Eee tam - "na podglądzie" zawsze oglądnę, żeby wypatrzeć takie perełki jak ta:
Przyglądnąłem się trochę temu przystojniakowi:
i nie bez złośliwej satysfakcji mogę powiedzieć, że facet się trochę postarzał. Ewidentnie przytył /bo te pryszczę to rozumiem, że chwilowe/.
Nie wierzycie? to popatrzcie na niego w pierwszym sezonie jaki wymuskany chłopczyk był
Czy "Fanki" się ze mną zgodzą, czy też mnie zlinczują??
Eee tam - "na podglądzie" zawsze oglądnę, żeby wypatrzeć takie perełki jak ta:
Przyglądnąłem się trochę temu przystojniakowi: [img]http://tvshows.i365.pl/upload_files/Supernatural[5x11]SamInterrupted(XviD11asd).jpg[/img]
[img]http://tvshows.i365.pl/upload_files//Supernatural[5x11]SamInterrupted(XviDasd)(201001241425).jpg[/img] i nie bez złośliwej satysfakcji mogę powiedzieć, że facet się trochę postarzał. Ewidentnie przytył /bo te pryszczę to rozumiem, że chwilowe/. Nie wierzycie? to popatrzcie na niego w pierwszym sezonie jaki wymuskany chłopczyk był :D
Czy "Fanki" się ze mną zgodzą, czy też mnie zlinczują?? :rabbit:
xvidasd pisze:Czy "Fanki" się ze mną zgodzą, czy też mnie zlinczują??
W przypadku Jareda mogę się z tobą spokojnie zgodzić...
Latka lecą- 5 lat minęło i zmienił się mocno...a ponieważ ani mnie ziębi, ani grzeje ( wolałabym żeby ktoś inny mnie grzał ) to możesz się go "czepiać" do upojenia
[quote="xvidasd"]Czy "Fanki" się ze mną zgodzą, czy też mnie zlinczują??[/quote]
W przypadku Jareda mogę się z tobą spokojnie zgodzić... Latka lecą- 5 lat minęło i zmienił się mocno...a ponieważ ani mnie ziębi, ani grzeje [b]( wolałabym żeby ktoś inny mnie grzał :-p )[/b] to możesz się go "czepiać" do upojenia :D
xvidasd pisze: żadne odcinki w stylu "posolić i spalić", choćby były najwymyślniejsze nie zaspokoją głodu i chęci uwolnienia się już od tego tasiemca...
[quote="xvidasd"] żadne odcinki w stylu "posolić i spalić", choćby były najwymyślniejsze nie zaspokoją głodu i chęci uwolnienia się już od tego tasiemca...[/quote] 5 sezonow to jeszcze nie tasiemiec.
xvidasd pisze:Ale zdajesz sobie sprawę, że to tona makijażu i scenariusz robią z niego takiego playboya?
A ja mogę mieć swoje własne zdanie?
A zdjęcie śliczne...dziekuję
Zresztą mam takie , razem z 3000 innych zdjęć w 25 folderach i podfolderach.
Jak być szurniętym to na całego.
Jak coś moge ci tutaj zaserwować 50 zdjęć na których wygląda naprawdę paskudnie, i jakieś 150 na których wygląda średnio
Ale nie jestem okrutna, zresztą to forum nie od tego.
Ale i tak mi się podoba
I forum, i admin (pomimo jego skłonności do sadyzmu w stosunku do obiektu mojego uwielbienia )
I oczywiście Jensen
[quote="xvidasd"]Ale zdajesz sobie sprawę, że to tona makijażu i scenariusz robią z niego takiego playboya?[/quote]
A ja mogę mieć swoje własne zdanie? A zdjęcie śliczne...dziekuję :-p Zresztą mam takie , razem z 3000 innych zdjęć w 25 folderach i podfolderach. Jak być szurniętym to na całego. :-p Jak coś moge ci tutaj zaserwować 50 zdjęć na których wygląda naprawdę paskudnie, i jakieś 150 na których wygląda średnio :-p Ale nie jestem okrutna, zresztą to forum nie od tego. :grin: Ale i tak mi się podoba :D :D :D I forum, i admin (pomimo jego skłonności do sadyzmu w stosunku do obiektu mojego uwielbienia ;) ) I oczywiście Jensen :D
zauwazyłem dośc długasny dialog na tematt tego czy serial jest za długi czy w sam raz, że akcja za wolno sie rozwija, że niewyjasnione pozostają pewne kluczowe wątki...
SN zacząłem oglądać w zeszłym roku, ale w 2 tygodnie POCHLONĄŁEM 4 sezony. jestem "dzieckiem" Muldera i Scully i ten serial wywiera na mnie wrażenie praktycznie z każdym odcinkiem, mimo tego że bardziej w moim temacie jest Fringe czy FlashForward.
momo wszystko jednak chciałbym zaznaczyc że w pewnych kwestiach wszystkie strony dyskusji gubią zasadniczą formułę SERIALU:)
Serial (ang. serial = seryjny) – periodyczna publikacja, program telewizyjny, audycja radiowa. Istotą serialu jest udostępnianie go odbiorcom w odcinkach, w regularnych odstępach czasu. Termin ten najczęściej odnosi się do seriali telewizyjnych.
OK niech będzie definicja w styli wikipedii...
Ale postawmy jakąś granice między serialem a TELENOWELĄ czy OPERĄ MYDLANĄ:)
moim skromnym zdaniem (kogoś kto seriale w każdej postaci chlonie od dziecka) istotą serialu na przestrzeni ostatnich lat jest zainteresowanie widza pewna dzidzina życia, kultury czy jak to ktoś inny może nazwać to o czym seriale są, do tego stopnia, aby sledzil on perypetie bohaterów z odcinka na odcinek...
chodzi mi o to, że każdy serial o czymś opowida, ale główny watek serialu jest po to żeby te pojedyncze historie miały jakis głębszy sens i znaczenie dla widza, który zaczyna czuć przywiazanie do bohatera/ów...
generalizując, każdy odcinek praktycznie każdego serialu możnaby przerobić na film:)
w SN wątek życiowy jest skąponowany bardzo dobrze z pojedynczymi historiami o pogromcach demonów, duchów, wampirów i innych "sons of bitches":)
np Monk dopiero po 124 odcinkach rozwiazał sprawę życia:)
dajmy pole do popisu scenarzystom na kolejne wariacje na temat zła jakie po Ziemi pełza, lata pływa a producentom czas na zarobienie dodatkowych bucksów na reklamach:)
a jak ktoś sie nie umie doczekać konca to niech się przerzuci na miniserie albo poczeka i obejrzy tylko ostatni odcinek:)
sorki że taka obszerna ta wypowiedź, ale normalnie wena przyszła i musiałem to z siebie wyrzucić:)
zauwazyłem dośc długasny dialog na tematt tego czy serial jest za długi czy w sam raz, że akcja za wolno sie rozwija, że niewyjasnione pozostają pewne kluczowe wątki...
SN zacząłem oglądać w zeszłym roku, ale w 2 tygodnie POCHLONĄŁEM 4 sezony. jestem "dzieckiem" Muldera i Scully i ten serial wywiera na mnie wrażenie praktycznie z każdym odcinkiem, mimo tego że bardziej w moim temacie jest Fringe czy FlashForward.
momo wszystko jednak chciałbym zaznaczyc że w pewnych kwestiach wszystkie strony dyskusji gubią zasadniczą formułę SERIALU:)
Serial (ang. serial = seryjny) – periodyczna publikacja, program telewizyjny, audycja radiowa. Istotą serialu jest udostępnianie go odbiorcom w odcinkach, w regularnych odstępach czasu. Termin ten najczęściej odnosi się do seriali telewizyjnych.
OK niech będzie definicja w styli wikipedii...
Ale postawmy jakąś granice między serialem a TELENOWELĄ czy OPERĄ MYDLANĄ:)
moim skromnym zdaniem (kogoś kto seriale w każdej postaci chlonie od dziecka) istotą serialu na przestrzeni ostatnich lat jest zainteresowanie widza pewna dzidzina życia, kultury czy jak to ktoś inny może nazwać to o czym seriale są, do tego stopnia, aby sledzil on perypetie bohaterów z odcinka na odcinek...
chodzi mi o to, że każdy serial o czymś opowida, ale główny watek serialu jest po to żeby te pojedyncze historie miały jakis głębszy sens i znaczenie dla widza, który zaczyna czuć przywiazanie do bohatera/ów...
generalizując, każdy odcinek praktycznie każdego serialu możnaby przerobić na film:)
w SN wątek życiowy jest skąponowany bardzo dobrze z pojedynczymi historiami o pogromcach demonów, duchów, wampirów i innych "sons of bitches":)
np Monk dopiero po 124 odcinkach rozwiazał sprawę życia:)
dajmy pole do popisu scenarzystom na kolejne wariacje na temat zła jakie po Ziemi pełza, lata pływa a producentom czas na zarobienie dodatkowych bucksów na reklamach:)
a jak ktoś sie nie umie doczekać konca to niech się przerzuci na miniserie albo poczeka i obejrzy tylko ostatni odcinek:)
sorki że taka obszerna ta wypowiedź, ale normalnie wena przyszła i musiałem to z siebie wyrzucić:)
Chociaż jestem fanem serialu i jako taki chciałbym by trwał on jak najdłużej, po obejrzeniu nowego odcinaka zacząłem się zastanawiać jak będzie wyglądać finał całej serii.
.......... myślałem ............i myślałem ........ aż w końcu mnie olśniło !!!! ...
Chociaż jestem fanem serialu i jako taki chciałbym by trwał on jak najdłużej, po obejrzeniu nowego odcinaka zacząłem się zastanawiać jak będzie wyglądać finał całej serii.
.......... myślałem ............i myślałem ........ aż w końcu mnie olśniło !!!! ...
[spoiler] :clown: :clown: :clown: Przestań tu zaglądać i tak ci nie powiem :clown: :clown: :clown:[/spoiler]
chemik1986 masz rację - nie zauważyłeś, mojego zdania:
xvidasd pisze:Choć nie widzę również niczego zdrożnego w tym, że serial niektórym ciągle się podoba - w końcu jak na tyle sezonów to naprawdę jest ciągle dobry!
Jedni lubią dłuugie a drudzy szybciej ulegają znudzeniu - ja należę do tych drugich i nic na to nie poradzę.
[b]chemik1986[/b] masz rację - nie zauważyłeś, mojego zdania:
[quote="xvidasd"]Choć nie widzę również niczego zdrożnego w tym, że serial niektórym ciągle się podoba - w końcu jak na tyle sezonów to naprawdę jest ciągle dobry![/quote]
Jedni lubią dłuugie a drudzy szybciej ulegają znudzeniu - ja należę do tych drugich i nic na to nie poradzę.
I żeby odeprzeć argumenty admina na temat pudru, makijażu i oświetlenia
Drugie uzasadnienie...
zdjęcie ze zjazdu więc nie retuszowane, bez pudru, oświetlenia i makijażu plus dodatkowo niewyspany, zarośniety, z lekka nieprzytomny i w paskudnej kamizelce :-]
Mniam...
Added after 8 minutes:
No dobra...pojechałam po swojej manii...sorki
To nie jest Dean tylko Jensen :-]
A ponieważ powyższe argumenty są argumentami czysto hmm, wizualnymi kilka argumentów merytorycznych:
1. Człowieczeństwo- Dean ze swoimi wadami i zaletami jest znacznie bardziej ludzki i znacznie sympatyczniejszy niż Sam.
2. Uczciwość
3. Poczucie obowiązku
4. Odwaga
5. Inteligencja ( bo wykształcenie nie oznacza inteligencji proszę państwa;))
6. Ogólny luz ( prezentowany trochę na pokaz ale jest)
Ostatnio zmieniony 25 stycznia 2010, 15:00 przez beata101, łącznie zmieniany 1 raz.
Oczywiście Dean :D :D :D A teraz krótkie uzasadnienie ... :-p
[img]http://i47.tinypic.com/2emkdo0.jpg[/img]
I żeby odeprzeć argumenty admina na temat pudru, makijażu i oświetlenia :D Drugie uzasadnienie... zdjęcie ze zjazdu więc nie retuszowane, bez pudru, oświetlenia i makijażu plus dodatkowo niewyspany, zarośniety, z lekka nieprzytomny i w paskudnej kamizelce :-]
[img]http://i47.tinypic.com/28kng8y.jpg[/img]
Mniam... :D
[size=75][color=#999999]Added after 8 minutes:[/color][/size]
No dobra...pojechałam po swojej manii...sorki :D :D :D
To nie jest Dean tylko Jensen :-]
A ponieważ powyższe argumenty są argumentami czysto hmm, wizualnymi :D kilka argumentów merytorycznych:
1. Człowieczeństwo- Dean ze swoimi wadami i zaletami jest znacznie bardziej ludzki i znacznie sympatyczniejszy niż Sam. 2. Uczciwość 3. Poczucie obowiązku 4. Odwaga 5. Inteligencja ( bo wykształcenie nie oznacza inteligencji proszę państwa;)) 6. Ogólny luz ( prezentowany trochę na pokaz ale jest)
Niestety w tym serialu Sam zawsze będzie w cieniu Deana stąd wyniki ankety jakie są takie są. Trochę mnie też dziwi fakt że to [spoiler]Sam ma być tym złym a Dean tym dobrym. Patrząc na charaktery obu braci, powinno być na odwrót[/spoiler] Ale i tak wolę Deana :D