Opis zacząć należy od stwierdzenia, że Flash należy to panteonu postaci z uniwersum DC Comics. Obok Supermana, Batmana czy Green Laterna jest chyba jedną z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów komiksowych z tegoż wydawnictwa.
Barry Allen (czyli John Wesley Shipp) to naukowiec, pracujący w laboratorium. Podczas rutynowej pracy i nieszczęsnego zbiegu okoliczności, bohater zostaje porażonym przez piorun. Jak to w komiksach (oraz ich ekranizacjach) bywa przejmuje jego właściwości. Staje się najszybszym człowiekiem na ziemi (czyli odpowiednikiem Quicksilver’a z uniwersum Marvel’a ) Jego matabolizm przyspiesza, zatem zwiększa się także zapotrzebowanie na pokarm. Każda praca, dotychczas wykonywana wydaje się banalna, gdyż można wykonać ją w ułamek sekundy. Lecz, jak to bywa w komiksach, w bohaterze wrasta cug do heroicznych wyczynów, wzbudzony wszechobecną, szerzącą się na ulicach przemocą. Barry szybko sprawia sobie szkarłatny strój (wzbudzający – a jakże! – strach wśród lokalnych przestępców ;] ), i śladem Clarka Kenta, czy Bruce’a Wayne’a, pod zasłoną maski stawia czoła kolejnym oponentom.
Fabuła serialu jest bliska komiksowemu pierwowzorowi. Aktorstwo, jak na ówczesne realia, stoi na naprawdę wysokim poziomie. Dziś (po blisko 20 latach od premiery…), wśród młodszych odbiorców, charakteryzacja oraz kostiumy mogą wzbudzić co najwyżej uśmieszek politowania. Nie ma co ukrywać, na dzień dzisiejszy, jest to pozycja skierowana głównie do dwudziestoparolatków, którzy wychowali się na reprintach zachodnich komiksów, wydawanych przez, nieistniejące już, TM-Semic. To pozycja dla ludzi, którzy na telewizorach Neptun, Rubin, czy Osake oglądali ów serial na polskiej Dwójce. W pięknych, prostszych czasach. W czasach, gdy odtwarzacz VHS był CZYMŚ. W czasach, gdy w kinach rządziły dwa, pierwsze Batman’y Burtona. W czasach, gdy szarzyzna ‘normalnego’ życia dobijała, a ucieczka do świata postaci biegających w kolorowych trykotach była jedynym sensownym wyjściem… Do takich właśnie ludzi, jak na dzień dzisiejszy, jest skierowana ta pozycja. Oni dostrzegą jej kultowość i, niemalże oniryczny, nastrój…
Cały serial to 22, średnio 50-cio minutowe odcinki, w tym odcinek pilotowy trwający około 1,5 godziny.
Napisy: - dostępne do całego sezonu, niestety tylko wersja anglojęzyczna. Ktokolwiek chętny do translacji? Oferuję swą (wątpliwej jakości ) pomoc
edit: aktualizacja linki sindar 2015
Ostatnio zmieniony 16 lutego 2009, 12:03 przez sHChypp, łącznie zmieniany 3 razy.
Opis zacząć należy od stwierdzenia, że Flash należy to panteonu postaci z uniwersum DC Comics. Obok Supermana, Batmana czy Green Laterna jest chyba jedną z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów komiksowych z tegoż wydawnictwa. Barry Allen (czyli John Wesley Shipp) to naukowiec, pracujący w laboratorium. Podczas rutynowej pracy i nieszczęsnego zbiegu okoliczności, bohater zostaje porażonym przez piorun. Jak to w komiksach (oraz ich ekranizacjach) bywa przejmuje jego właściwości. Staje się najszybszym człowiekiem na ziemi (czyli odpowiednikiem Quicksilver’a z uniwersum Marvel’a ) Jego matabolizm przyspiesza, zatem zwiększa się także zapotrzebowanie na pokarm. Każda praca, dotychczas wykonywana wydaje się banalna, gdyż można wykonać ją w ułamek sekundy. Lecz, jak to bywa w komiksach, w bohaterze wrasta cug do heroicznych wyczynów, wzbudzony wszechobecną, szerzącą się na ulicach przemocą. Barry szybko sprawia sobie szkarłatny strój (wzbudzający – a jakże! – strach wśród lokalnych przestępców ;] ), i śladem Clarka Kenta, czy Bruce’a Wayne’a, pod zasłoną maski stawia czoła kolejnym oponentom. Fabuła serialu jest bliska komiksowemu pierwowzorowi. Aktorstwo, jak na ówczesne realia, stoi na naprawdę wysokim poziomie. Dziś (po blisko 20 latach od premiery…), wśród młodszych