Kanał telewizyjny AMC ma w swoich planach nowy projekt pod tytułem ''Rectified''. Ta stacja produkuje mało seriali. Jednak te projekty, których się podejmuje, okazują się przeważnie dużymi sukcesami jak ''Mad Men'' i ''Breaking Bad''. Ta produkcja jest dopiero na etapie przygotowań. W głównej roli ma wystąpić Walton Goggins (''The Shield''). O czym jest serial?
''Rectified'' ma opowiadać o więźniu, który przez dwadzieścia jeden lat przebywał w zakładzie zamkniętym z wyrokiem śmierci. Potem zostaje zwolniony na podstawie nowych dowodów DNA w jego sprawie. Główny bohater ma trudności z przystosowaniem się do nowego świata w XXI wieku. Większość czasu spędził w izolatce. To miało wpływ na jego stan psychiczny i podejście do rzeczywistości.
Informację o ''Rectified'' wyjawił sam Walton Goggins w wywiadzie dla serwisu Collider. Aktor nie tylko zagra główną rolę w tym serialu. Firma producencka, którą prowadzi razem z przyjacielem będzie odpowiedzialna za ten projekt.
Według Gogginsa jeśli wszystko pójdzie dobrze, to pierwszy klaps na planie pilota padnie wiosną. Aktor liczy, że może to być już w marcu. Potem materiał zostanie zaprezentowany stacji AMC, która podejmie decyzję o przyszłości ''Rectified''.
Kanał telewizyjny AMC ma w swoich planach nowy projekt pod tytułem ''Rectified''. Ta stacja produkuje mało seriali. Jednak te projekty, których się podejmuje, okazują się przeważnie dużymi sukcesami jak ''Mad Men'' i ''Breaking Bad''. Ta produkcja jest dopiero na etapie przygotowań. W głównej roli ma wystąpić Walton Goggins (''The Shield''). O czym jest serial?
''Rectified'' ma opowiadać o więźniu, który przez dwadzieścia jeden lat przebywał w zakładzie zamkniętym z wyrokiem śmierci. Potem zostaje zwolniony na podstawie nowych dowodów DNA w jego sprawie. Główny bohater ma trudności z przystosowaniem się do nowego świata w XXI wieku. Większość czasu spędził w izolatce. To miało wpływ na jego stan psychiczny i podejście do rzeczywistości.
Informację o ''Rectified'' wyjawił sam Walton Goggins w wywiadzie dla serwisu Collider. Aktor nie tylko zagra główną rolę w tym serialu. Firma producencka, którą prowadzi razem z przyjacielem będzie odpowiedzialna za ten projekt.
Według Gogginsa jeśli wszystko pójdzie dobrze, to pierwszy klaps na planie pilota padnie wiosną. Aktor liczy, że może to być już w marcu. Potem materiał zostanie zaprezentowany stacji AMC, która podejmie decyzję o przyszłości ''Rectified''.
Scenariusz fantastyczny! A jeśli do tego dodać amc to biorę w ciemno!
90% seriali wyprodukowanych przez tą stację to mocne pozycje.
Czekam z niecierpliwością na informacje.
Scenariusz fantastyczny! A jeśli do tego dodać amc to biorę w ciemno! 90% seriali wyprodukowanych przez tą stację to mocne pozycje. Czekam z niecierpliwością na informacje.
Zapowiada się solidny dramat, tym bardziej, że to od producentów "Breaking Bad" Już trzy odcinki wyemitowano, a napisy są w produkcji - wnioskuję za tabelką na napisy24
Zapowiada się solidny dramat, tym bardziej, że to od producentów "Breaking Bad" :) Już trzy odcinki wyemitowano, a napisy są w produkcji - wnioskuję za tabelką na napisy24 :)
Jak od "producentów BB" to nie ma się co zastanawiać tylko TRZEBA ZOBACZYĆ!
Dziś wieczorem zapowiada się ciekawy seansik... tylko po popcorn muszę skoczyć
-- 29.04.2013 07:27 --
No i mam zgryz... - wszystko pięknie i ładnie - historia ciekawa, wzruszająca zapewne więc jako miłośnik dramatu powinienem być zadowolony... ale tak nie jest.
Spoiler:
Już w pierwszym odcinku widać, że Holden jest jakiś opóźniony a przynajmniej na pewno ma problemy emocjonalne. Znalezienie go więc płaczącego przy zwłokach dziewczyny tuż po tym jak biegał po łące w poszukiwaniu kwiatów, które później wplótł w jej włosy, nawet dla średnio rozgarniętego widza wskazuje na fakt, że jest raczej ofiarą a nie sprawcą czy uczestnikiem masowego gwałtu.
Jedno wyklucza drugie - i nie istotne jest tu przyznanie - te jak wiadomo zdobywane są w różny sposób i nie zawsze są prawdziwe.
Czy więc wszystkie organy ścigania włącznie z ławą i sądem byli ślepi? głupi?
Gdzie był psycholog czy profiler?
Takie to naciągane trochę... Teraz będziemy mieć zapewne dalszy ciąg wendetty a biedny Daniel będzie w końcu się powiesi albo przynajmniej nie raz oberwie.
No więc wracając do tego zgryzu... - oglądać? nie oglądać? Jak myślicie?
Jak od "producentów BB" to nie ma się co zastanawiać tylko TRZEBA ZOBACZYĆ! Dziś wieczorem zapowiada się ciekawy seansik... tylko po popcorn muszę skoczyć ;)
-- 29.04.2013 07:27 --
No i mam zgryz... - wszystko pięknie i ładnie - historia ciekawa, wzruszająca zapewne więc jako miłośnik dramatu powinienem być zadowolony... ale tak nie jest. [spoiler]Już w pierwszym odcinku widać, że Holden jest jakiś opóźniony a przynajmniej na pewno ma problemy emocjonalne. Znalezienie go więc płaczącego przy zwłokach dziewczyny tuż po tym jak biegał po łące w poszukiwaniu kwiatów, które później wplótł w jej włosy, nawet dla średnio rozgarniętego widza wskazuje na fakt, że jest raczej ofiarą a nie sprawcą czy uczestnikiem masowego gwałtu. Jedno wyklucza drugie - i nie istotne jest tu przyznanie - te jak wiadomo zdobywane są w różny sposób i nie zawsze są prawdziwe. Czy więc wszystkie organy ścigania włącznie z ławą i sądem byli ślepi? głupi? Gdzie był psycholog czy profiler? Takie to naciągane trochę... Teraz będziemy mieć zapewne dalszy ciąg wendetty a biedny Daniel będzie w końcu się powiesi albo przynajmniej nie raz oberwie.[/spoiler] No więc wracając do tego zgryzu... - oglądać? nie oglądać? Jak myślicie?
Muszę przyznać, że z jednej strony bardzo mi się podobało, świetne aktorsko zwłaszcza jeśli chodzi o głównego bohatera, scenariusz też ciekawy, gdyż wątpliwości jest sporo, widać bardzo napięte relacje między postaciami, w ogóle bardzo lubię takie nieśpieszne narracje, w których pozornie mało się dzieje, a podskórnie wyczuwa się coś bardzo niepokojącego. Z drugiej - asd ma rację, trochę to wszystko dziwne - siedział dwadzieścia lat, raptem robią badanie i wychodzi, że nie jest winien, co w sumie jest możliwe, gdyż można było poczytać w necie o podobnych sytuacjach. Bardziej zastanawiają reakcje rodziny, wydaje się, że tylko siostra wierzyła w niewinność głównej postaci, a już matka to chyba nie bardzo. Sporo wskazuje na to, że został wrobiony, ale też faktycznie jego zachowanie, które przytoczył asd wskazuje na jakąś rysę na jego charakterze, choć na pewno nie jest opóźniony - raczej to drugie, co napisałeś - bardzo specyficznie ukształtowany emocjonalnie.
Całość jednak bardzo mnie zaintrygowała, więc na pytanie, czy oglądać - ja mówię, że tak, choć tez podejrzewam, że raczej nie jest to serial, który będzie cieszył się masową popularnością
Muszę przyznać, że z jednej strony bardzo mi się podobało, świetne aktorsko zwłaszcza jeśli chodzi o głównego bohatera, scenariusz też ciekawy, gdyż wątpliwości jest sporo, widać bardzo napięte relacje między postaciami, w ogóle bardzo lubię takie nieśpieszne narracje, w których pozornie mało się dzieje, a podskórnie wyczuwa się coś bardzo niepokojącego. Z drugiej - asd ma rację, trochę to wszystko dziwne - siedział dwadzieścia lat, raptem robią badanie i wychodzi, że nie jest winien, co w sumie jest możliwe, gdyż można było poczytać w necie o podobnych sytuacjach. Bardziej zastanawiają reakcje rodziny, wydaje się, że tylko siostra wierzyła w niewinność głównej postaci, a już matka to chyba nie bardzo. Sporo wskazuje na to, że został wrobiony, ale też faktycznie jego zachowanie, które przytoczył asd wskazuje na jakąś rysę na jego charakterze, choć na pewno nie jest opóźniony - raczej to drugie, co napisałeś - bardzo specyficznie ukształtowany emocjonalnie.
Całość jednak bardzo mnie zaintrygowała, więc na pytanie, czy oglądać - ja mówię, że tak, choć tez podejrzewam, że raczej nie jest to serial, który będzie cieszył się masową popularnością :)
U mnie odczucia mieszane - śmiejcie się ale mi się postac przewodnia [ uwolniony z więzienia ] kojarzy z aktorem z 40 letniego prawiczka . A pomysł na fabułę przyznaję, ciekawy , jednocześnie zgadzam się z xvidasd że z konwencji dramatu pilot nie wycisnął w sumie nic.
Może to spowodowane jest ilością "pobocznych wątków" jakie się w tymże pilocie pojawiają - przyrodni brat itd.
A scena z tym gościem co strzela sobie w łeb ? - jako widz mam od razu rozumiec że to on był winien
U mnie odczucia mieszane - śmiejcie się ale mi się postac przewodnia [ uwolniony z więzienia ] kojarzy z aktorem z 40 letniego prawiczka . A pomysł na fabułę przyznaję, ciekawy , jednocześnie zgadzam się z xvidasd że z konwencji dramatu pilot nie wycisnął w sumie nic. Może to spowodowane jest ilością "pobocznych wątków" jakie się w tymże pilocie pojawiają - przyrodni brat itd. A scena z tym gościem co strzela sobie w łeb ? - jako widz mam od razu rozumiec że to on był winien :)
Niekoniecznie - tzn. na pewno miał coś na sumieniu ale pamiętaj, że to był gwałt zbiorowy.
Spoiler:
Jeden strzela sobie w łeb, drugi jest hardy a trzeci lata po łące zbierając kwiaty... - którego obstawiasz?
Wg. mnie ten "hardy" był prowodyrem i gwałcicielem (pierwszym), samobójca ją przytrzymywał a ten od kwiatków zebrał baty za wszystkich... - ot cała historia...
Dlatego nie wiem czy chcę to oglądać - zbyt oczywiste mi się to wszystko wydaje... Ale może się mylę.
Niekoniecznie - tzn. na pewno miał coś na sumieniu ale pamiętaj, że to był gwałt zbiorowy. [spoiler]Jeden strzela sobie w łeb, drugi jest hardy a trzeci lata po łące zbierając kwiaty... - którego obstawiasz? Wg. mnie ten "hardy" był prowodyrem i gwałcicielem (pierwszym), samobójca ją przytrzymywał a ten od kwiatków zebrał baty za wszystkich... - ot cała historia...[/spoiler] Dlatego nie wiem czy chcę to oglądać - zbyt oczywiste mi się to wszystko wydaje... Ale może się mylę.
Ja bym się specjalnie nie bał oczywistości, w końcu np. taki "Makbet" jest oczywisty od początku do końca, koleś chce władzy, ale się boi, to go żona przymusza, a przecież jest to arcydzieło. Bardziej chodzi o to, jak to zostanie podane, jak te fabularne inklinacje się rozłożą, jak będzie zagrane, jakie emocje to wzbudzi. To jest istota dramatu, a nie zaskakiwanie, jeśli mogę tak dyskretnie zauważyć
-- 03.05.2013 23:46 --
O, właśnie. Ja oglądam często poprzez sceny, które mają swoją wartość. Tu podam przykład dwóch z drugiego odcinka (chciałem też przywołać moment, kiedy siostra głównego bohatera ... sika - ile razy widzieliście, jak kobieta sika w serialu? facet - tak, ale kobieta? - lecz uznałem, że padnie odpowiedź, że sikanie nie czyni serialu wybitnym.. pewnie, że nie, ale jest składową tego, co uważam za warte uwagi, czyli łamanie pewnych obyczajowych schematów )
Pierwsza:
Zaraz obok tej, co nie wspomniałem. Drobna, mała, pozornie nic nie znacząca. A właśnie to mieści mi się w tym gatunku, trochę niefrasobliwie zwanym dramatem - jeden moment definiuje relacje między postaciami, coś psuje, albo naprawia - akurat tutaj zepsuł, wydobył na jaw niechęć mężczyzny do tego, co się dzieje!
I druga:
Z pozoru - prawie jak "Forest Gump", naiwny bohater plus cyniczny wyga. Za chwilę nastąpią dość oczywiste opowieści o życiu więziennym, które mimo swojej drastyczności też nie są niczym nowym, zaskakującym. A co jest? Gra Adena Younga - te przejście między spokojem, a drapieżnością, w ogóle ten aktor sprawdza się doskonale - zupełnie go nie kojarzyłem, a teraz nie mogę oderwać od niego oczu na ekranie, jego gesty, sposób mówienia, zachowanie - to właśnie decyduje o sile serialu
Gdy do tego dodamy świetne sceny na początku między matką a siostrą głównego bohatera, rewelacyjne momenty między tym specyficznym małżeństwem - piękną, religijną blondynką - która na pewno będzie mocno obecna w życiu głównej postaci (jeszcze dwa, trzy odcinki i nauczę się imion, a nie mam siły sprawdzać co chwilę na imdb) - a przygłupim (może tylko z pozoru) mężem ze sceny na polu golfowym - oto mamy dramat w tym sensie, jak ja go rozumiem. Nadal nie wiem, czy ten serial będzie dobry, bardzo dobry, wybitny - po prostu cholernie mi się te dwa epizody podobały
-- 04.05.2013 16:24 --
Trzeci odcinek jest zachwycający. W sumie często, jak coś oglądam, to spojrzę w telefon, coś wezmę do ręki, a tym razem nic, cały czas wpatrywałem się w ekran, a warto dodać, że w odcinku bardzo mało mówią, prawie nic się "nie dzieje", Daniel głównie przypomina sobie swoje dzieciństwo, ale zrobione jest to znakomicie. I takoż zagrane. Niebagatelną rolę odgrywa w tym na pewno muzyka, choćby ta z końcówki odcinka - mistrzowska. I tym sposobem, czego sam nie przypuszczałem, stał się ten serial jednym z niewielu, na które czekam naprawdę niecierpliwie
Ja bym się specjalnie nie bał oczywistości, w końcu np. taki "Makbet" jest oczywisty od początku do końca, koleś chce władzy, ale się boi, to go żona przymusza, a przecież jest to arcydzieło. Bardziej chodzi o to, jak to zostanie podane, jak te fabularne inklinacje się rozłożą, jak będzie zagrane, jakie emocje to wzbudzi. To jest istota dramatu, a nie zaskakiwanie, jeśli mogę tak dyskretnie zauważyć ;)
-- 03.05.2013 23:46 --
O, właśnie. Ja oglądam często poprzez sceny, które mają swoją wartość. Tu podam przykład dwóch z drugiego odcinka (chciałem też przywołać moment, kiedy siostra głównego bohatera ... sika - ile razy widzieliście, jak kobieta sika w serialu? facet - tak, ale kobieta? - lecz uznałem, że padnie odpowiedź, że sikanie nie czyni serialu wybitnym.. pewnie, że nie, ale jest składową tego, co uważam za warte uwagi, czyli łamanie pewnych obyczajowych schematów :) )
Zaraz obok tej, co nie wspomniałem. Drobna, mała, pozornie nic nie znacząca. A właśnie to mieści mi się w tym gatunku, trochę niefrasobliwie zwanym dramatem - jeden moment definiuje relacje między postaciami, coś psuje, albo naprawia - akurat tutaj zepsuł, wydobył na jaw niechęć mężczyzny do tego, co się dzieje!
Z pozoru - prawie jak "Forest Gump", naiwny bohater plus cyniczny wyga. Za chwilę nastąpią dość oczywiste opowieści o życiu więziennym, które mimo swojej drastyczności też nie są niczym nowym, zaskakującym. A co jest? Gra Adena Younga - te przejście między spokojem, a drapieżnością, w ogóle ten aktor sprawdza się doskonale - zupełnie go nie kojarzyłem, a teraz nie mogę oderwać od niego oczu na ekranie, jego gesty, sposób mówienia, zachowanie - to właśnie decyduje o sile serialu :)
Gdy do tego dodamy świetne sceny na początku między matką a siostrą głównego bohatera, rewelacyjne momenty między tym specyficznym małżeństwem - piękną, religijną blondynką - która na pewno będzie mocno obecna w życiu głównej postaci (jeszcze dwa, trzy odcinki i nauczę się imion, a nie mam siły sprawdzać co chwilę na imdb) - a przygłupim (może tylko z pozoru) mężem ze sceny na polu golfowym - oto mamy dramat w tym sensie, jak ja go rozumiem. Nadal nie wiem, czy ten serial będzie dobry, bardzo dobry, wybitny - po prostu cholernie mi się te dwa epizody podobały :)
-- 04.05.2013 16:24 --
Trzeci odcinek jest zachwycający. W sumie często, jak coś oglądam, to spojrzę w telefon, coś wezmę do ręki, a tym razem nic, cały czas wpatrywałem się w ekran, a warto dodać, że w odcinku bardzo mało mówią, prawie nic się "nie dzieje", Daniel głównie przypomina sobie swoje dzieciństwo, ale zrobione jest to znakomicie. I takoż zagrane. Niebagatelną rolę odgrywa w tym na pewno muzyka, choćby ta z końcówki odcinka - mistrzowska. I tym sposobem, czego sam nie przypuszczałem, stał się ten serial jednym z niewielu, na które czekam naprawdę niecierpliwie :)
No i teraz znowu będzie na mnie, jak Ci się nie spodoba.. Nic nie poradzę, że klimat serialu, główny bohater, jego siostra, która w sumie jako jedyna walczy o niego z całym przekonaniem, specyficzna relacja między braćmi - starszym i młodszym, ogólnie reakcje ludzi w miasteczku - to wszystko niesamowicie mi się podoba, a że muzycznie doskonale mi odpowiada, to skutki są, jakie są. I pewnie znowu mi się za to oberwie
No i teraz znowu będzie na mnie, jak Ci się nie spodoba.. ;) Nic nie poradzę, że klimat serialu, główny bohater, jego siostra, która w sumie jako jedyna walczy o niego z całym przekonaniem, specyficzna relacja między braćmi - starszym i młodszym, ogólnie reakcje ludzi w miasteczku - to wszystko niesamowicie mi się podoba, a że muzycznie doskonale mi odpowiada, to skutki są, jakie są. I pewnie znowu mi się za to oberwie :)
Ale się spodobał i to bardzo!
Wytwarza niesamowity klimat - zwłaszcza te sceny, w których pozornie nic się nie dzieje - Daniel leży na trawie a muzyka pięknie rozbrzmiewa wokół...
To chyba najmocniejsza strona tego serialu - jest po prostu piękny.
Ale jest też minus - trochę nie czuję tego "dramatu" Daniela - wspomniałeś o scenie, kiedy siedzi na ławce - historia, którą opowiedział brzmiała niezwykle sztucznie - jakby dotyczyła kogoś innego. I nie chodzi mi tu o fakt, że opowiadał to niejako w trzeciej osobie. Że sam zdystansował się do tego co jest raczej normalne w takiej sytuacji ale o fakt, że nie kupiłem tej opowieści. Tak samo krzyk matki w trzecim odcinku - z założenia miał pewnie poruszyć widza ale u mnie nic - wynika to z jednego faktu - nie zasymilowałem się z Danielem i nie zamierzam. Nie współczuję mu choć wszystko wskazuje na to, że jest ofiarą. Nie lubię go i nie obchodzi mnie jego prywatny dramat - prawdopodobnie mam do niego taki stosunek jaki ma do niego jego matka - a propos - genialna scena w tej kuchni.
Za to szalenie podoba mi się rola jego siostry i w ogóle całej reszty - wciągnęło mnie maksymalnie i wszystkie inne seriale poszły w kąt - wracam do oglądania
Ale się spodobał i to bardzo! :ok Wytwarza niesamowity klimat - zwłaszcza te sceny, w których pozornie nic się nie dzieje - Daniel leży na trawie a muzyka pięknie rozbrzmiewa wokół... To chyba najmocniejsza strona tego serialu - jest po prostu piękny. Ale jest też minus - trochę nie czuję tego "dramatu" Daniela - wspomniałeś o scenie, kiedy siedzi na ławce - historia, którą opowiedział brzmiała niezwykle sztucznie - jakby dotyczyła kogoś innego. I nie chodzi mi tu o fakt, że opowiadał to niejako w trzeciej osobie. Że sam zdystansował się do tego co jest raczej normalne w takiej sytuacji ale o fakt, że nie kupiłem tej opowieści. Tak samo krzyk matki w trzecim odcinku - z założenia miał pewnie poruszyć widza ale u mnie nic - wynika to z jednego faktu - nie zasymilowałem się z Danielem i nie zamierzam. Nie współczuję mu choć wszystko wskazuje na to, że jest ofiarą. Nie lubię go i nie obchodzi mnie jego prywatny dramat - prawdopodobnie mam do niego taki stosunek jaki ma do niego jego matka - a propos - genialna scena w tej kuchni. Za to szalenie podoba mi się rola jego siostry i w ogóle całej reszty - wciągnęło mnie maksymalnie i wszystkie inne seriale poszły w kąt - wracam do oglądania :)
Choć trochę inaczej patrzę na głównego bohatera (rzeczywiście, ta scena z opowieścią więzienną jest dość dziwna, jakby faktycznie opowiadał coś, co tak naprawdę się nie zdarzyło - pytanie, czy dlatego, że - jak piszesz - dystansuje się do tego, żeby przetrwać, czy też.. naprawdę się nie zdarzyło i chciał tylko "zmanipulować" tego z kim był na tym polu), to jestem przeszczęśliwy, że tak Ci się spodobało I fakt, słowo "piękno" - bardzo dobrze pasuje do tego serialu, w sensie do kompozycji, ujęć, muzyki, itp. W zasadzie chyba reszta nie ma już wyjścia i powinna choć spróbować, skoro nam obu się podoba, a to jest bardzo rzadkie zjawisko (patrz stacja STARZ)
Choć trochę inaczej patrzę na głównego bohatera (rzeczywiście, ta scena z opowieścią więzienną jest dość dziwna, jakby faktycznie opowiadał coś, co tak naprawdę się nie zdarzyło - pytanie, czy dlatego, że - jak piszesz - dystansuje się do tego, żeby przetrwać, czy też.. naprawdę się nie zdarzyło i chciał tylko "zmanipulować" tego z kim był na tym polu), to jestem przeszczęśliwy, że tak Ci się spodobało :) I fakt, słowo "piękno" - bardzo dobrze pasuje do tego serialu, w sensie do kompozycji, ujęć, muzyki, itp. W zasadzie chyba reszta nie ma już wyjścia i powinna choć spróbować, skoro nam obu się podoba, a to jest bardzo rzadkie zjawisko (patrz stacja STARZ) ;)
[quote="peciaq"]Chyba pomysł porzucony, co? Nie mogę nigdzie znaleźć tej pozycji.[/quote] Skleiłem oba tematy - serial powstał tylko zamiast Rectified nazywa się Rectify - WARTO oglądnąć! :)
I koniec sezonu. Sześć, trudno, ale niech zabrzmi - wybitnych odcinków. Z każdego mógłbym wypisywać poszczególne sceny, jak w czwartym choćby moment z fryzjerką, a w piątym niesamowita podróż Holdena, zaskakująca sytuacja w finale, jeszcze lepiej rozwiązana na początku szóstego, niesamowicie mocna scena na cmentarzu w odcinku finałowym, wcześniejsze przejmujące sceny więzienne... Od dawna, żaden serial tak mną emocjonalnie nie zawładnął, nie zachwycił, każdy odcinek oglądałem w największym skupieniu, bez żadnego podglądania, ile zostało do końca, zaglądania do telefonu, po prost postaci, muzyka, zdjęcia, fabuła, aktorzy, wszystko przykuwało z niesamowitą siłą do ekranu. Będzie następny sezon, trochę dłuższy, bo 10 odcinkowy. Czy w tym coś się wyjaśniło odnośnie zagadki "kryminalnej"? I tak, i nie. Myślę, że ważna jest ostatnia scena z przyjacielem Holdena w więzieniu. Czy jest dowodem? Żadnym, ale tez i nie o to w tym serialu chodzi. Chyba nie muszę dodawać, że POLECAM ABSOLUTNIE!
I koniec sezonu. Sześć, trudno, ale niech zabrzmi - wybitnych odcinków. Z każdego mógłbym wypisywać poszczególne sceny, jak w czwartym choćby moment z fryzjerką, a w piątym niesamowita podróż Holdena, zaskakująca sytuacja w finale, jeszcze lepiej rozwiązana na początku szóstego, niesamowicie mocna scena na cmentarzu w odcinku finałowym, wcześniejsze przejmujące sceny więzienne... Od dawna, żaden serial tak mną emocjonalnie nie zawładnął, nie zachwycił, każdy odcinek oglądałem w największym skupieniu, bez żadnego podglądania, ile zostało do końca, zaglądania do telefonu, po prost postaci, muzyka, zdjęcia, fabuła, aktorzy, wszystko przykuwało z niesamowitą siłą do ekranu. Będzie następny sezon, trochę dłuższy, bo 10 odcinkowy. Czy w tym coś się wyjaśniło odnośnie zagadki "kryminalnej"? I tak, i nie. Myślę, że ważna jest ostatnia scena z przyjacielem Holdena w więzieniu. Czy jest dowodem? Żadnym, ale tez i nie o to w tym serialu chodzi. Chyba nie muszę dodawać, że POLECAM ABSOLUTNIE!