🧺🐰🥚🐑🫘🌿 Wesołego Alleluja 🌿🐇🐣🌷

Lost

Jeśli lubisz gęsią skórkę i strachy pod łóżkiem!
dunk on u
Wskaż do odpowiedzi
youtube Warszawa

Post autor: dunk on u »

Spoiler:
Awatar użytkownika
Lisu11
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 1545
Rejestracja: 24 grudnia 2007, 13:59
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wr

Post autor: Lisu11 »

dunk on u dzieki temu możesz obejrzeć serial jeszcze raz ;)
Finał taki sobie dobrze ze skończyli bo byłoby tylko gorzej. w sumie to może i lepiej że nie wyjaśnili wszystkich tajemnic bo głupie objaśnienie zrujnowałoby cały obraz tego fajnego serialu
BTW chętnie obejrzałbym spin-off ale nie wiecej niz 2 sezony
rybicm
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: rybicm »

Czy tylko ja nie do końca z czaiłem o co chodzi??
Awatar użytkownika
najphil
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 2148
Rejestracja: 24 czerwca 2009, 18:32
Lokalizacja: Faroes Island
Kontakt:

Post autor: najphil »

Tak rybicm tylko Ty. Reszta, jak widać po wpisach powyżej, "z czaiła" wszystko
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wskaż do odpowiedzi
mało przepuszczam
mało przepuszczam
Posty: 1013
Rejestracja: 19 listopada 2007, 23:14
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Battlestar Galactica
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Shedao Shai »

Ja chyba też wszystko z czaiłem.

O finale wypowiem się razem z notką podsumowującą cały serial. Na razie, dla rozrywki:

http://film.onet.pl/seriale/0,1613025,artykul.html

Ja wiem, że sztuka czytania (w tym przypadku: oglądania) ze zrozumieniem zanika, ja wiem że artykuły na Onecie to poziom brukowca niewiele lepszego od Faktu (nawet te cytowane, tym razem za New York Timesem), ale tu chyba trochę przegięli. Pan Mike Hale musiał napisać ten artykuł na podst. tego co mu ktoś przy piwie opowiedział, bo nie wierzę że można zobaczyć ten odcinek i gadać takie głupoty.
mick22
Wskaż do odpowiedzi
zawodowiec
zawodowiec
Posty: 320
Rejestracja: 22 listopada 2007, 11:05

Post autor: mick22 »

2CD:

Flocke szybko zginął taki niezwyciężony był przecież.
W szpitalu John chciał uwolnić Jacka od udręki jego duszy(cholera co za mistycyzm) mówiąc że nie ma syna, to samo Kate(nie wiem czy naprawdę całe życie go kochała po opuszczeniu wyspy :scratch: ). Sawyer połączył się z Juliet- trzeba sobie powiedzieć że tak wszystko widział Jack w swojej głowie chyba, w końcu co niektórzy już nie żyli, tak powinno się potoczyć ich życie gdyby wszyscy opuścili island.

Wiadomo nie dowiedzieliśmy się:-) jak wyglądało ich życie po opuszczeniu wyspy, czy Hugo z Benem znaleźli sposób żeby Desmond wrócił na łono rodziny, czym była wyspa, posągi, kto był pierwszym dymem(czy to nie było nasze-fanów nakręcanie tego wszystkiego) ?. Podobało mi się że w wizji Jacka -Ben był wreszcie godnym człowiekiem,Ben przez te wszystkie sezony z tyrana i naiwnie wykonującego polecenia stał się kimś ważnym(najlepszym numerem dwa jak powiedział Hugo), ale dlaczego nie wszedł do świątyni dlatego że nie był tak związany z Jackiem czy dalej poszukiwał swojego przewodnika ?. Jack dotykając trumny ojca w końcu zaczął sobie przypominać wyspę to co przeżył, a ojciec jego niczym pasterz ukazał światło do lepszego świata po śmierci ?
Mógł odejść w spokoju z ludźmi, z którymi się tak zżył, tyle przeżył. Wydaje mi się że samolot, który widział przed śmiercią był ich samolotem, którym się rozbili i wtedy już był przekonany że jego misja dobiegła końca i może odejść, odpuścić , tych co mógł uratował(fajna sprawa z zamknięciem oczu)

Jack, nieraz do jego postaci miałem sporo zastrzeżeń, że ciągle płacze, ale muszę stwierdzić że los go doświadczał surowy i nie zbyt opiekuńczy ojciec; żona , której uratował życie a ona i tak go opuściła; przyczynił się na wyspie do śmierci kilku osób(Juliet); cholera od początku serialu widzieliśmy że wszystko kręci się wokół Jacka(mam nadzieję że nie ze względu na najwyższą gażę :D ?)

:scratch: Nasuwa mi się takie pytanie na koniec czy flashbacki we wcześniejszych sezonach były ich prawdziwym życiem(przeszłością)-myślę że tak; ale co z flashforwardami też czy to już był czyściec raczej, czy już wtedy rozpoczeli wędrówkę w poszukiwaniu ukojenia, żeby wreszcie przestali być zagubionymi ?

6 lat z Lost: raz było niesamowicie, momentami się zastanawiałem czy twórcy wiedzą jak zakończyć.
Choć finał nie cały mi się podobał jak i cała seria, kupuję go(zdarzyły mi się ciarki i chwile wzruszenia), nie wiem czy ktokolwiek będzie w stanie wymyślić serial, który złączy miliony widzów na lata(zaciekle dyskutujących, przedstawiających swoje racje, teorie). Teraz ja czuję się zagubiony chyba dlatego mogłem bredzić :D
Ostatnio zmieniony 26 maja 2010, 09:36 przez mick22, łącznie zmieniany 2 razy.
dunk on u
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: dunk on u »

Shedao Shai pisze:Ja chyba też wszystko z czaiłem.

O finale wypowiem się razem z notką podsumowującą cały serial. Na razie, dla rozrywki:

http://film.onet.pl/seriale/0,1613025,artykul.html

.. bo nie wierzę że można zobaczyć ten odcinek i gadać takie głupoty.
Eeee, można? :)

Wszyscy daliśmy się nabrać.

Czy ktoś z fanów Lost nie poczuł skoku ciśnienia i ogromnej ciekowości gdy:
- coś zabiło pilota/pasażera we wraku samolotu?
- ZZ TOP kazał oddać Walta,
- Locke chodzi,
- niedźwiedzie polarne,
- ojciec Jacka,
- pojawił się bunkier,
- 8, 12, czy ileś tam itd,
- Dharma,
- Widmore,
- Jacob,
- Dym,
- The others are coming,
- koło, po zakręceniu, którego wyspa zniknęła - swoją drogą było to chyba najgorsze zakończenie w historii seriali telewizyjnych,
i można by tak wymieniać w nieskończoność, tyle, że te rzeczy tak naprawdę nie miały znaczenia.

Z odcinka na odcinek oglądało się fajnie. Tylko po co to wszystko? Mógł powstać dramat na dwa sezony z wyłączeniem tych tajemnic. Tylko kto to by wtedy oglądał?
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wskaż do odpowiedzi
mało przepuszczam
mało przepuszczam
Posty: 1013
Rejestracja: 19 listopada 2007, 23:14
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Battlestar Galactica
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Shedao Shai »

Spoiler:
Bostonq
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Bostonq »

Ja mam taką propozycję natury technicznej. Jako że serial się skończył, to dość trudno będzie nam rozmawiać, wszystko wsadzając w spoiler. Może ja po prostu teraz napiszę takimi wielkimi literami i dopiszę w temacie:



UWAGA! OD TERAZ SPOILERY BEZ UKRYWANIA - NIE OGLĄDAŁEŚ JESZCZE CAŁOŚCI - NIE CZYTAJ!!




