I was born with a shotgun in one hand and a hashpipe in the other and thats why they call me confederate white trash.
Mam, kuźwa, dość. Wszystkie kanały muzyczne to jeden wielki festiwal durnowatych melodyjek, landrynkowych panienek i wymuskanych chłoptasiów. Wszystko jest gładkie, błyszczące jak psie jaja i przymilne do porzygania. Chcesz zrobić karierę? Musisz mieć zgrabny tyłeczek, śliczną grzywkę wpadającą ci do oczu i głosik jak kastrat.
Druga metoda na zaistnienie to być czarnym, najlepiej mocno przypakowanym i rapować o ciężkim życiu gangstera. Co mnie, do cholery, interesuje, ile trzeba naboi, by zatłuc jakiegoś Madafakera. Przecież nie znam człowieka. Czy tylko mnie odrzuca fakt, że hierarchię sukcesu na rynku hip-hopowym ustala się za pomocą ilości złota, jaką dany osobnik jest obwieszony?
Osobną kwestią są te wszystkie programy, w których "artyści" z lubością pokazują swoją chatę. Tu mam X-calowy telewizor, a tu kanapę i budzik. A to moja lodówka pełna soczków marki... o nie, nie powiem, bo będzie to reklama (i tu cwaniackie puszczenie oka do kamery). Nożeż w dupę, pokaż mi jeszcze, jak wygląda twój kibelek i jak te soczki ładnie z ciebie schodzą, przynajmniej byłoby się z czego pośmiać.
No dobra, dałem upust frustracji, ale ciężko mi to wszystko przełknąć. Postanowiłem coś z tym zrobić i popisać o swoich fascynacjach muzycznych. Jak się wam spodoba, to kto wie, może za jakiś czas pokaże wam, co ja mam w lodówce.
Pamiętam, że gdzieś połowie lat 90., wpadła mi w ręce płytka zespołu Bongzilla. Hardkorowi chłopcy, ledwo umiejący grać na gitarach, ryczeli o paleniu marihuany i jej legalizacji. Wtedy potraktowałem to jako ciekawostkę i coś, z czego można się pośmiać. Jakby nie patrzeć, byłem wtedy twardym metalowcem słuchającym Sepultury, Morbid Angel czy Paradise Lost, więc takie "pitu pitu" nie robiło na mnie wrażenia. Okazało się, że tego rodzaju kapel jest więcej: Atomic Bitchwax, Alabama Thunderpussy czy Electric Wizard. Ukuto nawet nazwę dla tego gatunku muzyki: Stoner Metal. No ale jak można było brać na poważnie kolesiów, którzy wyglądali, jakby nie byli w stanie oderwać ryjów od bonga.
Zespoły te łączyło kilka cech. Ich członkowie wywodzili się z tak zwanej białej hołoty, gdzieś z południowych lub środkowo-zachodnich stanów USA. Mieli nieźle nasrane w głowach i po kilka wyroków. Głównie za narkotyki i rozboje. W ich muzyce często stosowane są powolne tempa, psychodeliczne improwizacje, basowe gitarowe riffy i melodyjne wstawki. Gitarzyści stosowali różnorodne efekty gitarowe, przede wszystkim wah-wah i pogłosy. Śpiew był szorstki i miał prostą rytmiczną melodię. Produkcja była często tak surowa, ograniczona do minimum, że brzmiała niemal amatorsko.
Niedawno na jakimś dziwnym forum ktoś przypomniał mi o tym gatunku metalu i zacząłem trochę grzebać. Okazało się, że wszystko to ewoluowało w bardzo ciekawym kierunku i przyznaję się bez bicia, że niespodziewanie zostałem wielkim fanem takiej muzy. Głównie za sprawą zespołów z już całkiem dużym stażem: Clutch czy Kyuss oraz tych zupełnie nowych jak Black Stone Cherry, których nowa płyta wychodzi 31 maja i już się jej nie mogę doczekać. To zupełnie inna muzyka, bardziej dojrzała i z lepiej rozłożonymi akcentami. Do tego to ciężkie, powolne granie z mocnym południowym szlifem idealnie komponuje się z moim życiowym nastawieniem wiecznego rebelianta - lub jak to woli - wiecznego marudy.
