xvidasd pisze:Więc nie gadajcie głupot tylko mi powiedzcie dlaczego zombiaki nie zjadają się nawzajem?? W końcu mięcho to mięcho.
Bo lubią świeże?
Jak lubią świeże to, dlaczego nie zjedzą człowieka od razu w całości, póki jest ciepły? Ciężko dorobić teorię do żywych trupów.
Sam jeszcze TWD nie oglądałem, czekam aż opadnie trochę kurz po premierze.
Jak to jest z tym serialem - bardziej horror/zombie-movie czy Skazani na Shawshank/Zielona mila w zombie-uniwersum? W sumie to, obie odpowiedzi mnie ucieszą, ale chciałbym znać waszą opinię.
Ostatnio zmieniony 13 listopada 2010, 20:38 przez wucash, łącznie zmieniany 4 razy.
[quote="beata101"][quote="xvidasd"]Więc nie gadajcie głupot tylko mi powiedzcie dlaczego zombiaki nie zjadają się nawzajem?? W końcu mięcho to mięcho.[/quote]
Bo lubią świeże? :D [/quote]
Jak lubią świeże to, dlaczego nie zjedzą człowieka od razu w całości, póki jest ciepły? Ciężko dorobić teorię do żywych trupów.
Sam jeszcze TWD nie oglądałem, czekam aż opadnie trochę kurz po premierze. Jak to jest z tym serialem - bardziej horror/zombie-movie czy Skazani na Shawshank/Zielona mila w zombie-uniwersum? W sumie to, obie odpowiedzi mnie ucieszą, ale chciałbym znać waszą opinię.
Wyznacznikiem świeżość nie jest przecież to czy "dawcy" bije serce czy nie, tylko czas, który upłynął od ostatniego uderzenia serca.
Się wie, że zombiaki nie zjadają w całości, bo chcą mieć nowych kolegów. Po co im większa konkurencja? W kupie raźniej, łatwiej walczyć z wojskiem i ogólnie przetrwać, jasne.
Zombiakami kierują prymitywne instynkty, "zjadaj tylko żywych".
Szczerze mówiąc to myślę, że dorabianie teorii do zombie jest bez sensu... Po co temu jednorożcowi ten róg? Przecież to takie spokojne zwierze
edit.
Użytkownik najphil z edytował post, więc małe sprostowanie z mojej strony (przedtem było napisane tylko o biciu serca).
Spoko, nie musisz mi tego wyjaśniać, zombie jedzą tych z tętnem i kropka. Ja tego nie kwestionuję.
Pytanie w moim poprzednim poście było retoryczne (może je niewłaściwie skonstruowałem, albo użyłem w niedobrym kontekście, sorry).
Lecz, jeśli wyjdziemy założenia, że nie mamy o żywych trupach zielonego pojęcia to możemy sobie dorabiać różne teorie, na tym polega ta zabawa. Oczywiście, nie każdego to musi bawić.
Wyznacznikiem świeżość nie jest przecież to czy "dawcy" bije serce czy nie, tylko czas, który upłynął od ostatniego uderzenia serca.
Się wie, że zombiaki nie zjadają w całości, bo chcą mieć nowych kolegów. Po co im większa konkurencja? W kupie raźniej, łatwiej walczyć z wojskiem i ogólnie przetrwać, jasne.
Zombiakami kierują prymitywne instynkty, "zjadaj tylko żywych". Szczerze mówiąc to myślę, że dorabianie teorii do zombie jest bez sensu... Po co temu jednorożcowi ten róg? Przecież to takie spokojne zwierze ;)
edit. Użytkownik najphil z edytował post, więc małe sprostowanie z mojej strony (przedtem było napisane tylko o biciu serca).
Spoko, nie musisz mi tego wyjaśniać, zombie jedzą tych z tętnem i kropka. Ja tego nie kwestionuję. Pytanie w moim poprzednim poście było retoryczne (może je niewłaściwie skonstruowałem, albo użyłem w niedobrym kontekście, sorry).
Lecz, jeśli wyjdziemy założenia, że nie mamy o żywych trupach zielonego pojęcia to możemy sobie dorabiać różne teorie, na tym polega ta zabawa. Oczywiście, nie każdego to musi bawić.
Czyli wygląda na to, że wszystkie produkcje obracające się w kręgu zombie są z góry skazane na porażkę.
Skoro nic w nich nie można wytłumaczyć logicznie a tylko pokazywać w kółko trupy atakujące żywych to wcześniej czy później każdemu się to znudzi. O ile jeszcze film to powiedzmy półtorej godziny, które może być traktowane jako odmóżdżająca rozrywka to w serialu prędzej czy później widownia się wykruszy...
W TWD podobno główny nacisk położono na relacje psychologiczne - jak na razie jednak jest to bardzo słabiutko uwydatnione. Hm... z czym by to porównać?? Mam - Survivors UK - też podobnie - z dnia na dzień większość społeczeństwa ginie - w tym serialu faktycznie główną rolę odgrywają uczucia, emocje i zachowania ludzkie (wychodzą zachowania pierwotne). Scenariusz jest ciekawy a tajemnica odkrywana jest małymi kawałeczkami - budzi to u widza głód. Czy w TWD widać choć 3% relacji psychologicznych pokazanych w Survivors? NIE (jak na razie).
Czy więc TWD jest złym serialem? Też NIE. Skupiono się na pokazaniu obijających się trupów i wiecznej ucieczce bohaterów, od czego? dokąd? - tego nie wie nikt... i obawiam się, że już tak pozostanie...
Jak dla mnie to trochę za mało... - nie lubię tajemnic i niespójności logicznych, które prowadzą donikąd (oczywiście można sobie dopowiadać, że większość istotnych rzeczy odegrana została poza anteną (np.zainteresowanie głównego bohatera skąd to się wszystko wzięło?) ale na dłuższą metę to bez sensu)...
Czyli wygląda na to, że wszystkie produkcje obracające się w kręgu zombie są z góry skazane na porażkę. Skoro nic w nich nie można wytłumaczyć logicznie a tylko pokazywać w kółko trupy atakujące żywych to wcześniej czy później każdemu się to znudzi. O ile jeszcze film to powiedzmy półtorej godziny, które może być traktowane jako odmóżdżająca rozrywka to w serialu prędzej czy później widownia się wykruszy...
W TWD podobno główny nacisk położono na relacje psychologiczne - jak na razie jednak jest to bardzo słabiutko uwydatnione. Hm... z czym by to porównać?? Mam - Survivors UK - też podobnie - z dnia na dzień większość społeczeństwa ginie - w tym serialu faktycznie główną rolę odgrywają uczucia, emocje i zachowania ludzkie (wychodzą zachowania pierwotne). Scenariusz jest ciekawy a tajemnica odkrywana jest małymi kawałeczkami - budzi to u widza głód. Czy w TWD widać choć 3% relacji psychologicznych pokazanych w Survivors? NIE (jak na razie).
Czy więc TWD jest złym serialem? Też NIE. Skupiono się na pokazaniu obijających się trupów i wiecznej ucieczce bohaterów, od czego? dokąd? - tego nie wie nikt... i obawiam się, że już tak pozostanie...
Jak dla mnie to trochę za mało... - nie lubię tajemnic i niespójności logicznych, które prowadzą donikąd (oczywiście można sobie dopowiadać, że większość istotnych rzeczy odegrana została poza anteną (np.zainteresowanie głównego bohatera skąd to się wszystko wzięło?) ale na dłuższą metę to bez sensu)...
Przez te wasze komentarze, zacząłem się głębiej przyglądać i dostrzegać momenty słabej gry aktorskiej, lub sielankowej próby przedstawienia poważnych sytuacji...
O i ktoś też mówił o żelazku. Ot, wyjaśnienie na to również w najnowszym odcinku jest. : D
Przez te wasze komentarze, zacząłem się głębiej przyglądać i dostrzegać momenty słabej gry aktorskiej, lub sielankowej próby przedstawienia poważnych sytuacji...
O i ktoś też mówił o żelazku. Ot, wyjaśnienie na to również w najnowszym odcinku jest. : D
Ekhm, dawno mnie przez okoliczności różne nie było, to zacznę tutaj, bo starałem się przez wzgląd na zamiłowanie do tematyki zombie serial, mimo braku czasu, oglądać.
Oczekiwania miałem duże, AMC, Darabont, stąd uczucia po projekcji dotychczasowych odcinków mam mieszane. To, że nie jest serial w niczym oryginalny, było wiadomo od początku, a jak ktoś obejrzał prawie że wszystko, co się dało o zombie (nie biorąc pod uwagę niemożliwych do zdobycia jakiś niszowych produkcji), to zaskoczenia nie może być żadnego. I nie o nie zresztą chodzi.
"Dead Set" był rewelacyjny, w jakiś sposób udało się jednak nadać walor świeżości starym wątkom. Luki scenariuszowe pomijam (choć przyznaję, że kilka razy oglądałem wpadkę w pierwszym odcinku z pobitym przez skina Afroamerykaninem, takie coś nie powinno zdarzyć się w planowanym jako hit serialu), gdyż nigdy mi jakoś szczególnie nie przeszkadzały. Zombie są zombiowate odpowiednio, klimat opuszczonego świata przyjemny, jak się takie coś lubi oczywiście, aktorsko też nie jest źle - problem w tym, że póki co - w zasadzie nic się nie dzieje
I w tym upatrywałbym "średniości" - to, co na kartach komiksu wciągało, tutaj sprawia wrażenie rozwleczenia. Inna rzecz, że i komiks się rozwija z czasem. Głębia psychologiczna postaci, relacje między nimi póki co są miałkie - trójkąt: policjant mąż, żona jego, policjant-kumpel, sam w sobie mógłby być tematem paru odcinków, a jak na razie emocji to w tym za wiele nie ma. Trudno też komuś kibicować, a w produkcjach surviwalowych to dość istotne - bo jeśli nie obchodzi mnie los postaci, to trudno się w to wszystko mocniej zaangażować
Dlatego w ogóle mnie nie dziwi, że przyjęcie serialu tutaj, jest cokolwiek ambiwalentne, bo niby wszystko jest, a jednak nie działa do końca jak powinno
Ekhm, dawno mnie przez okoliczności różne nie było, to zacznę tutaj, bo starałem się przez wzgląd na zamiłowanie do tematyki zombie serial, mimo braku czasu, oglądać.
