Nowy serial stacji FOX, który na piewszt rzut oka wydaje się być połączeniem Housa i Mentalist.
Serial jest o pewnym młodym psyhiatrze, który zrobi wyszsko by pomóc swoim pacjentom, łącznie z włamywaniem się do ich mieszkań. Jest niekonwencjonalny, dociekliwy, uparty, ale również pełen uroku.
Czy serial przeżyje czas pokaze. Ja na razie daje mu szanse i czekam na następne odcinki.
Nowy serial stacji FOX, który na piewszt rzut oka wydaje się być połączeniem Housa i Mentalist. Serial jest o pewnym młodym psyhiatrze, który zrobi wyszsko by pomóc swoim pacjentom, łącznie z włamywaniem się do ich mieszkań. Jest niekonwencjonalny, dociekliwy, uparty, ale również pełen uroku. Czy serial przeżyje czas pokaze. Ja na razie daje mu szanse i czekam na następne odcinki.
hmm. pierwsze słysze o tym serialu. Nawet przegapiłem go w kalendarzu premier światowych. Ciekawe być może, tylko żeby nie okazało się zbyt sciągnięte z House, a wprowadzało coś nowego. Wtedy się może troche dłużej utrzyma. A że to FOX emituje to każda duża widownia może sie dla nich okazać za małą i serial się urwie po kilku odcinkach. Już sciągam pilota, moze obejrze jeszcze dziś to coś napisze o serialu.
hmm. pierwsze słysze o tym serialu. Nawet przegapiłem go w kalendarzu premier światowych. Ciekawe być może, tylko żeby nie okazało się zbyt sciągnięte z House, a wprowadzało coś nowego. Wtedy się może troche dłużej utrzyma. A że to FOX emituje to każda duża widownia może sie dla nich okazać za małą i serial się urwie po kilku odcinkach. Już sciągam pilota, moze obejrze jeszcze dziś to coś napisze o serialu.
Ja obejrzałem 1 odcinek, ale na razie trudno powiedzieć. rewelacyjny serial nie jest, ale też nie jest jakiś zły. Dam mu jeszcze kredyt zaufania i zobaczymy co z tego bedzie za 2-3 odcinki.
To co mnie dość wkurzało to jakoś takie gwałtowne przechodzenie między scenami, jakby odcinek był troche źle zmontowany. No i ten krótki przerywnik pojawiający sie pewnie przed wszystkimi reklamami, a pozostawiony w wersji dostepnej w internecie troche irytujący jest.
Ja obejrzałem 1 odcinek, ale na razie trudno powiedzieć. rewelacyjny serial nie jest, ale też nie jest jakiś zły. Dam mu jeszcze kredyt zaufania i zobaczymy co z tego bedzie za 2-3 odcinki. To co mnie dość wkurzało to jakoś takie gwałtowne przechodzenie między scenami, jakby odcinek był troche źle zmontowany. No i ten krótki przerywnik pojawiający sie pewnie przed wszystkimi reklamami, a pozostawiony w wersji dostepnej w internecie troche irytujący jest.
To ma byc cos na styl House'a. Poczekam az wyemituja kilka odcinkow i zobacze jakie beda opinie i wtedy moze sie skusze, poki co zaczyna sie sesja wiec nowych seriali nie dokladam do kolejki :-]
To ma byc cos na styl House'a. Poczekam az wyemituja kilka odcinkow i zobacze jakie beda opinie i wtedy moze sie skusze, poki co zaczyna sie sesja wiec nowych seriali nie dokladam do kolejki :-]
1. Jacqueline McKenzie - czyli nostalgiczne wspomnienia z "4400" (to już piąty raz wspominam ten serial ostatnio na forum );
2. Silas Weir Mitchell w roli jak sądzę epizodycznej, ale zawsze to coś - czyli Haywire z "Prison Break" - biedny aktor w sumie, przy tym wyglądzie kojarzy się scenarzystom wyłącznie z szaleńcami, no ale mimo wszystko to miło znowu ujrzeć znajomą postać;
3. Nie on jeden jest z tego serialu - przy okazji witamy Jamesa Whistlera, czyli Chris Vance, tytułowa postać (swoją drogą, zabawnie brzmią zarzuty względem polskich aktorów, że stale występują w różnych serialach - no ci "lepsiejsi", zagraniczni robią to samo, tyle że fakt, w "kapkę" lepszy produkcjach się pojawiają )
4. Nie ma co gadać - wejście głównego bohatera jest mocne
Reszta wrażeń po dokończeniu pierwszego epizodu.
