Person of Interest

[ja123]

Dla mnie niezły odcinek (następny też ciekawy) ale jedno mnie rozbawiło. Maszyna analizuje wszystko ze szczegółami (nawet losem obrazka się interesuje) a

Spoiler:

nie informuje, że aby winda ruszyła, trzeba wcisnąć przycisk po drugiej stronie korytarza

LOL, chyba, że coś źle zapamiętałem sprzed 2 tygodni.

[Sirm]

Kurcze, obejrzałem 3 i pół sezonu w jednym ciągu po kilka odcinków dziennie i mogę powiedzieć tylko jedno: ten serial jest genialny. Dawno nie oglądałem niczego co aż tak bardzo by mnie wciągnęło, o 4 do pracy a jeszcze o północy odpalałem kolejny odcinek a w pracy dalej na smartfonie (to właśnie niezaprzeczalna zaleta napisów). Tematyka idealnie trafiła w mój gust (i moją paranoję), wszystkie te spiski, szpiegowanie, machinacje i manipulacje a do tego poukrywane setki smaczków i eastereggów dla geeków i paranoików, normalnie teraz czekając tydzień na kolejny odcinek czuję się jak narkoman na głodzie. Zdarzały się czasami jakieś babole i drobne głupotki ze szczególnym naciskiem na "cudownie uratowani w ostatniej chwili" albo "każdego da się trafić w kolano nawet ze 100 metrów, oprócz głównego złego, którego kule omijają" ale bez problemu i wyrzutów sumienia mogłem przymknąć na to oko. Ja chcę więcej!

[sindar]

W Person of Interest pojawi się... Lagertha.
A właściwie odgrywająca jej rolę Katheryn Winnick.
W PoI zagra gościnnie, pojawi się w roli kolejnej "twardej baby" - łowcy nagród Frankie Wells.

[Lubec]

Kolejna urodziwa "twarda babka" w serialu. Nie to żebym się nie cieszył z nowych twarzy, ale wolałbym zobaczyć powrót do serialu Zoe Morgan, bo zawsze się ją fajnie oglądało. No i między nią i Johnem jest niesamowita chemia... może kiedyś jeszcze ją zobaczymy.

[asd]

Stało się - kolejny odcinek przeleciałem na podglądzie a to oznacza jedno - brak dostatecznego zainteresowania czyli rezygnację z oglądania..
Fajny był ale zbyt długo się już ciągnie... a z doświadczenia wiem, że zbyt długie związki stają się toksyczne

[Lubec]

Mi się odcinek podobał. Zwłaszcza, że wykrakałem i wróciła Zoe Jakoś fajnie się ją ogląda zwłaszcza w zestawieniu z Johnem, który widać ewidentnie ma się ku pani psycholog.
Humoru nie brakowało, choć to już nie do tamo co duet Root - Fusco. Ale tekst Harolda w sądzie wzbudza mimowolny uśmiech.
Odcinek co prawda to nie ten sam poziom co poprzednie, choć z drugiej strony trudno przeskoczyć tak wysoko ustawioną poprzeczkę.
Końcówka to nawiązanie do Eliasa i Dominica, więc można wnioskować, że to na tym wątku skupi się następny odcinek.
Asd się nie podobał, ale jak dla mnie to najlepszy póki co dramat z tv ogólnodostępnej, z tych hamerykańskch.

[joana]

Po odcinku 04x16
No niestety, serial traci rozpęd, jakby scenarzyści nie mieli pomysłu na zapchanie dziury, jaka powstała po odejściu jednej z głównych postaci.
Ostatni odcinek zupełnie mnie nie przekonał.
Niby interesująca i zaradna dziewczyna będąca numerem, przywołanie Dominica, kartel meksykański w tle, a jednak nudą mi powiało. Ostatnia scena "wymiany prezentów" między Haroldem i dziewczyną może świadczyć, ze powróci ta bohaterka w jakimś kolejnym odcinku, być może w rozbudowanej i bardziej znaczącej dla fabuły wersji.
Oczywiście pojawienie się Miśka, tym razem konsumującego but, było miłym akcentem. No i nowa praca Root może przynieść ciekawe, dla rozwoju wydarzeń,konsekwencje.
Mam podobnie jak Lubec, oglądam dalej, bo jest to już jeden z nielicznych tasiemieców w moim repertuarze (Mentalista, White Collar - zakończone). I jak nauczyło mnie dotychczasowe doświadczenie z Persons, po kilku odc. zwalniających - powracamy do fabuły kipiącej akcją.

[Lubec]

Zgodzę się z joaną, że ostatni odcinek jest powrotem do tego co znamy najlepiej czyli ratowania numerów i w porównaniu do wcześniejszych odcinków jest spokojnie (ale nie powiedziałbym, ze nudno) i niby nic się nie dzieje... Niby bo Root coś kombinuje, ona zawsze coś kombinuje. A oferta pracy zapewne aż tak jej nie zaskoczyła. Pytanie tylko jaki ma w tym interes?

Scena Johna i Dominica w kawiarni całkiem niezła, widać , że Dominic nie zapomina zaszłości i zbiera informacje na temat naszej drużyny, ciekawe kiedy je wykorzysta?

A Miśka, którego jakiś czas nie pokazywano powrócił w dobrym stylu i to w dość zabawnej scenie.

Rzeczywiście czegoś brakowało w tym odcinku, jak napisała joana serial traci rozpęd, ale wydaje mi się to chwilowe i znów będziemy mieć jazdę bez trzymanki. Dominic i jego nowy biznes (chyba zmałpował od chińczyków ), plany Root to zapewne tylko mały przedsmak do tego co zaplanowali scenarzyści.

[Yugi_2142]

Ja też zauważyłem spadek poziomu w tym odcinku, poszedłbym nawet dalej i powiedział że mi się nie podobał. Za mało się działo a to co się działo było dla mnie nieprzekonywujące. Faktem jest że już od powrotu ze świątecznej przerwy mamy do czynienia ze spowolnieniem serialu.

[Lubec]

Spadek poziomu był zauważalny, ale w porównaniu do poprzednich epizodów. Nie znaczy to, że serial dołuje tylko to, ze twórcy wysoko wieszają poprzeczkę, więc wiadomo, że musi być czasem spokojniejszy odcinek. Odcinek był na dobrym poziomie, a pamiętajmy, że w drugim czy nawet w trzecim sezonie tego typu odcinków było więcej i to jest esencja serialu własnie - kolejne numery do uratowania, bez tego cały serial straci sens istnienia jeżeli nasza ekipa nie będzie pomagać "nieistotnym" mieszkańcom Nowego Jorku.

[najphil]

Po s04e19
Ten serial mocno niestety obniża loty. Strasznie zaczynają mnie drażnić te wszystkie niedociągnięcia, niedoróbki i sceny naciągane. Tylko w tym odcinku mamy:

Spoiler:

Dwóch złych wbiega do pokoju gdzie jest Root, jeden zaczyna strzelać i ma tylko trzy naboje w komorze - to jakieś nowe pistolety, czy do specjalistycznej roboty twardego egzekutora zatrudnili koleżkę z Alzheimerem, który zapomniał zmienić magazynek?

Khan trafia do więzienia i okazuje się, że wystarczy mundur strażnika, żeby swobodnie z niego wyjść - W takim stylu to serial "Prison Break" skończyłby się po pierwszym odcinku.

Zlecenie dla więźnia na Khana przychodzi mu na telefon - ściśle strzeżone więzienie, gdzie osadzeni zabawiają się smartfonami. Nie ma to jak w nudny poranek w celi pograć Sudoku.

Root kradnie walizkę. Najnowsza technologia, pokryta kevlarem, z GPS - i cytując - "można zrzucić ją z samolotu i nie będzie nawet rysy". A zawartość chroniona zameczkiem z trzycyfrową kombinacją, ustawianą za pomocą kółeczek - ja rozumiem, że kevlar jest drogi, więc na lepszy zamek zabrakło już kasy, ale kombinacja trzech cyfr daje jakieś 1000 możliwych rozwiązań, czyli w godzinę można sprawdzić wszystkie.

[Stingwood]

"Sceny naciągane" - cały ten serial jest naciągany, jeśli się czepiać.

[asd]

Wygląda na to, że zaprzestałem oglądanie tego serialu w najlepszym możliwym momencie hehehe

[joana]

Nie negując wszystkiego, co o ostatnim sezonie napisano wyżej, odcinek 20 mnie zaskoczył.
Spodziewałam się, bo to już końcówka sezonu, a wtedy serial zazwyczaj przyspieszał, właśnie akcji.
A tu mamy odcinek z rozmową w samochodzie, która się nie odbyła.
Niektórzy stwierdzą, że nudne to było, a dla mnie jest pokazaniem, jak ten serial potrafi się zmieniać i zaskakiwać.
Bo niby niewiele się dzieje, ale jak fajnie pokazane jest wnętrze tego silnego faceta w garniturze.
Ciekawią mnie światła samochodu, które zobaczył John.
Nie dziwię się, że Root nie wyszła za mąż. Dawno nie widziałam tak fatalnej kreacji ślubnej.

[Yugi_2142]

"Nudne było"... Oglądając 20 odcniek zasnąłem... obudziłem się, zalogowałem się na fejsie.. znów zasnąłem. Pod koniec sezonu serial powinien przyśpieszyć

[ja123]

Dla mnie jeden z najlepszych odcinków tego sezonu. Ale ja często bardziej cenię pomysł na fabułę niż akcję. #TeamJoana

[Lubec]

Mi też się odcinek podobał. Przecież nie zawsze musi być akcja
Niesamowity klimat odcinka... no i fajnie było znowu zobaczyć znaną twarz

[ja123]

No i się sezon skończył. Fajną sceną z fajną muzyką. W takim łączeniu piosenek z akcją są niezrównani chyba.
Sezon ogólnie słabszy od dwóch poprzednich, ale to nie znaczy, że zły. Poprzednie były po prostu rewelacyjne, ten trochę odbił w stronę przeciętności. IMHO wykreowali zbyt mocnego przeciwnika. Zupełnie inaczej się ogląda, gdy widzi się szanse bohaterów na sukces wieksze niż 0,00001%. Poza tym jest trochę niekonsekwencji. Przy takiej mocy Samarytanina, przy tylu akcjach, nielogiczne jest tak długie przeżycie i funkcjonowanie bohaterów. I te rozwiązania deus ex machina, kóre nie przeszkadzały wcześniej (nasi mieli przewagę Maszyny nad resztą) są rzucające się w oczy obecnie. Muszą osłabić S w następnym sezonie, uruchomić jakieś większe backdoory, bo inaczej czuję, że powoli będzie się zbliżał koniec serialu.

PS. Spodziewałem się, że kiedyś ten kawałek Pink Floyd wykorzystają

[kain_b]

No to mamy 5 sezon Team Machine, nieoficjalnie może być finałowym.

[sindar]

5 sezon POI dostał tylko 13 odcinków.
Twórcy wciąż mają nadzieję, że CBS zamówi kolejne odcinki albo inna stacja przejmie serial.
W przeciwnym wypadku możemy zacząć żegnać się z serialem.