Nie dam sobie obciac reki obciac ale w jakims innym serialu tez nawiazali do House'a(nie pamietam w ktorym, za duzo ich ogladam) W kazdym razie byl tekst w stylu ze wszyscy sie podniecaja podstarzalym,(niby) przystojnym doktorkiem
Nie dam sobie obciac reki obciac ale w jakims innym serialu tez nawiazali do House'a(nie pamietam w ktorym, za duzo ich ogladam) W kazdym razie byl tekst w stylu ze wszyscy sie podniecaja podstarzalym,(niby) przystojnym doktorkiem :D
To jest na tyle ciekawe, że założę odrębny temat w dziale "Forum serialowe" - tak, żebyśmy nie musieli o tym rozmawiać w poszczególnych tematach O, tutaj: http://tvshows.i365.pl/viewtopic.php?t=1442
To jest na tyle ciekawe, że założę odrębny temat w dziale "Forum serialowe" - tak, żebyśmy nie musieli o tym rozmawiać w poszczególnych tematach :) O, tutaj: http://tvshows.i365.pl/viewtopic.php?t=1442
Niestety dla mnie był pozbawiony dramatyzmu. Może dlatego, że wiedziałam wcześniej, że
Spoiler:
Kutner się zabije
ale liczyłam na to, że to będzie bardziej hmm .. wstrząsające? A oglądałam odcinek i wydawało mi się, że to po prostu zlepek scen, brakowało mi jakiejś ciągłości, bardzo dziwnie mi się to oglądało.
Jeśli to miało być to
Spoiler:
dramatyczne wydarzenie, które wszystkimi wstrząśnie, to niestety, ale epic fail, jakoś tak to było pokazane bez sensu. Szczerze mówiąc liczyłam na to, że powiesi się w gabinecie House'a
Pacjenci nie zrobili na mnie wrażenia, a szkoda, bo się bardzo nastawiałam na coś fajnego i cieszyłam, że Meat Loaf będzie grał. Cóż, może powinien iść na jakiś kurs aktorski, zamiast uczyć się grać chorego oglądając Damages
W każdym razie zawiodłam się lekko.
A wiecie dlaczego
Spoiler:
Kal Pen odszedł? Pracuje teraz w Białym Domu dla Obamy
Niestety dla mnie był pozbawiony dramatyzmu. Może dlatego, że wiedziałam wcześniej, że
[spoiler]Kutner się zabije[/spoiler]
ale liczyłam na to, że to będzie bardziej hmm .. wstrząsające? A oglądałam odcinek i wydawało mi się, że to po prostu zlepek scen, brakowało mi jakiejś ciągłości, bardzo dziwnie mi się to oglądało.
Jeśli to miało być to
[spoiler]dramatyczne wydarzenie, które wszystkimi wstrząśnie, to niestety, ale epic fail, jakoś tak to było pokazane bez sensu. Szczerze mówiąc liczyłam na to, że powiesi się w gabinecie House'a :P :P[/spoiler]
Pacjenci nie zrobili na mnie wrażenia, a szkoda, bo się bardzo nastawiałam na coś fajnego i cieszyłam, że Meat Loaf będzie grał. Cóż, może powinien iść na jakiś kurs aktorski, zamiast uczyć się grać chorego oglądając Damages ;)
W każdym razie zawiodłam się lekko.
