"(...) i w ten sposób Sam stał się naczyniem dla Lucyfera, który używając jego ciała rozpoczął swoje dzieło zniszczenia. Żeby go powstrzymać, Dean zgodził się, aby jego ciało stało się misą dla Michaela. Na ziemi rozpętało się prawdziwe piekło i rzeź - w końcu Michael rozpoczął wielką bitwę z Lucyferem, w trakcie której doszczętnie zniszczona została cała planeta a wszystkie żywe istoty zostały zmiecione z powierzchni ziemi. Rodzaj ludzki przestał istnieć.
Po efektownej walce Lucyfer zostaje pokonany - zostaje zamknięty w specjalnej skrzyni, która zamknięta na 144 pieczęcie zostaje zakopana głęboko w ziemi... Michael nie zauważył jednak małego pęknięcia w skrzyni...
Anioł opuszcza ciało Deana, Bóg 'dotyka ziemi' i stwarza kawałek zielonego ogrodu wśród spalonej ziemi. Dean się budzi - jest goły - nic nie pamięta - na przeciwko niego stoi piękna i młoda kobieta. Dean wymownie spogląda na swoją dużą ranę w okolicach żeber... Odchodzą razem w głąb ogrodu nie zauważając jak spod ziemi wypełza żółtooki wąż... - historia zatacza koło..."
to by było dopiero ciekawe zakończenie prawda? Wszyscy ciepło by wspominali Supernatural. Ale to nie możliwe - serial jest produkcji Amerykańskiej - bracia znowu walczą razem z demonem stojąc ramie w ramię, pokonują znowu kolejne demony by na końcu zgładzić Lucyfera i ocalić świat - ja jużmam przesyt. Ten odcinek niczego nowego nie wniósł do sprawy - scenarzysta mieli w kółko ten sam oklepany motyw.
Spodziewać się można więc albo happy endu w piątym sezonie albo cancela - szóstego nikt już nie wytrzyma.
Ostatnio zmieniony 12 września 2009, 18:05 przez asd, łącznie zmieniany 1 raz.
[code]"(...) i w ten sposób Sam stał się naczyniem dla Lucyfera, który używając jego ciała rozpoczął swoje dzieło zniszczenia. Żeby go powstrzymać, Dean zgodził się, aby jego ciało stało się misą dla Michaela. Na ziemi rozpętało się prawdziwe piekło i rzeź - w końcu Michael rozpoczął wielką bitwę z Lucyferem, w trakcie której doszczętnie zniszczona została cała planeta a wszystkie żywe istoty zostały zmiecione z powierzchni ziemi. Rodzaj ludzki przestał istnieć. Po efektownej walce Lucyfer zostaje pokonany - zostaje zamknięty w specjalnej skrzyni, która zamknięta na 144 pieczęcie zostaje zakopana głęboko w ziemi... Michael nie zauważył jednak małego pęknięcia w skrzyni... Anioł opuszcza ciało Deana, Bóg 'dotyka ziemi' i stwarza kawałek zielonego ogrodu wśród spalonej ziemi. Dean się budzi - jest goły - nic nie pamięta - na przeciwko niego stoi piękna i młoda kobieta. Dean wymownie spogląda na swoją dużą ranę w okolicach żeber... Odchodzą razem w głąb ogrodu nie zauważając jak spod ziemi wypełza żółtooki wąż... - historia zatacza koło..."[/code]
to by było dopiero ciekawe zakończenie prawda? Wszyscy ciepło by wspominali Supernatural. Ale to nie możliwe - serial jest produkcji Amerykańskiej - bracia znowu walczą razem z demonem stojąc ramie w ramię, pokonują znowu kolejne demony by na końcu zgładzić Lucyfera i ocalić świat - ja jużmam przesyt. Ten odcinek niczego nowego nie wniósł do sprawy - scenarzysta mieli w kółko ten sam oklepany motyw. Spodziewać się można więc albo happy endu w piątym sezonie albo cancela - szóstego nikt już nie wytrzyma.
xvidasd pisze:"(...) i w ten sposób Sam stał się naczyniem dla Lucyfera, który używając jego ciała rozpoczął swoje dzieło zniszczenia. Żeby go powstrzymać, Dean zgodził się, aby jego ciało stało się misą dla Michaela. Na ziemi rozpętało się prawdziwe piekło i rzeź - w końcu Michael rozpoczął wielką bitwę z Lucyferem, w trakcie której doszczętnie zniszczona została cała planeta a wszystkie żywe istoty zostały zmiecione z powierzchni ziemi. Rodzaj ludzki przestał istnieć.
Po efektownej walce Lucyfer zostaje pokonany - zostaje zamknięty w specjalnej skrzyni, która zamknięta na 144 pieczęcie zostaje zakopana głęboko w ziemi... Michael nie zauważył jednak małego pęknięcia w skrzyni...
Anioł opuszcza ciało Deana, Bóg 'dotyka ziemi' i stwarza kawałek zielonego ogrodu wśród spalonej ziemi. Dean się budzi - jest goły - nic nie pamięta - na przeciwko niego stoi piękna i młoda kobieta. Dean wymownie spogląda na swoją dużą ranę w okolicach żeber... Odchodzą razem w głąb ogrodu nie zauważając jak spod ziemi wypełza żółtooki wąż... - historia zatacza koło..."
Hell frakin no !
W życiu bym nie chciał żeby takie coś ujrzało światło dzienne, to kompletnie nie w stylu Supernatural. Wolę tak jak jest, humorystycznie, oklepanie i ciekawe postacie a i nowe zagadki mamy. Taki jest SN i takim mi się właśnie podoba, bo nie próbuję na siłę być jakoś ambitny.
[quote="xvidasd"]"(...) i w ten sposób Sam stał się naczyniem dla Lucyfera, który używając jego ciała rozpoczął swoje dzieło zniszczenia. Żeby go powstrzymać, Dean zgodził się, aby jego ciało stało się misą dla Michaela. Na ziemi rozpętało się prawdziwe piekło i rzeź - w końcu Michael rozpoczął wielką bitwę z Lucyferem, w trakcie której doszczętnie zniszczona została cała planeta a wszystkie żywe istoty zostały zmiecione z powierzchni ziemi. Rodzaj ludzki przestał istnieć. Po efektownej walce Lucyfer zostaje pokonany - zostaje zamknięty w specjalnej skrzyni, która zamknięta na 144 pieczęcie zostaje zakopana głęboko w ziemi... Michael nie zauważył jednak małego pęknięcia w skrzyni... Anioł opuszcza ciało Deana, Bóg 'dotyka ziemi' i stwarza kawałek zielonego ogrodu wśród spalonej ziemi. Dean się budzi - jest goły - nic nie pamięta - na przeciwko niego stoi piękna i młoda kobieta. Dean wymownie spogląda na swoją dużą ranę w okolicach żeber... Odchodzą razem w głąb ogrodu nie zauważając jak spod ziemi wypełza żółtooki wąż... - historia zatacza koło..."[/quote]
Hell frakin no !
W życiu bym nie chciał żeby takie coś ujrzało światło dzienne, to kompletnie nie w stylu Supernatural. Wolę tak jak jest, humorystycznie, oklepanie i ciekawe postacie a i nowe zagadki mamy. Taki jest SN i takim mi się właśnie podoba, bo nie próbuję na siłę być jakoś ambitny.
Chodzi mi o to, że serial juz się wypalił - coraz bardziej scenariusze to przebitki poprzednich odcinków. Np. najpierw jeden umiera a drugi go "wskrzesza", potem odwrotnie...
Coraz bardziej scenariusz odbiega od logiki - popatrzcie co w tym odcinku powiedział Lucyfer:
Spoiler:
Powiedział, że on nigdy nie kłamie.
Powiedział też, że nie może przywrócić do życia zamordowanej żony i dziecka.
To jakim cudem wogóle jeden z braci dobił targu z demonem i przywrócił do życia drugiego?? Lucyfer nie może a podrzędne demony mogą?? - głupie to.
Chodzi mi o to, że serial juz się wypalił - coraz bardziej scenariusze to przebitki poprzednich odcinków. Np. najpierw jeden umiera a drugi go "wskrzesza", potem odwrotnie... Coraz bardziej scenariusz odbiega od logiki - popatrzcie co w tym odcinku powiedział Lucyfer:
[spoiler]Powiedział, że on nigdy nie kłamie. Powiedział też, że nie może przywrócić do życia zamordowanej żony i dziecka.[/spoiler] To jakim cudem wogóle jeden z braci dobił targu z demonem i przywrócił do życia drugiego?? Lucyfer nie może a podrzędne demony mogą?? - głupie to.
Pewnie, że może, ale nie chce Przecież to Lucyfer, nie spodziewam się, że jak coś obieca czy o czymś zapewni to tak będzie. Jemu chodziło tylko o naczynie
[spoiler]Pewnie, że może, ale nie chce :P Przecież to Lucyfer, nie spodziewam się, że jak coś obieca czy o czymś zapewni to tak będzie. Jemu chodziło tylko o naczynie[/spoiler]
Lucyfer nazywany jest w Biblii wężem i królem kłamstw. Zagadał faceta po prostu apelując do jego pragnienia zemsty. a rodzinka na karku raczej przeszkadzałaby w Apokalipsie
[spoiler]Lucyfer nazywany jest w Biblii wężem i królem kłamstw. Zagadał faceta po prostu apelując do jego pragnienia zemsty. a rodzinka na karku raczej przeszkadzałaby w Apokalipsie :grin: [/spoiler]
Serial fajnie sie oglada ale ja i tak zaluje ze poszedł w strone walki miedzy diabłem i bogiem. Pierwsze sezony gdzie poprostu bracia walczyli w kazdym odcinku z innym demonem/duchem/inna istota były imo fajniejsze.
I skoro juz poszedł w tym kierunku to zakonczenie jakie przedstawił ASD było by najfajniejsze. Bo teraz serial po walce i pokonaniu lucyfera musi sie skonczyc. Jak go beda ciagnać to pewnie skonczy jak prison break.
Serial fajnie sie oglada ale ja i tak zaluje ze poszedł w strone walki miedzy diabłem i bogiem. Pierwsze sezony gdzie poprostu bracia walczyli w kazdym odcinku z innym demonem/duchem/inna istota były imo fajniejsze.
I skoro juz poszedł w tym kierunku to zakonczenie jakie przedstawił ASD było by najfajniejsze. Bo teraz serial po walce i pokonaniu lucyfera musi sie skonczyc. Jak go beda ciagnać to pewnie skonczy jak prison break.
"(...) i w ten sposób Sam stał się naczyniem dla Lucyfera, który używając jego ciała rozpoczął swoje dzieło zniszczenia. Żeby go powstrzymać, Dean zgodził się, aby jego ciało stało się misą dla Michaela. Na ziemi rozpętało się prawdziwe piekło i rzeź - w końcu Michael rozpoczął wielką bitwę z Lucyferem, w trakcie której doszczętnie zniszczona została cała planeta a wszystkie żywe istoty zostały zmiecione z powierzchni ziemi. Rodzaj ludzki przestał istnieć.
Po efektownej walce Lucyfer zostaje pokonany - zostaje zamknięty w specjalnej skrzyni, która zamknięta na 144 pieczęcie zostaje zakopana głęboko w ziemi... Michael nie zauważył jednak małego pęknięcia w skrzyni...
Anioł opuszcza ciało Deana, Bóg 'dotyka ziemi' i stwarza kawałek zielonego ogrodu wśród spalonej ziemi. Dean się budzi - jest goły - nic nie pamięta - na przeciwko niego stoi piękna i młoda kobieta. Dean wymownie spogląda na swoją dużą ranę w okolicach żeber... Odchodzą razem w głąb ogrodu nie zauważając jak spod ziemi wypełza żółtooki wąż... - historia zatacza koło..."
to by było dopiero ciekawe zakończenie prawda? Wszyscy ciepło by wspominali Supernatural. .
Jak dla mnie słabe zakonczenie do tego zywcem zgapione z filmu "Knowing" z Nicolasem Cagem gdzie tez historia zatacza koło. Scenarzysci dosc luzno opieraja sie na biblii i nie wierze ze by wpadli na taki banalny pomysl.
[quote="xvidasd"]Całkowicie nie rozumiem Waszej ekscytacji.
[code]"(...) i w ten sposób Sam stał się naczyniem dla Lucyfera, który używając jego ciała rozpoczął swoje dzieło zniszczenia. Żeby go powstrzymać, Dean zgodził się, aby jego ciało stało się misą dla Michaela. Na ziemi rozpętało się prawdziwe piekło i rzeź - w końcu Michael rozpoczął wielką bitwę z Lucyferem, w trakcie której doszczętnie zniszczona została cała planeta a wszystkie żywe istoty zostały zmiecione z powierzchni ziemi. Rodzaj ludzki przestał istnieć. Po efektownej walce Lucyfer zostaje pokonany - zostaje zamknięty w specjalnej skrzyni, która zamknięta na 144 pieczęcie zostaje zakopana głęboko w ziemi... Michael nie zauważył jednak małego pęknięcia w skrzyni... Anioł opuszcza ciało Deana, Bóg 'dotyka ziemi' i stwarza kawałek zielonego ogrodu wśród spalonej ziemi. Dean się budzi - jest goły - nic nie pamięta - na przeciwko niego stoi piękna i młoda kobieta. Dean wymownie spogląda na swoją dużą ranę w okolicach żeber... Odchodzą razem w głąb ogrodu nie zauważając jak spod ziemi wypełza żółtooki wąż... - historia zatacza koło..."[/code]
to by było dopiero ciekawe zakończenie prawda? Wszyscy ciepło by wspominali Supernatural. .[/quote] Jak dla mnie słabe zakonczenie do tego zywcem zgapione z filmu "Knowing" z Nicolasem Cagem gdzie tez historia zatacza koło. Scenarzysci dosc luzno opieraja sie na biblii i nie wierze ze by wpadli na taki banalny pomysl.
[quote="Smallville"][quote="ndb"] Pierwsze sezony gdzie poprostu bracia walczyli w kazdym odcinku z innym demonem/duchem/inna istota były imo fajniejsze. .[/quote] 100% poparcia[/quote] True. Mam podobne odczucia co [b]xvidasd[/b] . Nie podobał mi się ten odcinek. Mam wielką nadzieję, że to będzie ostatni sezon.
GreG pisze:Mam wielką nadzieję, że to będzie ostatni sezon.
A ja mam wielką nadzieję, że nie.
I mam Nadzieję że to co mówił Kriepke w którymś wywiadzie okaże się prawdą i że sezon 5 zakończy historię walki z demonami , a 6 sezon, jeżeli miałby powstac to będzie opowiadał historię zupełnie inna i nie mającą nic wspólnego z dotychczasową mitologią serialu.
A poza tym GreG nikt nie każe ci oglądać serialu, który wzbudza twoją niechęć, jest mnóstwo innych ... I to jest właśnie "wolna wola"
[quote="GreG"]Mam wielką nadzieję, że to będzie ostatni sezon.[/quote] A ja mam wielką nadzieję, że nie. I mam Nadzieję :D że to co mówił Kriepke w którymś wywiadzie okaże się prawdą i że sezon 5 zakończy historię walki z demonami , a 6 sezon, [b]jeżeli [/b]miałby powstac to będzie opowiadał historię zupełnie inna i nie mającą nic wspólnego z dotychczasową mitologią serialu.
A poza tym [b]GreG[/b] nikt nie każe ci oglądać serialu, który wzbudza twoją niechęć, jest mnóstwo innych ... :-p I to jest właśnie "wolna wola" :D
Dziękuje Ci, że mnie uświadomiłaś.
Będę wiedział na przyszłość, że nie można się wypowiadać negatywnie na temat SN
Losta przerwałem po pierwszym sezonie, z SN też nie będzie problemów, jak będzie 'jechał w dół'...szkoda czasu.
Odcinek był po prostu słaby, cóż więcej mogę powiedzieć, tak jak Asd wcześniej wspomniał- nie rozumiem ekscytacji.
Dziękuje Ci, że mnie uświadomiłaś. Będę wiedział na przyszłość, że nie można się wypowiadać negatywnie na temat SN :P Losta przerwałem po pierwszym sezonie, z SN też nie będzie problemów, jak będzie 'jechał w dół'...szkoda czasu.
Odcinek był po prostu słaby, cóż więcej mogę powiedzieć, tak jak Asd wcześniej wspomniał- nie rozumiem ekscytacji.
"(...) i w ten sposób Sam stał się naczyniem dla Lucyfera, który używając jego ciała rozpoczął swoje dzieło zniszczenia. Żeby go powstrzymać, Dean zgodził się, aby jego ciało stało się misą dla Michaela. Na ziemi rozpętało się prawdziwe piekło i rzeź - w końcu Michael rozpoczął wielką bitwę z Lucyferem, w trakcie której doszczętnie zniszczona została cała planeta a wszystkie żywe istoty zostały zmiecione z powierzchni ziemi. Rodzaj ludzki przestał istnieć.
Po efektownej walce Lucyfer zostaje pokonany - zostaje zamknięty w specjalnej skrzyni, która zamknięta na 144 pieczęcie zostaje zakopana głęboko w ziemi... Michael nie zauważył jednak małego pęknięcia w skrzyni...
Anioł opuszcza ciało Deana, Bóg 'dotyka ziemi' i stwarza kawałek zielonego ogrodu wśród spalonej ziemi. Dean się budzi - jest goły - nic nie pamięta - na przeciwko niego stoi piękna i młoda kobieta. Dean wymownie spogląda na swoją dużą ranę w okolicach żeber... Odchodzą razem w głąb ogrodu nie zauważając jak spod ziemi wypełza żółtooki wąż... - historia zatacza koło..."
to by było dopiero ciekawe zakończenie prawda? Wszyscy ciepło by wspominali Supernatural. .
Jak dla mnie słabe zakonczenie do tego zywcem zgapione z filmu "Knowing" z Nicolasem Cagem gdzie tez historia zatacza koło. Scenarzysci dosc luzno opieraja sie na biblii i nie wierze ze by wpadli na taki banalny pomysl.
Wybacz ale nie oglądałem tego filmu. Zakończenie wymyśliłem w pięć minut nie opierając się na żadnym filmie, i nie twierdzę, że było by idealne - chodziło mi raczej o zwrócenie uwagi, że producenci zamiast w jakiś sensowny sposób zakończyć serial, któremu widownia leci na łeb, na szyję "udaje głupka" i stara się przedłużyć jego żywotność ponad przyzwoitość wyciągając stare scenariusze z szuflady i myśląc, że widzowie ze smakiem "zjedzą te odgrzewane kotlety"...
[quote="Shen"][quote="xvidasd"]Całkowicie nie rozumiem Waszej ekscytacji.
[code]"(...) i w ten sposób Sam stał się naczyniem dla Lucyfera, który używając jego ciała rozpoczął swoje dzieło zniszczenia. Żeby go powstrzymać, Dean zgodził się, aby jego ciało stało się misą dla Michaela. Na ziemi rozpętało się prawdziwe piekło i rzeź - w końcu Michael rozpoczął wielką bitwę z Lucyferem, w trakcie której doszczętnie zniszczona została cała planeta a wszystkie żywe istoty zostały zmiecione z powierzchni ziemi. Rodzaj ludzki przestał istnieć. Po efektownej walce Lucyfer zostaje pokonany - zostaje zamknięty w specjalnej skrzyni, która zamknięta na 144 pieczęcie zostaje zakopana głęboko w ziemi... Michael nie zauważył jednak małego pęknięcia w skrzyni... Anioł opuszcza ciało Deana, Bóg 'dotyka ziemi' i stwarza kawałek zielonego ogrodu wśród spalonej ziemi. Dean się budzi - jest goły - nic nie pamięta - na przeciwko niego stoi piękna i młoda kobieta. Dean wymownie spogląda na swoją dużą ranę w okolicach żeber... Odchodzą razem w głąb ogrodu nie zauważając jak spod ziemi wypełza żółtooki wąż... - historia zatacza koło..."[/code]
to by było dopiero ciekawe zakończenie prawda? Wszyscy ciepło by wspominali Supernatural. .[/quote] Jak dla mnie słabe zakonczenie do tego zywcem zgapione z filmu "Knowing" z Nicolasem Cagem gdzie tez historia zatacza koło. Scenarzysci dosc luzno opieraja sie na biblii i nie wierze ze by wpadli na taki banalny pomysl.[/quote]
Wybacz ale nie oglądałem tego filmu. Zakończenie wymyśliłem w pięć minut nie opierając się na żadnym filmie, i nie twierdzę, że było by idealne - chodziło mi raczej o zwrócenie uwagi, że producenci zamiast w jakiś sensowny sposób zakończyć serial, któremu widownia leci na łeb, na szyję "udaje głupka" i stara się przedłużyć jego żywotność ponad przyzwoitość wyciągając stare scenariusze z szuflady i myśląc, że widzowie ze smakiem "zjedzą te odgrzewane kotlety"...
Jeżeli rzeczywiście bracia mieliby wygrać tą wojnę a nowy 6 sezon ma być zupełnie czymś innym, to ja już tego nie kupuję...
Jest apokalipsa, równoznaczne z tym, że serial się skończyć powinien jednym z dwóch wariantów. Wygrają, albo nastąpi koniec świata i tyle. Jeżeli Kripke chce ciągnąć ten serial, to stoi pod ścianą. Wątek apokaliptyczny jest swoistym zakończeniem serialu, generalnie najwłaściwszym w tej chwili.
Pewnie, że Supernatural mogłoby mieć jeszcze kolejne sezony, ale wyobrażam to sobie tylko w formule jaka obowiązywała w sezonach 1,2 i nawet 3. Ale to już było, choć uwielbiałem dawną formułę serialu, to powrót do niej teraz byłby złym pomysłem. Scenariusz stał się już zbyt poważny, poszedł za daleko, żeby teraz wrócić do polowania i miejskich legend.
Wiadomo, że chcieli lepiej, niestety lepsze jest wrogiem dobrego. Albo serial odejdzie w niezłym stylu po tym sezonie albo skończy jak wspomniany Prison Break.
Jeżeli rzeczywiście bracia mieliby wygrać tą wojnę a nowy 6 sezon ma być zupełnie czymś innym, to ja już tego nie kupuję...
Jest apokalipsa, równoznaczne z tym, że serial się skończyć powinien jednym z dwóch wariantów. Wygrają, albo nastąpi koniec świata i tyle. Jeżeli Kripke chce ciągnąć ten serial, to stoi pod ścianą. Wątek apokaliptyczny jest swoistym zakończeniem serialu, generalnie najwłaściwszym w tej chwili. Pewnie, że Supernatural mogłoby mieć jeszcze kolejne sezony, ale wyobrażam to sobie tylko w formule jaka obowiązywała w sezonach 1,2 i nawet 3. Ale to już było, choć uwielbiałem dawną formułę serialu, to powrót do niej teraz byłby złym pomysłem. Scenariusz stał się już zbyt poważny, poszedł za daleko, żeby teraz wrócić do polowania i miejskich legend.
Wiadomo, że chcieli lepiej, niestety lepsze jest wrogiem dobrego. Albo serial odejdzie w niezłym stylu po tym sezonie albo skończy jak wspomniany Prison Break.
xvidasd pisze:
Wybacz ale nie oglądałem tego filmu. Zakończenie wymyśliłem w pięć minut nie opierając się na żadnym filmie, i nie twierdzę, że było by idealne - chodziło mi raczej o zwrócenie uwagi, że producenci zamiast w jakiś sensowny sposób zakończyć serial, któremu widownia leci na łeb, na szyję "udaje głupka" i stara się przedłużyć jego żywotność ponad przyzwoitość wyciągając stare scenariusze z szuflady i myśląc, że widzowie ze smakiem "zjedzą te odgrzewane kotlety"...
Skad wiesz ze nie zakoncza serialu w sensowny sposob? Nie pamietam zebys narzekal na czwarty sezon, nagle Ci sie odmienilo po jednym odcinku piatego? Co do widowni to tego wielkiego spadku nie widze, supernatural nigdy nie mial duzej ogladalnosci.
Moim zdaniem jak narazie fabuła trzyma sie kupy, poki maja pomysly na kolejne odcinki niech kreca. Chociaz po szatanie i bogu ciezko bedzie cos wymyslic
[quote="xvidasd"] Wybacz ale nie oglądałem tego filmu. Zakończenie wymyśliłem w pięć minut nie opierając się na żadnym filmie, i nie twierdzę, że było by idealne - chodziło mi raczej o zwrócenie uwagi, że producenci zamiast w jakiś sensowny sposób zakończyć serial, któremu widownia leci na łeb, na szyję "udaje głupka" i stara się przedłużyć jego żywotność ponad przyzwoitość wyciągając stare scenariusze z szuflady i myśląc, że widzowie ze smakiem "zjedzą te odgrzewane kotlety"...[/quote] Skad wiesz ze nie zakoncza serialu w sensowny sposob? Nie pamietam zebys narzekal na czwarty sezon, nagle Ci sie odmienilo po jednym odcinku piatego? Co do widowni to tego wielkiego spadku nie widze, supernatural nigdy nie mial duzej ogladalnosci. Moim zdaniem jak narazie fabuła trzyma sie kupy, poki maja pomysly na kolejne odcinki niech kreca. Chociaz po szatanie i bogu ciezko bedzie cos wymyslic :grin:
No właśnie ciężko i dlatego chyba zmierza do końca, bo ciężko sobie teraz wyobrazić, że chłopaki pokonają szatana i znów będą jeździć po miastach i polować na duchy..
No właśnie ciężko i dlatego chyba zmierza do końca, bo ciężko sobie teraz wyobrazić, że chłopaki pokonają szatana i znów będą jeździć po miastach i polować na duchy..
Na emeryture raczej nie przejda, ale tez bym wolał jakies sensowne zakonczenie, niech supernatural odejdzie w chwale. Nie zycze mu losu prison break czy csi las vegas gdzie wybito polowe obsady a kreca dalej.
Na emeryture raczej nie przejda, ale tez bym wolał jakies sensowne zakonczenie, niech supernatural odejdzie w chwale. Nie zycze mu losu prison break czy csi las vegas gdzie wybito polowe obsady a kreca dalej.