ana81 pisze:Co do 4 to się zgodzę, ale 5 jest już ok
Właśnie. Dopiero w piątym sezonie widać jak pewne zagadki zostają wyjaśnione, a kilka historii z poprzednich sezonów nabiera głębszego sensu. Teraz widać jak przemyślany jest ten scenariusz. A nie jak Prison Break dopisywany " na szybo"...
[quote="ana81"]Co do 4 to się zgodzę, ale 5 jest już ok :-p[/quote]
Właśnie. Dopiero w piątym sezonie widać jak pewne zagadki zostają wyjaśnione, a kilka historii z poprzednich sezonów nabiera głębszego sensu. Teraz widać jak przemyślany jest ten scenariusz. A nie jak Prison Break dopisywany " na szybo"...
Mam dziś dla was dwie nowe wiadomości na temat tego, kogo możemy zobaczyć w finałowej serii "Zagubionych " i są to - jak nie trudno się domyślić - osoby, które w poprzednich odcinkach zginęły. No... przynajmniej jedna z nich zginęła na pewno. A może właśnie nie zginęła...? Jeśli nie boicie się spojlerów - zapraszam do czytania.
Spoiler:
Pierwsza z nich to Juliet. Podczas niedawnej konferencji prasowej na temat "V", grająca ją Elizabeth Mitchell potwierdziła nareszcie, że pojawi się w ostatnim sezonie "Zagubionych" (do tej pory nie było to pewne). Na pytanie dotyczące tego, czy zginęła podczas wybuchu bomby, czy nie, Mitchell powiedziała, że czekają ją jeszcze podróże na Hawaje i to znacznie więcej niż jedna. Będzie tam oczywiście pracowała na planie zdjęciowym "Lost".
Aktorka nie mogła zdradzić nic więcej, nie potwierdziła też jednoznacznie, że przeżyła eksplozję. Dodała tylko, że jak wszystko w "Zagubionych", ta kwestia również zostanie rozwiązana w bardzo przewrotny sposób.
Druga osoba, o której ostatnio była mowa w kontekście powrotu do "Zagubionych" to Boone (pisałam na ten temat już wcześniej, ale były to tylko domysły). Grający go Ian Somerhalder potwierdził, że na pewno pojawi się w "Lost", ale podobnie jak inni aktorzy, związani z ostatnim sezonem serii, nie ma pojęcia co stanie się z jego bohaterem. - Prawdopodobnie nie będę nic wiedział, póki nie znajdę się na Hawajach - żartował, zaś na słowa dziennikarza: "Przynajmniej nie mamy wątpliwości, że Boone nie żyje" spytał - Czy rzeczywiście? Ian przyznał też, że chciałby zobaczyć swojego bohatera odnajdującego swoją silną stronę i pewność siebie. - Boone był w gruncie rzeczy facetem, któremu wiele rzeczy się udało. Był odpowiedzialny i miał zasady. To była właśnie ta jego mocna strona. Niestety, czegoś zabrakło i w pewnej chwili ją stracił. Właśnie to powinien teraz odzyskać.
Mam dziś dla was dwie nowe wiadomości na temat tego, kogo możemy zobaczyć w finałowej serii "Zagubionych " i są to - jak nie trudno się domyślić - osoby, które w poprzednich odcinkach zginęły. No... przynajmniej jedna z nich zginęła na pewno. A może właśnie nie zginęła...? [color=red]Jeśli nie boicie się spojlerów - zapraszam do czytania.[/color]
[spoiler]Pierwsza z nich to Juliet. Podczas niedawnej konferencji prasowej na temat "V", grająca ją Elizabeth Mitchell potwierdziła nareszcie, że pojawi się w ostatnim sezonie "Zagubionych" (do tej pory nie było to pewne). Na pytanie dotyczące tego, czy zginęła podczas wybuchu bomby, czy nie, Mitchell powiedziała, że czekają ją jeszcze podróże na Hawaje i to znacznie więcej niż jedna. Będzie tam oczywiście pracowała na planie zdjęciowym "Lost".
Aktorka nie mogła zdradzić nic więcej, nie potwierdziła też jednoznacznie, że przeżyła eksplozję. Dodała tylko, że jak wszystko w "Zagubionych", ta kwestia również zostanie rozwiązana w bardzo przewrotny sposób.
Druga osoba, o której ostatnio była mowa w kontekście powrotu do "Zagubionych" to Boone (pisałam na ten temat już wcześniej, ale były to tylko domysły). Grający go Ian Somerhalder potwierdził, że na pewno pojawi się w "Lost", ale podobnie jak inni aktorzy, związani z ostatnim sezonem serii, nie ma pojęcia co stanie się z jego bohaterem. - Prawdopodobnie nie będę nic wiedział, póki nie znajdę się na Hawajach - żartował, zaś na słowa dziennikarza: "Przynajmniej nie mamy wątpliwości, że Boone nie żyje" spytał - Czy rzeczywiście? Ian przyznał też, że chciałby zobaczyć swojego bohatera odnajdującego swoją silną stronę i pewność siebie. - Boone był w gruncie rzeczy facetem, któremu wiele rzeczy się udało. Był odpowiedzialny i miał zasady. To była właśnie ta jego mocna strona. Niestety, czegoś zabrakło i w pewnej chwili ją stracił. Właśnie to powinien teraz odzyskać. [/spoiler]
Chcąc wypełnić pustkę po skończeniu Sopranos, zainteresowałem się Lost-ami. Obejrzałem 1 sezon + 3 odcinki sezonu nr 2.
Szczerze mówiąc, to nie spodobało mi się. Za mało dynamizmu,.. gdy tylko coś zaczynało się dziać, było przerywane tymi głupimi retrospekcjami, które w końcu zacząłem przewijać. . .
Skoro nie akcja/dynamizm to chociaż ciekawe dialogi, relacje między ludźmi itd- niestety, też nie bardzo.
Wyluzowany fatman, w każdym odcinku: "dude", "kind of", "sort of"... Jesus fuckin Christ, jakby to T. Soprano powiedział...
Jedynie fajne wejścia ma Sawyer. Lubie jego styl.
Gdyby to ode mnie zależało to dałbym 'cancel' po pierwszym sezonie albo nawet wcześniej.
Dużo lepiej mi się np oglądało skasowane 2x Jericho niż 'to'.
Słyszałem, że później są nawet futurospekcje- N/C.
Przestałem oglądać... czytałem coś na wiki, żeby wiedzieć co dalej...z tego co widzę, to nic ciekawego. Szkoda marnować czasu.
Chcąc wypełnić pustkę po skończeniu Sopranos, zainteresowałem się Lost-ami. Obejrzałem 1 sezon + 3 odcinki sezonu nr 2. Szczerze mówiąc, to nie spodobało mi się. Za mało dynamizmu,.. gdy tylko coś zaczynało się dziać, było przerywane tymi głupimi retrospekcjami, które w końcu zacząłem przewijać. . . Skoro nie akcja/dynamizm to chociaż ciekawe dialogi, relacje między ludźmi itd- niestety, też nie bardzo. Wyluzowany fatman, w każdym odcinku: "dude", "kind of", "sort of"... Jesus fuckin Christ, jakby to T. Soprano powiedział... Jedynie fajne wejścia ma Sawyer. Lubie jego styl. Gdyby to ode mnie zależało to dałbym 'cancel' po pierwszym sezonie albo nawet wcześniej. Dużo lepiej mi się np oglądało skasowane 2x Jericho niż 'to'. Słyszałem, że później są nawet futurospekcje- N/C. Przestałem oglądać... czytałem coś na wiki, żeby wiedzieć co dalej...z tego co widzę, to nic ciekawego. Szkoda marnować czasu.
:O o kurde w ogóle jaka tu jest pustka, co jest ludzie, kaman, w środę nowy odcinek!! Podniecać się, podniecać!! ja się wyżywam na innym forum, kurde aż tu zaniedbalem.
