[mini] Crimson Petal and the White,The

[piotr_cebo]

The Crimson Petal and the White

O serialu pisałem już we wrześniu 2010, wspomniałem też o nim niedawno TUTAJ. Głównym bohaterem The Crimson Petal and the White jest Wiliam Rackham (Chris O'Dowd z The It Crowd), syn właściciela fabryki perfum, który nie kwapi się do pracy w rodzinnym biznesie, marzy za to by zostać sławnym pisarzem. Jego ojciec ma dość takiego próżniactwa i odcina mu źródło dochodów.

Ta osobista porażka połączona z małżeńskimi problemami Wiliama, jego żona jest chora psychicznie, sprawia, że bohater szuka ulgi wśród kobiet lekkich obyczajów. W ten sposób poznaje młodą i inteligentną dziewczynę Sugar (w tej roli urocza Romola Garai), która odmienia jego nastawienie do życia. Na szczęście nic nie jest kolorowe i urocze, widz ma szansę poznać kilka tragedii z życia bohaterów.

Dlaczego warto obejrzeć ten serial? Trzy powody:
- świetny klimat wiktoriańskiego Londynu,
- genialna gra aktorska Gillian Anderson (Z Archiwum X), która wciela się w właścicielkę domu uciech
- piękna Romola Garai

Muzykę napisał Cristobal Tapia de Veer. Utwór z czołówki do serialu można posłuchać TUTAJ.
Cztery odcinki powstały na podstawie powieści Michela Faber pod tym samym tytułem wydanej w 2002 roku.

Uwaga, serial dla widzów o mocnych nerwach - męskie genitalia dyndają na ekranie!

[grego1980]

Dodam że napisy są już do dwóch pierwszych odcinków.

[asd]

Nie gustuję w oglądaniu "dyndających genitaliów" i tym bardziej tego typu widoki nie wzbudzają we mnie emocji więc sobie odpuszczę.

[Lubec]

Napisy są już do wszystkich czterech odcinków. Kiedyś miałem zamiar przeczytać książkę, ale chętnie obejrzałbym serial.

[grego1980]

Mimo że
[quote="piotr_cebo"]Uwaga, serial dla widzów o mocnych nerwach - męskie genitalia dyndają na ekranie![/quote]

zdecydowałem się zobaczyć serial. Obecnie jestem po dwóch odcinkach i to co zasługuje na bardzo duży plus to stworzony niesamowity klimat wiktoriańskiego Londynu. Szczególnie tej "brudnej i zepsutej" części Świetna scenografia,charakteryzacja.kostiumy itd. I przynajmniej z tego powodu warto zobaczyć.

Sama historia choć ciekawa to nie jest jakoś mocno, dla mnie, wciągająca. Nie mam więc "parcia" na obejrzenie kolejnego odcinka zaraz po skończeniu poprzedniego.
Dobra rola Chrisa O'Dowda choć jego twarz nieodparcie kojarzy mi się z Royem z IT.

[asd]

A ja jakoś nie mogę się przekonać by po niego sięgnąć. Przewinąłem na podglądzie i sceny, które ujrzałem niezbyt mnie zachęciły. Wiem, że to o niczym nie świadczy bo w np. z "Wezwać położną" było by tak samo a to świetny serial. Ale jak jeszcze teraz wspomniałeś o niezbyt wciągającej historii to nie wiem czy go oglądnę.