Jezu, ale przygnębiający jest ten serial... co oczywiście zapisuję jak najbardziej na plus Świetny najnowszy odcinek, choć tradycyjnie niby nie dzieje się zbyt wiele. Ale ta bezradność postaci, brak możliwości sensownego działania, oskarżenia, które niszczą życie. No i zakończenie - trochę z kapelusza, ale podejrzewam, że znajdzie swoje rozwiniecie w kolejnym epizodzie
Jezu, ale przygnębiający jest ten serial... co oczywiście zapisuję jak najbardziej na plus :) Świetny najnowszy odcinek, choć tradycyjnie niby nie dzieje się zbyt wiele. Ale ta bezradność postaci, brak możliwości sensownego działania, oskarżenia, które niszczą życie. No i zakończenie - trochę z kapelusza, ale podejrzewam, że znajdzie swoje rozwiniecie w kolejnym epizodzie :)
Nie wiem, jak reszta, ale ja uważam, że to najlepsza premiera tego sezonu (tak, wiem, "Gra o tron" jest cudowna, ale nic nie poradzę, że bardziej do mnie przemawia deszcz niż śnieg ). Z pozoru, to jest tak bardzo nieefektowne - żmudne śledztwo, mało atrakcyjni bohaterowie, a nie sposób się od tej historii oderwać, podejrzewam, że gdybym nie oglądał na bieżąco, a dysponował całością, to tę całość obejrzałbym za jednym zamachem W najnowszym odcinku znakomity wątek tego nauczyciela... Jak już pisałem, diabelnie przygnębiający serial. Na szczęście doceniany zarówno wśród widzów, jak i krytyków
Nie wiem, jak reszta, ale ja uważam, że to najlepsza premiera tego sezonu (tak, wiem, "Gra o tron" jest cudowna, ale nic nie poradzę, że bardziej do mnie przemawia deszcz niż śnieg ;) ). Z pozoru, to jest tak bardzo nieefektowne - żmudne śledztwo, mało atrakcyjni bohaterowie, a nie sposób się od tej historii oderwać, podejrzewam, że gdybym nie oglądał na bieżąco, a dysponował całością, to tę całość obejrzałbym za jednym zamachem :) W najnowszym odcinku znakomity wątek tego nauczyciela... Jak już pisałem, diabelnie przygnębiający serial. Na szczęście doceniany zarówno wśród widzów, jak i krytyków :)
Było już tak blisko a tu... Serial bardzo sprytnie wodzi widza za nos. Każdy odcinek zaskakuje. Również uważam go za nr1 tego sezonu.
PS:Motyw deszczu ewidentnie zapożyczony z Durham County - Bostonq widać, że nie oglądałeś bo tam to dopiero był deszcz!...
Było już tak blisko a tu... Serial bardzo sprytnie wodzi widza za nos. Każdy odcinek zaskakuje. Również uważam go za nr1 tego sezonu. PS:Motyw deszczu ewidentnie zapożyczony z Durham County - [b]Bostonq[/b] widać, że nie oglądałeś bo tam to dopiero był deszcz!...
Zapraszam fanów tegoż serialu do typowania swoich faworytów.
Ponieważ serial co rusz przedstawia dowody wskazujące na coraz to nowego sprawcę morderstwa wytypowanie tego prawdziwego jest naprawdę trudne.
Trzy pierwsze osoby, które nie tylko zagłosują w ankiecie ale i napiszą krótkie uzasadnienie swojej decyzji oraz przede wszystkim trafnie wytypują sprawcę zabójstwa Rosie Larsen otrzymają w nagrodę smyczki firmowe:
Spoiler:
Oczywiście liczą się tylko głosy oddane przed emisją odcinka w którym dowiemy się, kto zamordował.
Zapraszam fanów tegoż serialu do typowania swoich faworytów. Ponieważ serial co rusz przedstawia dowody wskazujące na coraz to nowego sprawcę morderstwa wytypowanie tego prawdziwego jest naprawdę trudne.
Trzy pierwsze osoby, które nie tylko zagłosują w ankiecie ale i napiszą krótkie uzasadnienie swojej decyzji oraz przede wszystkim trafnie wytypują sprawcę zabójstwa Rosie Larsen otrzymają w nagrodę smyczki firmowe: [spoiler][img]http://tvshows.i365.pl/images/smycz2_forum2a.jpg[/img]
[img]http://tvshows.i365.pl/images/smycz2_forum2b.jpg[/img] [/spoiler] Oczywiście liczą się tylko głosy oddane przed emisją odcinka w którym dowiemy się, kto zamordował.