Jest już na sieci 1 odcinek - przeciek, ale bardzo słaba jakość. Czekałem tyle czasu, wytrzymam do środy... ale jest ciężko jezu jak się cieszę :D:D nie mogę. Losty. Znowu! aaaa!!!
:O o kurde w ogóle jaka tu jest pustka, co jest ludzie, kaman, w środę nowy odcinek!! Podniecać się, podniecać!! :D ja się wyżywam na innym forum, kurde aż tu zaniedbalem.
Jest już na sieci 1 odcinek - przeciek, ale bardzo słaba jakość. Czekałem tyle czasu, wytrzymam do środy... ale jest ciężko :D jezu jak się cieszę :D:D:D nie mogę. Losty. Znowu! aaaa!!!
xvidasd pisze:Chyba tylko Ty jeszcze to oglądasz...
Ach Ty to lubisz prowokować
Tak, jestem wiernym fanem Lostów, uważam ich obok BSG za bezsprzecznie najlepszy serial w historii telewizji, oglądam każdy nowy filmik, zwiastun, wywiad, ze spoilerami bywa różnie, czasem nie umiem się powstrzymać, czasem sie uda w ostatniej chwili wyłączyć stronkę po każdym odcinku spędzam czas na Lostpedii czytając o nim, do środy odliczam już prawie godzinami, a jak pomyślę że w maju będzie koniec... i to taki na amen... nie, nie, nie można tak myśleć, jeszcze 18 odcinków przed nami!!
[quote="xvidasd"]Chyba tylko Ty jeszcze to oglądasz... :)[/quote]
Ach Ty to lubisz prowokować :D
Tak, jestem wiernym fanem Lostów, uważam ich obok BSG za bezsprzecznie najlepszy serial w historii telewizji, oglądam każdy nowy filmik, zwiastun, wywiad, ze spoilerami bywa różnie, czasem nie umiem się powstrzymać, czasem sie uda w ostatniej chwili wyłączyć stronkę ;) po każdym odcinku spędzam czas na Lostpedii czytając o nim, do środy odliczam już prawie godzinami, a jak pomyślę że w maju będzie koniec... i to taki na amen... nie, nie, nie można tak myśleć, jeszcze 18 odcinków przed nami!! :D
Ależ to przecież nic złego - wydaje mi się tylko, ze naprawdę większość widzów już dawno odpadła a przynajmniej nie tryska aż takimi emocjami na ten serial...
Ciary mógłbym zrozumieć gdyby chodziło o "Pacyfik" czy Game of Thrones ale na tasiemca, który nie grzeszy logicznym wyjaśnieniem scenarusza?
A swoją drogą to ciewawe do czego już tam doszło? - spotkali już Boga? czy może chociaż kosmitów?
Ależ to przecież nic złego - wydaje mi się tylko, ze naprawdę większość widzów już dawno odpadła a przynajmniej nie tryska aż takimi emocjami na ten serial...
Ciary mógłbym zrozumieć gdyby chodziło o "Pacyfik" czy [url=http://xvidasd.com/podstronapl.php?zmienna=gameofthrones]Game of Thrones[/url] ale na tasiemca, który nie grzeszy logicznym wyjaśnieniem scenarusza?
A swoją drogą to ciewawe do czego już tam doszło? - spotkali już Boga? czy może chociaż kosmitów? :-p
Ja też czekam, dziś oglądnąłem sobie minutowy trailer, a do kiepskiej jakości odcinka się nie zbliżam lepiej poczekać. Szczerze mówiąc myślałem, że po 1 serii pójdą w inną stronę , ale ciekawość zżera jak (nie)rozwiążą zagadek i (nie)odpowiedzą na wszystkie pytania.
Ja też czekam, dziś oglądnąłem sobie minutowy trailer, a do kiepskiej jakości odcinka się nie zbliżam lepiej poczekać. Szczerze mówiąc myślałem, że po 1 serii pójdą w inną stronę , ale ciekawość zżera jak (nie)rozwiążą zagadek i (nie)odpowiedzą na wszystkie pytania.