Więc tak:
po pierwsze serial ten - a w zasadzie bohater - nie ma nic wspólnego z Housem. W odróżnieniu od tego ostatniego, troszczy się o pacjentów, jest miły, sympatyczny, nie widzi wszędzie idiotów, nie obraża nikogo, nie jest tak inteligentny, ironiczny, itp., generalnie jest skrajnym przeciwieństwem
Owszem, jest dobrym lekarzem, działającym niekonwencjonalnie, ale to jeszcze nie House (co wcale nie jest czymś złym).
Formuła serialu bliższa jest "Lie to Me", generalnie można odnieść wrażenie, że modna się stała konwencja - indywiduum kontra mniej zdolna społeczność, ale w tym serialu rzeczona jednostka wybitna jest bardziej sympatyczna (co wcale nie musi być na plus dla serialu) niż w wymienionych poprzednikach.
Pytanie jest jedno - czy aktor udźwignie rolę, bo Hugh Laurie, czy też Tim Roth to to nie jest, no ale myślę, że pewien kredyt zaufania można zarówno jemu, jak i serialowi dać. Co też zamierzam uczynić
1. [b]Jacqueline McKenzie[/b] - czyli nostalgiczne wspomnienia z [b]"4400"[/b] (to już piąty raz wspominam ten serial ostatnio na forum :) ); 2. [b]Silas Weir Mitchell[/b] w roli jak sądzę epizodycznej, ale zawsze to coś - czyli Haywire z [b]"Prison Break"[/b] - biedny aktor w sumie, przy tym wyglądzie kojarzy się scenarzystom wyłącznie z szaleńcami, no ale mimo wszystko to miło znowu ujrzeć znajomą postać; 3. Nie on jeden jest z tego serialu - przy okazji witamy [b]Jamesa Whistlera[/b], czyli [b]Chris Vance[/b], tytułowa postać :) (swoją drogą, zabawnie brzmią zarzuty względem polskich aktorów, że stale występują w różnych serialach - no ci "lepsiejsi", zagraniczni robią to samo, tyle że fakt, w "kapkę" lepszy produkcjach się pojawiają ;) ) 4. Nie ma co gadać - wejście głównego bohatera jest mocne ;)
Reszta wrażeń po dokończeniu pierwszego epizodu.
Więc tak:
po pierwsze serial ten - a w zasadzie bohater - nie ma nic wspólnego z Housem. W odróżnieniu od tego ostatniego, troszczy się o pacjentów, jest miły, sympatyczny, nie widzi wszędzie idiotów, nie obraża nikogo, nie jest tak inteligentny, ironiczny, itp., generalnie jest skrajnym przeciwieństwem :)
Owszem, jest dobrym lekarzem, działającym niekonwencjonalnie, ale to jeszcze nie House (co wcale nie jest czymś złym).
Formuła serialu bliższa jest "Lie to Me", generalnie można odnieść wrażenie, że modna się stała konwencja - indywiduum kontra mniej zdolna społeczność, ale w tym serialu rzeczona jednostka wybitna jest bardziej sympatyczna (co wcale nie musi być na plus dla serialu) niż w wymienionych poprzednikach.
Pytanie jest jedno - czy aktor udźwignie rolę, bo Hugh Laurie, czy też Tim Roth to to nie jest, no ale myślę, że pewien kredyt zaufania można zarówno jemu, jak i serialowi dać. Co też zamierzam uczynić :)
Podbiję, bo tradycyjnie jak edytuję, to nikt nie zauważy Ktoś ogląda w ogóle?
Drugi odcinek całkiem fajny, aczkolwiek trochę irytowały mnie te wizualizacje szaleństwa. Sztuczne, kiepsko zrobione, jakieś takie kiczowate. Niby o to chodziło, w sensie urojeń, ale nie mogłem się do tego przyzwyczaić.
Sam bohater trochę bezbarwny, więcej się mówi o jego nieprzewidywalności, niż ją pokazuje. Aczkolwiek ciekawy jest wątek poboczny, z telefonami, które odbiera.
Ogólnie nie jest źle, ale coś czuję, że serial się nie utrzyma
Podbiję, bo tradycyjnie jak edytuję, to nikt nie zauważy :) Ktoś ogląda w ogóle?
Drugi odcinek całkiem fajny, aczkolwiek trochę irytowały mnie te wizualizacje szaleństwa. Sztuczne, kiepsko zrobione, jakieś takie kiczowate. Niby o to chodziło, w sensie urojeń, ale nie mogłem się do tego przyzwyczaić.