Oczekiwania miałem duże, AMC, Darabont, stąd uczucia po projekcji dotychczasowych odcinków mam mieszane. To, że nie jest serial w niczym oryginalny, było wiadomo od początku, a jak ktoś obejrzał prawie że wszystko, co się dało o zombie (nie biorąc pod uwagę niemożliwych do zdobycia jakiś niszowych produkcji), to zaskoczenia nie może być żadnego. I nie o nie zresztą chodzi.
"Dead Set" był rewelacyjny, w jakiś sposób udało się jednak nadać walor świeżości starym wątkom. Luki scenariuszowe pomijam (choć przyznaję, że kilka razy oglądałem wpadkę w pierwszym odcinku z pobitym przez skina Afroamerykaninem, takie coś nie powinno zdarzyć się w planowanym jako hit serialu), gdyż nigdy mi jakoś szczególnie nie przeszkadzały. Zombie są zombiowate odpowiednio, klimat opuszczonego świata przyjemny, jak się takie coś lubi oczywiście, aktorsko też nie jest źle - problem w tym, że póki co - w zasadzie nic się nie dzieje :)
I w tym upatrywałbym "średniości" - to, co na kartach komiksu wciągało, tutaj sprawia wrażenie rozwleczenia. Inna rzecz, że i komiks się rozwija z czasem. Głębia psychologiczna postaci, relacje między nimi póki co są miałkie - trójkąt: policjant mąż, żona jego, policjant-kumpel, sam w sobie mógłby być tematem paru odcinków, a jak na razie emocji to w tym za wiele nie ma. Trudno też komuś kibicować, a w produkcjach surviwalowych to dość istotne - bo jeśli nie obchodzi mnie los postaci, to trudno się w to wszystko mocniej zaangażować :)
Dlatego w ogóle mnie nie dziwi, że przyjęcie serialu tutaj, jest cokolwiek ambiwalentne, bo niby wszystko jest, a jednak nie działa do końca jak powinno :)
Bostonq, witamy po długiej przerwie!
Aż z tej okazji poświęcę jedną z zagadek "skąd pochodzi ten cytat?"
Spoiler:
"- Witaj spowrotem
Twoje marzenia się ziściły
Witaj spowrotem
Tym samym starym miejscu|gdzie przeżywałeś radosne chwile
Cóż, imiona wszystkich się zmieniły|od czasu gdy tu się kręciłeś
Ale ich marzenia pozostały|do czasu gdy wróciłeś
- J.D.!
- W tym momencie powinien wejść chórek.
Kto by pomyślał że cię poprowadzą?|Kto by pomyślał że cię poprowadzą?
Tak to miało być,|ale teraz jest to niezręczne"
Co do TWD, ja zazwyczaj przy tego typu produkcjach widzę, jak to się mówi "szklankę do połowy pełną" i dwa dotychczas obejrzane odcinki ocenianiem na solidny plus. Jeśli tylko nie próbuje się szczegółowo analizować fizjologi i inteligencji zombi w poszczególnych scenach to całość ogląda się całkiem przyjemnie. Tak więc jeśli cały komiks na podstawie którego serial jest zrobiony prezentuje taki poziom to czeka nas jeszcze sporo odcinków pełnych porządnej rozrywki
[b]Bostonq[/b], witamy po długiej przerwie! :salut: Aż z tej okazji poświęcę jedną z zagadek "skąd pochodzi ten cytat?" :]
[spoiler]http://www.youtube.com/watch?v=6pyUKZ3WatY [i]"- Witaj spowrotem Twoje marzenia się ziściły Witaj spowrotem Tym samym starym miejscu|gdzie przeżywałeś radosne chwile Cóż, imiona wszystkich się zmieniły|od czasu gdy tu się kręciłeś Ale ich marzenia pozostały|do czasu gdy wróciłeś - J.D.! - W tym momencie powinien wejść chórek. Kto by pomyślał że cię poprowadzą?|Kto by pomyślał że cię poprowadzą? Tak to miało być,|ale teraz jest to niezręczne" :smt082[/spoiler]
Co do TWD, ja zazwyczaj przy tego typu produkcjach widzę, jak to się mówi "szklankę do połowy pełną" i dwa dotychczas obejrzane odcinki ocenianiem na solidny plus. Jeśli tylko nie próbuje się szczegółowo analizować fizjologi i inteligencji zombi w poszczególnych scenach to całość ogląda się całkiem przyjemnie. Tak więc jeśli cały komiks na podstawie którego serial jest zrobiony prezentuje taki poziom to czeka nas jeszcze sporo odcinków pełnych porządnej rozrywki :)
Poświęcenie zagadki doceniam wielce I witam również, na dodatek w tym temacie dzieją się rzeczy tajemnicze, z nich samych można by zrobić nowy serial
Oglądanie "TWD" sprawia mi przyjemność, aczkolwiek mam nieodparte wrażenie, że przyjemność ta mogłaby być większa. Najwyraźniej budowanie "klimatu zagrożenia" nie do końca wychodzi, a przecież "28 dni później" w tej sprawie miało mnóstwo do powiedzenia, a mechanika jest prawie że identyczna. Tyle że tam trybiki zaskakiwały, a tutaj jakoś nie - przynajmniej dla mnie
Poświęcenie zagadki doceniam wielce :) I witam również, na dodatek w tym temacie dzieją się rzeczy tajemnicze, z nich samych można by zrobić nowy serial ;)
Oglądanie "TWD" sprawia mi przyjemność, aczkolwiek mam nieodparte wrażenie, że przyjemność ta mogłaby być większa. Najwyraźniej budowanie "klimatu zagrożenia" nie do końca wychodzi, a przecież "28 dni później" w tej sprawie miało mnóstwo do powiedzenia, a mechanika jest prawie że identyczna. Tyle że tam trybiki zaskakiwały, a tutaj jakoś nie - przynajmniej dla mnie :)
pozostali: widzę że spora część tego forum przyjęło TWD inaczej niż reszta świata, no cóż, trochę szkoda. Beato - poczytaj sobie posty xvidasd, jakkolwiek nie zgadzam się z jego podejściem do tematu, to robi to w sposób konkretny i inteligentny. Swoim pytaniem: dlaczego zombiaki po jakimś czasie się same nie rozkładają i nie umierają, zagiął mnie tak że nie umiem odpowiedzieć, a uważam się za znawcę gatunku. (Na swoją obronę powiem, że zazwyczaj filmy o zombie nie są nastawione długofalowo, mamy przygody bohaterów gdzieś tam na początku epidemii. Komiksowe TWD takie nie jest i jakoś się tam mierzyło z tematem, ale konkretnej odpowiedzi chyba nie podano, bo nie zapadła mi w pamięć). Postaraj się wyciągnąć wnioski, bo podejściem "oglądam, bo MOGĘ (chociaż mi się nie podoba), krytykuję bo MOGĘ, jest WOLNOŚĆ SŁOWA" szału raczej nie zrobisz. Każdy ma prawo do swojego zdania, fakt, ale tak samo każdy może skrytykować to zdanie, tym bardziej jeśli jest słabo uargumentowane. Krytykuj ile wlezie, jeśli masz na to ochotę, ale używaj konkretnych argumentów, bo jak do tej pory to powtarzam: sugeruję raczej "Szpilki na Giewoncie". Oczywiście możesz dalej MÓC, ale oczekuj w takim razie odpowiedzi na podobnym poziomie
Nie zamierzam dalej bronić TWD, tym bardziej że serial genialny nie jest - są rzeczy które mi w nim przeszkadzają, na czele z zombie przechodzącym przez płot w 2 odcinku. To zasługuje tylko na reakcję - :|:|:|
Co nie zmienia faktu że wraz z Fringe'em uważam TWD za najlepszy serial obecnie wychodzący i jestem pełen entuzjazmu.
3 odcinek był równie świetny co 1 i 2, Emocjonujący początek czy
Spoiler:
spotkanie Ricka z rodziną. Do tego Murphy McManus
no i końcówka... jako fan Piły nie mogę nie docenić
pozostali: widzę że spora część tego forum przyjęło TWD inaczej niż reszta świata, no cóż, trochę szkoda. Beato - poczytaj sobie posty xvidasd, jakkolwiek nie zgadzam się z jego podejściem do tematu, to robi to w sposób konkretny i inteligentny. Swoim pytaniem: dlaczego zombiaki po jakimś czasie się same nie rozkładają i nie umierają, zagiął mnie tak że nie umiem odpowiedzieć, a uważam się za znawcę gatunku. (Na swoją obronę powiem, że zazwyczaj filmy o zombie nie są nastawione długofalowo, mamy przygody bohaterów gdzieś tam na początku epidemii. Komiksowe TWD takie nie jest i jakoś się tam mierzyło z tematem, ale konkretnej odpowiedzi chyba nie podano, bo nie zapadła mi w pamięć). Postaraj się wyciągnąć wnioski, bo podejściem "oglądam, bo MOGĘ (chociaż mi się nie podoba), krytykuję bo MOGĘ, jest WOLNOŚĆ SŁOWA" szału raczej nie zrobisz. Każdy ma prawo do swojego zdania, fakt, ale tak samo każdy może skrytykować to zdanie, tym bardziej jeśli jest słabo uargumentowane. Krytykuj ile wlezie, jeśli masz na to ochotę, ale używaj konkretnych argumentów, bo jak do tej pory to powtarzam: sugeruję raczej "Szpilki na Giewoncie". Oczywiście możesz dalej MÓC, ale oczekuj w takim razie odpowiedzi na podobnym poziomie ;)
Nie zamierzam dalej bronić TWD, tym bardziej że serial genialny nie jest - są rzeczy które mi w nim przeszkadzają, na czele z zombie przechodzącym przez płot w 2 odcinku. To zasługuje tylko na reakcję - :|:|:|
Co nie zmienia faktu że wraz z Fringe'em uważam TWD za najlepszy serial obecnie wychodzący i jestem pełen entuzjazmu.
3 odcinek był równie świetny co 1 i 2, Emocjonujący początek czy [spoiler]spotkanie Ricka z rodziną. Do tego Murphy McManus :D
no i końcówka... jako fan Piły nie mogę nie docenić :D [/spoiler]
Nie prowokuj pani Beaty bo znowu wyskoczy z wiekiem, albo wytknie Ci jakies bledy w pisowni. Zawsze jak komus brakuje argumentow w dyskusji to jedna z tych rzeczy wywleka.
Tempo serialu troche mnie martwi, to wszystko za wolno sie dzieje jak na sezon ktory ma tylko 6 odcinkow. Motyw tych braci redneckow tez mi nie lezy.
Nie prowokuj pani Beaty bo znowu wyskoczy z wiekiem, albo wytknie Ci jakies bledy w pisowni. Zawsze jak komus brakuje argumentow w dyskusji to jedna z tych rzeczy wywleka.
Tempo serialu troche mnie martwi, to wszystko za wolno sie dzieje jak na sezon ktory ma tylko 6 odcinkow. Motyw tych braci redneckow tez mi nie lezy.
Shedao Shai pisze: Krytykuj ile wlezie, jeśli masz na to ochotę, ale używaj konkretnych argumentów, bo jak do tej pory to powtarzam: sugeruję raczej "Szpilki na Giewoncie". Oczywiście możesz dalej MÓC, ale oczekuj w takim razie odpowiedzi na podobnym poziomie
Właśnie- poziom TWOICH argumentów zwalił mnie normalnie z nóg.
Jak na razie, poza tym, że ci się podoba i jesteś jako fan Piły zachwycony jakąś tam sceną to nie widzę tu żadnego konkretnego argumentu- dlaczego ten serial jest taki świetny.
A mój argument, że mi się niezbyt podoba i nie lubię głównego bohatera jest równie konkretny jak twój.
Jeżeli masz jakieś, czekam niecierpliwie na ich przytoczenie .
Co do tego, jak serial przyjmowany jest na innych forach...Hehe...
Po prostu spróbuj tam napisać cokolwiek przeciw ( zwłaszcza na Hataku) , a poziom odpowiedzi cię zadziwi . Tam istnieje tylko jeden słuszny punkt widzenia.
Shen, poprawne pisanie w języku polskim nie boli, a przypominanie o tym jest wyrazem mojej szczerej troski o wykształcenie młodziezy, która jest przyszłością narodu
[quote="Shedao Shai"] Krytykuj ile wlezie, jeśli masz na to ochotę, ale używaj konkretnych argumentów, bo jak do tej pory to powtarzam: sugeruję raczej "Szpilki na Giewoncie". Oczywiście możesz dalej MÓC, ale oczekuj w takim razie odpowiedzi na podobnym poziomie [/quote]
Właśnie- poziom TWOICH argumentów zwalił mnie normalnie z nóg. :-p
Jak na razie, poza tym, że ci się podoba i jesteś jako fan Piły zachwycony jakąś tam sceną to nie widzę tu żadnego konkretnego argumentu- dlaczego ten serial jest taki świetny.
A mój argument, że mi się niezbyt podoba i nie lubię głównego bohatera jest równie konkretny jak twój. :tongue:
Jeżeli masz jakieś, czekam niecierpliwie na ich przytoczenie :P.
Co do tego, jak serial przyjmowany jest na innych forach...Hehe... Po prostu spróbuj tam napisać cokolwiek przeciw ( zwłaszcza na Hataku) , a poziom odpowiedzi cię zadziwi :-p . Tam istnieje tylko jeden słuszny punkt widzenia.
Shen, poprawne pisanie w języku polskim nie boli, a przypominanie o tym jest wyrazem mojej szczerej troski o wykształcenie młodziezy, która jest przyszłością narodu :-p :D :D :D
Hmm, akurat w tym serialu to zombie się rozkładają, rozpadają, widzimy ich w różnym stadium. A i wyjaśnienie jest też - to rodzaj choroby, zaczyna się od gorączki. I jak każda choroba, wyniszcza człowieka, w tym przypadku całkowicie. Przyznaję też, że akurat ja specjalnie nie oczekuję wyjaśnień naukowych, dla mnie zawsze zombie były bardziej elementem okrutnej, brutalnej baśni, topicznym obrazem lęku przed śmiercią, więc czy to wirus stworzony przez naukowców, czy plaga kosmiczna, to w zasadzie mnie nie interesuje
Hmm, akurat w tym serialu to zombie się rozkładają, rozpadają, widzimy ich w różnym stadium. A i wyjaśnienie jest też - to rodzaj choroby, zaczyna się od gorączki. I jak każda choroba, wyniszcza człowieka, w tym przypadku całkowicie. Przyznaję też, że akurat ja specjalnie nie oczekuję wyjaśnień naukowych, dla mnie zawsze zombie były bardziej elementem okrutnej, brutalnej baśni, topicznym obrazem lęku przed śmiercią, więc czy to wirus stworzony przez naukowców, czy plaga kosmiczna, to w zasadzie mnie nie interesuje :)
Bostonq pisze:Hmm, akurat w tym serialu to zombie się rozkładają, rozpadają, widzimy ich w różnym stadium.
W takim razie mam niedobrą wiadomość dla fanów tego serialu - nie doczeka on końca sezonu... chyba, że przekształci się on w opowieść o "szkieletorach"
Ale wracając do moich wątpliwości: Tematyka zombie jest dla mnie nowa (zazwyczaj omijałem ten gatunek szerokim łukiem) dlatego staram się zrozumieć podstawowe mechanizmy i zasady jakie rządzą w tym temacie (zombie). Niestety okazuje się, że nie ma tam żadnych zasad (w tym kanonie) i mamy do czynienia z czystym sci-fi.
No bo skoro zombie to trupy to w żaden sposób nie mogły by się poruszać - naszym ciałem steruje system mięśni - w przypadku śmierci krew przestaje krążyć (serce staje) a mięśnie stają się płatem mięcha. Nie mogły by też jeść ani nic przełknąć (brak śliny), pierwsze wyschłyby gałki oczne, bez strun głosowych nie mogły by nawet`charczeć` itd.,itp...
Nie ma więc sensu się nad tym rozwodzić - szkoda, że przez tyle lat nikt nie pokusił się o jakieś wyjaśnienie tego fenomenu - za każdym razem mamy więc do czynienia z kalkowaniem tematu.
Skupmy się więc na innych aspektach TWD:
Spoiler:
Zachowanie ocalałych jest irracjonalne - popatrzcie na obozowisko - gdzie zostało rozbite? na polance gdzieś koło lasu!!! - czysty idiotyzm. Normalnym w takiej sytuacji było by znalezienie miejsca trudno dostępnego jak np. strome wzniesienia lub tereny z dużą panoramą (np. wyspa). A tu co? Ludzie śpią w namiotach i jeden strażnik drzemie... (Pamiętajcie, że już jeden trup ich odwiedził...)
Ognisko: "nie rozpalajcie za mocno..." - w całkowitej ciemności (nie ma elektryczności) nawet jedna pochodnia jest widoczna z odległości wielu, wielu kilometrów.
Obcięcie własnej ręki brzeszczotem jest niewykonalne - po pierwsze zbyt silny ból powoduje utratę świadomości u człowieka (wszyscy mamy taki `bezpiecznik`) a po drugie nim by dopiłował do połowy, utracił by całą swoją krew.
Dotychczas pokazane relacje psychologiczne są na niskim poziomie - widać tutaj próbę gry na emo - wymyślenie niejako `na siłę` postaci a'la kapo z obozu koncentracyjnego czy próbę układania relacji pomiędzy trójkątem kochanków. Niestety ze wszystkich tych scen widać wychodzące `drewno`...
Serial TWD z perspektywy widza, któremu obca jest fascynacja tematyką zombie, wygląda bardzo `ubogo`. Ale może on być czystą rozrywką, pod warunkiem, nie traktowania go serio - ot zwykłe kino akcji. Nie ma więc sensu nastawiać się na niego w jakikolwiek sposób czy cokolwiek oczekiwać lub od niego wymagać - po prostu oglądajmy i radujmy się na widok obszarpanych, podziurawionych kreatur, żądnych ludzkiej krwi...
[quote="Bostonq"]Hmm, akurat w tym serialu to zombie się rozkładają, rozpadają, widzimy ich w różnym stadium.[/quote] W takim razie mam niedobrą wiadomość dla fanów tego serialu - nie doczeka on końca sezonu... chyba, że przekształci się on w opowieść o "szkieletorach" ;)
Ale wracając do moich wątpliwości: Tematyka zombie jest dla mnie nowa (zazwyczaj omijałem ten gatunek szerokim łukiem) dlatego staram się zrozumieć podstawowe mechanizmy i zasady jakie rządzą w tym temacie (zombie). Niestety okazuje się, że nie ma tam żadnych zasad (w tym kanonie) i mamy do czynienia z czystym sci-fi. No bo skoro zombie to trupy to w żaden sposób nie mogły by się poruszać - naszym ciałem steruje system mięśni - w przypadku śmierci krew przestaje krążyć (serce staje) a mięśnie stają się płatem mięcha. Nie mogły by też jeść ani nic przełknąć (brak śliny), pierwsze wyschłyby gałki oczne, bez strun głosowych nie mogły by nawet`charczeć` itd.,itp... Nie ma więc sensu się nad tym rozwodzić - szkoda, że przez tyle lat nikt nie pokusił się o jakieś wyjaśnienie tego fenomenu - za każdym razem mamy więc do czynienia z kalkowaniem tematu.
