Kolejna Brytyjska pozycja, która zasługuje na uznanie - poznajcie świeżo upieczonego posterunkowego Morse'a - niesamowicie ambitny i nie skażony "starą nomenklaturą" stara się rozwiązać dwie sprawy kryminalne, które mają te same korzenie...
Nie jest to takie proste bo okazuje się, że im głębiej kopie tym bardziej śmierdzi.
Czy więc ugnie się presji przełożonych, polityków i znanych osobliwości by porzucić śledztwo czy też uda mu się doprowadzić sprawę do końca?
Więcej o serialu:
Część pierwsza bardzo mi się spodobała - zapraszam więc do oglądania!
[mimg]https://baza.seriale-asd.eu/upload_files/i.jpg[/mimg] Kolejna Brytyjska pozycja, która zasługuje na uznanie - poznajcie świeżo upieczonego posterunkowego Morse'a - niesamowicie ambitny i nie skażony "starą nomenklaturą" stara się rozwiązać dwie sprawy kryminalne, które mają te same korzenie... Nie jest to takie proste bo okazuje się, że im głębiej kopie tym bardziej śmierdzi. Czy więc ugnie się presji przełożonych, polityków i znanych osobliwości by porzucić śledztwo czy też uda mu się doprowadzić sprawę do końca?
Więcej o serialu: [url=https://baza.seriale-asd.eu/portal0.php?zmienna=endeavour][img]https://baza.seriale-asd.eu/bar3/endeavour.gif[/img][/url]
Część pierwsza bardzo mi się spodobała - zapraszam więc do oglądania!
Ja też zachęcam do oglądanie, dawno nie widziałem tak dobrego kryminału w starym dobrym angielskim stylu.
Generalnie zamysł był taki, że ITV nakręciło film i gdyby ewentualnie oglądalność dopisała, to mieli kręcić dalej. Widownia dopisała (ponad 8 mln), więc film został potraktowany jako pilot i stacja zamówiła na przyszły rok 4 nowe odcinki, każdy po 1,5h.
Coś naprawdę godnego polecenia, czas leci w moment. Zalecam też uważne oglądanie od samego początku.
Ja też zachęcam do oglądanie, dawno nie widziałem tak dobrego kryminału w starym dobrym angielskim stylu. Generalnie zamysł był taki, że ITV nakręciło film i gdyby ewentualnie oglądalność dopisała, to mieli kręcić dalej. Widownia dopisała (ponad 8 mln), więc film został potraktowany jako pilot i stacja zamówiła na przyszły rok 4 nowe odcinki, każdy po 1,5h. Coś naprawdę godnego polecenia, czas leci w moment. Zalecam też uważne oglądanie od samego początku.
Kapitalny kryminał, świetnie wystylizowany i z ciekawą zbrodnią.
Nic dziwnego, że zainteresował brytyjską publiczność. Morderstwo w okolicach Oxfordu z ukazaniem ciemnych sprawek tamtejszej uczelni, to swoiste przełamywanie tabu. To tak jakby w Polsce nakręcić serial o księdzu - seryjnym mordercy.
Fantastyczna postać nadinspektora, wspierającego starania głównego bohatera - jego głos, to mistrzostwo świata, a dbałość o szczegóły widać nawet w takim drobnym fakcie, jak idealny bełkotliwy akcent u postaci studenta z Antypodów.
Jedna rzecz mi się nie spodobała, a dwóch motywów nie zrozumiałem.
Spoiler:
Patolog stwierdza zgon dziewczyny między 20 a 24 w sobotę. W połowie filmu zgłasza się weterynarz, który twierdzi, że widział dziewczynę w charakterystycznej sukience o 6 rano w niedzielę i nagle wszyscy uznają, że to istotniejszy dowód i śledztwo zmienia kierunek. Ja rozumiem, że określanie czasu śmierci, to do dzisiaj nie jest precyzyjna nauka, ale akurat ramy da się ustalić bardzo dokładnie, szczególnie w tak "stabilnych" warunkach, jakie panują w Anglii (stała temperatura, stałą wilgotność itd.)