Sam bohater trochę bezbarwny, więcej się mówi o jego nieprzewidywalności, niż ją pokazuje. Aczkolwiek ciekawy jest wątek poboczny, z telefonami, które odbiera.
Ogólnie nie jest źle, ale coś czuję, że serial się nie utrzyma :)
Jak narazie serial nie zachwyca, a widziałem dwa odcinki. Irytuje też trochę sposób kręcenia, który w zamyśle miał pewnie wprowadzić realizm a raczej powoduje sztuczność. Główna postać też drugim Housem nie jest, chyba jedyne co łączy te serial z "Housem " jest to,że akcja rozgrywa się w szpitalu. Zobacze jeszcze z dwa odcinki, ale jak dla mnie serial nie ma wielkich szans na drugi sezon, co zresztą widać po widownii w USA.
Jak narazie serial nie zachwyca, a widziałem dwa odcinki. Irytuje też trochę sposób kręcenia, który w zamyśle miał pewnie wprowadzić realizm a raczej powoduje sztuczność. Główna postać też drugim Housem nie jest, chyba jedyne co łączy te serial z "Housem " jest to,że akcja rozgrywa się w szpitalu. Zobacze jeszcze z dwa odcinki, ale jak dla mnie serial nie ma wielkich szans na drugi sezon, co zresztą widać po widownii w USA.
Hmm, trzeci odcinek - warto zauważyć, że pojawia się w nim niedawno zmarły - niestety - David Carradine, ten sam, którego znamy z "Kill Bill", a na gruncie serialowym - przede wszystkim - z "Kung Fu" (pomijam okoliczności śmierci aktora, grunt, że i tak zapamiętamy go z - jak sądzę - najlepszej strony). Wynika więc, że był to Jego jeden z ostatnich występów... I na dodatek oglądamy go tak jakby ... post mortem... Smutne.
Hmm, trzeci odcinek - warto zauważyć, że pojawia się w nim niedawno zmarły - niestety - [b]David Carradine[/b], ten sam, którego znamy z "Kill Bill", a na gruncie serialowym - przede wszystkim - z "Kung Fu" (pomijam okoliczności śmierci aktora, grunt, że i tak zapamiętamy go z - jak sądzę - najlepszej strony). Wynika więc, że był to Jego jeden z ostatnich występów... I na dodatek oglądamy go tak jakby ... [i]post mortem[/i]... Smutne.
Musze orzyznać ze po opisie jakos sie spodziewałem czegoś innego ale to nie znaczy ze sie zawiodłem. Serial bardzo fajny i przyjemnie sie go ogląda. Spodoba sie tym którzy lubią takie seriale jak np House, Lie to me itp. Choć głównemu bohaterowi daleko do dr Housa jest to naprawdę fajny serial
Główny bohater zostaje "ordynatorem", czy jak to sie tam nazwy, oddziału psychiatrycznego. Każdy odcinek to inny przypadek w którym nasz bohater używając dość nietypowych metod leczy nowego pacjenta. Przypadki są całkiem ciekawe i różnorodne choć oczywiście występuje ten sam schemat co w innych tego typu serialach.
Musze orzyznać ze po opisie jakos sie spodziewałem czegoś innego ale to nie znaczy ze sie zawiodłem. Serial bardzo fajny i przyjemnie sie go ogląda. Spodoba sie tym którzy lubią takie seriale jak np House, Lie to me itp. Choć głównemu bohaterowi daleko do dr Housa jest to naprawdę fajny serial :)
Główny bohater zostaje "ordynatorem", czy jak to sie tam nazwy, oddziału psychiatrycznego. Każdy odcinek to inny przypadek w którym nasz bohater używając dość nietypowych metod leczy nowego pacjenta. Przypadki są całkiem ciekawe i różnorodne choć oczywiście występuje ten sam schemat co w innych tego typu serialach.
Serial został anulowany przez fox jakiś czas temu. Wszytskie odcinki zaplanowane zostały puszczone. Czyżby ci się [b]xvidasd[/b] podobał owy serialik??
