30 listopada BBC 1 nada trzyczęściową adaptację szwedzkiej kryminalnej powieści "Wallander".
Tytułowy bohater to detektyw, który od niedawna jest z żoną w separacji i próbuje ponownie przystosować się do rosnącej fali przemocy. Kurt Wallander szuka połączenia między trzema morderstwami, które z początku wydają się niepowiązane i bez motywu.
Serial ekranizowano już na potrzeby szwedzkiej telwizji. Ciekawe jak Brytyjczykom uda się przekazanie szwedzkiej kultury i nastroju, jaki panuje w historii opisanej przez Henning Mankell.
W roli głównej Kenneth Branagh.
[youtube][/youtube]
Ogladalem oryginalna wersje (polecam bo serial dobry jak cholera niestety brak polskich napisow jednak angielskie sa) i mam nadzieje ze angole nie zwala tematu.
Jak beda do tego napisy to pewnie wstawie zwazywszy an to ze to tylko 3 odcinki
We crawl out from the wreckage
Fingers dig into the sands of the shores
Everything we worked for
Is ripped apart and ruined, drowned...
Tytułowy bohater to detektyw, który od niedawna jest z żoną w separacji i próbuje ponownie przystosować się do rosnącej fali przemocy. Kurt Wallander szuka połączenia między trzema morderstwami, które z początku wydają się niepowiązane i bez motywu.
Serial ekranizowano już na potrzeby szwedzkiej telwizji. Ciekawe jak Brytyjczykom uda się przekazanie szwedzkiej kultury i nastroju, jaki panuje w historii opisanej przez Henning Mankell. W roli głównej Kenneth Branagh.
Ogladalem oryginalna wersje (polecam bo serial dobry jak cholera niestety brak polskich napisow jednak angielskie sa) i mam nadzieje ze angole nie zwala tematu. Jak beda do tego napisy to pewnie wstawie zwazywszy an to ze to tylko 3 odcinki
Czytałem jedną powieść Hanninga Mankella z cyklu o Wallanderze i bardzo mi się podobała. Pesymistyczne to takie, gęste, bohater z krwi i kości, no i te szwedzkie realia, nieopatrzone u nas. Polsat nadaje co jakiś czas filmy na podstawie powieści. Więc generalnie to bardzo dobra wiadomość
Czytałem jedną powieść Hanninga Mankella z cyklu o Wallanderze i bardzo mi się podobała. Pesymistyczne to takie, gęste, bohater z krwi i kości, no i te szwedzkie realia, nieopatrzone u nas. Polsat nadaje co jakiś czas filmy na podstawie powieści. Więc generalnie to bardzo dobra wiadomość :)
Ja kojarzę ten serial szwedzki- Wallander,, znakomity zreszta. Nadawany był jeszcze do niedawna na Polsacie w niedzielę o kretyńskiej porze, czyli najczęściej o 23.45 :-(
Chętnie obejrzę wersję brytyjska, zwłaszcza że gra znakomity aktor.
Ja kojarzę ten serial szwedzki- Wallander,, znakomity zreszta. Nadawany był jeszcze do niedawna na Polsacie w niedzielę o kretyńskiej porze, czyli najczęściej o 23.45 :-( Chętnie obejrzę wersję brytyjska, zwłaszcza że gra znakomity aktor.
Istnieje teoria, że jeśli kiedyś ktoś się dowie, dlaczego powstał i czemu służy wszechświat,
to cały kosmos zniknie i zostanie zastąpiony czymś znacznie dziwaczniejszym i jeszcze bardziej pozbawionym sensu.
Istnieje także teoria, że dawno już tak się stało.
Douglas Adams
Istnieje teoria, że jeśli kiedyś ktoś się dowie, dlaczego powstał i czemu służy wszechświat,
to cały kosmos zniknie i zostanie zastąpiony czymś znacznie dziwaczniejszym i jeszcze bardziej pozbawionym sensu.