Jeśli jednak uważacie, że jest sens wszystko wsadzać w prostokącik, to nie ma sprawy :)
rybicm
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: rybicm »

Tak naprawdę to głownie wyjaśnił się wątek ich równoległego życia bez katastrofy ..."czyśćca" czy czyms w tym stylu, wprowadzony w 6 sezonie (chyba) najphil skoro Ty tak wszystko z czaiłeś to powiedz mi czym w końcu była wyspa? Tym o czym opowiadał Richard? Po co oni w ogóle tam byli?? Po co chronić światło i co to za światło, skoro mogł je zniszczyć tylko Desmond ? Jak dla mnie Zbyt wiele pytań pozostaje. To zakończenie to głównie zakończenie 6 sezonu, raczej nie całego serialu.
mick22
Wskaż do odpowiedzi
zawodowiec
zawodowiec
Posty: 320
Rejestracja: 22 listopada 2007, 11:05

Post autor: mick22 »

Bostonq pisze:Ja mam taką propozycję natury technicznej. Jako że serial się skończył, to dość trudno będzie nam rozmawiać, wszystko wsadzając w spoiler. Może ja po prostu teraz napiszę takimi wielkimi literami i dopiszę w temacie:



UWAGA! OD TERAZ SPOILERY BEZ UKRYWANIA - NIE OGLĄDAŁEŚ JESZCZE CAŁOŚCI - NIE CZYTAJ!!

Zgadzam się w całej rozciągłości sam mam masę pytań i wątpliwości, możemy sobie choć na niektóre z nich wspólnymi siłami odpowiedzieć za twórców.
grzechu
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: grzechu »

jak dla mnie swietny final piekne zakonczenie serialu, ktory moze czasami obnizal loty ale ogolnie patrzac najlepszy jaki do tej pory widzialem. Kilka przemyslen:
1. wyspa byla prawdziwa - naprawde sie na niej rozbili
2. kazdy, gdy ginal na wyspie udawal sie do swiata - poczekalni/czyscia - zyjac tak jakby katafstrofy nie bylo
3. dlatego te przeblyski - wkoncu stali sie swiadomi swojej smierci
4. slowo 'czysciec' tlumaczy postawa Bena ktory jeszcze nie mogl spotkac sie z cala reszta - musi jeszcze pozalatwiac kilka spraw (odpokutowac zle czyny)
4. jack, ktoremu tak zalezalo zeby kazdego ratowac mial najwiekszy problem by 'odpuscic' po smierci, dlatego jako ostatni dodarlo do niego ze juz nie zyje

pozostaje miec nadzieje ze pojawi sie serial, ktory dorowna 'LOST' - pozdrawiam Grzechu
Bostonq
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Bostonq »

Warto poczytać, takie dość sensowne podejście do finału: http://www.popcorner.pl/popcorner/1,815 ... ec___.html

Ja jeszcze trochę poczekam, poukładam sobie :) Bo faktycznie wątpliwości jest wiele.
Cayack
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Cayack »

Dobiegł końca, co tu się czarować, najlepszy serial naszych czasów :) To aż takie trochę dziwne, nierzeczywiste, że nie będzie już kolejnych odcinków i czasu oczekiwania pomiędzy nimi. Ale zawsze mówiłem, że dobrze, że ustalona była końcowa data i nie wycofuję się z tego.

Co bym zmienił w finale? W mojej wersji finału Ben umiera, zdecydowanie. Tyle postaci zginęło, a ten, który najbardziej ze wszystkich sobie na śmierć zasłużył, przeżył. No cóż. A co do przewidywań, myślałem, że skończy się tak, że Dym zostanie pokonany (tu wydawał mi się istotny Desmond i elektromanetyzm, jakaś pułapka czy coś w tym guście), bohaterowie poza Jackiem opuszczą Wyspę samolotem, a w ostatniej scenie sam Jack jako nowy Jacob będzie się wpatrywał w ocean i na horyzoncie zobaczy zbliżający się statek. W sumie niewiele się pomyliłem, ale chyba śmierć Jacka dla sprawy jest lepszym rozwiązaniem :)

Mimo wszystko, niewiele bym zmienił. Niektórzy oczekiwali jakiegoś szoku na koniec, opadnięcia kopary. To byłby strzał w stopę. Miejsce na coś takiego było w poprzednich sezonach, a nie w ostatnim odcinku, po którym już nie ma gdzie czego wyjaśniać. Dlatego to zakończenie było dobre.

Choć mam mieszane uczucia co do samych flash sideway'ów. Na pewno mają swoją wymowę. Zagubieni wreszcie się odnaleźli. Dla samych siebie. Jest to pewien pozytyw. Ale czy takie afterlife nie jest już zbyt nazwijmy to - mistyczne? Może i nie. Bo czy może być coś zbyt mistycznego w serialu, gdzie ludzie się nie starzeją, wyspy znikają i uwięzione dusze gadają od tyłu? ;)

Wielu ludzi narzeka, na zbyt małą liczbę wyjaśnionych zagadek. Jak się jednak zastanowić, to nawet posąg czy świątynia zostały wyjaśnione w sposób pośredni. Jeżeli Jacob i jego brat urodzili się w roku 10 n.e. , a ich przybrana matka była tam od jakiegoś czasu, a wcale nie była pierwszą Strażniczką , jasnym jest, że także dużo wcześniej na Wyspie pojawiali się ludzie. Nawet głupi sztylet pochodził od legionów rzymskich. Bardzo łatwo można przyjąć, że posąg zbudowali Egipcjanie, którzy w pewnym momencie się tam przypałętali. Podobna sprawa jest ze świątynią. Takich przykładów można pewnie znaleźć więcej. A i tak wyjaśnili sporo (Czarna Skała, Adam i Ewa, Czarny Dym).

Poza tym w wydaniu DVD ma być bodajże 20 dodatkowych minut, gdzie rozjaśniony (bo pewnie nie wyjaśniony) ma być np. wątek Walta.

Koniec końców Zagubieni okazali się być przede wszystkim serialem o ludziach. I w gruncie rzeczy to dobrze, bo pierwszy - przez wielu uważany za najlepszy - sezon był właśnie o ludziach.

Nie da się wszystkich zadowolić, ja jednak jestem zadowolony, przede wszystkim zakończeniem historii na wyspie. Na razie to chyba tyle, może coś jeszcze napiszę później :)
Awatar użytkownika
beata101
Wskaż do odpowiedzi
wszystko
wszystko
Posty: 1203
Rejestracja: 21 listopada 2007, 23:15
Płeć: Kobieta
Ulubiony Serial: Supernatural
Lokalizacja: Polska Kielce

Post autor: beata101 »

Cayack pisze:Dobiegł końca, co tu się czarować, najlepszy serial naszych czasów
Jeszcze jedna opinia "jedynie słuszna" ? :-p Mało jest rzeczy tak wkurzajacych. :-p

Nadrobiłam sezon...obejrzałam zakończenie i ... :roll:

Odpadłam od Lostów jakieś dwa sezony temu. To znaczy po prostu przestałam oglądać na bieżąco. Zaczynało mnie nudzić nagromadzenie bezsensownych zagadek, zaplątanie bohaterów w coraz bardziej skomplikowane i coraz mniej sensowne przygody. Oglądałam cały sezon jak już był... odkładałam ad acta i tyle.
Nie piknęło mi serducho ani razu, chociaż przyznaje, że pierwszy sezon oglądałam z wypiekami na twarzy, drugi tez...a potem , było już tylko gorzej.
Dlatego chciałam obejrzeć finał, żeby zobaczyć, jak wreszcie te wszystkie zagadki, komplikacje i tajemnice zostaną rozwiązane. i co?
I nic...ani mnie ten finał nie zachwycił, ani nie rozczarował. Co gorsza, nie wywołał u mnie żadnych emocji...może poza mamrotaniem w niektórych momentach..."ale bzdet":P
Ten motyw poczekalni, czyśćca czy czego tam jeszcze był jednym z głupszych pomysółw ostatnich lat . Ckliwe, banalne i momentami po prostu nudne.
Akcja na wyspie...też nie do końca sensowna...jak Jack, zakładając że stał się taki jak Jacob, mógł zabić MIB'a? Przecież w poprzednim "wcieleniu" Jacob nie mógł tego zrobić?
Poza tym , jeżeli wszyscy w kaplicy nie żyli? to kiedy umarła Kate? Sawyer? Aaron? i reszta?
W pierwszym sezonie w rozbitym samolocie? Potem? W wybuchu atomówki?
Więc po co była cała akcja na wyspie i do czego prowadziła? Do wyjaśnienia, że trzeba chronić światło? Jakie? I po cholerę?...Podstawowe pytania, a scenarzyści pomachali przed nosem marchewką, a potem pokazali za przeproszeniem "wała".
Nie widziałąm tych alternatywnych zakończeń, ale odnoszę wrażenie, że wiele osób czuje się zrobionych w konia. Zamiast sensownego wyjaśnienia zaserwowano nam ckliwą historyjke w sosie mistycyzmu rodem z najgłupszych książek Paulo Cohelo ( tego co to "wielkim pisarzem jest"- jeszcze jedna "opinia większości" nawiasem mówiąc :-p )
Ale ponieważ generalnie jak napisałam wcześniej Lost mnie już od dłuższego czasu ani ziębi ani grzeje...z ciekawości poproszę znawców o wyjaśnienie mi kilku zagadek...czyli, kiedy umarła Kate, Aaron itp.? Oraz co to było za światło którego niby wszyscy pilnowali .

Z góry dziękuję .
Z poważaniem
Beata
:D
http://www.supernatural.com.pl
http://www.jensenackles.pl
Cayack
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Cayack »

beata101 pisze:Jeszcze jedna opinia "jedynie słuszna" ? :-p Mało jest rzeczy tak wkurzajacych. :-p
Absolutnie, żadna "jedyna słuszna". Opinia z cyklu subiektywnych, myślałem, że to oczywiste :)
beata101 pisze:.jak Jack, zakładając że stał się taki jak Jacob, mógł zabić MIB'a? Przecież w poprzednim "wcieleniu" Jacob nie mógł tego zrobić?
Jacob nie mógł skrzywdzić MiBa, jako swojego brata, bo tak uczyniła ich "matka". Jacka to już nie dotyczyło. Był następcą Jacoba, ale nie nim samym.
beata101 pisze:to kiedy umarła Kate? Sawyer? Aaron? i reszta? W wybuchu atomówki?
Kate i Sawyer odlecieli i prawdopodobnie wylądowali bezpiecznie gdzieś w Ameryce. Może nawet doczekali lat starości i w końcu umarli. Jak powiedział Christian "każdy w końcu umiera". Niektórzy przed Jackiem, niektórzy długo po nim.
seymour
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: seymour »

A oto kilka moich refleksji na temat finału i serialu ogólnie:

Podobały mi się pierwsze 4 sezony - działo się wtedy coś w miarę sensownego, ciekawego i wciągającego (chociaż bywały słabsze momenty). Sezon piąty był już słaby - brak nowych bohaterów i większość czasu (przynajmniej na początku) zajmowały podróże w czasie (!). A w szóstym sezonie nie za wiele się działo: "wyspiarze" podzielili się na 2 obozy i zmierzali powoli do końca. Zabrakło tutaj zwyczajowych dla tego serialu zwrotów akcji i zaskakujących wydarzeń.

Co do szóstego sezonu i finału: wydaje mi się, że twórcy serialu sami nie wiedzieli w jakim kierunku on zmierza i jak ma się skończyć. Świadczy o tym chociażby zakończenie piątego sezonu. Jack i s-ka detonują bombę. Ma to zapobiec incydentowi, który spowoduje, że ich samolot się rozbije. Czyli ich historia na wyspie by się nie wydarzyła. I myślałem, że tak właśnie zostaną wytłumaczone te przebłyski w szóstym sezonie (chociaż jest tu parę nieścisłości). Ale skoro tak nie jest, to po co detonowali tę bombę, co miała na myśli Juliet mówiąc przed śmiercią "udało się", i czy w wyniku wybuchu światło nie powinno zostać zniszczone?

Ale też wyjaśnienie, że alternatywna rzeczywistość z ostatniego sezonu to czyściec - jak dla mnie w sumie może być. Tylko, że niepotrzebnie chyba tak rozbudowywali te czyśćcowe wątki, skoro nic z tego się tak "naprawdę" nie wydarzyło.

PS Zakończenie Lost przypomina trochę sytuację z BSG - tam również finał serialu nie wyjaśnił paru ważnych ważnych wątków. I fani tak samo byli zawiedzeni i "podenerwowani" :)
Awatar użytkownika
beata101
Wskaż do odpowiedzi
wszystko
wszystko
Posty: 1203
Rejestracja: 21 listopada 2007, 23:15
Płeć: Kobieta
Ulubiony Serial: Supernatural
Lokalizacja: Polska Kielce

Post autor: beata101 »

Cayack pisze:Kate i Sawyer odlecieli i prawdopodobnie wylądowali bezpiecznie gdzieś w Ameryce. Może nawet doczekali lat starości i w końcu umarli. Jak powiedział Christian "każdy w końcu umiera". Niektórzy przed Jackiem, niektórzy długo po nim.
No to to mamy z głowy
Pytanie następne...
Po co był cały wątek Dharmy? Bo w sumie nie wiadomo na ką cholerę go ciągli przez 5 sezonów i odpuścili?
I w sumie czego chciał Widmore? Bo jak dla mnie był tylko niepotrzebnym, czarnym charakterem, któy skończył w szafie...
Ale w zasadzie dam sobie spokój. Jak ktoś zechce mi to wyjaśnić, będę wdzięczna , ale snu z powiek spędzać mi to nie będzie. Niemniej jestem ciekawa :-)

P.S.
Cayack pisze:Absolutnie, żadna "jedyna słuszna". Opinia z cyklu subiektywnych, myślałem, że to oczywiste
Więc zwrocik "według mnie" byłby jak najbardziej na miejscu. :-*
http://www.supernatural.com.pl
http://www.jensenackles.pl
Awatar użytkownika
asd
Wskaż do odpowiedzi
ZAŁOŻYCIEL
ZAŁOŻYCIEL
Expert
Expert
Posty: 13028
Rejestracja: 17 listopada 2007, 23:25
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Rescue Me
Lokalizacja: UE

Post autor: asd »

A wyjaśnili co waliło te drzewa z takim rykiem w pierwszym sezonie?
To coś, co zjadło tego pilota we wraku samolotu i to coś, co zmuszało rozbitków to pozostania na plaży?
Tak z ciekawości pytam.
Obrazek When Dreams Come True...
Awatar użytkownika
Gawith
Wskaż do odpowiedzi
większość oglądam
większość oglądam
Posty: 986
Rejestracja: 20 listopada 2007, 13:07
Kontakt:

Post autor: Gawith »

beata101 pisze:.jak Jack, zakładając że stał się taki jak Jacob, mógł zabić MIB'a? Przecież w poprzednim "wcieleniu" Jacob nie mógł tego zrobić?
Jacob nie mógł skrzywdzić MiBa, jako swojego brata, bo tak uczyniła ich "matka". Jacka to już nie dotyczyło. Był następcą Jacoba, ale nie nim samym.
Nie całkiem. Zresztą tak naprawdę zabiła go Kate, choć kilka minut wcześniej jej kule nie robiły na nim wrażenia. Bez wątpienia, MiB stał się śmiertelny (a może po prostu przestał być dymem) w chwili gdy zgasło światło.

A wracając do zakończenia to ja też się częściowo zawiodłem bo osobiście jestem fanem otwartych zakończeń. Ktoś tu niedawno napisał, że podobał mu się moment, gdy Jack zamyka oczy chwilę po tym jak widzi przelatujący samolot, jako symboliczna klamra zamykająca całą historię. A mi marzył się mały przytup na koniec, jakieś zaskoczenie. Jack umiera zamykając oczy, w miejscu gdzie przebudził się po wypadku a dopiero chwilę potem słychać, dźwięk rozbijającego się samolotu a jego oczy otwierają się, tak jak w pierwszej scenie pierwszego odcinka pierwszego sezonu... ehh... to by było coś.

Szybka odpowiedź

   
Oceń ten serial
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość