Oglądnęłam już odcinek 17 (Knight Fall) 6 sezonu i... jestem zawiedziona:
Spoiler:
- House nie zachowywał się jak ON w odniesieniu do byłej żony Wilsona, wg mnie praktycznie się nie wysilał (nawet ta prostytutka / transeksualista nie były "TYM", co zazwyczaj robił -> patrz odcinek 14: "Private Lives") - ponoć ma sprawdzić w nasŧpnym odcinku, czy Sam jest kobietą dla Wilsona...;
- House przestaje być sobą (np. odcinek 16: "Lockdown"), zmienia się w takiego milusińskiego (już niedługo będzie facetem z odcinka 7 w 4 sezonie "Ugly": "jednym z tych rzadko spotykanych lekarzy", "będzie ściągał kotki z drzew i czytał głuchym dzieciom" ), a przecież sam (w głębi duszy) twardo wierzy, że to niemożliwe...
- serial traci też na zabawnych aspektach (ostatnio uśmieałam się przy "pornolu" Wilsona z "Private Lives"),
- gdzie, pytam się, znęcanie się nad pacjentami? Gdzie godziny w klinice?
- gdzie Cameron? Spodziewałam się, że będzie cd w tym odcinku, albo że House zacznie coś węszyć, a tu... cisza.
Hasło/Password: xvidasd.com
***PL***
Proszę o kierowanie zapytań o ponowne wystawienie/seedowanie odcinków/sezonu za pomocą "Prywatnej wiadomości" - wtedy dostaje maila, że coś zostało napisane, a tak dowiaduje się jak wrzucam nowe odcinki (a potem zapominam o tych zapytaniach).
***ENG***
Please send your requests for re-uploads/seeding of episodes/seasons via "private message" - this way I get the e-mail about your request and not see it at the moment of adding links for a new episodes (which leads to me forgeting about your requests).
Oglądnęłam już odcinek 17 (Knight Fall) 6 sezonu i... jestem zawiedziona: [spoiler]- House nie zachowywał się jak ON w odniesieniu do byłej żony Wilsona, wg mnie praktycznie się nie wysilał (nawet ta prostytutka / transeksualista nie były "TYM", co zazwyczaj robił -> patrz odcinek 14: "Private Lives") - ponoć ma sprawdzić w nasŧpnym odcinku, czy Sam jest kobietą dla Wilsona...; - House przestaje być sobą (np. odcinek 16: "Lockdown"), zmienia się w takiego milusińskiego (już niedługo będzie facetem z odcinka 7 w 4 sezonie "Ugly": "jednym z tych rzadko spotykanych lekarzy", "będzie ściągał kotki z drzew i czytał głuchym dzieciom" ;)), a przecież sam (w głębi duszy) twardo wierzy, że to niemożliwe... - serial traci też na zabawnych aspektach (ostatnio uśmieałam się przy "pornolu" Wilsona z "Private Lives"), - gdzie, pytam się, znęcanie się nad pacjentami? Gdzie godziny w klinice? - gdzie Cameron? Spodziewałam się, że będzie cd w tym odcinku, albo że House zacznie coś węszyć, a tu... cisza.[/spoiler]
6x16 to zdecydowanie najnudniejszy odcinek House'a
Kompletnie nic sie nie działo!
Spoiler:
A gra 13 z Wilsonem, to juz w ogóle porażka. Zresztą Cameron z męzusiem też nie wypadli lepiej. Chwile oderwania od dna zafundowały nam wydarzenia w archiwum, po to chyba żeby sam House mógł nas znowu sciągnąć do sali z umarlakiem.... Masakra
Wracając do House'a - sam pomysł na jego postać w tym odcinku fajny - spotkanie z odrzuconym pacjentem. Niestety, jego wykonanie zgubiło tę ideę
6x16 to zdecydowanie najnudniejszy odcinek House'a :P Kompletnie nic sie nie działo! [spoiler]A gra 13 z Wilsonem, to juz w ogóle porażka. Zresztą Cameron z męzusiem też nie wypadli lepiej. Chwile oderwania od dna zafundowały nam wydarzenia w archiwum, po to chyba żeby sam House mógł nas znowu sciągnąć do sali z umarlakiem.... Masakra Wracając do House'a - sam pomysł na jego postać w tym odcinku fajny - spotkanie z odrzuconym pacjentem. Niestety, jego wykonanie zgubiło tę ideę :P [/spoiler]
no to chyba nadszedł czas na podsumowanie... Sezon 6 dobry choć mial kilka odcinków srednich to mial też kilka bardzo fajnych motywów
Spoiler:
średnie były - odcinek z dyktatorem i późniejsze relacje Chase-Cameron, Akcje House-Lisa-Lucas też takie jakieś nijakie i cały odcinek o Cuddy byl średni. Świetne było podpuszczanie Tauba przez House'a, pornos z Wilsonem i House/Wilson brani za gejów
Co do zakończenia to choć chyba bardziej podobało mi się to z 5 sezonu to muszę przyznać że to było chyba najbardziej dramatyczne aczkolwiek na koniec dodano nutke optymizmu co w sumie cieszy. Pozostaje czekać na 7 sezon i być może ostatni biorąc pod uwage niedawny news że House traci systematycznie widownie a 6 sezon w porównaniu ze szczytowym 2-3 miał już sporo mniejszą publike a jak wiadomo stacja FOX ma strasznie wygórowane ambicje dotyczące średniej ogladalnosci :/
no to chyba nadszedł czas na podsumowanie... Sezon 6 dobry choć mial kilka odcinków srednich to mial też kilka bardzo fajnych motywów [spoiler]średnie były - odcinek z dyktatorem i późniejsze relacje Chase-Cameron, Akcje House-Lisa-Lucas też takie jakieś nijakie i cały odcinek o Cuddy byl średni. Świetne było podpuszczanie Tauba przez House'a, pornos z Wilsonem :D i House/Wilson brani za gejów[/spoiler] Co do zakończenia to choć chyba bardziej podobało mi się to z 5 sezonu to muszę przyznać że to było chyba najbardziej dramatyczne aczkolwiek na koniec dodano nutke optymizmu co w sumie cieszy. Pozostaje czekać na 7 sezon i być może ostatni biorąc pod uwage niedawny news że House traci systematycznie widownie a 6 sezon w porównaniu ze szczytowym 2-3 miał już sporo mniejszą publike a jak wiadomo stacja FOX ma strasznie wygórowane ambicje dotyczące średniej ogladalnosci :/
Finał sezonu... dla mnie zdecydowanie nie
To co przyciągnęło mnie w serialu na początku to postać House'a, niezwykłe zagadki medyczne, zapadający w pamięć pacjenci i odrobinki życia osobistego wplatane w fabułę po trochu, dodające jej smaku i tworzące klimat serialu.
Spoiler:
Nie wierzę, ze romantyczny związek House'a z Cuddy z trzymaniem się za rączki, kocham-cię-ja-ciebie-też i wszystkimi jego konsekwencjami nie zmieni nawet resztek starej formuły diametralnie.
Nie chcę oglądać House Soap Opera, chcę House Doctor of Medicine. A chyba już nie będzie mi dane, a w każdym razie bardzo się tego obawiam.
Oczywiście to tylko moje zdanie, ale uważam że serial bardzo stracił na zepchnięciu medycyny w tło a skupieniu się na zyciu osobistym bohaterów. To był ten urok różniący House'a od Grey's Anatomy.
Spadająca oglądalność chyba potwierdza kontrowersyjność takiej decyzji.
Finał sezonu... dla mnie zdecydowanie nie To co przyciągnęło mnie w serialu na początku to postać House'a, niezwykłe zagadki medyczne, zapadający w pamięć pacjenci i odrobinki życia osobistego wplatane w fabułę po trochu, dodające jej smaku i tworzące klimat serialu. [spoiler]Nie wierzę, ze romantyczny związek House'a z Cuddy z trzymaniem się za rączki, kocham-cię-ja-ciebie-też i wszystkimi jego konsekwencjami nie zmieni nawet resztek starej formuły diametralnie.[/spoiler] Nie chcę oglądać House Soap Opera, chcę House Doctor of Medicine. A chyba już nie będzie mi dane, a w każdym razie bardzo się tego obawiam. Oczywiście to tylko moje zdanie, ale uważam że serial bardzo stracił na zepchnięciu medycyny w tło a skupieniu się na zyciu osobistym bohaterów. To był ten urok różniący House'a od Grey's Anatomy.
Spadająca oglądalność chyba potwierdza kontrowersyjność takiej decyzji.
Ja też z początku mówiłem, że wprowadzenie wątków osobistych pomoże, ale oceniając sezon stwierdzam co za dużo to niezdrowo. Przykładowo przedostatni odcinek przewinąłem tak mnie irytował, jeszcze o finale(nic nie zapowiadało w całej serii że trzynastka ma nawrót choroby, aż tu w finale nam o tym mówią, trochę dziwne;-pewnie to i relacje House -Cuddy będą głównymi osiami serii 7, co przyjmuję z pewnymi obawami).
[spoiler]Ja też z początku mówiłem, że wprowadzenie wątków osobistych pomoże, ale oceniając sezon stwierdzam co za dużo to niezdrowo. Przykładowo przedostatni odcinek przewinąłem tak mnie irytował, jeszcze o finale(nic nie zapowiadało w całej serii że trzynastka ma nawrót choroby, aż tu w finale nam o tym mówią, trochę dziwne;-pewnie to i relacje House -Cuddy będą głównymi osiami serii 7, co przyjmuję z pewnymi obawami).[/spoiler]
VictoriNoRisuu pisze:.
Oczywiście to tylko moje zdanie, ale uważam że serial bardzo stracił na zepchnięciu medycyny w tło a skupieniu się na zyciu osobistym bohaterów. To był ten urok różniący House'a od Grey's Anatomy.
Porównanie House do GA jest wyjatkowo nietrafione...
Greysi opierają sie na relacjach miedzy bohaterami, to co sie miedzy nimi dzieje jest podstawą kolejnych odcinków, a pacjenci to przerywniki, czesto służący jako odniesienie do tego co dzieje się w prywatnym życiu bohaterów.
W House M.D. jest zupełnie inaczej! Mamy jedna silna postać wokół której kreci sie szpital. To siła przyciągania Housea jest machiną napedzającą ten serial, a nie zespół i pacjenci...
[quote="VictoriNoRisuu"]. Oczywiście to tylko moje zdanie, ale uważam że serial bardzo stracił na zepchnięciu medycyny w tło a skupieniu się na zyciu osobistym bohaterów. To był ten urok różniący House'a od Grey's Anatomy. [/quote]
Porównanie House do GA jest wyjatkowo nietrafione... Greysi opierają sie na relacjach miedzy bohaterami, to co sie miedzy nimi dzieje jest podstawą kolejnych odcinków, a pacjenci to przerywniki, czesto służący jako odniesienie do tego co dzieje się w prywatnym życiu bohaterów. W House M.D. jest zupełnie inaczej! Mamy jedna silna postać wokół której kreci sie szpital. To siła przyciągania Housea jest machiną napedzającą ten serial, a nie zespół i pacjenci...
Ja może też coś powiem. Zobaczyłem te ostatnie odcinki i powiem wam tak - bardzo ładnie się to skończyło. Dla mnie mógłby być to już koniec tego serialu. Ile można? Już mnie trochę nudzi ten serial a ostatni odcinek skończył się w takim momencie, że nie trzeba by nic dopowiadać.
House był fajny, ale uważam że jego czas powinien się już kończyć.
Ja może też coś powiem. Zobaczyłem te ostatnie odcinki i powiem wam tak - bardzo ładnie się to skończyło. Dla mnie mógłby być to już koniec tego serialu. Ile można? Już mnie trochę nudzi ten serial a ostatni odcinek skończył się w takim momencie, że nie trzeba by nic dopowiadać. House był fajny, ale uważam że jego czas powinien się już kończyć.
Don_Bazylian pisze:Ja może też coś powiem. Zobaczyłem te ostatnie odcinki i powiem wam tak - bardzo ładnie się to skończyło. Dla mnie mógłby być to już koniec tego serialu. Ile można? Już mnie trochę nudzi ten serial a ostatni odcinek skończył się w takim momencie, że nie trzeba by nic dopowiadać.
House był fajny, ale uważam że jego czas powinien się już kończyć.
gdyby teraz w 7 sezonie powrocił stary dobry House z poczatków serialu to jeszcze jeden sezon nie bylby zły. mimo tego zgadzam się z przedmówcą i jest to wspaniały moment na zakończenie serialu, moga pół sezonu zrobić dla ciekawskich i rozwiązać losy wszystkich po kolei: Cameron, Chase'a, 13-tki, Tauba no i
Spoiler:
Lucasa
nie znam serialu w ktorym wszystko by się rozwiazało i nie było niedomówień a House MD był i jest wyjątkowy dla mnie więc może moje marzenie się spełni:)
[quote="Don_Bazylian"]Ja może też coś powiem. Zobaczyłem te ostatnie odcinki i powiem wam tak - bardzo ładnie się to skończyło. Dla mnie mógłby być to już koniec tego serialu. Ile można? Już mnie trochę nudzi ten serial a ostatni odcinek skończył się w takim momencie, że nie trzeba by nic dopowiadać. House był fajny, ale uważam że jego czas powinien się już kończyć.[/quote]
gdyby teraz w 7 sezonie powrocił stary dobry House z poczatków serialu to jeszcze jeden sezon nie bylby zły. mimo tego zgadzam się z przedmówcą i jest to wspaniały moment na zakończenie serialu, moga pół sezonu zrobić dla ciekawskich i rozwiązać losy wszystkich po kolei: Cameron, Chase'a, 13-tki, Tauba no i [spoiler]Lucasa[/spoiler]:) nie znam serialu w ktorym wszystko by się rozwiazało i nie było niedomówień a House MD był i jest wyjątkowy dla mnie więc może moje marzenie się spełni:)
Dla mnie to też idealne moment na zakończenie.
Nie żebym miała już dość, ale nagły powrót Housea do formy z pierwszych sezonów byłby dość dziwny, nie pasujący do sytuacji. Z kolei rozwój związku z Cudy nie pasuje mi troche do konwencji serialu...
Dla mnie to też idealne moment na zakończenie. Nie żebym miała już dość, ale nagły powrót Housea do formy z pierwszych sezonów byłby dość dziwny, nie pasujący do sytuacji. Z kolei rozwój związku z Cudy nie pasuje mi troche do konwencji serialu...
Nie wiem jak dla was ale dla mnie powiało nudą(drugi raz w historii zasypiałem na odcinku,wcześniej przy odcinku z psychiatrą co gadał z Housem), wiem musieli pokazać ich relacje,pewnie dlatego odcinek był spokojny bez fajerwerków(oby ich związek nie "zabił" serialu,jakoś wolę oglądać ich wzajemne docinki niż miłość),trochę szkoda 13(ale aktorka gra w filmach, ale pojawi się w tym sezonie). Liczę, że będzie jeszcze ciekawie.
[spoiler]Nie wiem jak dla was ale dla mnie powiało nudą(drugi raz w historii zasypiałem na odcinku,wcześniej przy odcinku z psychiatrą co gadał z Housem), wiem musieli pokazać ich relacje,pewnie dlatego odcinek był spokojny bez fajerwerków(oby ich związek nie "zabił" serialu,jakoś wolę oglądać ich wzajemne docinki niż miłość),trochę szkoda 13(ale aktorka gra w filmach, ale pojawi się w tym sezonie). Liczę, że będzie jeszcze ciekawie.[/spoiler]