odbiorców, charakteryzacja oraz kostiumy mogą wzbudzić co najwyżej uśmieszek politowania. Nie ma co ukrywać, na dzień dzisiejszy, jest to pozycja skierowana głównie do dwudziestoparolatków, którzy wychowali się na reprintach zachodnich komiksów, wydawanych przez, nieistniejące już, TM-Semic. To pozycja dla ludzi, którzy na telewizorach Neptun, Rubin, czy Osake oglądali ów serial na polskiej Dwójce. W pięknych, prostszych czasach. W czasach, gdy odtwarzacz VHS był CZYMŚ. W czasach, gdy w kinach rządziły dwa, pierwsze Batman’y Burtona. W czasach, gdy szarzyzna ‘normalnego’ życia dobijała, a ucieczka do świata postaci biegających w kolorowych trykotach była jedynym sensownym wyjściem… Do takich właśnie ludzi, jak na dzień dzisiejszy, jest skierowana ta pozycja. Oni dostrzegą jej kultowość i, niemalże oniryczny, nastrój…
[b]Cały serial to 22, średnio 50-cio minutowe odcinki, w tym odcinek pilotowy trwający około 1,5 godziny. [/b]
[b]Napisy: [/b] - dostępne do całego sezonu, niestety tylko wersja anglojęzyczna. Ktokolwiek chętny do translacji? Oferuję swą (wątpliwej jakości :D ) pomoc :)
[color=#FF4040][i]edit: aktualizacja linki sindar 2015[/i][/color]
[quote="piotr_cebo"] zły link do filmweba (dałeś do filmu), powinien być ten: http://www.filmweb.pl/f94228/Flash,1990[/quote] Poprawione, thx za podpowiedź.
SCP pisze: Aktorstwo, jak na ówczesne realia, stoi na naprawdę wysokim poziomie. Dziś (po blisko 20 latach od premiery…), wśród młodszych odbiorców, charakteryzacja oraz kostiumy mogą wzbudzić co najwyżej uśmieszek politowania. Nie ma co ukrywać, na dzień dzisiejszy, jest to pozycja skierowana głównie do dwudziestoparolatków, którzy wychowali się na reprintach zachodnich komiksów, wydawanych przez, nieistniejące już, TM-Semic. To pozycja dla ludzi, którzy na telewizorach Neptun, Rubin, czy Osake oglądali ów serial na polskiej Dwójce. W pięknych, prostszych czasach. W czasach, gdy odtwarzacz VHS był CZYMŚ. W czasach, gdy w kinach rządziły dwa, pierwsze Batman’y Burtona. W czasach, gdy szarzyzna ‘normalnego’ życia dobijała, a ucieczka do świata postaci biegających w kolorowych trykotach była jedynym sensownym wyjściem… Do takich właśnie ludzi, jak na dzień dzisiejszy, jest skierowana ta pozycja. Oni dostrzegą jej kultowość i, niemalże oniryczny, nastrój…
Amen Pokolenie różnych trzydziestolatków też pewnie się załapie
I jeśli chodzi o kostium, to nie byłbym tak krytyczny - po prawdzie bardzo trudno jest zrobić kostium superbohatera, ażeby ten nie wyglądał idiotycznie, o czym przekonali się twórcy najnowszego "Supermana". A w przypadku tego serialu, kostium wygląda - choć to brzmi dziwnie trochę - wiarygodnie
I rzeczywiście, najistotniejsza jest ta atmosfera serialu - bardzo specyficzna, tajemnicza, choć w sumie nic takiego tajemniczego się nie dzieje
Ogólnie jeden z tych seriali, które zapowiadały przyszłą popularność tychże, więc tym bardziej warto rzucić okiem, nawet jak się komiksów z TM-Semic nie czytało. A było co czytać, oj było
Tylko te nieszczęsne napisy
PS
SCP - bardzo dobra propozycja, również w warstwie technicznej
[quote="SCP"] Aktorstwo, jak na ówczesne realia, stoi na naprawdę wysokim poziomie. Dziś (po blisko 20 latach od premiery…), wśród młodszych odbiorców, charakteryzacja oraz kostiumy mogą wzbudzić co najwyżej uśmieszek politowania. Nie ma co ukrywać, na dzień dzisiejszy, jest to pozycja skierowana głównie do dwudziestoparolatków, którzy wychowali się na reprintach zachodnich komiksów, wydawanych przez, nieistniejące już, TM-Semic. To pozycja dla ludzi, którzy na telewizorach Neptun, Rubin, czy Osake oglądali ów serial na polskiej Dwójce. W pięknych, prostszych czasach. W czasach, gdy odtwarzacz VHS był CZYMŚ. W czasach, gdy w kinach rządziły dwa, pierwsze Batman’y Burtona. W czasach, gdy szarzyzna ‘normalnego’ życia dobijała, a ucieczka do świata postaci biegających w kolorowych trykotach była jedynym sensownym wyjściem… Do takich właśnie ludzi, jak na dzień dzisiejszy, jest skierowana ta pozycja. Oni dostrzegą jej kultowość i, niemalże oniryczny, nastrój…[/quote]
