Nie no, zgadzam sie ze 3 odcinek lekko zawiodl ale bez przesady, gdybym po pierwszym slabym odcinku konczyl serial to SN zakonczylbym po 2 a losta jakos w polowie 2 sezonu... a sie potem okazalo ze jednak warto
Nie no, zgadzam sie ze 3 odcinek lekko zawiodl ale bez przesady, gdybym po pierwszym slabym odcinku konczyl serial to SN zakonczylbym po 2 a losta jakos w polowie 2 sezonu... a sie potem okazalo ze jednak warto :)
to mnie właśnie dziwi, serial ma dobrą widownię a oni coś takiego odwalają (bardziej bym się spodziewał takiego zachowania ze strony foxa) Teraz to dopiero widownia poleci w dół. Zesłali serial na emeryturę zanim zapracował na nią
to mnie właśnie dziwi, serial ma dobrą widownię a oni coś takiego odwalają (bardziej bym się spodziewał takiego zachowania ze strony foxa) Teraz to dopiero widownia poleci w dół. Zesłali serial na emeryturę zanim zapracował na nią :smile:
Co tu dużo mówić: stacja chciała mieć oglądalność powyżej 10 mln, a że spadło do 8 mln to przenosimy na sobotę, gdzie oglądalność będzie wynosic ok. 4 mln. I to wszytko dla serialu, który ma mieć tylko jeden sezon. szkoda gadać
Seryjni mordercy robią na małą skalę to, co rządy robią na większą-Richard Ramirez
hasło/pass:bolczeslaw
Co tu dużo mówić: stacja chciała mieć oglądalność powyżej 10 mln, a że spadło do 8 mln to przenosimy na sobotę, gdzie oglądalność będzie wynosic ok. 4 mln. I to wszytko dla serialu, który ma mieć tylko jeden sezon. szkoda gadać
Zaczyna to denerwować, jeszcze się dobrze nie zabierzesz za serial a już dostaje cancela, albo przenoszą go na inny dzień żeby jakoś się czołgał do mety.
Nie zdziwię się jak serial gdzieś w połowie zakończy swój żywot a szkoda bo daje się lubić.
Zaczyna to denerwować, jeszcze się dobrze nie zabierzesz za serial a już dostaje cancela, albo przenoszą go na inny dzień żeby jakoś się czołgał do mety. Nie zdziwię się jak serial gdzieś w połowie zakończy swój żywot a szkoda bo daje się lubić.
Ech, pozwolę sobie - jak w przypadku "House" najnowszego - na chwilę refleksji - wiem, że filmy takie jak "Siódma pieczęć" Bergmana, "Obywatel Kane" Wellesa wpłynęły na narrację filmową, określiły "język" kinematografii - ale kto w dzisiejszych czasach spodziewa się oryginalności po slasherach? Ok, w roku 1980 "Piątek 13" mógł wydawać się zaskakujący, ba, 1981 zaowocował nawet ciekawszym, choć mniej znanym "The Burning", ale już 1983 przyniósł campowy "Sleepaway Camp", itd.
Serial omawiany obecnie nie wnosi - póki co - nic nowego do gatunku - ale też niczego takiego nie obiecywał. Izolacja, sceny gadane, trupy, zagadka związana z mordercą - klasyka slashera. Lub kryminału - w zależności, co chcemy widzieć A odcinek trzeci ma jeden spory plus - scenę
Spoiler:
wieszania
, która nie jest za bardzo "wyświechtana", nie sprowadza się do jasnego podziału na postacie dobre i złe, ogólnie jest niebanalna. A że serial przesuwają w porze emisji? Ostatnio mało co się utrzymuje, więc - takie życie ...
Ech, pozwolę sobie - jak w przypadku "House" najnowszego - na chwilę refleksji - wiem, że filmy takie jak "Siódma pieczęć" Bergmana, "Obywatel Kane" Wellesa wpłynęły na narrację filmową, określiły "język" kinematografii - ale kto w dzisiejszych czasach spodziewa się oryginalności po slasherach? Ok, w roku 1980 "Piątek 13" mógł wydawać się zaskakujący, ba, 1981 zaowocował nawet ciekawszym, choć mniej znanym "The Burning", ale już 1983 przyniósł campowy "Sleepaway Camp", itd.
Serial omawiany obecnie nie wnosi - póki co - nic nowego do gatunku - ale też niczego takiego nie obiecywał. Izolacja, sceny gadane, trupy, zagadka związana z mordercą - klasyka slashera. Lub kryminału - w zależności, co chcemy widzieć :) A odcinek trzeci ma jeden spory plus - scenę [spoiler]wieszania[/spoiler], która nie jest za bardzo "wyświechtana", nie sprowadza się do jasnego podziału na postacie dobre i złe, ogólnie jest niebanalna. A że serial przesuwają w porze emisji? Ostatnio mało co się utrzymuje, więc - takie życie ... ;)
Jakby mi zabili Trish(a blisko bylo) to chyba stracilbym chec ogladania tego serialu Ogolnie troche to sie zaczyna ciagnac, niby gina ludzie ale zwykle to sa osoby ktore ledwo sie pojawily i nawet nie zauwazam jakiejs roznicy, z nimi czy bez nich. No ale czekam na nastepny odcinek, mam nadzieje ze nie zdejma serialu przed koncem bo szkodaby bylo :/
[spoiler] Jakby mi zabili Trish(a blisko bylo) to chyba stracilbym chec ogladania tego serialu :D Ogolnie troche to sie zaczyna ciagnac, niby gina ludzie ale zwykle to sa osoby ktore ledwo sie pojawily i nawet nie zauwazam jakiejs roznicy, z nimi czy bez nich. No ale czekam na nastepny odcinek, mam nadzieje ze nie zdejma serialu przed koncem bo szkodaby bylo :/ [/spoiler]
Bostonq pisze:(dawniej, przed czasem poprawności politycznej - "Dziesięciu Murzynków") Agathy Christie -
haha, o tym samym omyslalem
Też mi przyszła na myśl, i pomysł z
Spoiler:
fakeowym morderstwem mordercy
gdzieś w połowie całej akcji byłby chyba niezłym pomysłem, jeśli odpowiednio poprowadzą fabułę to z każdego zrobią mordercę...by na końcu nas "zaskoczyć"... albo i nie :roll:
[quote="atathoth"][quote="Bostonq"](dawniej, przed czasem poprawności politycznej - "Dziesięciu Murzynków") Agathy Christie -[/quote]
haha, o tym samym omyslalem :D[/quote]
Też mi przyszła na myśl, i pomysł z [spoiler] fakeowym morderstwem mordercy [/spoiler] gdzieś w połowie całej akcji byłby chyba niezłym pomysłem, jeśli odpowiednio poprowadzą fabułę to z każdego zrobią mordercę...by na końcu nas "zaskoczyć"... albo i nie :roll:
Zaskoczyć widza w tego typu filmie generalnie bardzo trudno, bo wszak większość możliwych wariantów znamy już z innych filmów, książek. Umberto Eco w posłowiu do "Imienia róży" robi takie zestawienie możliwych zbrodniarzy w powieści kryminalnej i w końcu przytacza pewną ideę, że tak naprawdę jedyną niewykorzystaną możliwością jest to, żeby mordercą był... czytelnik W naszym przypadku - widz. Pomysł ciekawy, lecz jakby niemożliwy do zrealizowania
Cokolwiek więc twórcy wymyślą, będzie powtórzeniem - możliwości leżą na innym polu - czy "zaskoczy" nas to pozytywnie, to znaczy, łobuzem będzie ktoś, kogo nie podejrzewaliśmy, ale jednak poszlaki - nawet odczytywane już po fakcie ujawnienia - będą przekonujące, czy też "zaskoczą" nas "deus ex machina" - i tu trzy rodzaje - mordercą będzie ktoś, kogo nie podejrzewamy i nijak nie będzie nic na to wskazywało, ani uwiarygadniało tej wersji, a jedyny cel tego, to by było "najWOWiej", jak można, czyli z reguły bez sensu (to jest dla mnie opcja najgorsza), lub też wprowadzą element nadnaturalny i mordercą będzie zjawa, duch poprzedniego siepacza, ewentualnie ktoś przez niego opętany (co nie jest znowuż takie złe), a może wszystko rozgrywa się w głowie jednej z postaci, nawet niekoniecznie widzianej na ekranie, co rzadko kiedy sprawdza się dobrze, ale czasem się udaje, jak w filmie
Spoiler:
"Tożsamość"
Tak czy siak, za wielkiego pola manewru moim zdaniem tu nie ma i nie w tym leży przyjemność oglądania tego typu produktów popkultury
Zaskoczyć widza w tego typu filmie generalnie bardzo trudno, bo wszak większość możliwych wariantów znamy już z innych filmów, książek. Umberto Eco w posłowiu do "Imienia róży" robi takie zestawienie możliwych zbrodniarzy w powieści kryminalnej i w końcu przytacza pewną ideę, że tak naprawdę jedyną niewykorzystaną możliwością jest to, żeby mordercą był... czytelnik :) W naszym przypadku - widz. Pomysł ciekawy, lecz jakby niemożliwy do zrealizowania :)
Cokolwiek więc twórcy wymyślą, będzie powtórzeniem - możliwości leżą na innym polu - czy "zaskoczy" nas to pozytywnie, to znaczy, łobuzem będzie ktoś, kogo nie podejrzewaliśmy, ale jednak poszlaki - nawet odczytywane już po fakcie ujawnienia - będą przekonujące, czy też "zaskoczą" nas "deus ex machina" - i tu trzy rodzaje - mordercą będzie ktoś, kogo nie podejrzewamy i nijak nie będzie nic na to wskazywało, ani uwiarygadniało tej wersji, a jedyny cel tego, to by było "najWOWiej", jak można, czyli z reguły bez sensu (to jest dla mnie opcja najgorsza), lub też wprowadzą element nadnaturalny i mordercą będzie zjawa, duch poprzedniego siepacza, ewentualnie ktoś przez niego opętany (co nie jest znowuż takie złe), a może wszystko rozgrywa się w głowie jednej z postaci, nawet niekoniecznie widzianej na ekranie, co rzadko kiedy sprawdza się dobrze, ale czasem się udaje, jak w filmie [spoiler]"Tożsamość"[/spoiler] :)
Tak czy siak, za wielkiego pola manewru moim zdaniem tu nie ma i nie w tym leży przyjemność oglądania tego typu produktów popkultury :)
Bostonq pisze:mberto Eco w posłowiu do "Imienia róży" robi takie zestawienie możliwych zbrodniarzy w powieści kryminalnej i w końcu przytacza pewną ideę, że tak naprawdę jedyną niewykorzystaną możliwością jest to, żeby mordercą był... czytelnik W naszym przypadku - widz. Pomysł ciekawy, lecz jakby niemożliwy do zrealizowania
Niemozliwy owszem, ale najbardziej zbliżone do tego o czym piszesz było pewne przedstawienie, w czasach kiedy w każdy czwartek Telewizja polska puszczała tzw. "Kobry" Oryginalnego przedstawienia nie oglądałam ( jednak było zbyt dawno żebym pamiętała ) , ale czytałam o nim gdzieś. w skrócie fabuła wyglądałą tak: W studio telewizyjnym kręcono kryminał, popularną Kobrę. Brała w tym udział oczywiście publiczność, tak dawniej bywało. W pewnym momencie ginie jeden z kamerzystów. Zamykają studio, wzywają MO i zaczyna się śledztwo. Dzielny kapitan przepytuje wszystkich aktorów, personel techniczny, w międzyczasie giną po kolei podejrzani, wszyscy są zniechęceni, ogólna klęska...i wtedy nasz dzielny kapitan wpada na pomysł, żeby sprawdzić publiczność. No i okazuje się że mordercą był jeden z widzów (dlaczego zabijał nie pamiętam zresztą)
Tak więc poniekąd możliwa jest sytuacja, żemordercą jest jeden z widzów.