Skupmy się więc na innych aspektach TWD:
[spoiler]Zachowanie ocalałych jest irracjonalne - popatrzcie na obozowisko - gdzie zostało rozbite? na polance gdzieś koło lasu!!! - czysty idiotyzm. Normalnym w takiej sytuacji było by znalezienie miejsca trudno dostępnego jak np. strome wzniesienia lub tereny z dużą panoramą (np. wyspa). A tu co? Ludzie śpią w namiotach i jeden strażnik drzemie... :shock: (Pamiętajcie, że już jeden trup ich odwiedził...) Ognisko: "nie rozpalajcie za mocno..." - w całkowitej ciemności (nie ma elektryczności) nawet jedna pochodnia jest widoczna z odległości wielu, wielu kilometrów. Obcięcie własnej ręki brzeszczotem jest niewykonalne - po pierwsze zbyt silny ból powoduje utratę świadomości u człowieka (wszyscy mamy taki `bezpiecznik`) a po drugie nim by dopiłował do połowy, utracił by całą swoją krew. Dotychczas pokazane relacje psychologiczne są na niskim poziomie - widać tutaj próbę gry na emo - wymyślenie niejako `na siłę` postaci a'la kapo z obozu koncentracyjnego czy próbę układania relacji pomiędzy trójkątem kochanków. Niestety ze wszystkich tych scen widać wychodzące `drewno`...[/spoiler]
Serial TWD z perspektywy widza, któremu obca jest fascynacja tematyką zombie, wygląda bardzo `ubogo`. Ale może on być czystą rozrywką, pod warunkiem, nie traktowania go serio - ot zwykłe kino akcji. Nie ma więc sensu nastawiać się na niego w jakikolwiek sposób czy cokolwiek oczekiwać lub od niego wymagać - po prostu oglądajmy i radujmy się na widok obszarpanych, podziurawionych kreatur, żądnych ludzkiej krwi...
Musze cie poprawić , zombie zawsze były domeną horrorów, a w horrorze nie musi być logiki, po prostu jest jak jest i nie wiadomo dlaczego tak jest
A ty mówiąc, że to czyste sci-fi, obrażasz ten gatunek bo w science fiction występuje zawsze, ale to zawsze element logiki bo jak go nie ma to nie jest to sci-fi.
Tak więc mamy do czynienia z czystym horrorem. Mam nadzieje, że wszystko jasne
Ostatnio zmieniony 20 listopada 2010, 10:12 przez gracek17, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote="xvidasd"]mamy do czynienia z czystym sci-fi. [/quote] Musze cie poprawić :) , zombie zawsze były domeną horrorów, a w horrorze nie musi być logiki, po prostu jest jak jest i nie wiadomo dlaczego tak jest :smile: A ty mówiąc, że to czyste sci-fi, obrażasz ten gatunek bo w science fiction występuje zawsze, ale to zawsze element logiki bo jak go nie ma to nie jest to sci-fi.
Tak więc mamy do czynienia z [u]czystym horrorem[/u]. Mam nadzieje, że wszystko jasne :smile:
Dzięń...dobry wieczór W końcu nie wiadomo, kiedy to będziecie czytać
Jak wiadomo fanką serialu nie jestem
Oglądam bom ciekawa , poza tym lubię filmy o zombiaczkach.
I...no właśnie...i...
I pokazuje sie, że to co jest fajne w filmie ( najczęściej) nie jest fajne w serialu.
Po czterech odcinkach stwierdzam, że serial jest nudny. Zombie wywołują raczej wzruszenie ramion niż strach, w scenariuszu roi się od niedociągnięć, postacie są jakieś takie mało wyraziste i bezbarwne.
Spoiler:
Głupotą totalną jest ta walka o torbę broni, którą Pan Policjant zgubił na środku ulicy. Nieważne, jak wielu ludzi przetrwało, w Atlancie ( stan Georgia) czyli mieście co najmniej dwumilionowym znajdującym sie w części kraju znanej z liberalnego podejścia do posiadania broni powinno być co najmniej ze 100 sklepów z bronia, nie licząc strzelnic, posterunków policji, broni porzuconej przez wojsko na ulicach itp.- a bohaterowie zajmują się tylko ta torbą.
In plus dla ostatniego ( nudnego ) odcinka jest zakończenie. Chociaż łatwo się domyślić, skąd te zombie się tam wzięły, ale i tak jest dość ciekawie.
Problem jednak w tym, że jeszcze tylko dwa odcinki, a jak na razie nie wyleźliśmy poza grajdołek i jeziorko. W takim tempie serial doczeka się zakończenia w 20 sezonie
Jak dla mnie jak do tej pory jedno z większych rozczarowań premierowych tego sezonu.
Dzięń...dobry wieczór :) W końcu nie wiadomo, kiedy to będziecie czytać :D
Jak wiadomo fanką serialu nie jestem :-p Oglądam bom ciekawa , poza tym lubię filmy o zombiaczkach. I...no właśnie...i... I pokazuje sie, że to co jest fajne w filmie ( najczęściej) nie jest fajne w serialu. Po czterech odcinkach stwierdzam, że serial jest nudny. Zombie wywołują raczej wzruszenie ramion niż strach, w scenariuszu roi się od niedociągnięć, postacie są jakieś takie mało wyraziste i bezbarwne.
