
House
-
Wskaż do odpowiedzi
Najprawdopodobniej poznałabyś kapkę więcej ludziana81 pisze:Chętnie bym poznała osobę, która pisze dialogi Housowi


-
Wskaż do odpowiedzi
Bostonq
Pewnie masz rację jeśli chodzi o ilość osób pracujących nad dialogami.
Co nie znaczy, że nie mogłaby tego robić jedna osoba - przecież tu nie musi chodzić o pomysły, które faktycznie mogą się wypalić, a o sposób bycia, a to coś stałego
Ironista się nie wypala, po prostu w określony sposób reaguje na otoczenie...
Added after 6 minutes:
To co urzeka w House M.D. to małe przyzwolenie na jazdę przez życie swoim własnym tunelem, gdzie możesz przekraczać prędkość i łamać przepisy...
Eh... :twisted:
Pewnie masz rację jeśli chodzi o ilość osób pracujących nad dialogami.
Co nie znaczy, że nie mogłaby tego robić jedna osoba - przecież tu nie musi chodzić o pomysły, które faktycznie mogą się wypalić, a o sposób bycia, a to coś stałego
Added after 6 minutes:
To co urzeka w House M.D. to małe przyzwolenie na jazdę przez życie swoim własnym tunelem, gdzie możesz przekraczać prędkość i łamać przepisy...
Eh... :twisted:
-
Wskaż do odpowiedzi
Pięknie powiedziane. Chyba rzeczywiście to właśnie daje szczególną satysfakcję przy oglądaniu serialu.ana81 pisze: To co urzeka w House M.D. to małe przyzwolenie na jazdę przez życie swoim własnym tunelem, gdzie możesz przekraczać prędkość i łamać przepisy...
Eh... :twisted:
Są tylko dwa problemy: pierwszy - mieć odwagę, żeby tak postępować i totalnie nie przejmować się, co myślą inni (doskonale ujął to Gombrowicz - "człowiek jest najgłębiej uzależniony od swego odbicia w duszy drugiego człowieka, chociażby ta dusza była kretyniczna.")
No i drugi, że Housowi zbyt wiele uchodzi na sucho. Coś czuję, że w realnym życiu, nie byłoby tak pięknie. No ale na tym właśnie polega magia ekranowej (książkowej) fikcji

