-
asd
Wskaż do odpowiedzi - ZAŁOŻYCIEL
-
Expert
- Posty: 13028
- youtube Warszawa
- Rejestracja: 17 listopada 2007, 23:25
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Rescue Me
- Lokalizacja: UE
-
Wskaż do odpowiedzi
No to pare lat pewnie na ten serial za stara jestem 
Ale jestem w stanie obejrzeć niemal wszystko, jeśli znajdę tam choć 2 przyzwoicie zagrane postacie, więc wierz mi, trochę niesamowicie beznadziejnych seriali dla 1-2 aktorów/aktorek w życiu widziałam.
bsg, sg-1, sga, sgu, farscape, babylon 5 i lepsze star treki znam na pamięć, więc w tym sci-fi, które może zająć mnie na parę ładnych dni jestem nieco spłukana ideowo... No nic coś się wymyśli
Pół litra wódki to może przez pilot Andromedy przebrne nawet.
I zawsze mogę sięgnąć po moje głębokie zasoby seriali medycznych i obejrzeć 15 sezonów ER ciurkiem... (tak, wiem, czytałam temat z Twoją opinią o tym serialu
nie kontynuuję tematu) do pazdziernika powinnam się wyrobić
Nie zawracam już głowy. Dziękuję raz jeszcze za wszystko.

Ale jestem w stanie obejrzeć niemal wszystko, jeśli znajdę tam choć 2 przyzwoicie zagrane postacie, więc wierz mi, trochę niesamowicie beznadziejnych seriali dla 1-2 aktorów/aktorek w życiu widziałam.
bsg, sg-1, sga, sgu, farscape, babylon 5 i lepsze star treki znam na pamięć, więc w tym sci-fi, które może zająć mnie na parę ładnych dni jestem nieco spłukana ideowo... No nic coś się wymyśli

I zawsze mogę sięgnąć po moje głębokie zasoby seriali medycznych i obejrzeć 15 sezonów ER ciurkiem... (tak, wiem, czytałam temat z Twoją opinią o tym serialu


Nie zawracam już głowy. Dziękuję raz jeszcze za wszystko.
-
asd
Wskaż do odpowiedzi - ZAŁOŻYCIEL
-
Expert
- Posty: 13028
- Rejestracja: 17 listopada 2007, 23:25
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Rescue Me
- Lokalizacja: UE
Nie wspomniałaś nic o Defying Gravity a to takie GA w kosmosie... 
Powinno Ci się spodobać.
Sprawdź też Invasion - po prostu świetny

Powinno Ci się spodobać.
Sprawdź też Invasion - po prostu świetny


-
Yugi_2142
Wskaż do odpowiedzi - Expert
- Posty: 2108
- Rejestracja: 20 stycznia 2008, 01:06
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Dziki Zachód
- Kontakt:
Invasion jest jako takie, przy dużej ilości dobrej woli mogę powiedzieć że jest ok. Świetne jest, o czym już wspominałem w SB, Dollhousexvidasd pisze:Invasion - po prostu świetny


Natomiast Invasion to takie "Zmutowane grzechotniki atakują Amerykę VII"

Ignorance is a virtue.
-
asd
Wskaż do odpowiedzi - ZAŁOŻYCIEL
-
Expert
- Posty: 13028
- Rejestracja: 17 listopada 2007, 23:25
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Rescue Me
- Lokalizacja: UE
Twojemu osądowi nie można ufać Yugi_2142.
Wszyscy wiedzą, że Dollhouse było co najmniej marne... To, że podoba Ci się Dushku wcale nie oznacza, że każdy serial w którym zagra będzie super!
A po drugie jak komuś podoba się Spartacus to już wszystko jasne...
Wracając do Invasion to jak na razie nie pojawił się drugi taki serial, który w co najmniej równie dobry sposób, umiejętnie dozował odkrywanie tajemnicy (w logiczny sposób a nie poprzez wymyślanie na bieżąco dodatkowych zagadek w celu otumanienia widza, jak w Lost czy FF).
Wszyscy wiedzą, że Dollhouse było co najmniej marne... To, że podoba Ci się Dushku wcale nie oznacza, że każdy serial w którym zagra będzie super!

A po drugie jak komuś podoba się Spartacus to już wszystko jasne...

Wracając do Invasion to jak na razie nie pojawił się drugi taki serial, który w co najmniej równie dobry sposób, umiejętnie dozował odkrywanie tajemnicy (w logiczny sposób a nie poprzez wymyślanie na bieżąco dodatkowych zagadek w celu otumanienia widza, jak w Lost czy FF).

