E tam, wolę inną metodę relaksacji, niż tkwić pod kopułą z połową krowy dla towarzystwa.
O 3 odcinku ludzie piszą, że modą na sukces zalatuje, więc praktyka na pokazach może jest tu pomocną.
E tam, wolę inną metodę relaksacji, niż tkwić pod kopułą z połową krowy dla towarzystwa. O 3 odcinku ludzie piszą, że modą na sukces zalatuje, więc praktyka na pokazach może jest tu pomocną. :-p
No cóż, serial skręcił z lekka w stronę obyczajową ale dalej est niezły.
Jak ktoś nie zna książek Kinga albo głupot się naczytał, to może oczekiwać jakichś krwawych horrorów albo nie wiadomo czego i wtedy istotnie się rozczaruje. Dla mnie jak to mówią małolaty - spoko. Ogląda sie z zaciekawieniem. Co prawda wolę książki Kinga niż jego ekranizacje - poza nielicznymi wyjątkami, ale UTD jest niezłym produkcyjniakiem do obejrzenia letnią porą.
Ja w każdym razie dalej polecam.
No cóż, serial skręcił z lekka w stronę obyczajową ale dalej est niezły. Jak ktoś nie zna książek Kinga albo głupot się naczytał, to może oczekiwać jakichś krwawych horrorów albo nie wiadomo czego i wtedy istotnie się rozczaruje. Dla mnie jak to mówią małolaty - spoko. Ogląda sie z zaciekawieniem. Co prawda wolę książki Kinga niż jego ekranizacje - poza nielicznymi wyjątkami, ale UTD jest niezłym produkcyjniakiem do obejrzenia letnią porą. Ja w każdym razie dalej polecam.
Czwarty odcinek trochę mnie zmierził. Kompletnie nic istotnego się w nim nie wydarzyło - moim zdaniem można go sobie odpuścić. Ktoś wcześniej pisał, że serial ma mieć 13-ście odcinków - jeśli do dwunastego będziemy mieć do czynienia z taką obyczajówką to podziękuję albo oglądnę ten ostatni - ciekawi mnie to alternatywne zakończenie bo jak już pisałem - to książkowe, które w skrócie mi opisaliście - całkiem mi się spodobało.
Czwarty odcinek trochę mnie zmierził. Kompletnie nic istotnego się w nim nie wydarzyło - moim zdaniem można go sobie odpuścić. Ktoś wcześniej pisał, że serial ma mieć 13-ście odcinków - jeśli do dwunastego będziemy mieć do czynienia z taką obyczajówką to podziękuję albo oglądnę ten ostatni - ciekawi mnie to alternatywne zakończenie bo jak już pisałem - to książkowe, które w skrócie mi opisaliście - całkiem mi się spodobało.
Jednak się przemogłam i oglądam na bieżąco. Zupełnie nie wiem po co?
Marny ten serial jest. Wcale mnie nie emocjonuje i coraz mniejszą mam ochotę na poznanie tajemnicy kopuły.
Jednak się przemogłam i oglądam na bieżąco. Zupełnie nie wiem po co? Marny ten serial jest. Wcale mnie nie emocjonuje i coraz mniejszą mam ochotę na poznanie tajemnicy kopuły.
Najgorsze jest to, że Ci, co nie czytali książki pomyślą, że King napisał takie obyczajowe piekiełko na poziomie emocji rodem z mydlanej opery... A książka jest taka, że pierwszego dnia przeczytałem 30 stron, resztę - czyli ponad 800 stron skończyłem niejako "od ręki" Serial jest kiepski, aż żal to mówić, ale sama historia się broni, więc jak ktoś chce zobaczyć, jak to wygląda w oryginale, to stanowczo zachęcam do lektury!
Najgorsze jest to, że Ci, co nie czytali książki pomyślą, że King napisał takie obyczajowe piekiełko na poziomie emocji rodem z mydlanej opery... A książka jest taka, że pierwszego dnia przeczytałem 30 stron, resztę - czyli ponad 800 stron skończyłem niejako "od ręki" :) Serial jest kiepski, aż żal to mówić, ale sama historia się broni, więc jak ktoś chce zobaczyć, jak to wygląda w oryginale, to stanowczo zachęcam do lektury! :)
Mnie się dalej nawet dobrze ogląda. Może mam niskie wymagania ale ostatnio nic mnie specjalnie nie zainteresowało.Wakacje. Na szczęscie hiatus się kończy.
Szumnie zapowiadany The Bridge jest wkurzający na maksa - ta baba jest po prostu niestrawna.
Komedii nie znosze tak samo jak idiotycznych seriali typu "Burn Notice".
Bostonq ksiązka jest o niebo lepsza ale cóz, ludzie nie czytają A jak czytają to np. "50 pierdnięć greja" albo poradniki typu "Jak nie być łysym,brzydkim i glupim w 30 dni"
King nie ma specjalnie szczęscia do ekranizacji (poza nielicznymi wyjątkami)
Miałam spore oczekiwania i obniżałam je z odcinka na odcinek - no nic, moze w końcu się doczekam Podobno ma być jakiś kosmiczny cliffhanger na koniec. Tak przynajmniej mówiono na panelu na CC chociaż panele mają to do siebie, że mówi się mętnie i ogólnie, żeby nie spoilerować za bardzo.
Mnie się dalej nawet dobrze ogląda. Może mam niskie wymagania :p ale ostatnio nic mnie specjalnie nie zainteresowało.Wakacje. Na szczęscie hiatus się kończy.:) Szumnie zapowiadany The Bridge jest wkurzający na maksa - ta baba jest po prostu niestrawna. Komedii nie znosze tak samo jak idiotycznych seriali typu "Burn Notice".
Bostonq ksiązka jest o niebo lepsza ale cóz, ludzie nie czytają :p A jak czytają to np. "50 pierdnięć greja" albo poradniki typu "Jak nie być łysym,brzydkim i glupim w 30 dni" ;)
King nie ma specjalnie szczęscia do ekranizacji (poza nielicznymi wyjątkami) Miałam spore oczekiwania i obniżałam je z odcinka na odcinek - no nic, moze w końcu się doczekam :) Podobno ma być jakiś kosmiczny cliffhanger na koniec. Tak przynajmniej mówiono na panelu na CC chociaż panele mają to do siebie, że mówi się mętnie i ogólnie, żeby nie spoilerować za bardzo.
Właśnie przeczytałam, że serial ma dostać kolejny sezon.
Odpuszczam, bo już tych 5 odcinków z trudem obejrzałam, ale miałam nadzieję, że to tylko jeden sezon - to dam radę.
5 odcinek trochę lepszy od poprzednich, ale to nadal drętwa telenowela.
Właśnie przeczytałam, że serial ma dostać kolejny sezon. Odpuszczam, bo już tych 5 odcinków z trudem obejrzałam, ale miałam nadzieję, że to tylko jeden sezon - to dam radę. 5 odcinek trochę lepszy od poprzednich, ale to nadal drętwa telenowela.
Nadrobiłem, co zaległe - ech, to jest taki serial PAPSO - czyli "przeciętny, ale przyjemnie się ogląda" Strasznie denerwują zachowania bohaterów, nawet biorąc pod uwagę ekstremalną sytuację, w której się znaleźli. Ten potygodniowy syndrom sztokholmski w wykonaniu Angie, to, że jej nikt wcześniej nie szukał, łącznie z bratem, przecież to małe miasteczko, pomagała w szpitalu, raptem znika i co? I nic. Te relacje Barbiego z dziennikarką - bardzo grubymi nićmi szyte.
Są też plusy - bardzo fajna scena nagrywania ataku przez tych nastolatków - i ten moment, kiedy jedno z nich..., kto widział, ten wie Co z tego jednak wyjdzie, trudno przewidzieć, bo na razie jakaś nutka tajemnicy i nawet grozy jest, ale równie dobrze może się to rozpaćkać w ogólnej miałkości
Nadrobiłem, co zaległe - ech, to jest taki serial PAPSO - czyli "przeciętny, ale przyjemnie się ogląda" :) Strasznie denerwują zachowania bohaterów, nawet biorąc pod uwagę ekstremalną sytuację, w której się znaleźli. Ten potygodniowy syndrom sztokholmski w wykonaniu Angie, to, że jej nikt wcześniej nie szukał, łącznie z bratem, przecież to małe miasteczko, pomagała w szpitalu, raptem znika i co? I nic. Te relacje Barbiego z dziennikarką - bardzo grubymi nićmi szyte.
Są też plusy - bardzo fajna scena nagrywania ataku przez tych nastolatków - i ten moment, kiedy jedno z nich..., kto widział, ten wie :) Co z tego jednak wyjdzie, trudno przewidzieć, bo na razie jakaś nutka tajemnicy i nawet grozy jest, ale równie dobrze może się to rozpaćkać w ogólnej miałkości :)
U Angie to wcale nie był syndrom sztokholmski, a raczej próba wykorzystania okazji.
Nie dało się siłą- to trzeba sposobem. Czyli oszukać Juniora i skłonić do ustępstw.
Fakt, plusem jest para nastolatków i para ze stacji radiowej.
Mało, za mało - reszta mnie denerwuje.
U Angie to wcale nie był syndrom sztokholmski, a raczej próba wykorzystania okazji. Nie dało się siłą- to trzeba sposobem. Czyli oszukać Juniora i skłonić do ustępstw. Fakt, plusem jest para nastolatków i para ze stacji radiowej. :) Mało, za mało - reszta mnie denerwuje. :(
Mi chodziło już o sytuację [spoiler]po wyjściu, wcześniej oczywiście próbowała coś osiągnąć, ale już gdy siedzieli w dym domu, to było to naprawdę mgliste :)[/spoiler]
Dwóch wariatów, bo i ojciec czub, mówi dziewczynie przetrzymywanej w bunkrze, że zaraz wszyscy umrzemy, ona nie wie, czemu, co, jak gdzie, więc zamiast wpaść w panikę, lecieć, szukać ludzi, to wierzy im, siedzi i przytula psychotyka
Takie właśnie szczegóły psują przyjemność oglądania
Aczkolwiek fakt, para z latarni, która w cudowny sposób wyznaje sobie... - to akurat też warto zobaczyć
[spoiler]Dwóch wariatów, bo i ojciec czub, mówi dziewczynie przetrzymywanej w bunkrze, że zaraz wszyscy umrzemy, ona nie wie, czemu, co, jak gdzie, więc zamiast wpaść w panikę, lecieć, szukać ludzi, to wierzy im, siedzi i przytula psychotyka ;)[/spoiler]
Takie właśnie szczegóły psują przyjemność oglądania :)
Aczkolwiek fakt, para z latarni, która w cudowny sposób wyznaje sobie... - to akurat też warto zobaczyć :)
Przecież usłyszała komunikat radiowy, jako potwierdzenie słów ojca i juniora, do tego pustka na ulicach, gdy biegła do domu.
A w ogóle ta kopuła, to takim jest normalnym zjawiskiem przecież. Pamiętasz, wyżej gdzieś w tej dyskusji, zżymałam się na mało ekspresyjną reakcje ludzi na pojawienie się kopuły. Stawiasz ludzi w irracjonalnej sytuacji (kopuła) i to nie budzi w Tobie jakiegoś odruchu zniecierpliwienia, a potem wymagasz od nich racjonalnych reakcji. Brak mi tu konsekwencji. Dlatego nie lubię za bardzo s-f. Gdzieś na blogu o przyczynach mojej niechęci do tego typu literatury czy filmu, dyskutowałam z Tobą.
Bostonq [spoiler]Przecież usłyszała komunikat radiowy, jako potwierdzenie słów ojca i juniora, do tego pustka na ulicach, gdy biegła do domu. A w ogóle ta kopuła, to takim jest normalnym zjawiskiem przecież. ;) Pamiętasz, wyżej gdzieś w tej dyskusji, zżymałam się na mało ekspresyjną reakcje ludzi na pojawienie się kopuły. Stawiasz ludzi w irracjonalnej sytuacji (kopuła) i to nie budzi w Tobie jakiegoś odruchu zniecierpliwienia, a potem wymagasz od nich racjonalnych reakcji. Brak mi tu konsekwencji. Dlatego nie lubię za bardzo s-f. Gdzieś na blogu o przyczynach mojej niechęci do tego typu literatury czy filmu, dyskutowałam z Tobą.[/spoiler]
Szósty odcinek wprowadza trochę tego zamieszania, o którym mówiłaś Są rabunki, bezsensowne zabijanie, targi o jedzenie i wodę. Po raz kolejny najciekawsze rzeczy dzieją się z tą dwójką nastolatków, którzy nie dość, że wyruszyli na naprawdę niełatwą wyprawę, to tworzą wraz z Kopułą jakąś specyficzną więź Jeszcze gdyby ktoś, raz na zawsze, choćby ją zabijając zakończył wątek Angie - ja rozumiem, że można mieć pecha, że fatum antyczne, że każdy ma swojego Juniora, który go ściga, ale @#$!#@$!#@$!#@ okropne się to ogląda, męczące to jest jak diabli, oby sczeźli
I jest kolejny ładny efekt - wcześniej były to motyle, teraz jest piękna scena
Spoiler:
z deszczem, gdy brat Angie dotyka Kopuły - mogliby się postarać o więcej takich ładnych ujęć
Szósty odcinek wprowadza trochę tego zamieszania, o którym mówiłaś :) Są rabunki, bezsensowne zabijanie, targi o jedzenie i wodę. Po raz kolejny najciekawsze rzeczy dzieją się z tą dwójką nastolatków, którzy nie dość, że wyruszyli na naprawdę niełatwą wyprawę, to tworzą wraz z Kopułą jakąś specyficzną więź :) Jeszcze gdyby ktoś, raz na zawsze, choćby ją zabijając zakończył wątek Angie - ja rozumiem, że można mieć pecha, że fatum antyczne, że każdy ma swojego Juniora, który go ściga, ale @#$!#@$!#@$!#@ okropne się to ogląda, męczące to jest jak diabli, oby sczeźli ;)
I jest kolejny ładny efekt - wcześniej były to motyle, teraz jest piękna scena [spoiler]z deszczem, gdy brat Angie dotyka Kopuły - mogliby się postarać o więcej takich ładnych ujęć :)[/spoiler]
Już oficjalnie - poddaję się! Scena, w której przetrzymywane dziewczę, będąc w domu, w centrum miast, ucieka i zamiast do ludzi biegnie do lasu sprawiło, że miałem ochotę trzepnąć się patelnią, w jakiś wyjątkowo wyrafinowany sposób.
Ale tu nawet nie chodzi o głupotę niektórych scen, ale taką ogólną miałkość, kompletny brak dramatyzmu, to wszystko jest jakieś wyjałowione. Równie dobrze do miasteczka mógł by zajechać furgon A-Teamu albo Renegat na motorze, bo dla mnie ten sam poziom rozrywki i równie mało angażujący moje emocje.
Już w nosie mam to, jak inteligentnie zmieniono zakończenie. Gra nie warta świeczki.
Już oficjalnie - poddaję się! Scena, w której przetrzymywane dziewczę, będąc w domu, w centrum miast, ucieka i zamiast do ludzi biegnie do lasu sprawiło, że miałem ochotę trzepnąć się patelnią, w jakiś wyjątkowo wyrafinowany sposób.
Ale tu nawet nie chodzi o głupotę niektórych scen, ale taką ogólną miałkość, kompletny brak dramatyzmu, to wszystko jest jakieś wyjałowione. Równie dobrze do miasteczka mógł by zajechać furgon A-Teamu albo Renegat na motorze, bo dla mnie ten sam poziom rozrywki i równie mało angażujący moje emocje.
Już w nosie mam to, jak inteligentnie zmieniono zakończenie. Gra nie warta świeczki.
najphil pisze:Już oficjalnie - poddaję się! Scena, w której przetrzymywane dziewczę, będąc w domu, w centrum miast, ucieka i zamiast do ludzi biegnie do lasu sprawiło, że miałem ochotę trzepnąć się patelnią, w jakiś wyjątkowo wyrafinowany sposób.
Amen. Ja co prawda, będę oglądał dalej, bo to jednak King, ale ta scena była iście egzotycznie debilna i nijak się jej wytłumaczyć nie da
[quote="najphil"]Już oficjalnie - poddaję się! Scena, w której przetrzymywane dziewczę, będąc w domu, w centrum miast, ucieka i zamiast do ludzi biegnie do lasu sprawiło, że miałem ochotę trzepnąć się patelnią, w jakiś wyjątkowo wyrafinowany sposób.[/quote]
Amen. Ja co prawda, będę oglądał dalej, bo to jednak King, ale ta scena była iście egzotycznie debilna i nijak się jej wytłumaczyć nie da ;)
najphil pisze:
Już w nosie mam to, jak inteligentnie zmieniono zakończenie. Gra nie warta świeczki.
Tym bardziej, że na poznanie tego zakończenia trzeba będzie poczekać jeszcze przynajmniej do końca 2 serii.
I racja, w serialu brak logiki, napięcia i emocji. Nawet tajemnica kopuły i związek z nią pary nastolatków, jest pokazany tak, że nie wzbudza już we mnie większego zainteresowania.
Tylko dla fajnych ujęć motyli i kropel deszczu na kopule, i ewentualnie zaskakującego zakończenia nie ma sensu oglądać całej reszty.
Zabieram się za czytanie książki, i już.
Już w nosie mam to, jak inteligentnie zmieniono zakończenie. Gra nie warta świeczki.[/quote] Tym bardziej, że na poznanie tego zakończenia trzeba będzie poczekać jeszcze przynajmniej do końca 2 serii. I racja, w serialu brak logiki, napięcia i emocji. Nawet tajemnica kopuły i związek z nią pary nastolatków, jest pokazany tak, że nie wzbudza już we mnie większego zainteresowania. Tylko dla fajnych ujęć motyli i kropel deszczu na kopule, i ewentualnie zaskakującego zakończenia nie ma sensu oglądać całej reszty. Zabieram się za czytanie książki, i już.