Troche mnie nie przekonuje ta seria, niby klimat utrzymany ale straasznie kręcą z fabułą, momentami juz nie wiem kto jest dobry a kto zły, kiedy mamy teraźniejszość a kiedy przyszłosć itd. Patrząc na promocje tego serialu która przewyższała wszystkie inne spodziewałem sie czegoś więcej.
Troche mnie nie przekonuje ta seria, niby klimat utrzymany ale straasznie kręcą z fabułą, momentami juz nie wiem kto jest dobry a kto zły, kiedy mamy teraźniejszość a kiedy przyszłosć itd. Patrząc na promocje tego serialu która przewyższała wszystkie inne spodziewałem sie czegoś więcej.
Może w końcu zrobią coś z Sylerem, bo to jego zbieranie mocy dla samego zbierania to już nudne się zrobiło Warto by było wykorzystać jego postać - bo aktor gra nieźle
3x02 lepszy od pierwszego [spoiler]Może w końcu zrobią coś z Sylerem, bo to jego zbieranie mocy dla samego zbierania to już nudne się zrobiło :P Warto by było wykorzystać jego postać - bo aktor gra nieźle[/spoiler]
Nowy odcinek całkiem ciekawy. Choć moim zdaniem dzieje się aż za dużo. Najciekawsze oczywiście na samym końcu, ujawnia się nareszcie "the man behind the curtain"
Nowy odcinek całkiem ciekawy. Choć moim zdaniem dzieje się aż za dużo. Najciekawsze oczywiście na samym końcu, ujawnia się nareszcie "the man behind the curtain" :P
Helventis pisze:Nowy odcinek całkiem ciekawy. Choć moim zdaniem dzieje się aż za dużo.
No cóż, zgadzam się...
Wygląda jakby scenarzyści mieli sporo pomysłów, ale zapomnieli, że nie muszą ich wszystkich kumulować w kilku odcinkach. Przedobrzyli, i tyle
[quote="Helventis"]Nowy odcinek całkiem ciekawy. Choć moim zdaniem dzieje się aż za dużo.[/quote] No cóż, zgadzam się... Wygląda jakby scenarzyści mieli sporo pomysłów, ale zapomnieli, że nie muszą ich wszystkich kumulować w kilku odcinkach. Przedobrzyli, i tyle :(
Głównym założeniem nowego sezonu jest uśmiercanie. Trochę to wygląda tak, jakby siadali i dumali, kogo i w jaki sposób zabić. Oo, tego jeszcze nie zabiliśmy, zróbmy to teraz. Hmm, a ten umarł już pięć razy, może w tym odcinku damy mu spokój. Jest to jednak trochę męczące i - jak już pisałem, ale to jest moim zdaniem główny problem - zabija emocje. Bo ogólnie wybory bohaterów są same w sobie ciekawe. No, może poza
Spoiler:
Hiro, który z sympatycznego maniaka, awansował na psychopatę. Podejrzewam, że ma jakiś większy plan i będzie ożywiał Ando, ale i tak ta scena jest - w pierwszej chwili szokująca, w drugiej - zbyt zaskakująca, bo takie działanie nie wynika z wcześniejszych zachowań bohatera. Ot, przekombinowane.
Głównym założeniem nowego sezonu jest uśmiercanie. Trochę to wygląda tak, jakby siadali i dumali, kogo i w jaki sposób zabić. [i]Oo, tego jeszcze nie zabiliśmy, zróbmy to teraz. Hmm, a ten umarł już pięć razy, może w tym odcinku damy mu spokój.[/i] Jest to jednak trochę męczące i - jak już pisałem, ale to jest moim zdaniem główny problem - zabija emocje. Bo ogólnie wybory bohaterów są same w sobie ciekawe. No, może poza
[spoiler] Hiro, który z sympatycznego maniaka, awansował na psychopatę. Podejrzewam, że ma jakiś większy plan i będzie ożywiał Ando, ale i tak ta scena jest - w pierwszej chwili szokująca, w drugiej - zbyt zaskakująca, bo takie działanie nie wynika z wcześniejszych zachowań bohatera. Ot, przekombinowane. [/spoiler]
Za dużo bohaterów + co najmniej jeden nowy (lub powracający) w każdym odcinku. Za dużo wątków. Za dużo relacji między bohaterami, do tego zmieniają się one często co 5 sekund. Za mało logiki i sensu. Mimo tego będę oglądać dalej.
Za dużo bohaterów + co najmniej jeden nowy (lub powracający) w każdym odcinku. Za dużo wątków. Za dużo relacji między bohaterami, do tego zmieniają się one często co 5 sekund. Za mało logiki i sensu. Mimo tego będę oglądać dalej.
Brakuje "umiarkowanego umiaru w umiarze" Faszerują widzów ogromem informacji o po zakończeniu odcinka mam wrażenie, że można było zrobić go w 10 minut a nie w 43min. By zatrzymać widzów dodawają liczne wątki, podróże w czasie nikomu nie potrzebne.
A jeszcze w trakcie 2 sezonu scenarzyści i reżyserzy przyznawali się, że 2 sezon im nie wyszedł tak jak chcieli i naprawią tą w następnym. Teraz widać, że tak naprawdę nie wiedzieli co w ogóle mówią i czego oczekują widzowie. A jeszcze odcinek 3x00 odbył się w takiej ceremonii, że żadne Oskary czy Noble nie będą takie uroczyste Pogłębili błędy 2 sezonu (liczba bohaterów i skakanie po czasie). Jednak jak inni także będę oglądał do końca ale ze stoickim spokojem. Pozdrawiam
Brakuje "umiarkowanego umiaru w umiarze" :smile: Faszerują widzów ogromem informacji o po zakończeniu odcinka mam wrażenie, że można było zrobić go w 10 minut a nie w 43min. By zatrzymać widzów dodawają liczne wątki, podróże w czasie nikomu nie potrzebne. A jeszcze w trakcie 2 sezonu scenarzyści i reżyserzy przyznawali się, że 2 sezon im nie wyszedł tak jak chcieli i naprawią tą w następnym. Teraz widać, że tak naprawdę nie wiedzieli co w ogóle mówią i czego oczekują widzowie. A jeszcze odcinek 3x00 odbył się w takiej ceremonii, że żadne Oskary czy Noble nie będą takie uroczyste :smile: Pogłębili błędy 2 sezonu (liczba bohaterów i skakanie po czasie). Jednak jak inni także będę oglądał do końca ale ze stoickim spokojem. Pozdrawiam
hmmm... moim zdaniem w serialu pojawia się zbyt dużo nieścisłości...a ostatni odcinek to chyba szczyt wszystkiego scenarzyści chyba przesadzili fundując nam wielką karuzele niby na miarę 1 sezonu
hmmm... moim zdaniem w serialu pojawia się zbyt dużo nieścisłości...a ostatni odcinek to chyba szczyt wszystkiego :D scenarzyści chyba przesadzili fundując nam wielką karuzele niby na miarę 1 sezonu :D
[quote="sacardo"]scenarzyści chyba przesadzili fundując nam wielką karuzele[/quote] Idealne odzwierciedlenie moich odczuć co do 3 sezonu... Mogliby troche przyhamować, ale obawiam się, że na to już za późno. Machina ruszyła...
Pewnie nie o to chodziło scenarzystom, ale jakoś komicznie wyglądało jak
Spoiler:
Peter otwierał głowę Angeli. A jeszcze bardziej jak Sylar wstał .
A co mi się nie podoba?
Spoiler:
Postać Canfielda jak i jego moc były ciekawe, a wsadzili go na jeden odcinek i żegnaj. Chyba, że te wiry są czymś w rodzaju portali i wszystko co zassane gdzieś ląduje. Inna rzecz - jakoś podejrzanie szybko zachodzi zmiana zachowania Sylara. Zabicie Ando przez Hiro jest rzeczą niewytłumaczalną.
Pewnie nie o to chodziło scenarzystom, ale jakoś komicznie wyglądało jak [spoiler]Peter otwierał głowę Angeli. A jeszcze bardziej jak Sylar wstał :D.[/spoiler]
A co mi się nie podoba? [spoiler]Postać Canfielda jak i jego moc były ciekawe, a wsadzili go na jeden odcinek i żegnaj. Chyba, że te wiry są czymś w rodzaju portali i wszystko co zassane gdzieś ląduje. Inna rzecz - jakoś podejrzanie szybko zachodzi zmiana zachowania Sylara. Zabicie Ando przez Hiro jest rzeczą niewytłumaczalną.[/spoiler]
Ja myślałem Ale po raz kolejny okazało się, że w tym sezonie nic nie ma znaczenia, że żadna śmierć nie wzbudza emocji. Coraz mniej podoba mi się ta obsesja scenarzystów na punkcie uśmiercania bohaterów i przywracania ich do życia. A najciekawsze jest to, jak sobie poradzą z najpotężniejszym herosem, czyli ojcem Petrellim. Jak na razie wygląda na takiego, którego nic nie jest w stanie ruszyć A moce przejął praktycznie wszystkie dostępne.
[spoiler]Ja myślałem :) Ale po raz kolejny okazało się, że w tym sezonie nic nie ma znaczenia, że żadna śmierć nie wzbudza emocji. Coraz mniej podoba mi się ta obsesja scenarzystów na punkcie uśmiercania bohaterów i przywracania ich do życia. A najciekawsze jest to, jak sobie poradzą z najpotężniejszym herosem, czyli ojcem Petrellim. Jak na razie wygląda na takiego, którego nic nie jest w stanie ruszyć :) A moce przejął praktycznie wszystkie dostępne. [/spoiler]
wczesniej juz ktos go niezle urzadzil, wiec i teraz moga dac rade, wystarczy sie cofnac w czasie i zabic go zanim przejal moc tego co sie uleczal, zapomnialem imienia ;p
[spoiler] wczesniej juz ktos go niezle urzadzil, wiec i teraz moga dac rade, wystarczy sie cofnac w czasie i zabic go zanim przejal moc tego co sie uleczal, zapomnialem imienia ;p [/spoiler]
Właśnie. I to jest bez sensu, bo matacząc czasem w stopniu nieumiarkowanym zabija się logikę całkowicie. Nie żebym wymagał od takiego serialu wybitnego realizmu, ale jak wszystko jest możliwe, to nic nie wywołuje emocji. Ale jeden plus za zabawy z czasem - Hiro polujący na jasnowidza
[spoiler]Właśnie. I to jest bez sensu, bo matacząc czasem w stopniu nieumiarkowanym zabija się logikę całkowicie. Nie żebym wymagał od takiego serialu wybitnego realizmu, ale jak wszystko jest możliwe, to nic nie wywołuje emocji. Ale jeden plus za zabawy z czasem - Hiro polujący na jasnowidza ;)[/spoiler]