A nie zrozumiałem sceny z początku filmu. Główny bohater widzi w wyobraźni obraz stojącej do niego tyłem, na wpół rozebranej blondynki. (???) Ten wątek nie jest już dalej ciągnięty.
Oraz sam tytuł serialu - Endeavour (tak, zerknąłem na słownikowe tłumaczenie) Tym słówkiem zwraca się nadinspektor do Morsa, w jednej z ostatnich scen filmu.
Kapitalny kryminał, świetnie wystylizowany i z ciekawą zbrodnią. Nic dziwnego, że zainteresował brytyjską publiczność. Morderstwo w okolicach Oxfordu z ukazaniem ciemnych sprawek tamtejszej uczelni, to swoiste przełamywanie tabu. To tak jakby w Polsce nakręcić serial o księdzu - seryjnym mordercy.
Fantastyczna postać nadinspektora, wspierającego starania głównego bohatera - jego głos, to mistrzostwo świata, a dbałość o szczegóły widać nawet w takim drobnym fakcie, jak idealny bełkotliwy akcent u postaci studenta z Antypodów.
Jedna rzecz mi się nie spodobała, a dwóch motywów nie zrozumiałem.
[spoiler]Patolog stwierdza zgon dziewczyny między 20 a 24 w sobotę. W połowie filmu zgłasza się weterynarz, który twierdzi, że widział dziewczynę w charakterystycznej sukience o 6 rano w niedzielę i nagle wszyscy uznają, że to istotniejszy dowód i śledztwo zmienia kierunek. Ja rozumiem, że określanie czasu śmierci, to do dzisiaj nie jest precyzyjna nauka, ale akurat ramy da się ustalić bardzo dokładnie, szczególnie w tak "stabilnych" warunkach, jakie panują w Anglii (stała temperatura, stałą wilgotność itd.)[/spoiler]
A nie zrozumiałem sceny z początku filmu. Główny bohater widzi w wyobraźni obraz stojącej do niego tyłem, na wpół rozebranej blondynki. (???) Ten wątek nie jest już dalej ciągnięty.
Oraz sam tytuł serialu - Endeavour (tak, zerknąłem na słownikowe tłumaczenie) Tym słówkiem zwraca się nadinspektor do Morsa, w jednej z ostatnich scen filmu.
Patolog użył stwierdzenia między ósmą a dwunastą, a Thursday później powiedział Morse'owi, że się pomylił i zgon nie nastąpił o ósmej wieczorem, ale o ósmej rano (bodajże przy okazji alibi Stromminga).
Ta blondynka, to mogła być jakaś jego kochanica z czasów studenckich. Może dalej to jakoś rozwiną.
A co do tytułu, to sprawa jest prosta, tak ma po prostu na imię główny bohater
@ najphil [spoiler]Patolog użył stwierdzenia między ósmą a dwunastą, a Thursday później powiedział Morse'owi, że się pomylił i zgon nie nastąpił o ósmej wieczorem, ale o ósmej rano (bodajże przy okazji alibi Stromminga).[/spoiler] Ta blondynka, to mogła być jakaś jego kochanica z czasów studenckich. Może dalej to jakoś rozwiną. A co do tytułu, to sprawa jest prosta, tak ma po prostu na imię główny bohater ;)
Przepraszam, ale to nonsens - przecież na końcu się okazało, że została jednak zabita o około 20, gdy żona profesora przyjechała na spotkanie zamiast niego.
[spoiler]Przepraszam, ale to nonsens - przecież na końcu się okazało, że została jednak zabita o około 20, gdy żona profesora przyjechała na spotkanie zamiast niego.[/spoiler]
Ja nadal skłaniam się ku temu, że patolog podał czas między ósmą a dwunastą i nikt nie wpadł na to, by spytać go konkretnie czy chodziło mu o ranek, czy o wieczór.
[spoiler]Ja nadal skłaniam się ku temu, że patolog podał czas między ósmą a dwunastą i nikt nie wpadł na to, by spytać go konkretnie czy chodziło mu o ranek, czy o wieczór.[/spoiler]
A co do imienia, to zamiast po słownikach trzeba było zajrzeć tutaj --> http://en.wikipedia.org/wiki/Inspector_Morse. Sam serial jest prequelem serii, która była nadawana również na ITV w latach 1987-2000 --> http://www.filmweb.pl/serial/Sprawy+inspektora+Morse'a-1987-140864 i doczekała się spin-offu pt.: Lewis, który leci do dziś, a właściwie na przyszły rok został zamówiony ostatni sezon --> http://www.filmweb.pl/serial/Lewis-2007-496422. Sama seria bazuje na cyklu kryminałów Colina Dextera z inspektorem Morsem w roli głównej--> http://www.biblionetka.pl/author.aspx?id=1634.
Świetny serial, który idealnie wpasował się w moje gusta!
Szybka zmiana w prowadzonym śledztwie jest jak najbardziej uzasadniona - każdy kto miał do czynienia z organami ścigania wie, że zależy im tylko na jak najszybszym zamknięciu prowadzonego dochodzenia co wcale nie jest równoznaczne z dotarciem do całej prawdy. Jeśli więc fakty pasują to szybko zamykamy sprawę bo statystyki są najważniejsze.
Wiadomo coś o kolejnych epizodach?
Świetny serial, który idealnie wpasował się w moje gusta! Szybka zmiana w prowadzonym śledztwie jest jak najbardziej uzasadniona - każdy kto miał do czynienia z organami ścigania wie, że zależy im tylko na jak najszybszym zamknięciu prowadzonego dochodzenia co wcale nie jest równoznaczne z dotarciem do całej prawdy. Jeśli więc fakty pasują to szybko zamykamy sprawę bo statystyki są najważniejsze. Wiadomo coś o kolejnych epizodach?
Tak jak napisałem w pierwszym poście w temacie. ITV zamówiło 4 epizody po 1,5h każdy. Emisja w 2013, ale kiedy, póki co nie wiadomo. Zdjęcia miały się rozpocząć w czerwcu tego roku. Więc mam nadzieję, że jakoś niedługo będą emitować, bo to naprawdę świetna pozycja.
Pewnie serial doczeka się kilku sezonów i zostanie przeniesiony z działu mini
Tak jak napisałem w pierwszym poście w temacie. ITV zamówiło 4 epizody po 1,5h każdy. Emisja w 2013, ale kiedy, póki co nie wiadomo. Zdjęcia miały się rozpocząć w czerwcu tego roku. Więc mam nadzieję, że jakoś niedługo będą emitować, bo to naprawdę świetna pozycja. Pewnie serial doczeka się kilku sezonów i zostanie przeniesiony z działu mini ;)
[quote="grego1980"] A tutaj Charli Creed-Miles to wyglądał przypałowo. :D[/quote] Ja w weekend po raz enty oglądałem w tv "Piąty element", tam to dopiero Charlie wyglądał przypałowo :D
No i jakoś po cichutku sezon wystartował. Delta dał ciała i nic nie przypomniał, że tłumaczy. O mały włos, a bym kompletnie przegapił napisy do pierwszego odcinka sezonu.
KLIMAT i jeszcze raz klimat. To jest coś, co przyciąga do tego serialu i wciąga niczym sucha gąbka niespodziewanie wrzucona w toń jeziora. Nowy, półtoragodzinny odcinek z łamigłówką. Polecam.
No i jakoś po cichutku sezon wystartował. Delta dał ciała i nic nie przypomniał, że tłumaczy. O mały włos, a bym kompletnie przegapił napisy do pierwszego odcinka sezonu.
KLIMAT i jeszcze raz klimat. To jest coś, co przyciąga do tego serialu i wciąga niczym sucha gąbka niespodziewanie wrzucona w toń jeziora. Nowy, półtoragodzinny odcinek z łamigłówką. Polecam.
Dobry start sezonu. Lubię takie seriale, gdzie trzeba uważnie wszystko oglądać, by czegoś nie przegapić. Każdy element układanki jest ważny.
Co do tłumaczenia, to najcięższy serial jaki przyszło mi dotychczas tłumaczyć. Mam nadzieję, że nie było tak źle z mojej strony Oprócz samego tekstu, którego jest dwa razy tyle co normalnie, bo odcinki po 90 minut, to jeszcze trzeba kombinować, jak sensownie przetłumaczyć te wszystkie łamigłówki na polski, by miało to większy sens. Tak więc na kolejne odcinki trochę trzeba poczekać, tym bardziej, że od poniedziałku startuje mój wielki faworyt tego sezonu, czyli The Fall, na który też zapraszam.
Dobry start sezonu. Lubię takie seriale, gdzie trzeba uważnie wszystko oglądać, by czegoś nie przegapić. Każdy element układanki jest ważny. Co do tłumaczenia, to najcięższy serial jaki przyszło mi dotychczas tłumaczyć. Mam nadzieję, że nie było tak źle z mojej strony ;) Oprócz samego tekstu, którego jest dwa razy tyle co normalnie, bo odcinki po 90 minut, to jeszcze trzeba kombinować, jak sensownie przetłumaczyć te wszystkie łamigłówki na polski, by miało to większy sens. Tak więc na kolejne odcinki trochę trzeba poczekać, tym bardziej, że od poniedziałku startuje mój wielki faworyt tego sezonu, czyli The Fall, na który też zapraszam.
Rewelacyjny odcinek. Tym razem dostajemy klasyczne śledztwo w sprawie psychopaty. Co prawda Anglia nie jest miejscem, w którym seryjni mordercy są tak popularni jak na przykład w Stanach. A tu mamy jeszcze akcję osadzoną w latach sześćdziesiątych XX wieku, ale za to wyspiarze mogą "pochwalić się" najsłynniejszym mordercą, czyli Kubą Rozpruwaczem. I w tych klimatach pokazane jest zmaganie stróżów prawa oraz samego Morse'a, z nieuchwytnym i niezwykle inteligentnym przestępcą.
Na uwagę zasługuje przywiązanie do szczegółów, o którym już nieraz wspominałem. Tym razem na dowód przytaczam scenę z samego początku odcinka. Morse w Operze zostaje zaskoczony przez fotoreportera, który robi mu zdjęcie.
W przeciwieństwie do znanych wszystkim aparatów małoobrazkowych, aparat wielkoformatowy cechuje odwrócenie stron. Obraz na materiale światłoczułym zapisuje się nie tylko "do góry nogami", ale zamianie ulega także prawo-lewo.
Gdy w chwile później w filmie widzimy gazetę z opublikowanym zdjęciem, ta zamiana stron jest widoczna na fotce. Uwielbiam takie szczególiki.
Rewelacyjny odcinek. Tym razem dostajemy klasyczne śledztwo w sprawie psychopaty. Co prawda Anglia nie jest miejscem, w którym seryjni mordercy są tak popularni jak na przykład w Stanach. A tu mamy jeszcze akcję osadzoną w latach sześćdziesiątych XX wieku, ale za to wyspiarze mogą "pochwalić się" najsłynniejszym mordercą, czyli Kubą Rozpruwaczem. I w tych klimatach pokazane jest zmaganie stróżów prawa oraz samego Morse'a, z nieuchwytnym i niezwykle inteligentnym przestępcą.
Na uwagę zasługuje przywiązanie do szczegółów, o którym już nieraz wspominałem. Tym razem na dowód przytaczam scenę z samego początku odcinka. Morse w Operze zostaje zaskoczony przez fotoreportera, który robi mu zdjęcie.
W przeciwieństwie do znanych wszystkim aparatów małoobrazkowych, aparat wielkoformatowy cechuje odwrócenie stron. Obraz na materiale światłoczułym zapisuje się nie tylko "do góry nogami", ale zamianie ulega także prawo-lewo.
Gdy w chwile później w filmie widzimy gazetę z opublikowanym zdjęciem, ta zamiana stron jest widoczna na fotce. Uwielbiam takie szczególiki.
Drugi epizod zdecydowanie najlepszy, póki co. Jak dla mnie to we wszystkich odcinkach mogliby polować na takiego psychopatę, który dodatkowo jeszcze pogrywa sobie z policją.
Co do tych smaczków, o których pisze najp, to trzeba jeszcze dodać, że bohaterowie posługują się językiem używanym w tamtych czasach, co dla mnie jako tłumacza jest okropne i momentami przysparza mi okropnego bólu głowy (mnóstwo idiomów, powiedzonek, które wyszły już z użycia itd). Oglądam właśnie World Without End, akcja umiejscowiona jakieś 700 lat temu, ale język jak najbardziej współczesny.
Generalnie serial godny polecenia, jeśli ktoś jeszcze nie widział.
Drugi epizod zdecydowanie najlepszy, póki co. Jak dla mnie to we wszystkich odcinkach mogliby polować na takiego psychopatę, który dodatkowo jeszcze pogrywa sobie z policją. Co do tych smaczków, o których pisze najp, to trzeba jeszcze dodać, że bohaterowie posługują się językiem używanym w tamtych czasach, co dla mnie jako tłumacza jest okropne i momentami przysparza mi okropnego bólu głowy (mnóstwo idiomów, powiedzonek, które wyszły już z użycia itd). Oglądam właśnie World Without End, akcja umiejscowiona jakieś 700 lat temu, ale język jak najbardziej współczesny. Generalnie serial godny polecenia, jeśli ktoś jeszcze nie widział.
1x03. Kolejny odcinek i kolejna, świetna zagadka kryminalna. Tym razem obeszło się bez wszelkich kodów i łamigłówek, ale było równie ciekawie. No i w końcu trochę bardziej poznajemy samego bohatera, który w końcu coś zaliczył, bo zaczynałem się już o niego obawiać Powracają też wspomnienia o Susan, czyli dziewczyny, która pojawiła się przy okazji pilota i o której wspominał tu najphil. Wychodzi, że to jakaś nieszczęśliwa miłość, nie wiadomo tylko co się z nią stało. Może jeszcze się pojawi.
Informuję też co poniektórych, że napisy już są, więc się nie krępujcie
-- 28.06.2013 11:16 --
xvidasd pisze:Z przyjemnością go wtedy przeniosę!
Czekam więc z niecierpliwością
1x03. Kolejny odcinek i kolejna, świetna zagadka kryminalna. Tym razem obeszło się bez wszelkich kodów i łamigłówek, ale było równie ciekawie. No i w końcu trochę bardziej poznajemy samego bohatera, który w końcu coś zaliczył, bo zaczynałem się już o niego obawiać ;) Powracają też wspomnienia o Susan, czyli dziewczyny, która pojawiła się przy okazji pilota i o której wspominał tu najphil. Wychodzi, że to jakaś nieszczęśliwa miłość, nie wiadomo tylko co się z nią stało. Może jeszcze się pojawi.
Informuję też co poniektórych, że napisy już są, więc się nie krępujcie ;)
-- 28.06.2013 11:16 --
[quote="xvidasd"]Z przyjemnością go wtedy przeniosę! Czekam więc z niecierpliwością :)[/quote] I jak?