autor: sindar » 16 maja 2025, 09:23
Po obejrzeniu finałowych 3 epizodów Andora, moje pierwsze pytanie było: czy to już naprawdę koniec? Po tym, jak 8 i 9 odcinek wylądowały na topowych miejscach w ocenach serialowego SW (moim zdaniem w pełni zasłużenie), ostatnia częśc serialu mogła wydawać się nie do końca spełniona, zdawało się czegoś brakować, może nieco za mało akcji. Ale po chwili zdałem sobie sprawę, że nie, to nie koniec. To idealne podprowadzenie pod Rogue One. Film należy traktować nie jako coś na boku, odrębny byt, ale jako całość razem z serialem. Serial jest prequelem idealnym, doprowadzającym dokładnie do wydarzeń z filmu, a nie opowieścią "na motywach" pierwotnej produkcji, jak to zwykle bywa. Świetne przejście od serialu do filmu i świetna scenariuszowa robota. Zatem Łotra należy oglądać od razu po Andorze, wtedy widać wszystkie smaczki z serialu. Jeśli nie widzieliście jeszcze Andora do końca, zaplanujcie od razu obejrzenie też filmu. Nawet jeśli go widzieliście niedawno, inaczej go odbierzecie.
I wracając tu do serialu - bardzo dobrze pozamykano wszystkie wątki, których nie widzieliśmy w filmie. Każda z postaci dostała swoje domknięcie.
I to jest to, czego oczekuję po SW, jeśli mam pozostać fanem tego continuum (acz niewiele we mnie optymizmu w tym względzie).
Po obejrzeniu finałowych 3 epizodów Andora, moje pierwsze pytanie było: czy to już naprawdę koniec? Po tym, jak 8 i 9 odcinek wylądowały na topowych miejscach w ocenach serialowego SW (moim zdaniem w pełni zasłużenie), ostatnia częśc serialu mogła wydawać się nie do końca spełniona, zdawało się czegoś brakować, może nieco za mało akcji. Ale po chwili zdałem sobie sprawę, że nie, to nie koniec. To idealne podprowadzenie pod Rogue One. Film należy traktować nie jako coś na boku, odrębny byt, ale jako całość razem z serialem. Serial jest prequelem idealnym, doprowadzającym dokładnie do wydarzeń z filmu, a nie opowieścią "na motywach" pierwotnej produkcji, jak to zwykle bywa. Świetne przejście od serialu do filmu i świetna scenariuszowa robota. Zatem Łotra należy oglądać od razu po Andorze, wtedy widać wszystkie smaczki z serialu. Jeśli nie widzieliście jeszcze Andora do końca, zaplanujcie od razu obejrzenie też filmu. Nawet jeśli go widzieliście niedawno, inaczej go odbierzecie.
I wracając tu do serialu - bardzo dobrze pozamykano wszystkie wątki, których nie widzieliśmy w filmie. Każda z postaci dostała swoje domknięcie.
I to jest to, czego oczekuję po SW, jeśli mam pozostać fanem tego continuum (acz niewiele we mnie optymizmu w tym względzie).