[spoiler] Głupotą totalną jest ta walka o torbę broni, którą Pan Policjant zgubił na środku ulicy. Nieważne, jak wielu ludzi przetrwało, w Atlancie ( stan Georgia) czyli mieście co najmniej dwumilionowym znajdującym sie w części kraju znanej z liberalnego podejścia do posiadania broni powinno być co najmniej ze 100 sklepów z bronia, nie licząc strzelnic, posterunków policji, broni porzuconej przez wojsko na ulicach itp.- a bohaterowie zajmują się tylko ta torbą. :shock: [/spoiler]
In plus dla ostatniego ( nudnego :-p ) odcinka jest zakończenie. Chociaż łatwo się domyślić, skąd te zombie się tam wzięły, ale i tak jest dość ciekawie. Problem jednak w tym, że jeszcze tylko dwa odcinki, a jak na razie nie wyleźliśmy poza grajdołek i jeziorko. W takim tempie serial doczeka się zakończenia w 20 sezonie :-p
Jak dla mnie jak do tej pory jedno z większych rozczarowań premierowych tego sezonu. :(
Bardzo trudno oglądając TWD uniknąć wrażenia, że to już wszystko było...
No tak - przecież oglądałem The Survivors UK...
Zauważyłem w ostatnim odcinku ciekawą niekonsekwencję...
Spoiler:
Otóż kiedy wracali po torbę w znane miejsce, w znanym mieście odbywało się to w iście zaplanowany sposób i z zachowaniem wszelkiego bezpieczeństwa.
Natomiast kiedy dotarli pod CDC ruszyli całą pielgrzymką z dziećmi i kobietami lawirując pomiędzy trupami na hurra szturmując zamknięty budynek - bez żadnego rozpoznania i bez odwrotu... - głupie to było.
Nie bardzo też rozumiem to wypowiedziane zdanie: "Wojsko walczyło z tymi istotami.|Widzieliśmy, jak przegrywali."
Kurde co to za wojsko, które nie może poradzić sobie z nie-inteligentym przeciwnikiem? Który potrafi tylko przeć w jednym kierunku i nie ma broni??
Toż wystarczy sobie czołgiem rozjeżdżać te głupie trupy lub ustawić szereg z napalmem i po sprawie...
Bardzo trudno oglądając TWD uniknąć wrażenia, że to już wszystko było... No tak - przecież oglądałem The Survivors UK...
Zauważyłem w ostatnim odcinku ciekawą niekonsekwencję... [spoiler]Otóż kiedy wracali po torbę w znane miejsce, w znanym mieście odbywało się to w iście zaplanowany sposób i z zachowaniem wszelkiego bezpieczeństwa. Natomiast kiedy dotarli pod CDC ruszyli całą pielgrzymką z dziećmi i kobietami lawirując pomiędzy trupami na hurra szturmując zamknięty budynek - bez żadnego rozpoznania i bez odwrotu... - głupie to było. [/spoiler] Nie bardzo też rozumiem to wypowiedziane zdanie: [i]"Wojsko walczyło z tymi istotami.|Widzieliśmy, jak przegrywali."[/i] Kurde co to za wojsko, które nie może poradzić sobie z nie-inteligentym przeciwnikiem? Który potrafi tylko przeć w jednym kierunku i nie ma broni?? Toż wystarczy sobie czołgiem rozjeżdżać te głupie trupy lub ustawić szereg z napalmem i po sprawie... :scratch:
Co to jest "szereg z napalmem"? Ja jak najbardziej jestem w stanie sobie wyobrazić, że wojsko mogło przegrać z przeciwnikiem, który pomimo prymitywizmu dysponuje ogromną przewagą liczebną, na dodatek nie potrzebującego przerw na jedzenie czy sen. Myślę że elementem kluczowym w takim wypadku jest uświadomienie sobie że, po pierwsze, walka nie trwała kilka godzin tylko wiele dni, po drugie, wojsko nie mogło prowadzić działań na pełną skalę z uwagi na dużą liczbę cywilów. Jeśli dodać do tego świadomość beznadziejności sytuacji (brak leku na plagę), upływie tygodnia, dwóch załamanie się punktów oporu jest IMO całkiem prawdopodobne...
Co to jest "szereg z napalmem"? :-p Ja jak najbardziej jestem w stanie sobie wyobrazić, że wojsko mogło przegrać z przeciwnikiem, który pomimo prymitywizmu dysponuje ogromną przewagą liczebną, na dodatek nie potrzebującego przerw na jedzenie czy sen. Myślę że elementem kluczowym w takim wypadku jest uświadomienie sobie że, po pierwsze, walka nie trwała kilka godzin tylko wiele dni, po drugie, wojsko nie mogło prowadzić działań na pełną skalę z uwagi na dużą liczbę cywilów. Jeśli dodać do tego świadomość beznadziejności sytuacji (brak leku na plagę), upływie tygodnia, dwóch załamanie się punktów oporu jest IMO całkiem prawdopodobne...