Amen :) Pokolenie różnych trzydziestolatków też pewnie się załapie ;)
I jeśli chodzi o kostium, to nie byłbym tak krytyczny - po prawdzie bardzo trudno jest zrobić kostium superbohatera, ażeby ten nie wyglądał idiotycznie, o czym przekonali się twórcy najnowszego "Supermana". A w przypadku tego serialu, kostium wygląda - choć to brzmi dziwnie trochę - wiarygodnie :)
I rzeczywiście, najistotniejsza jest ta atmosfera serialu - bardzo specyficzna, tajemnicza, choć w sumie nic takiego tajemniczego się nie dzieje :)
Ogólnie jeden z tych seriali, które zapowiadały przyszłą popularność tychże, więc tym bardziej warto rzucić okiem, nawet jak się komiksów z TM-Semic nie czytało. A było co czytać, oj było :)
Tylko te nieszczęsne napisy :(
PS
SCP - bardzo dobra propozycja, również w warstwie technicznej :)
[quote]i śladem [b]Clarka Kenta[/b], czy Bruce’a Wayne’a, pod zasłoną maski stawia czoła kolejnym oponentom. [/quote] Trochę pomyłka, bo Clark Kent był [b]maska[/b] dla Supermana, ot taka mała zawiłośc ;) Chętnie obejrzałbym co najmniej pilota:)
Coraz głośniej jest mowa o ekranizacji popularnego komiksu "The Flash". W styczniu zaangażowano nowego scenarzystę, Dana Mazeau a teraz mowa o castingach do roli głównej. Jako potencjalnych kandydatów wymienia się: Scotta Portera ("Friday Night Lights") oraz Neila Patricka Harrisa ("Jak poznałem waszą matkę"), który niektórym starszym widzom może kojarzyć się z serialem "Doogie Howser, lekarz medycyny".
Neil Patrick Harris ostatnimi czasy staje się coraz bardziej popularny. Swoją uwagę zwrócił przy okazji kręcenia sequela "Harold & Kumar", kiedy to sparodiował samego siebie. Dodatkowo miał już do czynienia z ekranizacją komiksu przy okazji musicalu "Dr Horrible".
O ekranizacji komiksu w Hollywood mówiło się od wielu lat. Projektem DC Comics i Warner Bros zainteresowanych było wielu twórców, ale ostatecznie nigdy nie udawało się ruszyć z produkcją. Czy teraz będzie inaczej wkrótce się przekonamy.
Coraz głośniej jest mowa o ekranizacji popularnego komiksu "The Flash". W styczniu zaangażowano nowego scenarzystę, Dana Mazeau a teraz mowa o castingach do roli głównej. Jako potencjalnych kandydatów wymienia się: Scotta Portera ("Friday Night Lights") oraz Neila Patricka Harrisa ("Jak poznałem waszą matkę"), który niektórym starszym widzom może kojarzyć się z serialem "Doogie Howser, lekarz medycyny".
Neil Patrick Harris ostatnimi czasy staje się coraz bardziej popularny. Swoją uwagę zwrócił przy okazji kręcenia sequela "Harold & Kumar", kiedy to sparodiował samego siebie. Dodatkowo miał już do czynienia z ekranizacją komiksu przy okazji musicalu "Dr Horrible".
O ekranizacji komiksu w Hollywood mówiło się od wielu lat. Projektem DC Comics i Warner Bros zainteresowanych było wielu twórców, ale ostatecznie nigdy nie udawało się ruszyć z produkcją. Czy teraz będzie inaczej wkrótce się przekonamy.[/quote] Chciałbym to zobaczyć :D
Macondo pisze:Rany, dopiero jak teraz zobaczyłem trailer po latach to sobie skojarzyłem że stary Flash jest teraz ojcem nowego
W temacie nowego serialu już o tym pisaliśmy
Co ciekawe w serialu The CW pojawia się kilku innych aktorów ze starszej wersji nie tylko John Wesley Shipp. A niedługo ma swoją rolę powtórzyć Mark Hamill.
[quote="Macondo"]Rany, dopiero jak teraz zobaczyłem trailer po latach to sobie skojarzyłem że stary Flash jest teraz ojcem nowego :D[/quote]
W temacie nowego serialu już o tym pisaliśmy :) Co ciekawe w serialu The CW pojawia się kilku innych aktorów ze starszej wersji nie tylko John Wesley Shipp. A niedługo ma swoją rolę powtórzyć Mark Hamill.