autor: Gawith » 28 maja 2009, 21:47
xvidasd pisze:ana81 pisze:Jak kobieta lubi seks to od razu musi za tym stać feministka, eh...
No coś ty - tego to akurat nie zauważyłem w tych dwóch odcinkach, które oglądnąłem - chodzi mi raczej o pokazywanie pary, w której to kobieta nosi jeansy - jest fajna, cool, zna się na wszystkim, potrafi przyłożyc jak trzeba itp. a facet pokazywany jest jako głupkowaty, nieudolny fajtłapa...
Uhuh, nie wiem ile odcinków już oglądałeś ale Marshall to genialnie wykreowana postać, przewrotny ironiczny, wszystko wiedzący, i zawsze ulegający Mary...
A jesli chodzi o nią chodzi to trochę przywodzi mi to na myśl "The Inside" gdzie jedna z głównych bohaterek z "ekipy" (wybaczcie że nie przytoczę imienia ale minęły już ze dwa lata od mojej przygody z "the inside") mówi (wielka parafraza bo pamiętam tylko meritum) ,że zawsze wszystko obraca, w żart bo gdy wszystko zawiedzie to jej ostatnia linia obrony przed ujawnieniem światu swoich uczuć. Mary jest chyba podobna choć ucieka się do innej "techniki", tylko, że jej "linia obrony" słabnie z odcinka na odcinek, i łamie się za każdym razem kiedy "jej trupy zaczynają wypadać z szafy..."
Jakaś taka pseudo analiza mi wyszła hehe :roll:
Edit:
Jedyne co nie wyszło to tłumaczenie heh, samo w sobie jest ok ktoś się uparł, żeby nie tłumaczyć US Marshals no i same Marshalle są i nigdy nie wiadomo czy chodzi o niego czy nie do końca :roll:
[quote="xvidasd"][quote="ana81"]Jak kobieta lubi seks to od razu musi za tym stać feministka, eh... [/quote]
No coś ty - tego to akurat nie zauważyłem w tych dwóch odcinkach, które oglądnąłem - chodzi mi raczej o pokazywanie pary, w której to kobieta nosi jeansy - jest fajna, cool, zna się na wszystkim, potrafi przyłożyc jak trzeba itp. a facet pokazywany jest jako głupkowaty, nieudolny fajtłapa...[/quote]
Uhuh, nie wiem ile odcinków już oglądałeś ale Marshall to genialnie wykreowana postać, przewrotny ironiczny, wszystko wiedzący, i zawsze ulegający Mary...
A jesli chodzi o nią chodzi to trochę przywodzi mi to na myśl "The Inside" gdzie jedna z głównych bohaterek z "ekipy" (wybaczcie że nie przytoczę imienia ale minęły już ze dwa lata od mojej przygody z "the inside") mówi (wielka parafraza bo pamiętam tylko meritum) ,że zawsze wszystko obraca, w żart bo gdy wszystko zawiedzie to jej ostatnia linia obrony przed ujawnieniem światu swoich uczuć. Mary jest chyba podobna choć ucieka się do innej "techniki", tylko, że jej "linia obrony" słabnie z odcinka na odcinek, i łamie się za każdym razem kiedy "jej trupy zaczynają wypadać z szafy..."
Jakaś taka pseudo analiza mi wyszła hehe :roll:
Edit:
Jedyne co nie wyszło to tłumaczenie heh, samo w sobie jest ok ktoś się uparł, żeby nie tłumaczyć US Marshals no i same Marshalle są i nigdy nie wiadomo czy chodzi o niego czy nie do końca :roll: