Po dwóch odcinkach drugiego sezonu - NA razie jest przyzwoicie. Niestety, tak jak się obawiałem, potrzeba wprowadzania nowych lokacji sprawia, że te szyte z dykty dekoracje bardziej kolą w oczy, ale jest akcja i intryga zaczyna być interesująca.
Za to postać samego Spartacusa irytuje. Nawet nie chodzi o zmianę aktora, choć ten nie zachwyca, ale robienie z niego bohatera na siłę. I to takiego, jakiego koniecznie jest w stanie zaakceptować przeciętny współczesny człowiek. Ze wszystkimi moralnymi i etycznymi naleciałościami, które pasują do XXI wieku, ale nijak się mają z ówczesnym standardami.
To niestety grzech większości produkcji historycznych, ale w pierwszym sezonie tego nie było tak widać.
A i jeszcze
Spoiler:
Bardzo mnie cieszy powrót Ashury. To jedna z najbardziej interesujących postaci w całym serialu.
Po dwóch odcinkach drugiego sezonu - NA razie jest przyzwoicie. Niestety, tak jak się obawiałem, potrzeba wprowadzania nowych lokacji sprawia, że te szyte z dykty dekoracje bardziej kolą w oczy, ale jest akcja i intryga zaczyna być interesująca.
Za to postać samego Spartacusa irytuje. Nawet nie chodzi o zmianę aktora, choć ten nie zachwyca, ale robienie z niego bohatera na siłę. I to takiego, jakiego koniecznie jest w stanie zaakceptować przeciętny współczesny człowiek. Ze wszystkimi moralnymi i etycznymi naleciałościami, które pasują do XXI wieku, ale nijak się mają z ówczesnym standardami.
To niestety grzech większości produkcji historycznych, ale w pierwszym sezonie tego nie było tak widać.
A i jeszcze [spoiler] Bardzo mnie cieszy powrót Ashury. To jedna z najbardziej interesujących postaci w całym serialu.[/spoiler]
Pierwsze dwa odcinki przespałem i oglądałem na raty Trzeci wprowadza więcej zamieszania - powrót pewnej postaci gwarantuje ciekawą konspiracyjna rozrywkę, sam Spartacus serialu nie pociągnie - miło, że scenarzyści podają nowe wątki.... Póki co oglądam......zobaczymy co będzie dalej.
Pierwsze dwa odcinki przespałem i oglądałem na raty ;) Trzeci wprowadza więcej zamieszania - powrót pewnej postaci gwarantuje ciekawą konspiracyjna rozrywkę, sam [b]Spartacus[/b] serialu nie pociągnie - miło, że scenarzyści podają nowe wątki.... Póki co oglądam......zobaczymy co będzie dalej.
Jestem tu nowy. Oglądałem oba wcześniejsze sezony. Spartacus w obecnym sezonie jest najsłabszą postacią w serialu. I raczej się nie rozkręci. Dobrze, że swoją obecność kontynuują charyzmatyczne postacie z poprzednich sezonów. Poczekamy zobaczymy
Jestem tu nowy. Oglądałem oba wcześniejsze sezony. Spartacus w obecnym sezonie jest najsłabszą postacią w serialu. I raczej się nie rozkręci. Dobrze, że swoją obecność kontynuują charyzmatyczne postacie z poprzednich sezonów. Poczekamy zobaczymy
Przeczytałem sobie wszystkie wcześniejsze posty w tym temacie, nierzadko wybuchając śmiechem (ale w pozytywnym sensie) czytając co niektóre posty.
Zacznę od tego że Rome nie oglądałem, a za Spartacusa wziąłem się dość późno jakiś tydzień temu, więc nie do końca wiedziałem czego się spodziewać i może dlatego że nie miałem jakichkolwiek oczekiwań względem tego serialu tak mi się on spodobał.
Tak jak niektórzy zauważyli jest mnóstwo krwi, a dla niektórych za dużo - mi to nie przeszkadza wygląda to efektownie i wyróżnia serial bo nigdzie indziej nie widziałem tyle przelewanej posoki Sceny walk robią niesamowite wrażenie, a efekt ala Matrix mi się tutaj podoba i pozwala nacieszyć misternością choreografii tychże walk.
Jest sex i w sumie dobrze, że jest niż miało by go nie być, a widok nagiej Xeny to... no cóż niezły widok. W Gods of the Arena rozbiera się Jaime Murray (znana choćby z roli H.G. Wells z Warehouse 13) co było niezłym zaskoczeniem. Zresztą w serialu jest mnóstwo pięknych aktorek
Są i intrygi, a bez nich serial na pewno by ucierpiał, bo to one głównie nakręcają fabułę zarówno Blood and Sand jak i Gods of the Arena. Co do historii opowiedzianej w serialu to napiszę tylko tyle, że w tydzień obejrzałem pierwszy sezon jak i prequel
Co do marności efektów specjalnych - to jako fan Doctora Who mi to zupełnie nie przeszkadza, bo jak nie przeszkadzają mi "gumowi" kosmici w Doctorze, to efekty ze Spartacusa mnie nie odstraszą.
Jestem teraz na początku drugiego sezonu i na pewno będę oglądał dalej.
Przeczytałem sobie wszystkie wcześniejsze posty w tym temacie, nierzadko wybuchając śmiechem (ale w pozytywnym sensie) czytając co niektóre posty. Zacznę od tego że Rome nie oglądałem, a za Spartacusa wziąłem się dość późno jakiś tydzień temu, więc nie do końca wiedziałem czego się spodziewać i może dlatego że nie miałem jakichkolwiek oczekiwań względem tego serialu tak mi się on spodobał. Tak jak niektórzy zauważyli jest mnóstwo krwi, a dla niektórych za dużo - mi to nie przeszkadza wygląda to efektownie i wyróżnia serial bo nigdzie indziej nie widziałem tyle przelewanej posoki :) Sceny walk robią niesamowite wrażenie, a efekt ala Matrix mi się tutaj podoba i pozwala nacieszyć misternością choreografii tychże walk. Jest sex i w sumie dobrze, że jest niż miało by go nie być, a widok nagiej Xeny to... no cóż niezły widok. W Gods of the Arena rozbiera się Jaime Murray (znana choćby z roli H.G. Wells z Warehouse 13) co było niezłym zaskoczeniem. Zresztą w serialu jest mnóstwo pięknych aktorek :) Są i intrygi, a bez nich serial na pewno by ucierpiał, bo to one głównie nakręcają fabułę zarówno Blood and Sand jak i Gods of the Arena. Co do historii opowiedzianej w serialu to napiszę tylko tyle, że w tydzień obejrzałem pierwszy sezon jak i prequel :) Co do marności efektów specjalnych - to jako fan Doctora Who mi to zupełnie nie przeszkadza, bo jak nie przeszkadzają mi "gumowi" kosmici w Doctorze, to efekty ze Spartacusa mnie nie odstraszą.
Jestem teraz na początku drugiego sezonu i na pewno będę oglądał dalej.
I słusznie! Trzeci (i ostatni) sezon rozpoczął się więcej niż dobrze, w końcu mamy przeciwnika, który nie tylko jest potężny, ale przy okazji godny szacunku. Tak sobie myślę nad zakończeniem - wiadomo, że rebelia musi zostać rozgromiona, ale według źródeł historycznych ciała Spartakusa nigdy nie odnaleziono. Serial - mimo całej krwistej otoczki - trzyma się jednak pewnych realiów, aczkolwiek ładna furtka dla mniej druzgoczącego zakończenia się otwiera
I słusznie! :) Trzeci (i ostatni) sezon rozpoczął się więcej niż dobrze, w końcu mamy przeciwnika, który nie tylko jest potężny, ale przy okazji godny szacunku. Tak sobie myślę nad zakończeniem - wiadomo, że rebelia musi zostać rozgromiona, ale według źródeł historycznych ciała Spartakusa nigdy nie odnaleziono. Serial - mimo całej krwistej otoczki - trzyma się jednak pewnych realiów, aczkolwiek ładna furtka dla mniej druzgoczącego zakończenia się otwiera :)
@up Myślisz, że jak obejrzę Rome to mi się Spatracus przestanie podobać? Nie wydaje mi się. Ale w sumie nabrałem apetytu na Rzym, więc na pewno obejrzę.
@up Myślisz, że jak obejrzę Rome to mi się Spatracus przestanie podobać? :D Nie wydaje mi się. Ale w sumie nabrałem apetytu na Rzym, więc na pewno obejrzę.
Pewnie nie. Dla mnie jednak te dwa wspomniane seriale leżą na dwóch, przeciwległych końcach.
Ale też ze Spartacusa oglądnąłem zaledwie ze dwa lub trzy odcinki więc moja opinia nie będzie wiarygodna.
Może gdybym oglądnął te dwa seriale w odwrotnej kolejności (najpierw Spartacus a potem Rome) to byłbym zadowolony...