Oto kandydaci: [img]http://xvidasd.com/phpbb2/upload_files/killing.jpg[/img]
Po najnowszym (znowu świetnym) epizodzie jeszcze trudniej jest wskazać kogokolwiek
Spoiler:
Kolejne wskazanie na Richmonda - choć to może być tylko przypadek, ale czy rzeczywiście? No i pojawia się nowa scena zdarzeń - w zasadzie jej zapowiedź - czyli te kasyna, najpewniej powiązane z zaginięciem pieniędzy Larssenów. Może więc pojawi się ktoś nowy?
Łamigłówka kryminalna, a przy tym autentyczne emocje - przejmujący wątek Belko. I taka uwaga: najwyraźniej "rimejk" czy jak tam nazwać powtórzenie przez Amerykanów czegoś z Europy, może okazać się dziełem samoistnym, pełnym, zasługującym na uznanie.
Po najnowszym (znowu świetnym) epizodzie jeszcze trudniej jest wskazać kogokolwiek :)
[spoiler]Kolejne wskazanie na Richmonda - choć to może być tylko przypadek, ale czy rzeczywiście? No i pojawia się nowa scena zdarzeń - w zasadzie jej zapowiedź - czyli te kasyna, najpewniej powiązane z zaginięciem pieniędzy Larssenów. Może więc pojawi się ktoś nowy? [/spoiler]
Łamigłówka kryminalna, a przy tym autentyczne emocje - przejmujący wątek Belko. I taka uwaga: najwyraźniej "rimejk" czy jak tam nazwać powtórzenie przez Amerykanów czegoś z Europy, może okazać się dziełem samoistnym, pełnym, zasługującym na uznanie.
atathoth nie ale możesz napisać na kogo obstawiasz (jeśli nie ma tej osoby w ankiecie.
Przyszło mi do głowy, że może sprawcą okaże się Jack Linden? - to byłby cios dla mamusi mając cały czas sprawcę morderstwa koło siebie... - obstawiam więc jego.
[b]atathoth[/b] nie ale możesz napisać na kogo obstawiasz (jeśli nie ma tej osoby w ankiecie.
Przyszło mi do głowy, że może sprawcą okaże się Jack Linden? - to byłby cios dla mamusi mając cały czas sprawcę morderstwa koło siebie... - obstawiam więc jego.
Na razie nic na niego nie wskazuje, praktycznie w ogóle się o nim nie słyszy i właśnie dlatego jest moim faworytem. Po zabójstwie szybko uciekł z miasteczka, stara się nakłonić Linden, aby jak najszybciej do niego przyjechała. Podejrzewam, że chce, żeby jego narzeczona nie prowadziła śledztwa nie tylko ze względu na ślub. Gdyby Linden wyjechała, sprawę przejąłby jej niedoświadczony partner, który miałby mniejsze szanse na znalezienie sprawcy.
Na razie nic na niego nie wskazuje, praktycznie w ogóle się o nim nie słyszy i właśnie dlatego jest moim faworytem. Po zabójstwie szybko uciekł z miasteczka, stara się nakłonić Linden, aby jak najszybciej do niego przyjechała. Podejrzewam, że chce, żeby jego narzeczona nie prowadziła śledztwa nie tylko ze względu na ślub. Gdyby Linden wyjechała, sprawę przejąłby jej niedoświadczony partner, który miałby mniejsze szanse na znalezienie sprawcy.[/spoiler]
Z odcinka na odcinek co rusz wyłania się nowy, potencjalny kandydat na sprawcę tej zbrodni. Systematycznie są oni "odsiewani" - poznajemy nowe fakty, które wykluczają (jak dotychczas) ich udział i wskazują na nową osobę... - a jeśli gdzieś popełniono błąd w śledztwie i sprawcą okaże się osoba, która już dawno została uznana za "oczyszczoną"?? To będzie dopiero zwrot...
[spoiler]Z odcinka na odcinek co rusz wyłania się nowy, potencjalny kandydat na sprawcę tej zbrodni. Systematycznie są oni "odsiewani" - poznajemy nowe fakty, które wykluczają (jak dotychczas) ich udział i wskazują na nową osobę... - a jeśli gdzieś popełniono błąd w śledztwie i sprawcą okaże się osoba, która już dawno została uznana za "oczyszczoną"?? To będzie dopiero zwrot...[/spoiler]
Jeśli miałbym wybierać kogoś z tej listy, to Terry. Dlaczego? Częściowo przez eliminację. Zakładam, że nie jest to ktoś z kampanii Richmonda - raczej nikt nie jest na tyle głupi, żeby zostawić ciało w swoim samochodzie służbowym. Bennet i Belko zostali już "odsiani", a detektywów nie podejrzewam. Tak więc zostaje rodzinka. A Terry często się pojawia, a tak naprawdę to nie wiemy o niej prawie nic. Każda postać została już szerzej przedstawiona; myślę, że kolejne odcinki skupią się właśnie na niej. A dlaczego zabiła Rosie?
Terry zdaje się nie mieć własnego życia: nie ma męża, nie ma dzieci, nie ma przyjaciół, nie ma nawet kota. Rzadko kiedy może widywać się z siostrą i jej rodzinką - oni mają przecież swoje życie. Terry czuje się więc opuszczona, niechciana, nieprzydatna i samotna. Sytuację pogarsza jeszcze otwarta krytyka ze strony rodziców. Jedynie jakaś wielka i straszna tragedia mogłaby spowodować, że na nowo połączyłaby się z siostrą. Może jeśli Rosie by odeszła, to wtedy zrobiłoby się w rodzinie Larsenów miejsce dla niej...
Jeśli miałbym wybierać kogoś z tej listy, to Terry. Dlaczego? Częściowo przez eliminację. Zakładam, że nie jest to ktoś z kampanii Richmonda - raczej nikt nie jest na tyle głupi, żeby zostawić ciało w swoim samochodzie służbowym. Bennet i Belko zostali już "odsiani", a detektywów nie podejrzewam. Tak więc zostaje rodzinka. A Terry często się pojawia, a tak naprawdę to nie wiemy o niej prawie nic. Każda postać została już szerzej przedstawiona; myślę, że kolejne odcinki skupią się właśnie na niej. A dlaczego zabiła Rosie?
Terry zdaje się nie mieć własnego życia: nie ma męża, nie ma dzieci, nie ma przyjaciół, nie ma nawet kota. Rzadko kiedy może widywać się z siostrą i jej rodzinką - oni mają przecież swoje życie. Terry czuje się więc opuszczona, niechciana, nieprzydatna i samotna. Sytuację pogarsza jeszcze otwarta krytyka ze strony rodziców. Jedynie jakaś wielka i straszna tragedia mogłaby spowodować, że na nowo połączyłaby się z siostrą. Może jeśli Rosie by odeszła, to wtedy zrobiłoby się w rodzinie Larsenów miejsce dla niej...
Ja dalej, konsekwentnie obstawiam Mitch Larsen. Bo kobiety bywają częściej niestabilne emocjonalnie, bo źle jej z oczu patrzy, bo na pewno to nie Bennett, nasi detektywi czy politycy. I taki twist akcji: matka zabiła córkę, byłby czadowy i ciężki do przewidzenia.
Ja dalej, konsekwentnie obstawiam Mitch Larsen. Bo kobiety bywają częściej niestabilne emocjonalnie, bo źle jej z oczu patrzy, bo na pewno to nie Bennett, nasi detektywi czy politycy. I taki twist akcji: matka zabiła córkę, byłby czadowy i ciężki do przewidzenia.
Stawiam na Belko od samego początku. Jakieś dziwne są jego relacje z dzieciakami Lindenów. Taki "wujek" często chce czegoś więcej. Myslę, że po prostu zagalopował się i chciał zgwałcić Rosie.
Stawiam na Belko od samego początku. Jakieś dziwne są jego relacje z dzieciakami Lindenów. Taki "wujek" często chce czegoś więcej. Myslę, że po prostu zagalopował się i chciał zgwałcić Rosie.
bez głównego wątku praktycznie, poza klamrą z początku i końca
ale bardzo fajny, deszczowy, a i moment, gdy
Spoiler:
Linden szła do ciała chłopca wcale nie taki łatwy do przewidzenia w tym ponurym serialu
. Już niewiele zostało do końca, z tego, co czytałem, to wersja amerykańska została "zcieśniona" względem oryginalnej, stąd możemy za chwilę oczekiwać rozwiązania zagadki - najwyraźniej miejsce z poprzedniego odcinka i lekko obecne w tym odegra w całej historii znaczącą rolę
Odcinek specyficzny, bo [spoiler] bez głównego wątku praktycznie, poza klamrą z początku i końca [/spoiler] ale bardzo fajny, deszczowy, a i moment, gdy [spoiler] Linden szła do ciała chłopca wcale nie taki łatwy do przewidzenia w tym ponurym serialu [/spoiler]. Już niewiele zostało do końca, z tego, co czytałem, to wersja amerykańska została "zcieśniona" względem oryginalnej, stąd możemy za chwilę oczekiwać rozwiązania zagadki - najwyraźniej miejsce z poprzedniego odcinka i lekko obecne w tym odegra w całej historii znaczącą rolę :)
Z dużym opóźnieniem zacząłem oglądać ten serial, ale szybko nadganiam. Pewnie będę powtarzał opinie przedmówców, ale ożeż fak, co za klimat.
Pierwsze dwa odcinki były jak smagnięcie biczem. Scena z odnalezienia zwłok dziewczyny i przede wszystkim reakcja rodziców, kosztowała mnie sporo nerwów i pochlastała emocje. Świetnie wyreżyserowane.
Dwójka policjantów, prowadzących śledztwo, wciąż jest dla mnie zagadką (jestem po 8 odcinku) Z jednej strony nieco irytujący, każde z nich ma kilka cech, które strasznie mnie wkurza, ale postacie te na tyle zaciekawiają, że chce poznać ich historię lepiej.
Ten wolny sposób prowadzenia sprawy wydaje się mało realny dla oglądających, przyzwyczajonych do szybkiego tempa w innych, serialowych produkcjach, ale świetnie się sprawdza w budowaniu atmosfery i stopniowym pogłębianiu wiedzy o bohaterach. Przypomina to trochę obieranie cebuli.
Ciekawym wątkiem jest również walka polityczna o władzę w Seatlle. Obserwujemy jak dość idealistyczna postawa jednego z kandydatów stopniowo zaczyna ulegać zmianie i jaką ciężką batalie musi toczyć o zachowanie własnych przekonań w brudnej walce politycznej. Władza deprawuje - może niezbyt oryginalny wniosek, ale bardzo ciekawie pokazany.
No i ten deszcz!!! Mówi się często, że kibicująca publiczność jest da zespołu dodatkowym zawodnikiem. Analogicznie tutaj, pogoda kreuje nasz sposób postrzegania pewnych wydarzeń, buduje nastrój przygnębienia i jest niesamowicie ważnym elementem całości.
Z dużym opóźnieniem zacząłem oglądać ten serial, ale szybko nadganiam. Pewnie będę powtarzał opinie przedmówców, ale ożeż fak, co za klimat.
Pierwsze dwa odcinki były jak smagnięcie biczem. Scena z odnalezienia zwłok dziewczyny i przede wszystkim reakcja rodziców, kosztowała mnie sporo nerwów i pochlastała emocje. Świetnie wyreżyserowane.
Dwójka policjantów, prowadzących śledztwo, wciąż jest dla mnie zagadką (jestem po 8 odcinku) Z jednej strony nieco irytujący, każde z nich ma kilka cech, które strasznie mnie wkurza, ale postacie te na tyle zaciekawiają, że chce poznać ich historię lepiej.
Ten wolny sposób prowadzenia sprawy wydaje się mało realny dla oglądających, przyzwyczajonych do szybkiego tempa w innych, serialowych produkcjach, ale świetnie się sprawdza w budowaniu atmosfery i stopniowym pogłębianiu wiedzy o bohaterach. Przypomina to trochę obieranie cebuli.
Ciekawym wątkiem jest również walka polityczna o władzę w Seatlle. Obserwujemy jak dość idealistyczna postawa jednego z kandydatów stopniowo zaczyna ulegać zmianie i jaką ciężką batalie musi toczyć o zachowanie własnych przekonań w brudnej walce politycznej. Władza deprawuje - może niezbyt oryginalny wniosek, ale bardzo ciekawie pokazany.
No i ten deszcz!!! Mówi się często, że kibicująca publiczność jest da zespołu dodatkowym zawodnikiem. Analogicznie tutaj, pogoda kreuje nasz sposób postrzegania pewnych wydarzeń, buduje nastrój przygnębienia i jest niesamowicie ważnym elementem całości.
najphil pisze:Dwójka policjantów, prowadzących śledztwo, wciąż jest dla mnie zagadką (jestem po 8 odcinku) Z jednej strony nieco irytujący, każde z nich ma kilka cech, które strasznie mnie wkurza, ale postacie te na tyle zaciekawiają, że chce poznać ich historię lepiej.
Co jakiś czas pojawiają się ciekawe o nich informacje, dowiadujemy się więcej, są to postaci z krwi i kości. Ludzie narzekają na odcinek 11, bo w sumie jest w całości o nich. Ale właśnie dzięki niemu szczególnie zyskuje postać mężczyzny (już wcześniej okazuje się być kimś o wiele bardziej interesującym, niż to się wydaje) - z pozoru zakapturzony lump, a tak naprawdę...
Tak, serial ma moc i o dziwo, przy tym wolnym tempie i pozornej nieefektowności zyskał znaczną przychylność i sporą widownię. Czyli jest miejsce na takie seriale, a nie tylko (skądinąd fajne) fiuuz wizz buum!
[quote="najphil"]Dwójka policjantów, prowadzących śledztwo, wciąż jest dla mnie zagadką (jestem po 8 odcinku) Z jednej strony nieco irytujący, każde z nich ma kilka cech, które strasznie mnie wkurza, ale postacie te na tyle zaciekawiają, że chce poznać ich historię lepiej. [/quote]
Co jakiś czas pojawiają się ciekawe o nich informacje, dowiadujemy się więcej, są to postaci z krwi i kości. Ludzie narzekają na odcinek 11, bo w sumie jest w całości o nich. Ale właśnie dzięki niemu szczególnie zyskuje postać mężczyzny (już wcześniej okazuje się być kimś o wiele bardziej interesującym, niż to się wydaje) - z pozoru zakapturzony lump, a tak naprawdę...
Tak, serial ma moc i o dziwo, przy tym wolnym tempie i pozornej nieefektowności zyskał znaczną przychylność i sporą widownię. Czyli jest miejsce na takie seriale, a nie tylko (skądinąd fajne) fiuuz wizz buum! :)
To prawda "fiuuz wizz buum" było świetnym serialem.
No to pewnie w weekend akurat dotrę do 11 odcinka. Aczkolwiek policjanta nigdy nie odbierałem w kategorii "lumpa". Ewidentnie koleś po przejściach (tu duży pokłon za dobranie aktora do tej roli), ale jego sposób bycia i przede wszystkim taki siłowy sposób prowadzenia przesłuchań sprawia, że ta postać wciąż jest dla mnie "elektryczna". Wzbudzająca niepokój. Warto zwrócić uwagę na to w jaki sposób rozmawiając ze świadkami zmniejsza fizyczny dystans. Podchodzi bardzo blisko, zakłócając tą tak zwaną, prywatną przestrzeń, niczym bokserzy stający na przeciw siebie twarzą w twarz. Agresywne zachowania to coś co lubię
To prawda "fiuuz wizz buum" było świetnym serialem.
No to pewnie w weekend akurat dotrę do 11 odcinka. Aczkolwiek policjanta nigdy nie odbierałem w kategorii "lumpa". Ewidentnie koleś po przejściach (tu duży pokłon za dobranie aktora do tej roli), ale jego sposób bycia i przede wszystkim taki siłowy sposób prowadzenia przesłuchań sprawia, że ta postać wciąż jest dla mnie "elektryczna". Wzbudzająca niepokój. Warto zwrócić uwagę na to w jaki sposób rozmawiając ze świadkami zmniejsza fizyczny dystans. Podchodzi bardzo blisko, zakłócając tą tak zwaną, prywatną przestrzeń, niczym bokserzy stający na przeciw siebie twarzą w twarz. Agresywne zachowania to coś co lubię ;)
najphil pisze:Podchodzi bardzo blisko, zakłócając tą tak zwaną, prywatną przestrzeń
W Polsce przestrzeń intymna wynosi około 1m natomiast w US jest o wiele mniejsza i wynosi około 0,5m...
Stephen Holder to zdecydowanie najciekawsza postać w tym serialu. Wyluzowany glina, który ubiera się jak Biber, posługuje się młodzieżowym slangiem a równocześnie jest cholernie tajemniczy, twardy kiedy potrzeba i po przejściach.
Nie zdziwiłbym się gdyby to on był sprawcą - ciekawe, że został przydzielony do tej sprawy akurat w tym momencie (pełna kontrola nad śledztwem) - A może to Richmond był sprawcą a Holder miał dopilnować, żeby to nie wypłynęło? - to by dopiero było ciekawe zakończenie...
[quote="najphil"]Podchodzi bardzo blisko, zakłócając tą tak zwaną, prywatną przestrzeń[/quote] W Polsce przestrzeń intymna wynosi około 1m natomiast w US jest o wiele mniejsza i wynosi około 0,5m...
Stephen Holder to zdecydowanie najciekawsza postać w tym serialu. Wyluzowany glina, który ubiera się jak Biber, posługuje się młodzieżowym slangiem a równocześnie jest cholernie tajemniczy, twardy kiedy potrzeba i po przejściach.
Nie zdziwiłbym się gdyby to on był sprawcą - ciekawe, że został przydzielony do tej sprawy akurat w tym momencie (pełna kontrola nad śledztwem) - A może to Richmond był sprawcą a Holder miał dopilnować, żeby to nie wypłynęło? - to by dopiero było ciekawe zakończenie...