-
Wskaż do odpowiedzi
Dollhouse znam dosc dobrze, ale przyznaje sie, ogladalam z obowiazku jako dawna fanka Whedona... a serial skutecznie mnie wyleczył z przekonania, że Whedon jest bogiem telewizji (przekonanie blędne, nabrane gdy jako małolata ogladałam btvs i ats) i nauczył zdrowego dystansu do jego poprzednich dokonań...
Za 'nie-bycie-Whedonem' mam dlatego ogromne pokłady sympatii do twórców Leverage (inny gatunek, ale to nie jest istotne) nie każda postać musi być obdażona dawką bagażu emocjonalnego wielkości 2 małych państw. A nawet te postacie z bagażem nie muszą w tej depresji tkwić 24/7.
I Eliza jako Faith była postacią ikoniczną dla pewnej generacji, ale prawda jest taka, że grać to ona nie potrafi... A niestety jest postacią centralną i nie da się tego ukryć.
Invasion gdzieś na mojej liście tkwi, razem z Millenium, Taken i czymś jeszcze o czym wiecznie zapominam... ale jak mowie tkwi daleko.
Ja sama polecic raczej nic nie mogę, bo teraz ta strona jest moim głównym źródłem inspiracji
Za 'nie-bycie-Whedonem' mam dlatego ogromne pokłady sympatii do twórców Leverage (inny gatunek, ale to nie jest istotne) nie każda postać musi być obdażona dawką bagażu emocjonalnego wielkości 2 małych państw. A nawet te postacie z bagażem nie muszą w tej depresji tkwić 24/7.
I Eliza jako Faith była postacią ikoniczną dla pewnej generacji, ale prawda jest taka, że grać to ona nie potrafi... A niestety jest postacią centralną i nie da się tego ukryć.
Invasion gdzieś na mojej liście tkwi, razem z Millenium, Taken i czymś jeszcze o czym wiecznie zapominam... ale jak mowie tkwi daleko.
Ja sama polecic raczej nic nie mogę, bo teraz ta strona jest moim głównym źródłem inspiracji

-
asd
Wskaż do odpowiedzi - ZAŁOŻYCIEL
-
Expert
- Posty: 13028
- Rejestracja: 17 listopada 2007, 23:25
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Rescue Me
- Lokalizacja: UE
Joseph Hill Whedon nigdy nie zdobył u mnie uznania - Buffy, Firefly, Dark Angel... - to zdecydowanie nie "moje seriale"...
Zawsze jednak staram się oglądnąć przynajmniej jeden odcinek z danego serialu żeby sprawdzić, czy warto dać mu szansę. Choć lubię gatunek sci-fi to jednak nie mogłem przełamać się i dokończyć Firefly czy Farscape. Nawet Star Treki oglądałem wyrywkowo i bez emocji.
Lubię jeśli tematyka serialu traktowana jest na poważnie jak np. w BSG czy The 4400, nie trawię natomiast typowo "kosmicznych" filmów/seriali, w którym występują "zielone ludki" itp.
No ale każdy ma inne gusta
Zawsze jednak staram się oglądnąć przynajmniej jeden odcinek z danego serialu żeby sprawdzić, czy warto dać mu szansę. Choć lubię gatunek sci-fi to jednak nie mogłem przełamać się i dokończyć Firefly czy Farscape. Nawet Star Treki oglądałem wyrywkowo i bez emocji.
Lubię jeśli tematyka serialu traktowana jest na poważnie jak np. w BSG czy The 4400, nie trawię natomiast typowo "kosmicznych" filmów/seriali, w którym występują "zielone ludki" itp.
No ale każdy ma inne gusta


-
Wskaż do odpowiedzi
Dark Angel to nie ten aniołek
Za Jessice Albe musisz winić/błogosławić kogo innego. Swoją drogą ten serial nie był aż taki zly.
Co do podziału sci-fi to oczywiscie, o gustach sie nie dyskutuje. Chętnie sięgam po 'poważne' sci-fi jak BSG chociażby (przy The 4400 troszeczkę rwał mi się wątek, choć doceniałam uniknięcie kliku stereotypów), ale bliższe mi chyba będą właśnie te 'zielone ludki'. Czy tematyka jest w nich traktowana mniej poważnie? Nie mnie oceniać. Ale więcej interesujących wniosków o ludziach i społecznych relacjach wyciągnęłam z tych seriali, w których 'zielone ludziki' bywaly. Więc może to kwestia scenarzystów, a nie kosmitów. A z całą moją sympatią do BSG (jak na serial z tak wielką grupą aktorów, miał on wyjątkowo wiele, naprawdę genialnych kreacji) nigdy nie będzie on dla mnie serialem 'najlepszym'. Są seriale, które totalnie improwizowaną mitologię są w stanie udzwignąć... BSG do nich nie nalezalo. 4 sezon posypał się jak domek z kart. Oczywiście, możesz się ze mną nie zgadzać
Telewizję wymyślono by polaryzowała 
Star Trek. Jestem w obozie DS9, czyli najmniej 'trekkowania' a osadzadzony w miejscu i skupiony na dlugoplanowym wątku serial. VOY powinnam podobno lubić będąc kobietą bo w końcu kobieta jest kapitanem, ale było to rozmemłane i zakrawało na operę mydlaną. ENT to przykład jak dobić markę, 1 dobry aktor nie uratował tych scenarzystów przed samozagładą... TOS nie miałam okazji oglądać, a TNG z Picardem to taka nieszkodliwa choć sentymentalna podróż.
DS9 najlepiej znosi próbę czasu i szczerze zachęcam do dania szansy. 'Zielone ludki' są oczywiście obecne, ale religijne i polityczne podteksty wynoszą ten serial przynajmniej u mnie na szczyt listy Treków (Nie sposób też uniknąć porównań z Babylon 5, ponoć zbrodnią jest lubić oba seriale, gdyż słowo plagiat było rzucane wokół zagadnienia od powstania pilotów... ale są na tyle unikalne, że oba dostarczają ciekawych wrażeń)
Farscape za to bronić będę jak niepodległości. Tak... są w nim 'muppety' ale jest to genialnie zagrany, doskonale napisany, świetny serial, oferujący genialną analizę ludzikiej osobowości. To jak barwny jest świat Farka, surrealistyczny niemal w technikolorze, gdzie walki odbywają się wewnątrz umysłu o zachowanie resztek zdrowego rozumu, stanowi właśnie unikalny kontrast. Kocham ten serial, ale zdaje sobie sprawe, ze polowa moich znajomych, nie obejrzy 3 scen bez uznania tego za bajeczke dla dzieci.
Jeśli rozważasz danie szansy jakiemuś niedokończonemu serialowi wybierz ten. Naprawdę warto.

Co do podziału sci-fi to oczywiscie, o gustach sie nie dyskutuje. Chętnie sięgam po 'poważne' sci-fi jak BSG chociażby (przy The 4400 troszeczkę rwał mi się wątek, choć doceniałam uniknięcie kliku stereotypów), ale bliższe mi chyba będą właśnie te 'zielone ludki'. Czy tematyka jest w nich traktowana mniej poważnie? Nie mnie oceniać. Ale więcej interesujących wniosków o ludziach i społecznych relacjach wyciągnęłam z tych seriali, w których 'zielone ludziki' bywaly. Więc może to kwestia scenarzystów, a nie kosmitów. A z całą moją sympatią do BSG (jak na serial z tak wielką grupą aktorów, miał on wyjątkowo wiele, naprawdę genialnych kreacji) nigdy nie będzie on dla mnie serialem 'najlepszym'. Są seriale, które totalnie improwizowaną mitologię są w stanie udzwignąć... BSG do nich nie nalezalo. 4 sezon posypał się jak domek z kart. Oczywiście, możesz się ze mną nie zgadzać