Nie oglądałem - jak jeszcze usłyczałem, że to kolejny "doktor" to wręcz przeciwnie... Ale ponieważ jestem przekorny a nikt nic ciekawego nie proponuje to czemu nie? :-]
Nie oglądałem - jak jeszcze usłyczałem, że to kolejny "doktor" to wręcz przeciwnie... Ale ponieważ jestem przekorny a nikt nic ciekawego nie proponuje to czemu nie? :-]
Pilot przeleciał niewiadomo kiedy - nic się w nim nie działo i nawet główne postaci nie zostały zarysowane - miałem wrazenie, że oglądam jakąś "poczekalnie" do której zaraz wejdą główni aktorzy i się zacznie a tu... koniec odcinka :roll:
Drugi odcinek trochę ciekawszy jednak ciągle główna postać - pan doktor zachowuje się jakoś dziwacznie - być może inne seriale przyzwyczaiły mnie do tego, że doktorzy w serialach sypią terminologią i głośno myślą szukajac sposobu na uleczenie pacjenta a tutaj? Pan doktor przemyka się gdzieś tam po korytarzach z milczącym uśmieszkiem. Dialogi w tym serialu są jakby puste - rozmawiają o niczym i tylko doktor wie jak wszystkich uleczyć jednak nie mówi o tym, jedynie puste slogany w stylu: "wyleczymy go" itp.
Sam sposób wyleczenia pacjenta z jego urojeń jest idiotyczny
Spoiler:
no bo kto da psychicznie choremu skalpel do ręki i będzie zachęcał do rozprucia brzucha człowieka? Przecież wiadomo, że psychicznie chory może wszystko! No ale pan doktor doskonale wiedział, że jego pacjent w tym momencie dozna olśnienia a nie w akcie rozpaczy dźgnie wyimaginowaną ciąże - skąd o tym wie? Pewnie wyczytał w internecie...
Jeśli tak jest dalej to i tak się dziwię, że ten serial wytrzymał aż 13-ście odcinków nim dostał cancela...
Pilot przeleciał niewiadomo kiedy - nic się w nim nie działo i nawet główne postaci nie zostały zarysowane - miałem wrazenie, że oglądam jakąś "poczekalnie" do której zaraz wejdą główni aktorzy i się zacznie a tu... koniec odcinka :roll:
Drugi odcinek trochę ciekawszy jednak ciągle główna postać - pan doktor zachowuje się jakoś dziwacznie - być może inne seriale przyzwyczaiły mnie do tego, że doktorzy w serialach sypią terminologią i głośno myślą szukajac sposobu na uleczenie pacjenta a tutaj? Pan doktor przemyka się gdzieś tam po korytarzach z milczącym uśmieszkiem. Dialogi w tym serialu są jakby puste - rozmawiają o niczym i tylko doktor wie jak wszystkich uleczyć jednak nie mówi o tym, jedynie puste slogany w stylu: "wyleczymy go" itp.
Sam sposób wyleczenia pacjenta z jego urojeń jest idiotyczny [spoiler]no bo kto da psychicznie choremu skalpel do ręki i będzie zachęcał do rozprucia brzucha człowieka? Przecież wiadomo, że psychicznie chory może wszystko! No ale pan doktor doskonale wiedział, że jego pacjent w tym momencie dozna olśnienia a nie w akcie rozpaczy dźgnie wyimaginowaną ciąże - skąd o tym wie? Pewnie wyczytał w internecie... :pig: [/spoiler]
Jeśli tak jest dalej to i tak się dziwię, że ten serial wytrzymał aż 13-ście odcinków nim dostał cancela...
Toteż właśnie. Ja odpadłem gdzieś przy 5 odcinku i reszta zniknęła tam, gdzie odchodzą skasowane pliki, bo przecież i dla nich musi być jakieś piekło-niebo. Jest coś w tym serialu - dla mnie - nieprzekonującego, jakiś fałsz, którego nie mogłem przeskoczyć. O ile w przypadku "Housa" upiorne "cuda", które wyczynia bohater znajdują uzasadnienie w jego charakterze, o tyle w przypadku tego serialu bohater wydał mi się najzwyczajniej w świecie nudny. A to już zabójcze jest dla serialu, który oparty jest na jednej, znaczącej postaci
Toteż właśnie. Ja odpadłem gdzieś przy 5 odcinku i reszta zniknęła tam, gdzie odchodzą skasowane pliki, bo przecież i dla nich musi być jakieś piekło-niebo. Jest coś w tym serialu - dla mnie - nieprzekonującego, jakiś fałsz, którego nie mogłem przeskoczyć. O ile w przypadku "Housa" upiorne "cuda", które wyczynia bohater znajdują uzasadnienie w jego charakterze, o tyle w przypadku tego serialu bohater wydał mi się najzwyczajniej w świecie nudny. A to już zabójcze jest dla serialu, który oparty jest na jednej, znaczącej postaci :)