Okazało się, że i Polacy mają swojego przedstawiciela w tym nurcie. Całkiem niezłe granie zapewnia kapela Corruption z Sandomierza. Globalna wioska, jak w mordę strzelił.
A dla Loodki - Dobry Shotgun, taki mniejszy, żeby sobie nic nie naderwała targając go po okolicy.
[color=red]I was born with a shotgun in one hand and a hashpipe in the other and thats why they call me confederate white trash. [/color]
Mam, kuźwa, dość. Wszystkie kanały muzyczne to jeden wielki festiwal durnowatych melodyjek, landrynkowych panienek i wymuskanych chłoptasiów. Wszystko jest gładkie, błyszczące jak psie jaja i przymilne do porzygania. Chcesz zrobić karierę? Musisz mieć zgrabny tyłeczek, śliczną grzywkę wpadającą ci do oczu i głosik jak kastrat.
Druga metoda na zaistnienie to być czarnym, najlepiej mocno przypakowanym i rapować o ciężkim życiu gangstera. Co mnie, do cholery, interesuje, ile trzeba naboi, by zatłuc jakiegoś Madafakera. Przecież nie znam człowieka. Czy tylko mnie odrzuca fakt, że hierarchię sukcesu na rynku hip-hopowym ustala się za pomocą ilości złota, jaką dany osobnik jest obwieszony?
Osobną kwestią są te wszystkie programy, w których "artyści" z lubością pokazują swoją chatę. Tu mam X-calowy telewizor, a tu kanapę i budzik. A to moja lodówka pełna soczków marki... o nie, nie powiem, bo będzie to reklama (i tu cwaniackie puszczenie oka do kamery). Nożeż w dupę, pokaż mi jeszcze, jak wygląda twój kibelek i jak te soczki ładnie z ciebie schodzą, przynajmniej byłoby się z czego pośmiać.
No dobra, dałem upust frustracji, ale ciężko mi to wszystko przełknąć. Postanowiłem coś z tym zrobić i popisać o swoich fascynacjach muzycznych. Jak się wam spodoba, to kto wie, może za jakiś czas pokaże wam, co ja mam w lodówce.
Pamiętam, że gdzieś połowie lat 90., wpadła mi w ręce płytka zespołu Bongzilla. Hardkorowi chłopcy, ledwo umiejący grać na gitarach, ryczeli o paleniu marihuany i jej legalizacji. Wtedy potraktowałem to jako ciekawostkę i coś, z czego można się pośmiać. Jakby nie patrzeć, byłem wtedy twardym metalowcem słuchającym Sepultury, Morbid Angel czy Paradise Lost, więc takie "pitu pitu" nie robiło na mnie wrażenia. Okazało się, że tego rodzaju kapel jest więcej: Atomic Bitchwax, Alabama Thunderpussy czy Electric Wizard. Ukuto nawet nazwę dla tego gatunku muzyki: Stoner Metal. No ale jak można było brać na poważnie kolesiów, którzy wyglądali, jakby nie byli w stanie oderwać ryjów od bonga.
Zespoły te łączyło kilka cech. Ich członkowie wywodzili się z tak zwanej białej hołoty, gdzieś z południowych lub środkowo-zachodnich stanów USA. Mieli nieźle nasrane w głowach i po kilka wyroków. Głównie za narkotyki i rozboje. W ich muzyce często stosowane są powolne tempa, psychodeliczne improwizacje, basowe gitarowe riffy i melodyjne wstawki. Gitarzyści stosowali różnorodne efekty gitarowe, przede wszystkim wah-wah i pogłosy. Śpiew był szorstki i miał prostą rytmiczną melodię. Produkcja była często tak surowa, ograniczona do minimum, że brzmiała niemal amatorsko.
Niedawno na jakimś dziwnym forum ktoś przypomniał mi o tym gatunku metalu i zacząłem trochę grzebać. Okazało się, że wszystko to ewoluowało w bardzo ciekawym kierunku i przyznaję się bez bicia, że niespodziewanie zostałem wielkim fanem takiej muzy. Głównie za sprawą zespołów z już całkiem dużym stażem: Clutch czy Kyuss oraz tych zupełnie nowych jak Black Stone Cherry, których nowa płyta wychodzi 31 maja i już się jej nie mogę doczekać. To zupełnie inna muzyka, bardziej dojrzała i z lepiej rozłożonymi akcentami. Do tego to ciężkie, powolne granie z mocnym południowym szlifem idealnie komponuje się z moim życiowym nastawieniem wiecznego rebelianta - lub jak to woli - wiecznego marudy.
Okazało się, że i Polacy mają swojego przedstawiciela w tym nurcie. Całkiem niezłe granie zapewnia kapela Corruption z Sandomierza. Globalna wioska, jak w mordę strzelił.
Przyznam się szczerze ze nie słyszałem nigdy (albo nie pamiętam ) o tych kapelach ,przesłuchałem kilka piosenek na yt i faktycznie ma to cos w sobie
Z ciekawości poczekam na te nowa plyte Black Stone Cherry
Dzieki za rozszerzenie muzycznych horyzontów najphil
Przyznam się szczerze ze nie słyszałem nigdy (albo nie pamiętam ) o tych kapelach ,przesłuchałem kilka piosenek na yt i faktycznie ma to cos w sobie :D Z ciekawości poczekam na te nowa plyte Black Stone Cherry Dzieki za rozszerzenie muzycznych horyzontów najphil
PS. Duzo dobrej muzy ladnie i czytelnie rozpisanej : http://mapofmetal.com
Clutch jest fantastyczny. Moja ulubiona płyta to Blast Tyrant, z której pochodzą takie kawałki jak Regulator, Cypress Grove czy - przede wszystkim:
Podoba mi się również wszechstronność Clutch, np. to jak świetnie scoverowali Who's Been Talking? Howlin' Wolfa:
bardzo chętnie posłuchałbym kiedyś ich bluesowej płytki. I tylko złość mnie bierze, że nikt w Polsce nie pomyślał o sprowadzeniu tego zespołu do nas, a nie jest to niemożliwe - w takich Niemczech bywają regularnie. Oby kiedyś.
Obok Clutch ze stonera moją ulubioną kapelą jest Kyuss, który również najphil wspomniał. I znowu ta sama sytuacja, w tym roku chłopaki znowu grają (co prawda bez Josha Homme'a - ale ja z tego powodu nie płaczę, nie podzielam poglądu że Kyuss miał rację bytu tylko z nim) - ale nie w Polsce
Ulubiona płyta? Wiadomo - Welcome to Sky Valley! Okładka z tej płyty zajmuje reprezentacyjne miejsce nad moim biurkiem, piękny widok.
Byłem ostatnio na koncercie innego giganta stonera - Fu Manchu - i szczerze mówiąc nie podobało mi się. Muzyka bez duszy, jak dla mnie.
Lubię również posłuchać Electric Wizard, mimo że jest zdecydowanie cięższy od powyższych, to lasuje mózg jak mało co. Ogólnie - stoner to świetna muzyka na upały
Clutch jest fantastyczny. Moja ulubiona płyta to Blast Tyrant, z której pochodzą takie kawałki jak Regulator, Cypress Grove czy - przede wszystkim: http://www.youtube.com/watch?v=Z78PjvfCVTQ
Podoba mi się również wszechstronność Clutch, np. to jak świetnie scoverowali Who's Been Talking? Howlin' Wolfa: http://www.youtube.com/watch?v=1HM3bZn2yFU
bardzo chętnie posłuchałbym kiedyś ich bluesowej płytki. I tylko złość mnie bierze, że nikt w Polsce nie pomyślał o sprowadzeniu tego zespołu do nas, a nie jest to niemożliwe - w takich Niemczech bywają regularnie. Oby kiedyś.
