autor: leszeksamozuo » 01 lutego 2011, 22:41
Zgadzam się, Twin Peaks to świetnie napisania i zagrana opowieść o mieszkańcach tytułowego miasteczka. Naprawdę każda postać się wyróżnia. Moim osobistym ulubieńcem był, jest i będzie Andy Brennan. Te jego poczynania jako fałtłapowaty zastępca szeryfa, akcje z Lucy ahh, świetna postać. David Lynch stworzył coś wspaniałego.
Następny serial, o jakim chciałbym wspomnieć to Prison Break. Właśnie od tego zaczęła się moja przygoda z serialami. Pierwszy sezon wchłonąłem niczym bułkę z masłem na szybciora przed szkołą. Uwielbiam ucieczki z więzienia, ogólnie te klimaty. Wraz z kolejnymi sezonami poziom spadał, ale i tak nie mogłem doczekać się kolejnego odcinka. Mam ogromny sentyment do tego serialu.
Kolejny serial to Dexter. Intrygująca fabuła, świetna postać wykreowana przez Michaela C.Halla ( nie dziwie się, że dostał za tą rolę złotego globa). Pierwszy sezon wg mnie nie był najlepszym. To był dopiero przedsmak tego, co czekało nas w drugim. Pogoń za Rzeźnikiem z Zatoki czyli naszym tytułowym bohaterem była wręcz wspaniała. Nie mogłem oderwać się od ekranu, po prostu się nie dało. Pokłony dla scenarzystów. Trzeci sezon był chyba najgorszym z całej serii, postać Miguela w ogóle mnie nie zainteresowała, no ale jakoś przebrnąłem. Było warto, ponieważ to, co scenarzyści przygotowali nam w czwartym sezonie przerosły wszelkie oczekiwania. Czarny charakter czyli Trinity (grany przez Johna Lithgowa) był chyba najlepszym i najciekawszym przeciwnikiem Dextera. W tamtym okresie bardzo często nie miałem humoru, ale myśl, że Dexter w poniedziałek będzie do ściągniecia dawała mi motywacje. Naprawdę, heh co serial może robić z ludźmi. Piąty sezon był niestety wypełniony nielogicznościami i lukami w scenariuszu ale ja, jako fan Dextera starałem się nie zwracać na to uwagi. Mam nadzieję, że szósty sezon znowu nas czymś zaskoczy. Nie mogę się doczekać !
Detektyw Monk... Zapoznał mnie z nim mój brat no i nie mogłem się od tego serialu odciągnąć. Zabawne gagi, fobie Monka były świetnym smaczkiem w każdym odcinku. Motyw, który ciągnął się przez całe serie, czyli zabójstwo jego żony rozwiązano bardzo dobrze ! Cały serial zasługuje na oklaski, bardzo miło było mi spędzić przy nim wieczory.
Kolejny serial, tym razem komediowy czyli The Office US. Najlepszy serial komediowy, jaki w życiu widziałem. Sezon drugi to arcymistrzostwo. Dwight w pełnej formie, oczywiście wątek miłosny Pam&Jim naprawdę świetnie się oglądało. Nie mogę wyjść z podziwu, jak można stworzyć taką świetną komedię. Widziałem również wersję brytyjską, ale wg mnie jest o wiele słabsza od wersji amerykańskiej.
Jeszcze jest kilka innych seriali, które zasługują na pochwałę:
Breaking Bad, Columbo, Criminal Minds, Durham Count
Hehe, trochę się rozpisałem.
Zgadzam się, Twin Peaks to świetnie napisania i zagrana opowieść o mieszkańcach tytułowego miasteczka. Naprawdę każda postać się wyróżnia. Moim osobistym ulubieńcem był, jest i będzie Andy Brennan. Te jego poczynania jako fałtłapowaty zastępca szeryfa, akcje z Lucy ahh, świetna postać. David Lynch stworzył coś wspaniałego.
Następny serial, o jakim chciałbym wspomnieć to Prison Break. Właśnie od tego zaczęła się moja przygoda z serialami. Pierwszy sezon wchłonąłem niczym bułkę z masłem na szybciora przed szkołą. Uwielbiam ucieczki z więzienia, ogólnie te klimaty. Wraz z kolejnymi sezonami poziom spadał, ale i tak nie mogłem doczekać się kolejnego odcinka. Mam ogromny sentyment do tego serialu.
Kolejny serial to Dexter. Intrygująca fabuła, świetna postać wykreowana przez Michaela C.Halla ( nie dziwie się, że dostał za tą rolę złotego globa). Pierwszy sezon wg mnie nie był najlepszym. To był dopiero przedsmak tego, co czekało nas w drugim. Pogoń za Rzeźnikiem z Zatoki czyli naszym tytułowym bohaterem była wręcz wspaniała. Nie mogłem oderwać się od ekranu, po prostu się nie dało. Pokłony dla scenarzystów. Trzeci sezon był chyba najgorszym z całej serii, postać Miguela w ogóle mnie nie zainteresowała, no ale jakoś przebrnąłem. Było warto, ponieważ to, co scenarzyści przygotowali nam w czwartym sezonie przerosły wszelkie oczekiwania. Czarny charakter czyli Trinity (grany przez Johna Lithgowa) był chyba najlepszym i najciekawszym przeciwnikiem Dextera. W tamtym okresie bardzo często nie miałem humoru, ale myśl, że Dexter w poniedziałek będzie do ściągniecia dawała mi motywacje. Naprawdę, heh co serial może robić z ludźmi. Piąty sezon był niestety wypełniony nielogicznościami i lukami w scenariuszu ale ja, jako fan Dextera starałem się nie zwracać na to uwagi. Mam nadzieję, że szósty sezon znowu nas czymś zaskoczy. Nie mogę się doczekać !
Detektyw Monk... Zapoznał mnie z nim mój brat no i nie mogłem się od tego serialu odciągnąć. Zabawne gagi, fobie Monka były świetnym smaczkiem w każdym odcinku. Motyw, który ciągnął się przez całe serie, czyli zabójstwo jego żony rozwiązano bardzo dobrze ! Cały serial zasługuje na oklaski, bardzo miło było mi spędzić przy nim wieczory.
Kolejny serial, tym razem komediowy czyli The Office US. Najlepszy serial komediowy, jaki w życiu widziałem. Sezon drugi to arcymistrzostwo. Dwight w pełnej formie, oczywiście wątek miłosny Pam&Jim naprawdę świetnie się oglądało. Nie mogę wyjść z podziwu, jak można stworzyć taką świetną komedię. Widziałem również wersję brytyjską, ale wg mnie jest o wiele słabsza od wersji amerykańskiej.
Jeszcze jest kilka innych seriali, które zasługują na pochwałę:
Breaking Bad, Columbo, Criminal Minds, Durham Count
Hehe, trochę się rozpisałem.