A wracając do Harper,s Island. Po prostu slasher. Całkiem przyzwoity, i ogląda się na luzie ( nawiasem mówiąc co ze mną jest nie tak jeśli krwawą rzeżnię oglądam na luzie, rety??? )
[quote="Bostonq"]mberto Eco w posłowiu do "Imienia róży" robi takie zestawienie możliwych zbrodniarzy w powieści kryminalnej i w końcu przytacza pewną ideę, że tak naprawdę jedyną niewykorzystaną możliwością jest to, żeby mordercą był... czytelnik W naszym przypadku - widz. Pomysł ciekawy, lecz jakby niemożliwy do zrealizowania [/quote] Niemozliwy owszem, ale najbardziej zbliżone do tego o czym piszesz było pewne przedstawienie, w czasach kiedy w każdy czwartek Telewizja polska puszczała tzw. "Kobry" Oryginalnego przedstawienia nie oglądałam ( jednak było zbyt dawno żebym pamiętała :-p ) , ale czytałam o nim gdzieś. w skrócie fabuła wyglądałą tak: W studio telewizyjnym kręcono kryminał, popularną Kobrę. Brała w tym udział oczywiście publiczność, tak dawniej bywało. W pewnym momencie ginie jeden z kamerzystów. Zamykają studio, wzywają MO :D i zaczyna się śledztwo. Dzielny kapitan przepytuje wszystkich aktorów, personel techniczny, w międzyczasie giną po kolei podejrzani, wszyscy są zniechęceni, ogólna klęska...i wtedy nasz dzielny kapitan wpada na pomysł, żeby sprawdzić publiczność. No i okazuje się że mordercą był jeden z widzów :grin: (dlaczego zabijał nie pamiętam zresztą) Tak więc poniekąd możliwa jest sytuacja, żemordercą jest jeden z widzów.
A wracając do Harper,s Island. Po prostu slasher. Całkiem przyzwoity, i ogląda się na luzie :D :D :D ( nawiasem mówiąc co ze mną jest nie tak jeśli krwawą rzeżnię oglądam na luzie, rety??? :grin: ;) )
Jak chcesz zobaczyć jakiś odcinek Kobry to na pebie sa 3 dostepne.
Jeżeli chodzi o Harpers Island to miło się go ogląda. nie ma rzeźni od początku, tylko wprowadzenie i akcja rozkręci się na dobre na sam koniec.
Zastanawia mnie
Spoiler:
Czemu pokazali w pewnym momencie jak wygląda John Wakefield, możliwe że żyje albo polecą schematem, że ktoś blisko związany z nim mści się .
Seryjni mordercy robią na małą skalę to, co rządy robią na większą-Richard Ramirez
hasło/pass:bolczeslaw
Jak chcesz zobaczyć jakiś odcinek Kobry to na pebie sa 3 dostepne. Jeżeli chodzi o Harpers Island to miło się go ogląda. nie ma rzeźni od początku, tylko wprowadzenie i akcja rozkręci się na dobre na sam koniec. Zastanawia mnie [spoiler]Czemu pokazali w pewnym momencie jak wygląda John Wakefield, możliwe że żyje albo polecą schematem, że ktoś blisko związany z nim mści się .[/spoiler]
@beata101 - trafiony, zatopiony Pomijając fakt, że było to "ustawione", to faktycznie jest to realizacja tego, o czym pisałem, że niby jest niemożliwe. Kto by się obecnie odważył na taką koncepcję? A niby tak do przodu poszliśmy...
No i ogólnie, odnośnie serialu: nie wiem, w czym jest problem (tu uwaga: odwołuję się do narzekań na różnych forach, nie tylko polskich). Fabuła idzie sobie powoli do przodu, różne postaci są co jakiś czas rozbudowywane (jak choćby kucharz z "Eureki") charakterologicznie, diabli wiedzą, czy duchy przemawiają w sposób realny, czy też nie, więc w sumie dzieje się tak, jak powinno w serialu tego typu Niby co miałoby się dziać, żeby uznać go za lepszy?
Do odcinka czwartego nie bardzo wiedziałem, o co chodzi z Katie Cassidy, że taka cudowna i w ogóle... (Shedao głównie, lecz i inni...) Ale w tym odcinku pojawia się na początku scena, kiedy nic nie widać, ale głos, mimika tej postaci tworzą scenę - no, nazwijmy ją - sceną zmysłową I teraz już rozumiem
@beata101 - trafiony, zatopiony :) Pomijając fakt, że było to "ustawione", to faktycznie jest to realizacja tego, o czym pisałem, że niby jest niemożliwe. Kto by się obecnie odważył na taką koncepcję? A niby tak do przodu poszliśmy...
No i ogólnie, odnośnie serialu: nie wiem, w czym jest problem (tu uwaga: odwołuję się do narzekań na różnych forach, nie tylko polskich). Fabuła idzie sobie powoli do przodu, różne postaci są co jakiś czas rozbudowywane (jak choćby kucharz z "Eureki") charakterologicznie, diabli wiedzą, czy duchy przemawiają w sposób realny, czy też nie, więc w sumie dzieje się tak, jak powinno w serialu tego typu :) Niby co miałoby się dziać, żeby uznać go za lepszy?
Do odcinka czwartego nie bardzo wiedziałem, o co chodzi z Katie Cassidy, że taka cudowna i w ogóle... (Shedao głównie, lecz i inni...) Ale w tym odcinku pojawia się na początku scena, kiedy nic nie widać, ale głos, mimika tej postaci tworzą scenę - no, nazwijmy ją - sceną zmysłową :) I teraz już rozumiem ;)
Wakefield na pewno będzie pokazany, w retrospekcji albo na żywo - nei wiem, ale będzie, nie po to by angażowali aktora znanego z BSG i Californication żeby pokazać tyhlko jego jedno zdjęcie.
Byle nie pociągnęli tego wątku z duchami i zostawili to jako takie bredzenie, bo NIE chcę żeby się okazało że morderstwa to jakaś nadprzyrodzona sprawa. Jeszcze się okaże że to duch Wakefielda się mści i będzie jak kolejny Wiem co zrobiłeś w piątek dwa lata temu srata tata.
No i dla tych co mówią że to slasher - taa, super slasher, po drugim odcinku morderca jakby sobie zrobił wakacje, w 3 zginęła jedna osoba, w 4 też - przypadkiem :D:D - niezły polew z tego miałem. W porównaniu do rzezi w 2 morderca (tzn Abby ) wyraźnie zwolnił tempo. Ciekawe czemu... i coś czuję że niedługo to nadrobi i zacznie się polowanie.
[spoiler]Wakefield na pewno będzie pokazany, w retrospekcji albo na żywo - nei wiem, ale będzie, nie po to by angażowali aktora znanego z BSG i Californication żeby pokazać tyhlko jego jedno zdjęcie.
Byle nie pociągnęli tego wątku z duchami i zostawili to jako takie bredzenie, bo NIE chcę żeby się okazało że morderstwa to jakaś nadprzyrodzona sprawa. Jeszcze się okaże że to duch Wakefielda się mści i będzie jak kolejny Wiem co zrobiłeś w piątek dwa lata temu srata tata.
No i dla tych co mówią że to slasher - taa, super slasher, po drugim odcinku morderca jakby sobie zrobił wakacje, w 3 zginęła jedna osoba, w 4 też - przypadkiem :D:D:D - niezły polew z tego miałem. W porównaniu do rzezi w 2 morderca (tzn Abby :D) wyraźnie zwolnił tempo. Ciekawe czemu... i coś czuję że niedługo to nadrobi i zacznie się polowanie.[/spoiler]