Obok Clutch ze stonera moją ulubioną kapelą jest Kyuss, który również najphil wspomniał. I znowu ta sama sytuacja, w tym roku chłopaki znowu grają (co prawda bez Josha Homme'a - ale ja z tego powodu nie płaczę, nie podzielam poglądu że Kyuss miał rację bytu tylko z nim) - ale nie w Polsce :no
Ulubiona płyta? Wiadomo - Welcome to Sky Valley! Okładka z tej płyty zajmuje reprezentacyjne miejsce nad moim biurkiem, piękny widok.
Byłem ostatnio na koncercie innego giganta stonera - Fu Manchu - i szczerze mówiąc nie podobało mi się. Muzyka bez duszy, jak dla mnie.
Lubię również posłuchać Electric Wizard, mimo że jest zdecydowanie cięższy od powyższych, to lasuje mózg jak mało co. Ogólnie - stoner to świetna muzyka na upały :-)
Fu Manchu to bardzo dziwna kapela, która podąża swoją drogą, niekoniecznie "stonerową", ale mi też jakoś nie wchodzi. Electric wizard z płytką na okładce której jest ten Satyr z fajką, to niezłe wariactwo.
Dla mnie zespołem, którego normalnie nie słucham, bo się nie da hehe, ale jak włączę, to mam niezły odjazd jest WEEDEATER, teledysk do numeru "BULL" - to szatańska sprawa.
Ostatnio męczę też HIGH ON FIRE - "Rumors of War" - uzębienie kolesia wprawia mnie w dobry nastrój .
Fu Manchu to bardzo dziwna kapela, która podąża swoją drogą, niekoniecznie "stonerową", ale mi też jakoś nie wchodzi. Electric wizard z płytką na okładce której jest ten Satyr z fajką, to niezłe wariactwo.
Dla mnie zespołem, którego normalnie nie słucham, bo się nie da hehe, ale jak włączę, to mam niezły odjazd jest WEEDEATER, teledysk do numeru "BULL" - to szatańska sprawa.
Ostatnio męczę też HIGH ON FIRE - "Rumors of War" - uzębienie kolesia wprawia mnie w dobry nastrój :D.
Wow! Najphil zgadzam sie w 100% z tym co napisales na poczatku! TEz mam kuzwa dosc tych wszystkich debilnych programow muzycznych! Pamietam stara dobra MTV, a teraz wszystko jest robione pod nastolatkow! Te wszystkie konkursy smsowe (czy mnie kocha?), ci przezenterzy emo czy wanabe skate. Berk i jeszcze raz Berk!
Gdzie sie podzialy te wszystkie kanaly z dobrym rockiem, metalem, rapem?
Wow! Najphil zgadzam sie w 100% z tym co napisales na poczatku! TEz mam kuzwa dosc tych wszystkich debilnych programow muzycznych! Pamietam stara dobra MTV, a teraz wszystko jest robione pod nastolatkow! Te wszystkie konkursy smsowe (czy mnie kocha?), ci przezenterzy emo czy wanabe skate. Berk i jeszcze raz Berk! Gdzie sie podzialy te wszystkie kanaly z dobrym rockiem, metalem, rapem?
[quote="atathoth"] Gdzie sie podzialy te wszystkie kanaly z dobrym rockiem, metalem, rapem?[/quote]
Całę szczęście że się jeszcze w czasach nadmiernego konsumpcjonizmu zachowały stacje [url]http://www.mtv.co.uk/channels/mtv-rocks[/url] oraz [url]http://www.rebel-tv.pl/[/url].
Podpisuję się pod waszymi postami - "papka kulturowa" i tyle mam do powiedzenia... :D
Są różnego rodzaje muzyki dostosowane do różnych 'okazji'. Może Justin czy Britney nie śpiewają ambitnych tekstowo piosenek (choć nie zawsze), ale naprawdę fajnie się do ich muzyki tańczy czy ćwiczy. Przedstawiona wyżej muzyka nie jest zła, ale ciężko byłoby mi się przy niej dobrze bawić na dyskotece. Co innego tylko posiedzieć czy piwku ze znajomymi.
Są różnego rodzaje muzyki dostosowane do różnych 'okazji'. Może Justin czy Britney nie śpiewają ambitnych tekstowo piosenek (choć nie zawsze), ale naprawdę fajnie się do ich muzyki tańczy czy ćwiczy. Przedstawiona wyżej muzyka nie jest zła, ale ciężko byłoby mi się przy niej dobrze bawić na dyskotece. Co innego tylko posiedzieć czy piwku ze znajomymi.
yar, mam w tv Rebela i czasem oglądam - dobry kanał, ale nie zapominajmy o Czwórce - http://www.polskieradio.pl/10,Czworka
Szczerze mówiąc większość tego co oglądam w telewizji to te kanały
[b]yar[/b], mam w tv Rebela i czasem oglądam - dobry kanał, ale nie zapominajmy o Czwórce - http://www.polskieradio.pl/10,Czworka Szczerze mówiąc większość tego co oglądam w telewizji to te kanały :)
Przedstawiona wyżej muzyka nie jest zła, ale ciężko byłoby mi się przy niej dobrze bawić na dyskotece.
Nike - zależy jak dobrze tańczysz
A mówiąc poważnie, na dyskotece to ostatni raz byłem ze 20 lat temu, jednak tańczyć uwielbiam i uważam, że nie ma lepszej muzy do tańczenia od gatunku ska-punk. Szczególnie tego hiszpańskiego.
[quote]Przedstawiona wyżej muzyka nie jest zła, ale ciężko byłoby mi się przy niej dobrze bawić na dyskotece.[/quote]
Nike - zależy jak dobrze tańczysz ;)
A mówiąc poważnie, na dyskotece to ostatni raz byłem ze 20 lat temu, jednak tańczyć uwielbiam i uważam, że nie ma lepszej muzy do tańczenia od gatunku ska-punk. Szczególnie tego hiszpańskiego.
No to ja też dorzucę coś od siebie.
Jako, że jestem fanem Hardcore/Punk i widzę, że Najphil zapuścił coś, ze ska to ja proponuję klasyczną kapelkę Skate-Core prosto ze Szwecji - Millencolin
A na dokładkę prosto z Bostonu, celtycki folk-punk, Dropkick Murphys
Seryjni mordercy robią na małą skalę to, co rządy robią na większą-Richard Ramirez
hasło/pass:bolczeslaw
No to ja też dorzucę coś od siebie. Jako, że jestem fanem Hardcore/Punk i widzę, że Najphil zapuścił coś, ze ska to ja proponuję klasyczną kapelkę Skate-Core prosto ze Szwecji - Millencolin http://www.youtube.com/watch?v=jwRmxwh1G7s&feature=youtu.be A na dokładkę prosto z Bostonu, celtycki folk-punk, Dropkick Murphys http://www.youtube.com/watch?v=x-64CaD8GXw
niby tak, ale skini w bardziej "pozytywnym" znaczeniu, czyt nie faszyści
Added after 14 minutes:
tacy oi'owcy bardziej.
w sumie muzę grają zajebistą.
