
Jak każde dziecko wie, choćby z samych filmów, piątek 13-tego to dzień, w którym trzeba być szczególnie ostrożnym, bo przyciąga on pechowe zdarzenia. Dlaczego właśnie ten dzień jest uznawany za przeklęty?
13-tego października 1307. dekretem Filipa IV zwanego "Pięknym" (króla Francji) niespodziewanie aresztowano rycerzy zakonu Templariuszy. To był początek końca jednej z najpotężniejszych i najbogatszych organizacji tamtych czasów. Następnym etapem były procesy pokazowe, wymuszone zeznania domniemanych, lecz w żadnym wypadku niepotwierdzonych, czynów.
Do najpoważniejszych zarzutów zaliczyć trzeba: herezję, plucie na krzyż, sodomię oraz praktykowanie magii.
Do tych pomniejszych, np. noszenie pludrów tyłem do przodu - sens robienia tego ostatniego niestety mi umyka, więc nie proście mnie o wyjaśnienia. Pludry to dawne określenie na kalesony.
Trzeba powiedzieć, że ta decyzja była ogromnym szokiem dla ówczesnego społeczeństwa i to nie tylko we Francji. Dziś określa się to największym skandalem prawniczym epoki średniowiecza.
W rzeczywistości chodziło bowiem o kasę. Trzeba sobie tu jasno powiedzieć, że Filip Piękny wbrew pozorom nie był zachłannym skurczybykiem, tylko wizjonerem, który za cel postawił sobie zjednoczenie Francji. Największe kłopoty sprawiała mu wtedy zbuntowana Flandria, a walka o zaprowadzenie tam porządku wymagała sporych nakładów finansowych (między innymi pożyczek od Templariuszy). Dość powiedzieć, że potyczkę stoczoną 11 lipca 1302 roku pod Courtrai nazwano później "bitwą ostróg" gdyż Filip zarządził odpinanie tychże z butów poległych, by choć w części zrekompensować wydatki.
Oczywiście cały proces nie mógłby się odbyć bez współpracy kościoła oraz papieża. Klemens V, początkowo wstrząśnięty postępowaniem francuskiego monarchy, musiał się w ostateczności ugiąć przed jego władzą i 12 marca 1312 roku, podczas soboru w Vienne, dokonał kasaty zakonu bullą „Vox in excelso”. Dramat zakończył się 18 marca 1314 roku wraz ze śmiercią ostatniego wielkiego mistrza zakonu Jakuba de Molay oraz mistrza Normandii Geofreya de Charnay na stosach Ile de la Cite, w okolicy katedry Notre-Dame w Paryżu.
Klątwa rzucona wówczas przez Jakuba de Molay dotyczyła rychłej śmierci zarówno Filipa, jak i Klemensa V (obaj umierają jeszcze w tym samym roku), a także całego rodu Kapetyngów i co ciekawe, wszyscy trzej synowie Filipa Pięknego umierają nie zostawiwszy męskiego potomka, a przez to główna linia wygasa. Gdy do władzy dochodzi boczna linia Kapetyngów - Walezjusze, znów trzech synów Henryka II pozostawia pusty tron. Zapewne to czysty przypadek, ale intrygujący, gdy zestawimy go z klątwą Wielkiego Mistrza...</p>
<b>Bibliografia:</b>
M. Baigent R. Leigh, H. Lincoln - "Święty Graal, Święta Krew" Książka i Wiedza, Warszawa 2004
Maurice Druon - "Królowie Przeklęci"