A tak to poczułem się jak kiedyś - kiedy jako dziecko grałem zapamiętale w gry na ZXSpectrum a następnie pierwszy raz zobaczyłem gry na Amidze - jak wróciłem do domu po tym pokazie, to rzuciłem w kąt "Spectrumnę" (dosłownie)
Pewnie nie. Dla mnie jednak te dwa wspomniane seriale leżą na dwóch, przeciwległych końcach. Ale też ze Spartacusa oglądnąłem zaledwie ze dwa lub trzy odcinki więc moja opinia nie będzie wiarygodna. Może gdybym oglądnął te dwa seriale w odwrotnej kolejności (najpierw Spartacus a potem Rome) to byłbym zadowolony... A tak to poczułem się jak kiedyś - kiedy jako dziecko grałem zapamiętale w gry na ZXSpectrum a następnie pierwszy raz zobaczyłem gry na Amidze - jak wróciłem do domu po tym pokazie, to rzuciłem w kąt "Spectrumnę" (dosłownie) :D
Ja oglądałem oba i podobnie jak asd jestem wielkim fanem "Rome" i odwrotnie niż asd jestem wielkim fanem "Spartacusa". Jednocześnie Oba seriale zaspokajają moje dwie elementarne potrzeby, których realizacji szukam w serialach. Pierwszy - wiarygodnej, rzetelnej, nasyconej emocjami, szczegółowo przedstawionej historii o zmaganiach ludzi, którzy znaleźli się w trudnej historycznie sytuacji, a drugi - absolutnie przerysowanej, efektownej, pełnej zwolnionego czasu i litrów przelanej krwi, nasyconej emocjami historii ludzi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji Niby te dwa seriale są skrajnie różne, ale tak naprawdę, trzon, rdzeń, jądro, serce tych opowieści jest bardzo podobne - można powiedzieć trochę za Norwidem - różni je litera (a więc forma - realizm vs komiks), a zbliża duch - czyli treść. Dlatego warto obejrzeć oba i mieć z tego wielką frajdę
Ja oglądałem oba i podobnie jak asd jestem wielkim fanem "Rome" i odwrotnie niż asd jestem wielkim fanem "Spartacusa". Jednocześnie :) Oba seriale zaspokajają moje dwie elementarne potrzeby, których realizacji szukam w serialach. Pierwszy - wiarygodnej, rzetelnej, nasyconej emocjami, szczegółowo przedstawionej historii o zmaganiach ludzi, którzy znaleźli się w trudnej historycznie sytuacji, a drugi - absolutnie przerysowanej, efektownej, pełnej zwolnionego czasu i litrów przelanej krwi, nasyconej emocjami historii ludzi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji ;) Niby te dwa seriale są skrajnie różne, ale tak naprawdę, trzon, rdzeń, jądro, serce tych opowieści jest bardzo podobne - można powiedzieć trochę za Norwidem - różni je litera (a więc forma - realizm vs komiks), a zbliża duch - czyli treść. Dlatego warto obejrzeć oba i mieć z tego wielką frajdę :)
Ja również oglądałem oba te seriale i podobnie jak przedmówca jestem fanem obu. Szkoda ze względu na koszty produkcji zdecydowano się tylko na dwa sezony "Rome" bo to, moim zdaniem nie potrzebne przyśpieszenie opowiadanej historii widać w drugim sezonie. Co zaś do "Spartacusa" to jest to dla mnie świetna rozrywka, gdzie można "wyłączyć mózg" i cieszyć się posoką spływającą z ekrany w iści komiksowym stylu. O mało zapomniał był o postaci Batiatus, która świetnie została odegrana przez John'a Hannah'a.
Ja również oglądałem oba te seriale i podobnie jak przedmówca jestem fanem obu. Szkoda ze względu na koszty produkcji zdecydowano się tylko na dwa sezony "Rome" bo to, moim zdaniem nie potrzebne przyśpieszenie opowiadanej historii widać w drugim sezonie. Co zaś do "Spartacusa" to jest to dla mnie świetna rozrywka, gdzie można "wyłączyć mózg" i cieszyć się posoką spływającą z ekrany w iści komiksowym stylu. O mało zapomniał był o postaci Batiatus, która świetnie została odegrana przez John'a Hannah'a.
[url=http://xvidasd.com/n/portal0.php?zmienna=spartacuswarofthe][img]http://xvidasd.com/n/bar3/spartacuswarofthe.gif[/img][/url] Kolejny "klon"? Ile już tego jest bo straciłem rachubę...