Star Trek. Jestem w obozie DS9, czyli najmniej 'trekkowania' a osadzadzony w miejscu i skupiony na dlugoplanowym wątku serial. VOY powinnam podobno lubić będąc kobietą bo w końcu kobieta jest kapitanem, ale było to rozmemłane i zakrawało na operę mydlaną. ENT to przykład jak dobić markę, 1 dobry aktor nie uratował tych scenarzystów przed samozagładą... TOS nie miałam okazji oglądać, a TNG z Picardem to taka nieszkodliwa choć sentymentalna podróż.
DS9 najlepiej znosi próbę czasu i szczerze zachęcam do dania szansy. 'Zielone ludki' są oczywiście obecne, ale religijne i polityczne podteksty wynoszą ten serial przynajmniej u mnie na szczyt listy Treków (Nie sposób też uniknąć porównań z Babylon 5, ponoć zbrodnią jest lubić oba seriale, gdyż słowo plagiat było rzucane wokół zagadnienia od powstania pilotów... ale są na tyle unikalne, że oba dostarczają ciekawych wrażeń)
Farscape za to bronić będę jak niepodległości. Tak... są w nim 'muppety' ale jest to genialnie zagrany, doskonale napisany, świetny serial, oferujący genialną analizę ludzikiej osobowości. To jak barwny jest świat Farka, surrealistyczny niemal w technikolorze, gdzie walki odbywają się wewnątrz umysłu o zachowanie resztek zdrowego rozumu, stanowi właśnie unikalny kontrast. Kocham ten serial, ale zdaje sobie sprawe, ze polowa moich znajomych, nie obejrzy 3 scen bez uznania tego za bajeczke dla dzieci.
Jeśli rozważasz danie szansy jakiemuś niedokończonemu serialowi wybierz ten. Naprawdę warto.
-
asd
Wskaż do odpowiedzi - ZAŁOŻYCIEL
-
Expert
- Posty: 13028
- Rejestracja: 17 listopada 2007, 23:25
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Rescue Me
- Lokalizacja: UE
Widzę Inminditrust, że prawdziwy "wilk kosmiczny" z Ciebie 
Oczywiście nie mogę generalizować - nie każdy film/serial w którym występują "zielone ludki" zasługuje na potępienie. Generalnie jednak w 90% przypadków tego typu produkcje traktują temat mało poważnie.
Ale są i wyjątki! Za przykład może posłużyć nowe V gdzie mamy do czynienia z jaszczurkami ubranymi w skórę ludzką (przynajmniej w starym V były to jaszczury) czy też film District 9 gdzie pomimo "zielonych.." mamy do czynienia z poważnym potraktowaniem tematu - a przynajmniej w moim odczuciu.
Nic na to nie poradzę, że wszelkiego rodzaju produkcje skierowane dla widzów młodzieżowych w większości NIGDY do mnie nie przemawiały. To właśnie dlatego też nie lubię gatunku fantasy - wszelkiego rodzaju trolle czy elfy wyglądają po prostu śmiesznie. Ledwo co wysiedziałem w kinie na Władcy Pierścieni. Jedynie w formie komedii gatunek ten jest do przyjęcia (np. 10th Kingdom).
Półtora sezonu - tyle oglądnąłem Farscape (dobrych kilka lat temu) - zdążyłem więc sobie wyrobić o nim zdanie. Generalnie nie był zły i po kilku odcinkach przestałem zwracać uwagę na "muppety". Niestety w miarę oglądania nie znalazłem w nim nic co by mnie uwiodło czy zafascynowało - ot "średniak" - odłożyłem go więc na później i tak leży do dziś... jakoś nie chce mi się do niego wracać i to wcale nie ze względu na "zielone..".
Ciekawe czy widziałaś Threshold - dziwne, że większość widzów negatywnie ocenia ten serial - Polecam
Wprawdzie dostał cancela to jednak warto oglądnąć (choć założę się, że już widziałaś
).

Oczywiście nie mogę generalizować - nie każdy film/serial w którym występują "zielone ludki" zasługuje na potępienie. Generalnie jednak w 90% przypadków tego typu produkcje traktują temat mało poważnie.
Ale są i wyjątki! Za przykład może posłużyć nowe V gdzie mamy do czynienia z jaszczurkami ubranymi w skórę ludzką (przynajmniej w starym V były to jaszczury) czy też film District 9 gdzie pomimo "zielonych.." mamy do czynienia z poważnym potraktowaniem tematu - a przynajmniej w moim odczuciu.
Nic na to nie poradzę, że wszelkiego rodzaju produkcje skierowane dla widzów młodzieżowych w większości NIGDY do mnie nie przemawiały. To właśnie dlatego też nie lubię gatunku fantasy - wszelkiego rodzaju trolle czy elfy wyglądają po prostu śmiesznie. Ledwo co wysiedziałem w kinie na Władcy Pierścieni. Jedynie w formie komedii gatunek ten jest do przyjęcia (np. 10th Kingdom).
Półtora sezonu - tyle oglądnąłem Farscape (dobrych kilka lat temu) - zdążyłem więc sobie wyrobić o nim zdanie. Generalnie nie był zły i po kilku odcinkach przestałem zwracać uwagę na "muppety". Niestety w miarę oglądania nie znalazłem w nim nic co by mnie uwiodło czy zafascynowało - ot "średniak" - odłożyłem go więc na później i tak leży do dziś... jakoś nie chce mi się do niego wracać i to wcale nie ze względu na "zielone..".
Ciekawe czy widziałaś Threshold - dziwne, że większość widzów negatywnie ocenia ten serial - Polecam

Wprawdzie dostał cancela to jednak warto oglądnąć (choć założę się, że już widziałaś


-
Wskaż do odpowiedzi
Oglądam tony seriali po kilka, ba zdarzało się, że i kilkanaście odcinków dziennie (tia... chyba właśnie odkryłam czemu zmieniłam kierunek studiów na taki, który nie wymaga ode mnie wiele więcej niż li i jedynie znajomość języka) ale do kosmicznych seriali wracam najczesciej. Winię SG-1, które zaczęłam oglądać mając jakieś 14 lat i tak mi zostało.
Akurat z V mam problem okrutny, bo choc doceniam postawienie nacisku na role kobiet czuję w tym serialu tony zmarnowanego potencjału, podobnie jak z FlashForward, Ale cieszę się, że to V dostalo 2 sezon, bo myślę, że ma większe szanse obronić się aktorsko, i zwłaszcza końcówka sezonu była wyjątkowo obiecująca.
Fantasy tak, ale głównie te około-wampiryczne, nie lubię quasi-średniowiecznej magii, zbytnio irytują mnie anachronizmy...
A tak paradoksalnie 'dorosle' True Blood uważam za płytsze w przekazie, niż Vampire Diaries 'dla nastolatków'. True Blood, ma kilka doskonałych postaci drugoplanowych, ale ucieka się do sexu i przemocy jako łatwego nadrabiania wielu braków w charakteryzacji. VD, mając ograniczenia klasycznej telewizji, dawkuje tą cenzurowaną dozę horroru i buduje lepsze postacie. Ale w 100% rozumiem, nastawienie 'to dla młodzieży' VD nie ukrywa tego. To taki serial, po którym spodziewałam się, żerowania na niechlubnej reputacji Zmierzchu a tu miłe zaskoczenie.
A co do Farscape, no cóż, jeśli nie przykuł twej uwagi trudno
O Threshold słyszalam, dość strawna dawka, 13 odcinków, na 2-3 dni akurat... zobacze, moze przełamię moją antypatia dla Van Holta.
(yep, jestem jedną z TYCH widzów, uprzedzenie do aktora może zabić u mnie całą dobrą wolę do serialu.... stąd tak długo zwlekałam z Invasion, miałam irracjonalne uprzedzenie do Kari Matchatt, ale wyleczyłam sie z niego
)
/i tak czuję, że dzięki Wam poszerzyłam horyzonty. The Philanthropist, New Amsterdam, Coupling. Każdy inny, każdy nieco niszowy, każdy bardzo ciekawy
Dziękuję więc /
Akurat z V mam problem okrutny, bo choc doceniam postawienie nacisku na role kobiet czuję w tym serialu tony zmarnowanego potencjału, podobnie jak z FlashForward, Ale cieszę się, że to V dostalo 2 sezon, bo myślę, że ma większe szanse obronić się aktorsko, i zwłaszcza końcówka sezonu była wyjątkowo obiecująca.
Fantasy tak, ale głównie te około-wampiryczne, nie lubię quasi-średniowiecznej magii, zbytnio irytują mnie anachronizmy...
A tak paradoksalnie 'dorosle' True Blood uważam za płytsze w przekazie, niż Vampire Diaries 'dla nastolatków'. True Blood, ma kilka doskonałych postaci drugoplanowych, ale ucieka się do sexu i przemocy jako łatwego nadrabiania wielu braków w charakteryzacji. VD, mając ograniczenia klasycznej telewizji, dawkuje tą cenzurowaną dozę horroru i buduje lepsze postacie. Ale w 100% rozumiem, nastawienie 'to dla młodzieży' VD nie ukrywa tego. To taki serial, po którym spodziewałam się, żerowania na niechlubnej reputacji Zmierzchu a tu miłe zaskoczenie.
A co do Farscape, no cóż, jeśli nie przykuł twej uwagi trudno

O Threshold słyszalam, dość strawna dawka, 13 odcinków, na 2-3 dni akurat... zobacze, moze przełamię moją antypatia dla Van Holta.
(yep, jestem jedną z TYCH widzów, uprzedzenie do aktora może zabić u mnie całą dobrą wolę do serialu.... stąd tak długo zwlekałam z Invasion, miałam irracjonalne uprzedzenie do Kari Matchatt, ale wyleczyłam sie z niego

/i tak czuję, że dzięki Wam poszerzyłam horyzonty. The Philanthropist, New Amsterdam, Coupling. Każdy inny, każdy nieco niszowy, każdy bardzo ciekawy

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości