To było jakoś w roku 2005. Biegałem z podręcznym odtwarzaczem CD słuchając w kółko albumu "Mezmerize" System of a Down, gdy mój przyjaciel wręczył mi na parkingu całą kupę płyt DVD i kategorycznie stwierdził, że muszę to obejrzeć. To były pierwsze sezony Lost i Prison Break. Wtedy traktowałem seriale jako niezobowiązującą rozrywkę dla kur domowych lub ludzi, którzy już kompletnie nie mają co z sobą zrobić. A później obejrzałem te dwa seriale i wpadłem po uszy.
Teraz, po praktycznie 10 latach mam już taki przesyt, że powoli odpuszczam. Gdzieś się ulotniła cała ta radość z odkrywania produkcji, które w przeciwieństwie do skostniałych reguł filmów kinowych, potrafiły przekraczać granice, eksperymentować z treścią lub formą, czy po prostu zaskakiwać. Przez ostatnie 3 miesiące powoli zaczynało ubywać seriali, które oglądam. Coraz więcej dziur się pojawiał w mojej kalendarzowej rozpisce, aż w końcu doszło do sytuacji. że od miesiąca jedynym serialem jaki jeszcze oglądam (i zamierzam dokończyć tylko dlatego, że to już tylko 2 odcinki) jest True Detective.
Nie wiem, może to taki okres i za jakiś czas mi przejdzie, a może pojawi się coś, co na nowo rozbudzi miłość. Na razie daje sobie spokój.
To było jakoś w roku 2005. Biegałem z podręcznym odtwarzaczem CD słuchając w kółko albumu "Mezmerize" System of a Down, gdy mój przyjaciel wręczył mi na parkingu całą kupę płyt DVD i kategorycznie stwierdził, że muszę to obejrzeć. To były pierwsze sezony Lost i Prison Break. Wtedy traktowałem seriale jako niezobowiązującą rozrywkę dla kur domowych lub ludzi, którzy już kompletnie nie mają co z sobą zrobić. A później obejrzałem te dwa seriale i wpadłem po uszy.
Teraz, po praktycznie 10 latach mam już taki przesyt, że powoli odpuszczam. Gdzieś się ulotniła cała ta radość z odkrywania produkcji, które w przeciwieństwie do skostniałych reguł filmów kinowych, potrafiły przekraczać granice, eksperymentować z treścią lub formą, czy po prostu zaskakiwać. Przez ostatnie 3 miesiące powoli zaczynało ubywać seriali, które oglądam. Coraz więcej dziur się pojawiał w mojej kalendarzowej rozpisce, aż w końcu doszło do sytuacji. że od miesiąca jedynym serialem jaki jeszcze oglądam (i zamierzam dokończyć tylko dlatego, że to już tylko 2 odcinki) jest True Detective.
Nie wiem, może to taki okres i za jakiś czas mi przejdzie, a może pojawi się coś, co na nowo rozbudzi miłość. Na razie daje sobie spokój. :)
To normalne - ja już dawno przestałem oglądać hurtowo seriale. Często celowo wyszukuję luki czy absurdy by mieć wymówkę i zaprzestać oglądania danego serialu. Moim pierwszym krokiem było odstawienie procedurali - seriali, które właściwie są tylko zapychaczami czasu. Już od dawna oglądam właściwie tylko mini produkcje. Owszem - staram się rzucić okiem na nowe piloty, ale często kończy się to tylko na jednym odcinku.
Nie chłonę już ani nie wyczekuję - mam czas to coś tam sobie oglądnę ale bez szału.
Lubię zasypiać przy serialach ale mało który potrafi mnie nie uśpić - nie przejmuj się więc - jesteś zdrowy
To normalne - ja już dawno przestałem oglądać hurtowo seriale. Często celowo wyszukuję luki czy absurdy by mieć wymówkę i zaprzestać oglądania danego serialu. Moim pierwszym krokiem było odstawienie procedurali - seriali, które właściwie są tylko zapychaczami czasu. Już od dawna oglądam właściwie tylko mini produkcje. Owszem - staram się rzucić okiem na nowe piloty, ale często kończy się to tylko na jednym odcinku. Nie chłonę już ani nie wyczekuję - mam czas to coś tam sobie oglądnę ale bez szału. Lubię zasypiać przy serialach ale mało który potrafi mnie nie uśpić - nie przejmuj się więc - jesteś zdrowy ;)