Tak samo jak zespół z NY Warzone, gdzie wokalistą był skin, a nie przeszkadzało to być im jednym z najważniejszych zespołów HC/Punk na świecie
A przy okazji podróży do NYC kolejne dwie kalsyczne kapelki z Wielkiego Jabłka: Sick Of It All i Agnostic Front
Seryjni mordercy robią na małą skalę to, co rządy robią na większą-Richard Ramirez
hasło/pass:bolczeslaw
niby tak, ale skini w bardziej "pozytywnym" znaczeniu, czyt nie faszyści
[size=75][color=#999999]Added after 14 minutes:[/color][/size]
tacy oi'owcy bardziej. w sumie muzę grają zajebistą. Tak samo jak zespół z NY [b]Warzone[/b], gdzie wokalistą był skin, a nie przeszkadzało to być im jednym z najważniejszych zespołów HC/Punk na świecie http://www.youtube.com/watch?v=2jSw9oUzYBY A przy okazji podróży do NYC kolejne dwie kalsyczne kapelki z Wielkiego Jabłka: Sick Of It All i Agnostic Front http://www.youtube.com/watch?v=cX4qO-PPh1k http://www.youtube.com/watch?v=NwsB1VP6mVs
W ogóle nastał teraz czas na mocne połączenia tych dwóch subkultur. Można powiedzieć, że zwarcie szeregów przeciwko panoszącej się wszędzie modzie na hiphopowych chLopców z krokiem w kolanach
W ogóle nastał teraz czas na mocne połączenia tych dwóch subkultur. Można powiedzieć, że zwarcie szeregów przeciwko panoszącej się wszędzie modzie na hiphopowych chLopców z krokiem w kolanach :D
Znów hiszpański przykład:
http://www.youtube.com/watch?v=bHrX1yQxeOA
I świetny blog z którego czerpię garściami dziwną muzę http://xrompiendocadenasx.blogspot.com/2010_08_01_archive.html
Jak podzielam Wasz zachwyt metalem czy ska to wrecz odwracam sie od Punku/skin. Jest to jedyny typ muzyki ktorego nie jestem w stanie sluchac. Zastanawiam sie czy to w ogole jest muzyka czy darcie japy to mikrofonu
Jak podzielam Wasz zachwyt metalem czy ska to wrecz odwracam sie od Punku/skin. Jest to jedyny typ muzyki ktorego nie jestem w stanie sluchac. Zastanawiam sie czy to w ogole jest muzyka czy darcie japy to mikrofonu :P
Zgadzam się z Najphilem, ale Atatoth jak wiesz w metalu tez ryja wydzieraja, wiec zbytniej różnicy tu nie widzę
A jeżeli chodzi o "wyśpiewane" emocje to proszę bardzo (ze znajomymi nazywamy to pig-metalem a normalnie zwie się nawet nie mam pojecia)
Seryjni mordercy robią na małą skalę to, co rządy robią na większą-Richard Ramirez
hasło/pass:bolczeslaw
Zgadzam się z Najphilem, ale Atatoth jak wiesz w metalu tez ryja wydzieraja, wiec zbytniej różnicy tu nie widzę A jeżeli chodzi o "wyśpiewane" emocje to proszę bardzo (ze znajomymi nazywamy to pig-metalem a normalnie zwie się nawet nie mam pojecia)
Faktycznie, hip hop to nie jest gatunek muzyki itp. Nieświadomie mogłem wprowadzić kogoś w błąd co do mojego zdania na ten temat. Mi chodziło o to, że zgadzam się z Szedziem, a hip hopu i tego typu podobnych po prostu nie cierpię.
Ostatnio zmieniony 20 lipca 2011, 11:31 przez kacperski, łącznie zmieniany 1 raz.
Faktycznie, hip hop to nie jest gatunek muzyki itp. Nieświadomie mogłem wprowadzić kogoś w błąd co do mojego zdania na ten temat. Mi chodziło o to, że zgadzam się z Szedziem, a hip hopu i tego typu podobnych po prostu nie cierpię.
Z latynoskich rytmów to ja wolę Shakirę Nie no podawana muzyka nie jest zła, ale ja tam mam ustalone co gdzie słucham, nie ograniczam się do jednego czy dwóch stylów
Piosenki popowe i lekki rock, r&b czy rap na rower, do ćwiczeń, na tańce; do pracy coś spokojniejszego - blues, jazz, ostatnio zakochałam się w internetowym chilli zet; a coś mocniejszego ( ) to gdzieś na mieście, ale już bez tańców, bo ja nie umiem tańczyć czy takiej muzyce (sorki )
Z latynoskich rytmów to ja wolę Shakirę :D Nie no podawana muzyka nie jest zła, ale ja tam mam ustalone co gdzie słucham, nie ograniczam się do jednego czy dwóch stylów :) Piosenki popowe i lekki rock, r&b czy rap na rower, do ćwiczeń, na tańce; do pracy coś spokojniejszego - blues, jazz, ostatnio zakochałam się w internetowym chilli zet; a coś mocniejszego ( :D ) to gdzieś na mieście, ale już bez tańców, bo ja nie umiem tańczyć czy takiej muzyce (sorki ;) )