Ja się zaraz zabieram za 2 epek tymczasem naszła mnie myśl, że przecież terminator ma gorszą oglądalność więc jak coś pójdzie najpierw do odstrzału to właśnie on
Ja się zaraz zabieram za 2 epek tymczasem naszła mnie myśl, że przecież terminator ma gorszą oglądalność więc jak coś pójdzie najpierw do odstrzału to właśnie on :D
Mam za sobą oba odcinki i powiem że serial ma potencjał. Spodobał mi się i mam nadzieję, że amerykanie będą go oglądać bo tylko wtedy będzie żył. Narazie z oglądalnością kiepsko niewiele ponad 4 mln, ale trzeba być dobrej myśli.
Mam za sobą oba odcinki i powiem że serial ma potencjał. Spodobał mi się i mam nadzieję, że amerykanie będą go oglądać bo tylko wtedy będzie żył. Narazie z oglądalnością kiepsko niewiele ponad 4 mln, ale trzeba być dobrej myśli.
Odcinki 6 i 7 kręcone już bez nadzoru Foxa są bardzo dobre Ósmy odcinek wogóle zapowiada się rewelacyjnie. Tylko co z tego skoro serial raczej na pewno dostanie cancela. Jestem już gotowy na majowe pożegnanie z serialem.
Odcinki 6 i 7 kręcone już bez nadzoru Foxa są bardzo dobre :smile: Ósmy odcinek wogóle zapowiada się rewelacyjnie. Tylko co z tego skoro serial raczej na pewno dostanie cancela. Jestem już gotowy na majowe pożegnanie z serialem.
Co jakiś czas sobie oglądam jeden odc. W sumie jakoś specjalnie ciekawe to nie jest ale pomysł jest dobry, tylko realizacja mogła by być trochę ciekawsza :- )
Co jakiś czas sobie oglądam jeden odc. W sumie jakoś specjalnie ciekawe to nie jest ale pomysł jest dobry, tylko realizacja mogła by być trochę ciekawsza :- )
ogólnie rzecz biorąc serial jest OK, pierwszych parę odcinków zamula ale potem się rozkręca i jest w porządku.
No i przed chwilą ogłosili że ku zdziwieniu wszystkich FOX zamówił 2 sezon... ja nie wiem co Whedon zrobił żeby ich przekonać ale boję się tej prawdy :D
Biorąc pod uwagę ogrom zainteresowania i komentarzy na forum, to nic, tylko zacząć oglądać Choć z drugiej strony u nas i finał "Losta" przeszedł bez echa. To jak w końcu z tym serialem jest? Warto, nie warto? (ale tak szerzej w uzasadnieniu, a nie, że "fajny", "kiepski")
Biorąc pod uwagę ogrom zainteresowania i komentarzy na forum, to nic, tylko zacząć oglądać ;) Choć z drugiej strony u nas i finał "Losta" przeszedł bez echa. To jak w końcu z tym serialem jest? Warto, nie warto? (ale tak szerzej w uzasadnieniu, a nie, że "fajny", "kiepski") :)
Bostonq pisze:Biorąc pod uwagę ogrom zainteresowania i komentarzy na forum, to nic, tylko zacząć oglądać Choć z drugiej strony u nas i finał "Losta" przeszedł bez echa. To jak w końcu z tym serialem jest? Warto, nie warto? (ale tak szerzej w uzasadnieniu, a nie, że "fajny", "kiepski")
No właśnie to jest taki serial, że nie bardzo chce mi się o nim pisać coś więcej poza fajny/kiepski (już to ci powinno coś powiedzieć), no ale dla ciebie się wysilę bo oglądamy dużo podobnych rzeczy
Początek Dollhouse ma kiepski, a to z kilku powodów: każdy odcinek to one-stand, typu dostajemy misję-są duże trudności ale zajebista Echo daje sobie radę-koniec, dopiero tak od połowy akcja zrobiła się ciągła, nie do końca, ale dotyczyła ciekawszych spraw (dochodzenie agenta próbującego znaleźć Dollhouse - granego przez Helo z BSG - nabrało rozpędu, ujawniono kilka ciekawych informacji o samej organizacji) - serial się po prostu "rozkręcił".
Eliza Dushku była błędem castingowym; zupełnie nie pasuje do roli Echo - która jest stylizowana na twardą kobietę, wojowniczkę z systemem, która radzi sobie w każdej sytuacji (nawet jak jej imprint zawiedzie itd) - Dushku jest na to za ładna, za słodka, nie przekonuje mnie ani trochę i dopiero pod koniec przestała tak kłuć w oczy (kwestia przyzwyczajenia).
Z resztą obsady nie jest wcale lepiej - właściwie najlepszym punktem obsady jest Tahmoh Penikett [wspominany już Helo z BSG], jet moją ulubioną postacią z tego serialu bo gra bdb, tak samo bdb jest dopasowany do swojej roli. Dalej jest już tylko gorzej: geekowaty, znerwicowany naukowiec-geniusz (sztampa jakich mało), opiekun Echo - kompletnie niewyrazisty, the list goes on. Całkiem nieźle jeszcze wypada Victor - jedna z "lalek" oraz Dollhouse'owa lekarka - niby oszpecona a też jakaś taka słodka i mi się podobała.. Ale to tyle.
Oczekiwałem od tego serialu wiele, nie dostałem tego, ale wciąż ogląda się go przyjemnie (mimo mojego marudzenia). Nie jest to serial z gatunku LOST czy Supernatural, gdzie na każdy odcinek czeka się z zegarkiem o 4 w nocy, tylko jest to bardziej tak: "o, sobota, co to dziś jest... aaa, Dollhouse. No to sobie wieczorem do piwka zobaczę".
Podsumowując! Czy ci polecam? Zależy jak dużo wolnego czasu masz ja tam sobie będę drugi sezon spokojnie oglądał.
[quote="Bostonq"]Biorąc pod uwagę ogrom zainteresowania i komentarzy na forum, to nic, tylko zacząć oglądać ;) Choć z drugiej strony u nas i finał "Losta" przeszedł bez echa. To jak w końcu z tym serialem jest? Warto, nie warto? (ale tak szerzej w uzasadnieniu, a nie, że "fajny", "kiepski") :)[/quote]
No właśnie to jest taki serial, że nie bardzo chce mi się o nim pisać coś więcej poza fajny/kiepski (już to ci powinno coś powiedzieć), no ale dla ciebie się wysilę bo oglądamy dużo podobnych rzeczy ;)
Początek Dollhouse ma kiepski, a to z kilku powodów: każdy odcinek to one-stand, typu dostajemy misję-są duże trudności ale zajebista Echo daje sobie radę-koniec, dopiero tak od połowy akcja zrobiła się ciągła, nie do końca, ale dotyczyła ciekawszych spraw (dochodzenie agenta próbującego znaleźć Dollhouse - granego przez Helo z BSG - nabrało rozpędu, ujawniono kilka ciekawych informacji o samej organizacji) - serial się po prostu "rozkręcił".
Eliza Dushku była błędem castingowym; zupełnie nie pasuje do roli Echo - która jest stylizowana na twardą kobietę, wojowniczkę z systemem, która radzi sobie w każdej sytuacji (nawet jak jej imprint zawiedzie itd) - Dushku jest na to za ładna, za słodka, nie przekonuje mnie ani trochę i dopiero pod koniec przestała tak kłuć w oczy (kwestia przyzwyczajenia).
Z resztą obsady nie jest wcale lepiej - właściwie najlepszym punktem obsady jest Tahmoh Penikett [wspominany już Helo z BSG], jet moją ulubioną postacią z tego serialu bo gra bdb, tak samo bdb jest dopasowany do swojej roli. Dalej jest już tylko gorzej: geekowaty, znerwicowany naukowiec-geniusz (sztampa jakich mało), opiekun Echo - kompletnie niewyrazisty, the list goes on. Całkiem nieźle jeszcze wypada Victor - jedna z "lalek" oraz Dollhouse'owa lekarka - niby oszpecona a też jakaś taka słodka i mi się podobała.. Ale to tyle.
Oczekiwałem od tego serialu wiele, nie dostałem tego, ale wciąż ogląda się go przyjemnie (mimo mojego marudzenia). Nie jest to serial z gatunku LOST czy Supernatural, gdzie na każdy odcinek czeka się z zegarkiem o 4 w nocy, tylko jest to bardziej tak: "o, sobota, co to dziś jest... aaa, Dollhouse. No to sobie wieczorem do piwka zobaczę".
Podsumowując! Czy ci polecam? Zależy jak dużo wolnego czasu masz :) ja tam sobie będę drugi sezon spokojnie oglądał.
[quote="Bostonq"]O, dziękuję :) No to z czystym sumieniem mogę nie oglądać, aż tyle czasu to nie mam :) Poczekam na coś, co jednak będzie mocniej poniewierało :)[/quote]
Oglądaj !! końcówka sezonu jest już naprawdę niezła a oficjalne info głosi, że 2 sezon jednak będzie!
Broń Boże nie rozstrzygam, czy serial jest dobry, czy nie. Chodzi mi tylko o to, że jest tyle bieżących, co oglądam, a nawet, jak się skończą, to wreszcie może dokończę np. "Supernatural", więc nie chcę niczego nowego, o ile nie jest to szczególnie porywające. A ten chyba - sądząc po większości opinii i ich ilości - taki nie jest Może kiedyś
Broń Boże nie rozstrzygam, czy serial jest dobry, czy nie. Chodzi mi tylko o to, że jest tyle bieżących, co oglądam, a nawet, jak się skończą, to wreszcie może dokończę np. "Supernatural", więc nie chcę niczego nowego, o ile nie jest to szczególnie porywające. A ten chyba - sądząc po większości opinii i ich ilości - taki nie jest :) Może kiedyś :)