Ale każdy jest o czymś innym? Bo po co inaczej aż tyle podstron jeśli to jest ta sama historia? [url=http://xvidasd.com/n/portal0.php?zmienna=spartacusbloodandsand][img]http://xvidasd.com/n/bar3/spartacusbloodandsand.gif[/img][/url] [url=http://xvidasd.com/n/portal0.php?zmienna=spartacusbloodandsand1][img]http://xvidasd.com/n/bar3/spartacusbloodandsand1.gif[/img][/url] [url=http://xvidasd.com/n/portal0.php?zmienna=spartacusvengeance][img]http://xvidasd.com/n/bar3/spartacusvengeance.gif[/img][/url] [url=http://xvidasd.com/n/portal0.php?zmienna=spartacuswarofthe][img]http://xvidasd.com/n/bar3/spartacuswarofthe.gif[/img][/url]
W sumie to ta sama historia tylko kolejne sezony.
Spartacus: Blood and Sand - "sezon 1" - Spartacus staje się gladiatorem
Spartacus: Gods of the Arena - prequel -wydarzenia sprzed Spartacus: Blood and Sand
Spartacus: Vengeance - "sezon 2" - początek powstania
Spartacus: War of the Damned - "sezon 3" - dalcze walki podczas powstania
Na imdb wszystkie trzy sezony są pod nazwą Spartacus: Blood and Sand.
W sumie to ta sama historia tylko kolejne sezony. Spartacus: Blood and Sand - "sezon 1" - Spartacus staje się gladiatorem Spartacus: Gods of the Arena - prequel -wydarzenia sprzed Spartacus: Blood and Sand Spartacus: Vengeance - "sezon 2" - początek powstania Spartacus: War of the Damned - "sezon 3" - dalcze walki podczas powstania
Na imdb wszystkie trzy sezony są pod nazwą Spartacus: Blood and Sand.
Twórcy dla każdego sezonu dali podtytuł, więc pomyślałem, że watro to podkreślić.
A swoją drogą historia ciekawie się rozwija i naprawdę intryguje mnie jakie zakończenie przygotują dla nas twórcy serialu.
Twórcy dla każdego sezonu dali podtytuł, więc pomyślałem, że watro to podkreślić. A swoją drogą historia ciekawie się rozwija i naprawdę intryguje mnie jakie zakończenie przygotują dla nas twórcy serialu.
Serial ma bardzo specyficzny, komiksowy styl, który nie każdemu się podoba, ale znalazł sobie rzeszę wiernych fanów. War of The Damned jest finałowym sezonem opowieści o Spartacusie, więc będziemy mieli zamknięcie opowieści...
Ale chodzą plotki o spin-offie z postacią Juliusza Cezara
Serial ma bardzo specyficzny, komiksowy styl, który nie każdemu się podoba, ale znalazł sobie rzeszę wiernych fanów. War of The Damned jest finałowym sezonem opowieści o Spartacusie, więc będziemy mieli zamknięcie opowieści... Ale chodzą plotki o spin-offie z postacią Juliusza Cezara :)
Warto też dodać parę słów, o czym często się zapomina, bo najwięcej uwagi zwraca ta komiksowa otoczka, o znakomitym aktorstwie - wcześniej mieliśmy kapitalnego Batiatusa, doskonałe postaci żeńskie, obecnie świetnie wypada Krassus. A i gladiatorzy wcale nie prezentują się źle - tyle było uwag odnośnie nowego aktora w roli tytułowej, a - przynajmniej moim zdaniem - sprawdził się świetnie
Warto też dodać parę słów, o czym często się zapomina, bo najwięcej uwagi zwraca ta komiksowa otoczka, o znakomitym aktorstwie - wcześniej mieliśmy kapitalnego Batiatusa, doskonałe postaci żeńskie, obecnie świetnie wypada Krassus. A i gladiatorzy wcale nie prezentują się źle - tyle było uwag odnośnie nowego aktora w roli tytułowej, a - przynajmniej moim zdaniem - sprawdził się świetnie :)
Z każdym sezonem jest lepiej jeżeli chodzi o grę aktorską, ale rzeczywiście jest garstka postaci, które świetnie są zagrane. John Hannah , Lucy Lawless naprawdę świetnie wypadli dodałbym do tego grona mało znaną aktorkę jaką jest Viva Bianca, a która w drugim sezonie zrobiła na mnie dobre wrażenie. Ogólnie jeżeli chodzi o aktorstwo to według mnie źle nie jest jeżeli chodzi o całokształt.
Z każdym sezonem jest lepiej jeżeli chodzi o grę aktorską, ale rzeczywiście jest garstka postaci, które świetnie są zagrane. John Hannah , Lucy Lawless naprawdę świetnie wypadli dodałbym do tego grona mało znaną aktorkę jaką jest Viva Bianca, a która w drugim sezonie zrobiła na mnie dobre wrażenie. Ogólnie jeżeli chodzi o aktorstwo to według mnie źle nie jest jeżeli chodzi o całokształt.