest smutno ;] ) i że tą dziewczynke widzi w kolorze bo ona jest z jakiegos powodu ważna dla przyszłości, ale pani z konca serialu, tez full HD, popsuła wszystko ;]
serial również mi się spodobał, myslalem ze jest nowy bo wstawiłeś 1odc , myląco:P
co do samego serialu wszystko ładnie pięknie, jednak jedna rzecz mi sie nie podobała. w toku rozumowania mONdrusia z USA pojawił sie fakt, że skoro ktos wie wszystko to może też wyleczyć raka. musiał się zatem przed krytyka obronić i bohater mowi ze nie zna lek. na raka
Jednak po obejrzeniu pierwszego odc. widze sprzecznośc, bo jesli wie dokładnie wszytsko to zapewne wie co z czym reaguje (chemicznie np. ;] ) ponieważ badał jakąś maź(?) to umie ,czy raczej wie jak, pracować z róznymi substancjami, a skoro identyfikował ciało w kostnicy używając dość specyficznej argumentacji:) to wyciąga wnioski, poprawne.
WIĘC, powinien móc, jeśli by spróbował, zrobić lek na cokolwiek co by mu podsunąć.
a ogółem to najpierw pomyślałem że być może jest z przyszłości a la terminator;] z wiedzą pełna o dziś, potem /idąc dalej tym tropem) byc może jest cyborgiem czy cuś bo widzi czarno biało nie rozumie emocji (tak przynajmniej zrozumiałem jak patrzył na całującą sie parę i jak miał dość słuchania jak matce jest smutno ;] ) i że tą dziewczynke widzi w kolorze bo ona jest z jakiegos powodu ważna dla przyszłości, ale pani z konca serialu, tez full HD, popsuła wszystko ;]