Otóż to, odpadła, bo trzeba uważnie odcinki śledzić, opuścisz jeden, dwa i do widzenia :>
Od LOSTów zaczęła się moja przygoda z serialami, wcześniej znałam i śledziłam Ally McBeal, ale to się nie liczy, bo w tv leciało
I chyba nie jest tak źle z oglądalnością - napisy do 5 sezonu pobierało jakieś 6-9 tysięcy osób, mówię tylko o n24.
Otóż to, odpadła, bo trzeba uważnie odcinki śledzić, opuścisz jeden, dwa i do widzenia :> Od LOSTów zaczęła się moja przygoda z serialami, wcześniej znałam i śledziłam Ally McBeal, ale to się nie liczy, bo w tv leciało :) I chyba nie jest tak źle z oglądalnością - napisy do 5 sezonu pobierało jakieś 6-9 tysięcy osób, mówię tylko o n24.
Znam kilka kobiet (faceci się nie przyznają), które oglądały Brzydulę tylko po to, żeby zobaczyć jak to się zakończy.
Chociaż były już zmęczone tym serialem i kolejnym odcinkiem, krtóry nie wnosił praktycznie niczego nowego jednak wytrwale siadały przed tv bo "skoro już tyle oglądałam to wytrwam".
Czy to o coś w tym stylu Wam chodzi? O oglądanie z przyzwyczajenia?
Bo jakoś nie specjalnie mogę uwierzyć, żeby po sześciu sezonach (w serialu, gdzie 90% widzów ddawno już odpadło) można było jeszcze coś sensownego i "świeżego" tam wymyśleć??
Znam kilka kobiet (faceci się nie przyznają), które oglądały Brzydulę tylko po to, żeby zobaczyć jak to się zakończy. Chociaż były już zmęczone tym serialem i kolejnym odcinkiem, krtóry nie wnosił praktycznie niczego nowego jednak wytrwale siadały przed tv bo "skoro już tyle oglądałam to wytrwam".
Czy to o coś w tym stylu Wam chodzi? O oglądanie z przyzwyczajenia? Bo jakoś nie specjalnie mogę uwierzyć, żeby po sześciu sezonach (w serialu, gdzie 90% widzów ddawno już odpadło) można było jeszcze coś sensownego i "świeżego" tam wymyśleć??
Wielkim fanem "Pogubionych" nie jestem, ale obejrzałem wszystkie odcinki, więc się wypowiem. Jeśli chodzi o jakość sezonów, to mogę na pewno powiedzieć, że 4ty sezon był naprawdę świetny, "świeży" i oryginalny. W piątym chyba już zabrakło pomysłu
Spoiler:
(podróże w czasie??? I w dodatku niezbyt ciekawe...)
ale może szósty będzie znowu dobry. Twórcy pokazali już, że potrafią podnieść poziom serialu...
Tak więc chyba ocenimy dopiero po 6tym sezonie, czy ciągną go na siłę, czy mają jeszcze jakiś ciekawy, sensowny pomysł na serial.
Wielkim fanem "Pogubionych" nie jestem, ale obejrzałem wszystkie odcinki, więc się wypowiem. Jeśli chodzi o jakość sezonów, to mogę na pewno powiedzieć, że 4ty sezon był naprawdę świetny, "świeży" i oryginalny. W piątym chyba już zabrakło pomysłu [spoiler](podróże w czasie??? I w dodatku niezbyt ciekawe...)[/spoiler] ale może szósty będzie znowu dobry. Twórcy pokazali już, że potrafią podnieść poziom serialu...
Tak więc chyba ocenimy dopiero po 6tym sezonie, czy ciągną go na siłę, czy mają jeszcze jakiś ciekawy, sensowny pomysł na serial.
Ja ogólnie uważam się za fana Lostów, ale jakoś jeszcze nie udało mi się obejrzałeć 5 sezonu nie to, że mnie odrzuciło, co to to nie tylko przez nieodpowiednią pore emisji w tv no bo kto ogląda seriale w piątek o 22 (axn) wtedy jeszcze nie pobierałem :pirat: a jak zaczełem ściągać to o Lostach zapomniałem :oops: i dopiero teraz się zabieram za 5 sezon :cheers: może nawet lepiej od razu obejrze 6
Ja ogólnie uważam się za fana Lostów, ale jakoś jeszcze nie udało mi się obejrzałeć 5 sezonu :smile: nie to, że mnie odrzuciło, co to to nie :grin: tylko przez nieodpowiednią pore emisji w tv :smile: no bo kto ogląda seriale w piątek o 22 (axn) :pig: wtedy jeszcze nie pobierałem :pirat: :clown: a jak zaczełem ściągać to o Lostach zapomniałem :oops: i dopiero teraz się zabieram za 5 sezon :cheers: może nawet lepiej :scratch: od razu obejrze 6 :smile: :grin:
Oj, muszę przyznać, że czekam na te nowe odcinki faktycznie w nastroju celebracyjnym
Zwłaszcza, że to ostatni sezon i to, niezależnie od poziomu zakończenia, które pewnie jednych rozczaruje, innych zachwyci, jest faktem dość podniosłym.
Oj, muszę przyznać, że czekam na te nowe odcinki faktycznie w nastroju celebracyjnym :)
Zwłaszcza, że to ostatni sezon i to, niezależnie od poziomu zakończenia, które pewnie jednych rozczaruje, innych zachwyci, jest faktem dość podniosłym.
Ja obawiam się tylko jednego żeby z nas twórcy nie zrobili idiotów i nie wymyślili jakiegoś kretyńskiego zakończenia, po którym wszyscy powiedzą po co tyle przy tym siedziałem i traciłem czas zamiast zrobić coś pożytecznego.
Ja obawiam się tylko jednego żeby z nas twórcy nie zrobili idiotów i nie wymyślili jakiegoś kretyńskiego zakończenia, po którym wszyscy powiedzą po co tyle przy tym siedziałem i traciłem czas zamiast zrobić coś pożytecznego.
Po obejrzeniu nowego odcinka. Nie jest źle, ale namotali znowu. Zaczynam sie zastanawiać czy oni kiedyś cos z tego wyjaśnią.
Spoiler:
Te akcje z samolotu i lotniska to nie są flashbacki ani flashforwardy tylko jakas qrde alternatywna rzeczywiscość czy cholera wie co :/. Musi być naprawdę BARDZO alternatywna skoro w samolocie widać Desmonda, chyba ze to było przewidzenie Jack'a. Flocke jest tak naprawdę Black Smoke'iem śmieszne, nie imają się go kule i nie może przejść przez bariere wysypaną jakimś proszkiem (popiołem). I słowa Flocke'a do Ben'a że on chce wrócić do domu wypowiadane tak jakby był jakimś ufoludkiem . I jeszcze magiczne wskrzeszenie Sayid'a w ostatnich sekundach jako cliffhanger Boskie
Namnożyli tajemnic, praktycznie nic nie wyjaśnili . Wrócił stary, dobry LOST xD
Po obejrzeniu nowego odcinka. Nie jest źle, ale namotali znowu. Zaczynam sie zastanawiać czy oni kiedyś cos z tego wyjaśnią.
[spoiler]Te akcje z samolotu i lotniska to nie są flashbacki ani flashforwardy tylko jakas qrde alternatywna rzeczywiscość czy cholera wie co :/. Musi być naprawdę BARDZO alternatywna skoro w samolocie widać Desmonda, chyba ze to było przewidzenie Jack'a. Flocke jest tak naprawdę Black Smoke'iem śmieszne, nie imają się go kule i nie może przejść przez bariere wysypaną jakimś proszkiem (popiołem). I słowa Flocke'a do Ben'a że on chce wrócić do domu wypowiadane tak jakby był jakimś ufoludkiem :P. I jeszcze magiczne wskrzeszenie Sayid'a w ostatnich sekundach jako cliffhanger :D Boskie :) Namnożyli tajemnic, praktycznie nic nie wyjaśnili . Wrócił stary, dobry LOST xD[/spoiler]