autor: NIke » 08 marca 2014, 21:05
Lubec pisze:(...)Nie zapominajmy, że przed nami jeszcze dwie nowości, które też będą walczyć o miejsce w ramówce, czyli "The 100" i "Star-Crossed".
Wystawiałam różne seriale młodzieżowe, więc postanowiłam obejrzeć "Star-Crossed" (wiem, że już leci ze 3 tygodnie, ale miała pewne obawy).
Po przemęczeniu się przez 1 odcinek powiem, że mamy "kosmicznych" Romea i Julie (główna postać, grana przez Matt Lantera, nazywa się Roman...).
Jedyną oryginalność tego serialu jest fakt, że tym razem to ludzie są tymi złymi i biedni kosmici, którzy przylecieli w poszukiwaniu azylu/raju są przez nich gnębieni.
A teraz dla mnie główne przeszkody (fabułę przemilczę): aktorzy, którzy nie wyglądają na licealistów (Aimee Teegarden co prawda ma "tylko" 25 lat, a Matt Lanter mając 31 lat nie wygląda starzej niż ona).
Miałam też ciągłe "flashbacki" do "90210", gdzie Matt grał "złego chłopca", Liama. Miałam wrażenie, że nie do końca odnajduje się w tej nowej roli i próbuje "przemycić" Liama mimo, że scenariusz mówi o czymś innym. Czasem też starałam się powstrzymać od śmiechu, bo w "90210" Liam dostał rolę w filmie "Corporate Invaders" (gdzie grał łowcę kosmitów).
I to tyle po pierwszym odcinku - może zmuszę się do oglądnięcia drugiego i ten będzie lepszy... a może z wiekiem moje standardy się podniosły?
[quote="Lubec"](...)Nie zapominajmy, że przed nami jeszcze dwie nowości, które też będą walczyć o miejsce w ramówce, czyli "The 100" i "Star-Crossed".[/quote]
Wystawiałam różne seriale młodzieżowe, więc postanowiłam obejrzeć "Star-Crossed" (wiem, że już leci ze 3 tygodnie, ale miała pewne obawy).
Po przemęczeniu się przez 1 odcinek powiem, że mamy "kosmicznych" Romea i Julie (główna postać, grana przez Matt Lantera, nazywa się Roman...).
Jedyną oryginalność tego serialu jest fakt, że tym razem to ludzie są tymi złymi i biedni kosmici, którzy przylecieli w poszukiwaniu azylu/raju są przez nich gnębieni.
A teraz dla mnie główne przeszkody (fabułę przemilczę): aktorzy, którzy nie wyglądają na licealistów (Aimee Teegarden co prawda ma "tylko" 25 lat, a Matt Lanter mając 31 lat nie wygląda starzej niż ona).
Miałam też ciągłe "flashbacki" do "90210", gdzie Matt grał "złego chłopca", Liama. Miałam wrażenie, że nie do końca odnajduje się w tej nowej roli i próbuje "przemycić" Liama mimo, że scenariusz mówi o czymś innym. Czasem też starałam się powstrzymać od śmiechu, bo w "90210" Liam dostał rolę w filmie "Corporate Invaders" (gdzie grał łowcę kosmitów).
I to tyle po pierwszym odcinku - może zmuszę się do oglądnięcia drugiego i ten będzie lepszy... a może z wiekiem moje standardy się podniosły?