Nie dosc, ze duza czesc obsady zostala wyeliminowana (trup sciele sie gesto w tym odcinku) to rowniez pozbycie sie "matki" wszystkiego moze rozwiazac problemy z roznymi istotami raz na zawsze. Stanowiloby to wiec jako taki happy end - nigdy, wiecej zlych istot, a pozostanie jedynie zakonczenie watku wojny aniolow i demonow.
Musze przyznac, ze nie ten odcinek mnie mocno zaskoczyl - pozytywnie : D
[spoiler]Nie dosc, ze duza czesc obsady zostala wyeliminowana (trup sciele sie gesto w tym odcinku) to rowniez pozbycie sie "matki" wszystkiego moze rozwiazac problemy z roznymi istotami raz na zawsze. Stanowiloby to wiec jako taki happy end - nigdy, wiecej zlych istot, a pozostanie jedynie zakonczenie watku wojny aniolow i demonow.
Musze przyznac, ze nie ten odcinek mnie mocno zaskoczyl - pozytywnie : D [/spoiler]
Supernatural [6x17] My Heart Will Go On
Wprawdzie teksty o Celine Deion były nawet zabawne to jednak sam pomysł i jego uzasadnienie było żenujące...
Spoiler:
W Titanicu zginęło raptem ponad 1500 osób. Gdyby Castielowi naprawdę zależało na zwiększeniu populacji ludzi to wyeliminował by Stalina czy Hitlera... (ich ofiary liczone są w dziesiątkach miln!!)
Supernatural [6x17] My Heart Will Go On Wprawdzie teksty o Celine Deion były nawet zabawne to jednak sam pomysł i jego uzasadnienie było żenujące... [spoiler]W Titanicu zginęło raptem ponad 1500 osób. Gdyby Castielowi naprawdę zależało na zwiększeniu populacji ludzi to wyeliminował by Stalina czy Hitlera... (ich ofiary liczone są w dziesiątkach miln!!)[/spoiler] Naiwne więc to trochę było.
Po obejrzeniu 19 odcinka stwierdziłam, że serial to chyba jakaś kpina
Spoiler:
Gdy wprowadzili matkę, nawet gdy już zaczęli o niej wspominać zaczęłam sobie wyobrażać co taka nowa postać mogłaby wnieśc do serialu. Np że skoro ona stworzyła demony itp a bóg czyli ojciec stworzył ludzi, to może będzie jakaś większa wojna, może wyjdą na jaw wszystkie te sprawy nadprzyrodzone, może będzie potyczka matka contra ojciec, czyli, że Castiel wreszcie odzyska boga, a tu co? Zabili matke w przeciągu ostatnich 5 min odcinka! To już dłużej z jej dziećmi walczyli niektórymi! No koszmar normalnie. Totalny brak konsekwencji jeśli chodzi o strukturę postaci, siłę i ich znaczenie. Dno Za to jakiś demon Crowley czyli teoretycznie jedno z dzieci Eve, no bo ona stworzyła wszystkie demony i potwory jest od niej silniejszy i to z nim mają się siłować chłopacy. Ehh brak mi słów
Po obejrzeniu 19 odcinka stwierdziłam, że serial to chyba jakaś kpina :no [spoiler]Gdy wprowadzili matkę, nawet gdy już zaczęli o niej wspominać zaczęłam sobie wyobrażać co taka nowa postać mogłaby wnieśc do serialu. Np że skoro ona stworzyła demony itp a bóg czyli ojciec stworzył ludzi, to może będzie jakaś większa wojna, może wyjdą na jaw wszystkie te sprawy nadprzyrodzone, może będzie potyczka matka contra ojciec, czyli, że Castiel wreszcie odzyska boga, a tu co? Zabili matke w przeciągu ostatnich 5 min odcinka! To już dłużej z jej dziećmi walczyli niektórymi! No koszmar normalnie. Totalny brak konsekwencji jeśli chodzi o strukturę postaci, siłę i ich znaczenie. Dno :no Za to jakiś demon Crowley czyli teoretycznie jedno z dzieci Eve, no bo ona stworzyła wszystkie demony i potwory jest od niej silniejszy i to z nim mają się siłować chłopacy. Ehh brak mi słów :scratch: [/spoiler]
Ja tem sie cieszę że Crowley jednak żyje. Lubiłem jego sposób bycia . A co do Matki, troche głupio skończyła, ale skoro Crowley żyje to ona równie dobrze też to mogła przeżyć ...
Aha, i chyba na Hataku czytalem ostatnio że serial dostał 7 sezon ... ale czy jest sens to dalej ciągnąć, tego nie wiem. Okaże się po ym jakie zakończenie sezonu nam twórcy zaserwują...
[spoiler]Ja tem sie cieszę że Crowley jednak żyje. Lubiłem jego sposób bycia :D. A co do Matki, troche głupio skończyła, ale skoro Crowley żyje to ona równie dobrze też to mogła przeżyć ... [/spoiler]
Aha, i chyba na Hataku czytalem ostatnio że serial dostał 7 sezon ... ale czy jest sens to dalej ciągnąć, tego nie wiem. Okaże się po ym jakie zakończenie sezonu nam twórcy zaserwują...
Hohoho! - nowy odcinek - świetny! dużo dobrych akcji, tekstów, zranione uczucia Castiela mnie rozłożyły na łopatki
Spoiler:
a Eve - spokojnie, wróci w przyszłym sezonie ,tak obstawiam. Końcówka tego i tak nie miała być o niej, nie będę spoilerował ale i tak będzie miodnie, może nie tak fajnie jak zakończenie 5 sezonu, ale wciąż zanosi się dobrze. I przede wszystkim: cieszcie się że będzie 7 sezon, bo na koniec 6 zapowiadają srogi cliffhanger, więc byśmy się załamali gdyby nie było kontynuacji.
SN wciąż trzyma poziom, on, Fringe i The Event to jedyne 3 seriale które wciąż oglądam z zainteresowaniem.
Hohoho! - nowy odcinek - świetny! dużo dobrych akcji, tekstów, zranione uczucia Castiela mnie rozłożyły na łopatki :D :D
[spoiler]a Eve - spokojnie, wróci w przyszłym sezonie ,tak obstawiam. Końcówka tego i tak nie miała być o niej, nie będę spoilerował ale i tak będzie miodnie, może nie tak fajnie jak zakończenie 5 sezonu, ale wciąż zanosi się dobrze. I przede wszystkim: cieszcie się że będzie 7 sezon, bo na koniec 6 zapowiadają srogi cliffhanger, więc byśmy się załamali gdyby nie było kontynuacji.[/spoiler]
SN wciąż trzyma poziom, on, Fringe i The Event to jedyne 3 seriale które wciąż oglądam z zainteresowaniem.
Krzychu pisze:jakoś w tym sezonie we wszystkich serialach sezon finale takie jakieś dziwne, bez wielkiego boom
Ot i prawda.
Chociaż finał SN podobał mi się, nie tak jak poprzedni, ale obleci. Ani Fringe ani Chuck ponad SN nie wyszli więc nie marudzę
Spoiler:
następny sezon będzie pewnie tak: cały sezon ściganie Casa, coś jak Lilith w 4 sezonie, że pojawiać się będzie raz na kilka odcinków, a w finale Cas przejrzy na oczy i smutno umrze. Obym się mylił.
[quote="Krzychu"]jakoś w tym sezonie we wszystkich serialach sezon finale takie jakieś dziwne, bez wielkiego boom[/quote]
Ot i prawda.
Chociaż finał SN podobał mi się, nie tak jak poprzedni, ale obleci. Ani Fringe ani Chuck ponad SN nie wyszli więc nie marudzę :D
[spoiler]następny sezon będzie pewnie tak: cały sezon ściganie Casa, coś jak Lilith w 4 sezonie, że pojawiać się będzie raz na kilka odcinków, a w finale Cas przejrzy na oczy i smutno umrze. Obym się mylił.[/spoiler]
Kiedyś bardzo lubiłem Supernatural, teraz oglądam jedynie z sentymentu. Ostatni sezon byl strasznie przegadany, monotonny, no może z małymi wyjątkami. Kilka odcinków oglądało mi się naprawde fajnie, ale kilka musialem też oglądać na dwa podejścia.
Sam finał sezonu troszkę podnosi ocenę całości. Było fajnie.
Spoiler:
Stan umysłu pokazany u Sama nawet mi się spodobał. Inaczej to sobie wyobrażałem. Liczyłem na całkowite załamanie, może przydałoby się trochę dramaturgii, ale jest jak jest. Końcowe fragmenty odcinka zaskoczyły pozytywnie, przy okazji już zdradziły ogólny zarys fabuły w nowym sezonie. No i przez to nie wiem czy będzie fajnie czy nie. Pewnie nie(przynajmniej moim zdaniem), bo znudziły mi sie trochę te całe boskie dożynki.
Kiedyś bardzo lubiłem Supernatural, teraz oglądam jedynie z sentymentu. Ostatni sezon byl strasznie przegadany, monotonny, no może z małymi wyjątkami. Kilka odcinków oglądało mi się naprawde fajnie, ale kilka musialem też oglądać na dwa podejścia.