Istnieje także teoria, że dawno już tak się stało.
Douglas Adams
serial świetny, ze świetna rola Kennetha i zachowanym klimatem szwedzkiego miasteszka, w tym przypadku bardzo żałuje że to mini-serial i że nie ma kontynuacji
a widział ktoś szwedzka wersje (szkoda że nikt nie przetłumaczył)? jak wypada porownanie?
serial świetny, ze świetna rola Kennetha i zachowanym klimatem szwedzkiego miasteszka, w tym przypadku bardzo żałuje że to mini-serial i że nie ma kontynuacji a widział ktoś szwedzka wersje (szkoda że nikt nie przetłumaczył)? jak wypada porownanie?
Dawno nikt tu nie zaglądał, a szkoda. Tak jakoś wyszło, że ostatnio przeczytałem wszystkie książki z cyklu o Wallenderze dostępne w Polsce, niesamowicie mnie pochłonęły - atmosferą, koncepcją zbrodni, aspektem społecznym, kreacją głównego bohatera - że nie mając co czytać, zacząłem oglądać Serial (mini) brytyjski jest dobry - warto zobaczyć go chociażby przez wzgląd na rolę Branagha, który znakomicie wcielił się w tego jednocześnie wrażliwego i twardego policjanta, ale też nie bez znaczenie pozostaje całkiem dobrze oddana atmosfera powieści - melancholijna, ponura - no i te gorzkie zakończenia, choć tu muszę przyznać, że jednak twórcy serialu "poszli na rękę" widzowi "hollywoodzkiemu" - powieści Mankella z reguły mocniej akcentują pozorność zwycięstwa tak zwanej sprawiedliwości.
Przy okazji obejrzałem parę odcinków serialu niejako oryginalnego, skandynawskiego - można u nas kupić pierwszy sezon i chyba trzeba będzie to zrobić, bo inaczej całość jest nie do zdobycia - z genialnym Kristerem Henrikssonem w roli Wallandera - i muszę powiedzieć, że tym razem bezsprzecznie punkty są po stronie - nadal mało znanego, choć eksponowanego przez naszą telewizję - dzieła nieanglojęzycznego. Bohaterowie, sposób prezentacji zagadki, wiatr, deszcz, ciemność - lepiej wypadają tam, skąd przyszły, czyli ze Szwecji
Ale serial brytyjski i tak warto zobaczyć. Choć ponure kryminały przerabia na ponure thrillery (choć to trudno w sumie uznać za zarzut) - czyni to z wdziękiem, którego brak niejednej produkcji tzw. światowej
Dawno nikt tu nie zaglądał, a szkoda. Tak jakoś wyszło, że ostatnio przeczytałem wszystkie książki z cyklu o Wallenderze dostępne w Polsce, niesamowicie mnie pochłonęły - atmosferą, koncepcją zbrodni, aspektem społecznym, kreacją głównego bohatera - że nie mając co czytać, zacząłem oglądać :) Serial (mini) brytyjski jest dobry - warto zobaczyć go chociażby przez wzgląd na rolę Branagha, który znakomicie wcielił się w tego jednocześnie wrażliwego i twardego policjanta, ale też nie bez znaczenie pozostaje całkiem dobrze oddana atmosfera powieści - melancholijna, ponura - no i te gorzkie zakończenia, choć tu muszę przyznać, że jednak twórcy serialu "poszli na rękę" widzowi "hollywoodzkiemu" - powieści Mankella z reguły mocniej akcentują pozorność zwycięstwa tak zwanej sprawiedliwości.
Przy okazji obejrzałem parę odcinków serialu niejako oryginalnego, skandynawskiego - można u nas kupić pierwszy sezon i chyba trzeba będzie to zrobić, bo inaczej całość jest nie do zdobycia - z genialnym Kristerem Henrikssonem w roli Wallandera - i muszę powiedzieć, że tym razem bezsprzecznie punkty są po stronie - nadal mało znanego, choć eksponowanego przez naszą telewizję - dzieła nieanglojęzycznego. Bohaterowie, sposób prezentacji zagadki, wiatr, deszcz, ciemność - lepiej wypadają tam, skąd przyszły, czyli ze Szwecji :)
Ale serial brytyjski i tak warto zobaczyć. Choć ponure kryminały przerabia na ponure thrillery (choć to trudno w sumie uznać za zarzut) - czyni to z wdziękiem, którego brak niejednej produkcji tzw. światowej :)
O, ten o fotografie widziałem, jest bardzo dobry, więc jak ktoś ma czas i nie ma awersji do lektora, to warto się zapoznać Ten serial skandynawski w ogóle jest znakomity, ale z tajemniczych powodów w necie niedostępny, poza pojedynczymi epizodami. W końcu sobie sprezentuję boxa dvd
O, ten o fotografie widziałem, jest bardzo dobry, więc jak ktoś ma czas i nie ma awersji do lektora, to warto się zapoznać :) Ten serial skandynawski w ogóle jest znakomity, ale z tajemniczych powodów w necie niedostępny, poza pojedynczymi epizodami. W końcu sobie sprezentuję boxa dvd :)
Jeśli się nie mylę, to dziś pojawił się w necie pierwszy epizod sezonu drugiego Co bardzo cieszy I napisy są już w "produkcji", a przynajmniej w ramce na hataku
Jeśli się nie mylę, to dziś pojawił się w necie pierwszy epizod sezonu drugiego :) Co bardzo cieszy :) I napisy są już w "produkcji", a przynajmniej w ramce na hataku :)
Jest już drugi epizod (nadal Brytyjczycy trzymają się powieści Mankella - tym razem pierwszy epizod to i pierwsza powieść z cyklu "Morderca bez twarzy", a drugi to "Mężczyzna, który się uśmiechał" - szczególnie jestem ciekawy tego drugiego, bo wraży charakter jest w powieści wyjątkowo wredny ).
Koniu734 to fajny tłumacz, czekamy więc na tłumaczenia
A propos: obejrzałem sobie cały pierwszy sezon szwedzkiego serialu (trzeba było kupić, bo w necie są jakieś pojedyncze odcinki, na dodatek nie ma do wszystkich napisów, ale nie żałuję ani złotówki ) - to jest klasa sama w sobie. Mroczne, gęste, przygnębiające (a ostatni epizod - czyli film, bo wszystkie trwają półtorej godziny - to już absolutne mistrzostwo świata w nękaniu widza pesymistyczną wizją świata - perła). No i ten Szwedzki Wallander w wykonaniu Kristera Henrikssona - z całym szacunkiem dla Branagha, ale jednak co Szwed, to Szwed
Jest już drugi epizod (nadal Brytyjczycy trzymają się powieści Mankella - tym razem pierwszy epizod to i pierwsza powieść z cyklu "Morderca bez twarzy", a drugi to "Mężczyzna, który się uśmiechał" - szczególnie jestem ciekawy tego drugiego, bo wraży charakter jest w powieści wyjątkowo wredny :) ).
Koniu734 to fajny tłumacz, czekamy więc na tłumaczenia :)
A propos: obejrzałem sobie cały pierwszy sezon szwedzkiego serialu (trzeba było kupić, bo w necie są jakieś pojedyncze odcinki, na dodatek nie ma do wszystkich napisów, ale nie żałuję ani złotówki :) ) - to jest klasa sama w sobie. Mroczne, gęste, przygnębiające (a ostatni epizod - czyli film, bo wszystkie trwają półtorej godziny - to już absolutne mistrzostwo świata w nękaniu widza pesymistyczną wizją świata - perła). No i ten Szwedzki Wallander w wykonaniu Kristera Henrikssona - z całym szacunkiem dla Branagha, ale jednak co Szwed, to Szwed :)