A wiecie dlaczego
[spoiler]Kal Pen odszedł? Pracuje teraz w Białym Domu dla Obamy :D[/spoiler]
No cóż, ja to odebrałem zupełnie inaczej, bo niczego się nie spodziewałem, więc najpierw dostałem w łeb, a później było już tylko "lepiej", choć brzmi to dziwnie względem tego, co się stało. Chodzi mi o to, że nie spodziewałem się tak dobrego odcinka, po tak wielu już obejrzanych. Dla mnie był dramatyczny, spójny, świetnie zagrany. Co kraj, to obyczaj
No cóż, ja to odebrałem zupełnie inaczej, bo niczego się nie spodziewałem, więc najpierw dostałem w łeb, a później było już tylko "lepiej", choć brzmi to dziwnie względem tego, co się stało. Chodzi mi o to, że nie spodziewałem się tak dobrego odcinka, po tak wielu już obejrzanych. Dla mnie był dramatyczny, spójny, świetnie zagrany. Co kraj, to obyczaj :)
Dla mnie to był jedyny odcinek House' który normalnie autentycznie mi się nie podobał :/. Że nie czytałem żadnych spoilerów to nie wiedziałem że to co się stało się stanie. Przypadek medyczny też jakiś z dupy wzięty. Wątek medyczny moim zdaniem leżał w tym odcinku. Ekipa też taka jakaś anemiczna się w sumie wydawała. Jedyny plus epka to chyba 30 sekundowa akcja w przychodni.
Dla mnie to był jedyny odcinek House' który normalnie autentycznie mi się nie podobał :/. Że nie czytałem żadnych spoilerów to nie wiedziałem że to co się stało się stanie. Przypadek medyczny też jakiś z dupy wzięty. Wątek medyczny moim zdaniem leżał w tym odcinku. Ekipa też taka jakaś anemiczna się w sumie wydawała. Jedyny plus epka to chyba 30 sekundowa akcja w przychodni.
Następny sezon serialu "Dr House" będzie kręcony w szpitalu psychiatrycznym Greystone Park w stanie New Jersey.
Jak donosi "Entertainment Weekly", trwają obecnie prace nad adaptacją opuszczonego budynku szpitalnego do potrzeb ekipy filmowej. Szpital w New Jersey zostanie przekształcony w fikcyjny szpital psychiatryczny Mayfield, do którego w finale sezonu piątego trafi tytułowy bohater Dr Gregory House z powodu niepokojących wizji z udziałem nieżyjących osób.
„Ludzie mają skłonności matematyczne i zawsze na coś liczą” - T. Szyfer
[color=darkred]Spoiler dotyczy finału sezonu:[/color]
[spoiler]http://film.onet.pl/seriale/0,1956516,wiadomosc.html [quote]Następny sezon serialu "Dr House" będzie kręcony w szpitalu psychiatrycznym Greystone Park w stanie New Jersey.
Jak donosi "Entertainment Weekly", trwają obecnie prace nad adaptacją opuszczonego budynku szpitalnego do potrzeb ekipy filmowej. Szpital w New Jersey zostanie przekształcony w fikcyjny szpital psychiatryczny Mayfield, do którego w finale sezonu piątego trafi tytułowy bohater Dr Gregory House z powodu niepokojących wizji z udziałem nieżyjących osób.[/quote][/spoiler]
A ja tylko powiem, że ten spoiler to jest bzdura praktycznie wyssana z palca i w Entertainment Weekly nic takiego nie napisali, tylko się zastanawiali :D
M. pisze:... nastawiałam na coś fajnego i cieszyłam, że Meat Loaf będzie grał. Cóż, może powinien iść na jakiś kurs aktorski, zamiast uczyć się grać chorego oglądając Damages
W każdym razie zawiodłam się lekko.
[/spoiler]
eeeetam, marudzisz M., Pulpet był bardzo fajny, może historyjka trochę za bardzo nagięta (może Dr House zmierza ku sf? ale Pulpeta będę bronił, mordę (chyba się zgodzicie że trudno tu mówić o twarzy) ma jaką ma, dlatego łatwo się wciela w postać - to tak jak z Kobuszewskim, zawsze wiarygodna postać, bo co można zrobić z taką gębą - nie chcę nikogo urazić, (a już na pewno nie Mistrza Kobuszewskiego), ale chyba rozumiecie o czym mówię, niektórzy mają po prostu taką twarz, nie muszą więcej nic robić, wystarczy, że reżyser wprowadzi nas w klimat a my płaczemy albo pękamy ze śmiechu - taki talent
[quote="M."]... nastawiałam na coś fajnego i cieszyłam, że Meat Loaf będzie grał. Cóż, może powinien iść na jakiś kurs aktorski, zamiast uczyć się grać chorego oglądając Damages ;)
W każdym razie zawiodłam się lekko. [/spoiler][/quote]
eeeetam, marudzisz M., Pulpet był bardzo fajny, może historyjka trochę za bardzo nagięta (może Dr House zmierza ku sf? :-)) ale Pulpeta będę bronił, mordę (chyba się zgodzicie że trudno tu mówić o twarzy) ma jaką ma, dlatego łatwo się wciela w postać - to tak jak z Kobuszewskim, zawsze wiarygodna postać, bo co można zrobić z taką gębą - nie chcę nikogo urazić, (a już na pewno nie Mistrza Kobuszewskiego), ale chyba rozumiecie o czym mówię, niektórzy mają po prostu taką twarz, nie muszą więcej nic robić, wystarczy, że reżyser wprowadzi nas w klimat a my płaczemy albo pękamy ze śmiechu - taki talent
fajnie, że można się posprzeczać, ale dla mnie pulpet wyciągnął ten odcinek kiedy reszta się poddała, tzn. wg mnie odcinek był słaby jeśli chodzi o główne postacie, za to Launch On Meat zrobił coś przyciągającego do odcinka, bez niego byłoby to co opisałaś, Oprócz Pulpeta nie będę nikogo bronił, odcinek był słaby i nie trzymał się kupy, nawet dr dom nie dał rady zdominować tego odcinka
co raz trudniej wymagać oryginalności od tego znakomitego serialu, a jednak scenarzyści wciąż dają radę utrzymać najwierniejszą publikę, w tym mnie, między innymi poprzez zapraszanie takich zapomnianych pulpetów jak Pulpet, wcale nie uważam tego za schyłek serialu i wierzę w pisarzy
fajnie, że można się posprzeczać, ale dla mnie pulpet wyciągnął ten odcinek kiedy reszta się poddała, tzn. wg mnie odcinek był słaby jeśli chodzi o główne postacie, za to Launch On Meat zrobił coś przyciągającego do odcinka, bez niego byłoby to co opisałaś, Oprócz Pulpeta nie będę nikogo bronił, odcinek był słaby i nie trzymał się kupy, nawet dr dom nie dał rady zdominować tego odcinka
co raz trudniej wymagać oryginalności od tego znakomitego serialu, a jednak scenarzyści wciąż dają radę utrzymać najwierniejszą publikę, w tym mnie, między innymi poprzez zapraszanie takich zapomnianych pulpetów jak Pulpet, wcale nie uważam tego za schyłek serialu i wierzę w pisarzy
No a dla mnie mimo wszystko właśnie Loaf to było "najsłabsze ogniwo".
Tak, jak bardzo mi się podobał w Podziemnym Kręgu czy Rocky Horror Picture Show, to w Housie porażka.
A bardzo się cieszyłam na odcinek z jego udziałem, nastawiałam się na coś dobrego ... no i kurde, męka, a nie oglądanie. Cały wątek pacjentów mi się nie podobał i nudził, a na dodatek pod kątem gry fatalnie, powiedziałabym, że chyba nawet jeden ze słabszych w tym sezonie.
Może też na to wrażenie miał wpływ fakt, że w poprzednim odcinku [5x19] Mos Def zagrał po prostu rewelacyjnie.
A cały odcinek za pierwszym razem mi się nie podobał, dopiero kiedy obejrzałam go drugi raz, uznałam, że źle go oceniłam jednak. Sceny, które były dramatyczne, początkowo mnie bawiły. Może to kwestia tego, że wszystko mi "spaliły" spoilery wcześniej, wiedziałam, co się wydarzy - gdyby nie to, doceniłabym ten dramatyzm od razu.
Za to drażniła mnie trochę ta "szaroburość" odcinka, jakby chcieli jeszcze tym dodać powagi sytuacji, która miała miejsce.
Za to plusem, pozaserialowym, ale jednak, jest to, że Hugh Laurie będzie się udzielał na nowej płycie Loafa podobno
No a dla mnie mimo wszystko właśnie Loaf to było "najsłabsze ogniwo". Tak, jak bardzo mi się podobał w Podziemnym Kręgu czy Rocky Horror Picture Show, to w Housie porażka. A bardzo się cieszyłam na odcinek z jego udziałem, nastawiałam się na coś dobrego ... no i kurde, męka, a nie oglądanie. Cały wątek pacjentów mi się nie podobał i nudził, a na dodatek pod kątem gry fatalnie, powiedziałabym, że chyba nawet jeden ze słabszych w tym sezonie.
Może też na to wrażenie miał wpływ fakt, że w poprzednim odcinku [5x19] Mos Def zagrał po prostu rewelacyjnie.
A cały odcinek za pierwszym razem mi się nie podobał, dopiero kiedy obejrzałam go drugi raz, uznałam, że źle go oceniłam jednak. Sceny, które były dramatyczne, początkowo mnie bawiły. Może to kwestia tego, że wszystko mi "spaliły" spoilery wcześniej, wiedziałam, co się wydarzy - gdyby nie to, doceniłabym ten dramatyzm od razu.
Za to drażniła mnie trochę ta "szaroburość" odcinka, jakby chcieli jeszcze tym dodać powagi sytuacji, która miała miejsce.
Za to plusem, pozaserialowym, ale jednak, jest to, że Hugh Laurie będzie się udzielał na nowej płycie Loafa podobno :D
M. pisze:Tak, jak bardzo mi się podobał w Podziemnym Kręgu...
nie będę już więcej polemizował, powiedziałem co wiedziałem i wziąłem na klatę kontrargumenty, nawet cichutko przyznaję, że masz rację
a to dzięki chwytowi poniżej pasa, (czyt. Faith Club)
po takiej roli trzeba czegoś wymagać, a nie tylko pokazania się w piżamie
true, true!
przepraszam że się rozmazałem, ale eeehhh, Faith Club, doczekamy się jeszcze kiedyś takich filmów?!
[quote="M."]Tak, jak bardzo mi się podobał w Podziemnym Kręgu...[/quote]
nie będę już więcej polemizował, powiedziałem co wiedziałem i wziąłem na klatę kontrargumenty, nawet cichutko przyznaję, że masz rację a to dzięki chwytowi poniżej pasa, (czyt. Faith Club) po takiej roli trzeba czegoś wymagać, a nie tylko pokazania się w piżamie
true, true!
przepraszam że się rozmazałem, ale eeehhh, Faith Club, doczekamy się jeszcze kiedyś takich filmów?!
Najnowszy odcinek - świetny. Co jest głównie zasługą "imprezy" oraz House'a jak zwykle kłócącego się z Wilsonem.
Spoiler:
Mam nadzieje że nie przegną z tymi halucynacjami/podświadomością Doktorka i że przez cały 6 sezon nie bede musiał oglądać "dwulicowej zdziry" na ekranie monitora. Nie lubiłem jej w 4 sezonie i nie lubie jej nadal.
Najnowszy odcinek - świetny. Co jest głównie zasługą "imprezy" oraz House'a jak zwykle kłócącego się z Wilsonem.
[spoiler]Mam nadzieje że nie przegną z tymi halucynacjami/podświadomością Doktorka i że przez cały 6 sezon nie bede musiał oglądać "dwulicowej zdziry" na ekranie monitora. Nie lubiłem jej w 4 sezonie i nie lubie jej nadal. [/spoiler]