@ Brita - nie czekaj ani chwili !!!
-
Wskaż do odpowiedzi
-
Wskaż do odpowiedzi
-
asd
Wskaż do odpowiedzi - ZAŁOŻYCIEL
-
Expert
- Posty: 13028
- Rejestracja: 17 listopada 2007, 23:25
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Rescue Me
- Lokalizacja: UE
3/4 sezonu pierwszego mam za sobą więc opiszę moje wrazenia:
Serial bardzo błyskotliwy, ciekawy i świetnie sie go ogląda - jednak oglądając go w przyśpieszonym trybie (po kilka odcinków na raz) zauważyłem coś, co byc może umyka widzom, którzy ogladają go raz na tydzień ew. w innych odstępach czasu.
SPOJLER:
Zauważyłem schemat, który powtarza sie w każdym odcinku:
1.Krótka i błyskotliwa historia pacjenta, który zapada na tajemniczą przyadłośc.
2.Diagnoza wydana przez grono lekarzy (błędna).
3.Doktor House wydaje własną opinię (irracjonalną i błędną).
4.Wywiad środowiskowy
5.Leczenie, które nie przynosi skutku
6.Zmiana sposobu leczenia (House)
7.Perypatie z rodziną leczonego (H dostaje "w mordę" etc.)
8.Wyleczenie pacjenta = sukces Housa.
Bardzo polubiłem ten serial gdyż postac doktora H jest genialna - ot cham, któremu można wszystko wybaczyc ze względu na jego efekty w pracy - genialne teksty, zachowanie, czy też fantastyczne scenki, kiedy w międzyczasie przyjmuje "w biegu" innych pacjentów - naprawdę to doceniam dlaego najprawdopodobniej serial oglądne do końca, jednak szkoda, że scenarzyści idą aż na taką łatwiznę - wystarczyło by troszkę wicej inwencji i naprawdę serial ten był by bliski ideału.
A może sie mylę?
A może to tak jest tylko w pierwszym sezonie?
Serial bardzo błyskotliwy, ciekawy i świetnie sie go ogląda - jednak oglądając go w przyśpieszonym trybie (po kilka odcinków na raz) zauważyłem coś, co byc może umyka widzom, którzy ogladają go raz na tydzień ew. w innych odstępach czasu.
SPOJLER:
Zauważyłem schemat, który powtarza sie w każdym odcinku:
1.Krótka i błyskotliwa historia pacjenta, który zapada na tajemniczą przyadłośc.
2.Diagnoza wydana przez grono lekarzy (błędna).
3.Doktor House wydaje własną opinię (irracjonalną i błędną).
4.Wywiad środowiskowy
5.Leczenie, które nie przynosi skutku
6.Zmiana sposobu leczenia (House)
7.Perypatie z rodziną leczonego (H dostaje "w mordę" etc.)
8.Wyleczenie pacjenta = sukces Housa.
Bardzo polubiłem ten serial gdyż postac doktora H jest genialna - ot cham, któremu można wszystko wybaczyc ze względu na jego efekty w pracy - genialne teksty, zachowanie, czy też fantastyczne scenki, kiedy w międzyczasie przyjmuje "w biegu" innych pacjentów - naprawdę to doceniam dlaego najprawdopodobniej serial oglądne do końca, jednak szkoda, że scenarzyści idą aż na taką łatwiznę - wystarczyło by troszkę wicej inwencji i naprawdę serial ten był by bliski ideału.
A może sie mylę?
A może to tak jest tylko w pierwszym sezonie?
Ostatnio zmieniony 16 lutego 2008, 11:53 przez asd, łącznie zmieniany 1 raz.

-
Wskaż do odpowiedzi
xvidasd
Schemat się niestety utrzymuje. Dodatkowo pod koniec 3 sezonu jego "lokaje" go opuszczają i w 4 dochodzi rozrywka z typowania następców, którzy walczą o miejsce w jego ekipie.
Z jednej strony sekwencje wydarzeń kolejnych odcinków przewidywalne, z drugiej - jakby od razu leczył wszystkich pacjentów, nie byłoby "napięcia", no i co miałby robić przez pozostałe 30 min
Schemat się niestety utrzymuje. Dodatkowo pod koniec 3 sezonu jego "lokaje" go opuszczają i w 4 dochodzi rozrywka z typowania następców, którzy walczą o miejsce w jego ekipie.
Z jednej strony sekwencje wydarzeń kolejnych odcinków przewidywalne, z drugiej - jakby od razu leczył wszystkich pacjentów, nie byłoby "napięcia", no i co miałby robić przez pozostałe 30 min
-
asd
Wskaż do odpowiedzi - ZAŁOŻYCIEL
-
Expert
- Posty: 13028
- Rejestracja: 17 listopada 2007, 23:25
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Rescue Me
- Lokalizacja: UE
ok ale przyznasz, że można by wprowadzic wiele innowacji czy też dołożyc wątek przewodni serialu - byłby wtedy o wiele ciekawszy!
Wiele scenarzystów w innych serialach decyduje się nawet często na wprowadzanie dwu-odcinkowych historii, dla rozwienięcia bardziej skomplikowanych historyjek - właśnie po to, żeby widz nie popadał w rutynę.
Dziwię się więc, że w tak zacnym serialu producent pozwala sobie na swoistego ping-ponga
Wiele scenarzystów w innych serialach decyduje się nawet często na wprowadzanie dwu-odcinkowych historii, dla rozwienięcia bardziej skomplikowanych historyjek - właśnie po to, żeby widz nie popadał w rutynę.
Dziwię się więc, że w tak zacnym serialu producent pozwala sobie na swoistego ping-ponga


-
Wskaż do odpowiedzi
Uuuu to chyba spojler, choć ja jestem po trzech sezonach akurat (to tak egoistycznie myśląc) i mi tym nie zaszkodziłeś.
Co do schematu, to czasami zdarzają się odcinki w których jest on nieco zmieniony. Nawet sporo ich jest, choć to właśnie dopiero po pierwszym sezonie zauważyłem. Po prostu później więcej uwagi poświęcono na głównych bohaterów i ich życie prywatne.
EDIT: Mój post dotyczy posta @ana81. @asd mnie nieco wyprzedził (chyba się pogodzę z quote'ami).
Co do schematu, to czasami zdarzają się odcinki w których jest on nieco zmieniony. Nawet sporo ich jest, choć to właśnie dopiero po pierwszym sezonie zauważyłem. Po prostu później więcej uwagi poświęcono na głównych bohaterów i ich życie prywatne.
EDIT: Mój post dotyczy posta @ana81. @asd mnie nieco wyprzedził (chyba się pogodzę z quote'ami).
-
Wskaż do odpowiedzi
-
Wskaż do odpowiedzi
@asd poczekaj na odcinek (w 3 sezonie) gdy House odbębnia zaległe godziny w Exam Room 1genialne teksty, zachowanie, czy też fantastyczne scenki, kiedy w międzyczasie przyjmuje "w biegu" innych pacjentów


W 2 sezonie pojawia się dwuczęściowy odcinek imho bardzo dobry, jeden z ciekawszych, choć troche bardziej dramatycznych odcinków. A co do schematów to fakt istnieją, niekiedy są troche naginane ale niestety foruła prawie każdego odcinka jest taka sama... Troche ulega to zmianie w 4 sezonie (w odcinkach gdy wybiera "new team").Wiele scenarzystów w innych serialach decyduje się nawet często na wprowadzanie dwu-odcinkowych historii, dla rozwienięcia bardziej skomplikowanych historyjek - właśnie po to, żeby widz nie popadał w rutynę.
Może być minimalny spoiler, ale raczej nie taki co psuje ogladanie :
A co do motywów przewodnich sezonów, to w 1 jest to ten gruby gostek z zarządu (przynajmniej ja uważam to za jakiś tam motyw który się ciągni przez kilka odcinków) w drugim sezonie nie pamietam już co dokładnie, a w 3 sezonie jest gliniarz (który mnie akurat strasznie wkurzał).
-
Wskaż do odpowiedzi - wciągam się
- Posty: 43
- Rejestracja: 22 listopada 2007, 22:29
Hm...Ja jestem w połowie 2 sezonu i dla mnie takim wątkiem przewijającym się w tle jest to całe "wyjaśnianie" dlaczego House jest jaki jest.Wypadek,odejście Lucy,ból fizyczny,rodzice - tego wszystkiego jakoś tak po trochu się dowiadujemy,a nie w jednym odcinku.Jak na razie Asd muszę się z Tobą zgodzić.Ta sekwencja czynności istnieje i ku mojemu zdziwieniu nie przeszkadza mi to oglądać nawet kilku odcinków pod rząd!!Zdarzało mi sie wcześniej tzw. zmęczenie formą danego serialu i oglądałem go np. 1 na tydzień.A House zadziwia schematem,prostotą.....i może się powtórzę za innymi-GENIALNYMI tekstami.
-
asd
Wskaż do odpowiedzi - ZAŁOŻYCIEL
-
Expert
- Posty: 13028
- Rejestracja: 17 listopada 2007, 23:25
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Rescue Me
- Lokalizacja: UE
O dziwo masz rację - jestem juz po pierwszym sezonie i nie odczuwam znużenia - każdy odcinek oglądam z przyjemnością pomimo wyraźnego schematu.Shedin pisze:Jak na razie Asd muszę się z Tobą zgodzić.Ta sekwencja czynności istnieje i ku mojemu zdziwieniu nie przeszkadza mi to oglądać nawet kilku odcinków pod rząd
Osobowośc doktora Housa jest tak fascynująca i frapująca, że przycmiewa 'historyjki w tle'.
Serial ma naprawdę w sobie "to coś"!

-
Wskaż do odpowiedzi
-
Wskaż do odpowiedzi
Oceń ten serial
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości