Przygody Piotrusia Pana w Nibylandii - nie jest to jednak produkcja skierowana do najmłodszego widza. Poprzednia produkcja SyFy, Alicja bardzo mi się podobała dlatego liczę, że i tym razem będę usatysfakcjonowany
No to lecę oglądać co i Wam radzę.
Przygody Piotrusia Pana w Nibylandii - nie jest to jednak produkcja skierowana do najmłodszego widza. Poprzednia produkcja SyFy, [url=http://xvidasd.com/phpbb2/podstronapl.php?zmienna=alice][b]Alicja[/b][/url] bardzo mi się podobała dlatego liczę, że i tym razem będę usatysfakcjonowany :ok No to lecę oglądać co i Wam radzę.
Po oglądnięciu muszę stwierdzić, że niezbyt jestem usatysfakcjonowany. Być może chodzi nie tyle o wykonanie serialu co samą powieść na podstawie której został nakręcony. Piotruś Pan nigdy nie należał do moich ulubionych i może dlatego mam mieszane uczucia.
Generalnie mało jest przygód w tej przygodzie, a mieszanie piratów z Indianami razem z XIX wiekiem jest niezbyt utrafione. Również sam sens - dziwna kula, poszukiwanie proszku i krokodyle z ośmioma łapami jest bardziej irracjonalne niż baśniowe. Zero klimatu - bardziej wygląda to na projekcję chorego umysłu jednego z pacjentów szpitala psychiatrycznego niż na wybujałą wyobraźnię nastolatka.
Nie pamiętam już książki ale postać Jimmy'ego jest co najmniej dziwna - z jednej strony niby traktuje tą gromadkę dzieciaków jak własne i stara się je uratować a z drugiej strony najpierw wysyła je na rozboje a potem jawnie spółkuje z wrogiem o szpiegostwie nie wspominając. Po oglądnięciu tego odcinka mam wrażenie, że wykorzystuje on naiwność chłopaków bu ich wykorzystać - tak było w książce?? Przypomnijcie mi bo kompletnie zapomniałem...
Po oglądnięciu muszę stwierdzić, że niezbyt jestem usatysfakcjonowany. Być może chodzi nie tyle o wykonanie serialu co samą powieść na podstawie której został nakręcony. Piotruś Pan nigdy nie należał do moich ulubionych i może dlatego mam mieszane uczucia. Generalnie mało jest przygód w tej przygodzie, a mieszanie piratów z Indianami razem z XIX wiekiem jest niezbyt utrafione. Również sam sens - dziwna kula, poszukiwanie proszku i krokodyle z ośmioma łapami jest bardziej irracjonalne niż baśniowe. Zero klimatu - bardziej wygląda to na projekcję chorego umysłu jednego z pacjentów szpitala psychiatrycznego niż na wybujałą wyobraźnię nastolatka.
Nie pamiętam już książki ale postać Jimmy'ego jest co najmniej dziwna - z jednej strony niby traktuje tą gromadkę dzieciaków jak własne i stara się je uratować a z drugiej strony najpierw wysyła je na rozboje a potem jawnie spółkuje z wrogiem o szpiegostwie nie wspominając. Po oglądnięciu tego odcinka mam wrażenie, że wykorzystuje on naiwność chłopaków bu ich wykorzystać - tak było w książce?? Przypomnijcie mi bo kompletnie zapomniałem...