Sam finał sezonu troszkę podnosi ocenę całości. Było fajnie. [spoiler]Stan umysłu pokazany u Sama nawet mi się spodobał. Inaczej to sobie wyobrażałem. Liczyłem na całkowite załamanie, może przydałoby się trochę dramaturgii, ale jest jak jest. Końcowe fragmenty odcinka zaskoczyły pozytywnie, przy okazji już zdradziły ogólny zarys fabuły w nowym sezonie. No i przez to nie wiem czy będzie fajnie czy nie. Pewnie nie(przynajmniej moim zdaniem), bo znudziły mi sie trochę te całe boskie dożynki.[/spoiler]
Mam nadzieję że 7 sezon Supernatural, będzie ostatnim. Co raz gorzej mi się go ogląda, robię to bardziej z przyzwyczajenia niż zaciekawienia. Serial jest niemiłosiernie monotonny.
Niech twórcy przygód Deana i Sama wezmą się w garść i stworzą jeszcze jeden, ale porządny sezon w końcu Supernatural zasłużyło na to by go godnie zakończyć, bo nie długo stanie się tasiemcem typu "Moda na sukces"
Mam nadzieję że 7 sezon Supernatural, będzie ostatnim. Co raz gorzej mi się go ogląda, robię to bardziej z przyzwyczajenia niż zaciekawienia. Serial jest niemiłosiernie monotonny.:no
Niech twórcy przygód Deana i Sama wezmą się w garść i stworzą jeszcze jeden, ale porządny sezon w końcu Supernatural zasłużyło na to by go godnie zakończyć, bo nie długo stanie się tasiemcem typu "Moda na sukces" :-)
Serial już dawno przestał wzbudzać we mnie jakiekolwiek emocje - oglądam z przyzwyczajenia i na zasadzie "biorę co dają" - nie ma więc dla mnie znaczenia czy Dean okaże się Chrystusem w nowym wcieleniu, albo Sam kurtyzaną - potencjał scenarzystów w tym serialu został już dawno temu nagięty do granic rozsądku.
Producenci doskonale zdają sobie z tego sprawę ale przecież najgłupszy idiota zarzynałby kurę, która znosi złote jaja... - wcale się więc nie zdziwię jak nakręcą jeszcze ze dwa sezony... - nie narzekajcie tylko się przyzwyczajcie - dopóki nastolatki będą miały wilgotne stringi na widok Deana dopóty jesteśmy skazani na Supernatural... - ot bYznes...
PS:Wcale nie mam kompleksów - to tylko moje trzeźwe spojrzenie na ten serial
Serial już dawno przestał wzbudzać we mnie jakiekolwiek emocje - oglądam z przyzwyczajenia i na zasadzie "biorę co dają" - nie ma więc dla mnie znaczenia czy Dean okaże się Chrystusem w nowym wcieleniu, albo Sam kurtyzaną - potencjał scenarzystów w tym serialu został już dawno temu nagięty do granic rozsądku. Producenci doskonale zdają sobie z tego sprawę ale przecież najgłupszy idiota zarzynałby kurę, która znosi złote jaja... - wcale się więc nie zdziwię jak nakręcą jeszcze ze dwa sezony... - nie narzekajcie tylko się przyzwyczajcie - dopóki nastolatki będą miały wilgotne stringi na widok Deana dopóty jesteśmy skazani na Supernatural... - ot bYznes...
PS:Wcale nie mam kompleksów - to tylko moje trzeźwe spojrzenie na ten serial :D
A ja mam nadzieję ,że będę to oglądać aż do emerytury albo jeszcze dłużej...
Ktoś nie lubi, oglądac nie musi. A przyzwyczaić to się można do kapci albo do żony. A nie do serialu. Jak przestał mnie bawić to nie oglądam.
Tak było na przykład z BSG Było nudne to przestałam oglądac, ale nie narzekałam na tych co oglądali i nie wydziwiałam, ze jeszcze to kręcą.
A ja mam nadzieję ,że będę to oglądać aż do emerytury albo jeszcze dłużej...
Ktoś nie lubi, oglądac nie musi. A przyzwyczaić to się można do kapci albo do żony. A nie do serialu. Jak przestał mnie bawić to nie oglądam. Tak było na przykład z BSG :P Było nudne to przestałam oglądac, ale nie narzekałam na tych co oglądali i nie wydziwiałam, ze jeszcze to kręcą. :-p
ooo właśnie o tym pisałem... - idealny przykład a Twoja "kąśliwość" jest co najmniej słodka (bo przecież wiesz, że BSG to dla mnie ten naj!)
Beatko miłość platoniczna to nic złego i nie trzeba się jej wstydzić - naprawdę wcale nie szydzę i nie miałem takiego zamiaru. Nie musisz się więc wstydzić ani tym bardziej atakować - ja to rozumiem.
Sam "pokochałem" Denisa Leary'ego za perfekcyjną rolę w Rescue Me i wcale się tego nie wstydzę! (nie - nie jestem homo). I nie potrafię zrozumieć jak tak genialny serial nie zdobył popularności w polsce!? I nie chodzi tu o rolę pojedynczego aktora! Całość (Season1-4) stanowi doskonały dramat, który równocześnie potrafi być rozśmieszającą komedią jak i tragiczną historią, która potrafi wycisnąć łzę z oka... Ale chyba jednak "opis dystrybutora" ma znaczenie...
Musisz jednak zrozumieć "resztę" widowni, która nie obdarzyła takim uczuciem Twojego idola i serial odbiera kierując się własnymi odczuciami. Widzisz endorfiny działają cuda... ale pamiętaj, że tylko na tą konkretną osobę... I nie ma sensu się wściekać, atakować i tupać nogami bo ktoś napisał coś nie po "mojej" myśli... Wszyscy jesteśmy różni i na tym polega cała zabawa! - Tolerujmy więc się a nie atakujmy!
ooo właśnie o tym pisałem... - idealny przykład a Twoja "kąśliwość" jest co najmniej słodka (bo przecież wiesz, że BSG to dla mnie ten naj!) :D
Beatko miłość platoniczna to nic złego i nie trzeba się jej wstydzić - naprawdę wcale nie szydzę i nie miałem takiego zamiaru. Nie musisz się więc wstydzić ani tym bardziej atakować - ja to rozumiem. Sam "pokochałem" Denisa Leary'ego za perfekcyjną rolę w [url=http://xvidasd.com/phpbb2/podstronapl.php?zmienna=rescueme]Rescue Me[/url] i wcale się tego nie wstydzę! (nie - nie jestem homo). I nie potrafię zrozumieć jak tak genialny serial nie zdobył popularności w polsce!? I nie chodzi tu o rolę pojedynczego aktora! Całość (Season1-4) stanowi doskonały dramat, który równocześnie potrafi być rozśmieszającą komedią jak i tragiczną historią, która potrafi wycisnąć łzę z oka... Ale chyba jednak "opis dystrybutora" ma znaczenie... ;)
Musisz jednak zrozumieć "resztę" widowni, która nie obdarzyła takim uczuciem Twojego idola i serial odbiera kierując się własnymi odczuciami. Widzisz endorfiny działają cuda... ale pamiętaj, że tylko na tą konkretną osobę... I nie ma sensu się wściekać, atakować i tupać nogami bo ktoś napisał coś nie po "mojej" myśli... Wszyscy jesteśmy różni i na tym polega cała zabawa! - Tolerujmy więc się a nie atakujmy! :)
Ja ( abstrahując od wpływu endorfin - teoretycznego bardzo ) po prostu dalej lubię te historie.
Podobał mi się finał tego sezonu ( znacznie bardziej niż poprzedni który był koszmarny :/) chociaz cały sezon był średni. Czytając spoilery widze, że Sera ma w zanadrzu parę fajnych niespodzianek. Więc czekam niecierpliwie.
Tak szczerze mówiąc, to po cichu licze na to, że bedą jeszcze góra dwa sezony- w końcu Jensen zdecyduje się odejść i zrobić coś innego. I mam nadzieję że mu wyjdzie znacznie lepiej niż MBV Ale na razie ciesze się tym co mam i co będę miała .
Poza ty nie strasz tym końcem serialu bo to oznacza koniec konwentów a ja muszę wreszcie go powąchac :bounce:
Ja ( abstrahując od wpływu endorfin - teoretycznego bardzo :-p ) po prostu dalej lubię te historie. Podobał mi się finał tego sezonu ( znacznie bardziej niż poprzedni który był koszmarny :/) chociaz cały sezon był średni. Czytając spoilery widze, że Sera ma w zanadrzu parę fajnych niespodzianek. Więc czekam niecierpliwie. Tak szczerze mówiąc, to po cichu licze na to, że bedą jeszcze góra dwa sezony- w końcu Jensen zdecyduje się odejść i zrobić coś innego. I mam nadzieję że mu wyjdzie znacznie lepiej niż MBV :D Ale na razie ciesze się tym co mam i co będę miała :D. Poza ty nie strasz tym końcem serialu bo to oznacza koniec konwentów a ja muszę wreszcie go powąchac :D :D :D :bounce:
Miałem ostatnio prawie półroczną przerwę w oglądaniu seriali i dopiero teraz znalazłem czas aby obejrzeć obcinki 11-22 najnowszego sezonu. IMO odcinki te były bardzo dobre, mieliśmy sporo ciekawych i sensownie zrealizowanych akcji Winchesterów, nie zabrakło też ani świetnych tekstów, ani emocjonującego finału.
beata101 pisze:Ktoś nie lubi, oglądac nie musi. A przyzwyczaić to się można do kapci albo do żony. A nie do serialu. Jak przestał mnie bawić to nie oglądam.
Tak było na przykład z BSG Było nudne to przestałam oglądac, ale nie narzekałam na tych co oglądali i nie wydziwiałam, ze jeszcze to kręcą.
Zgadzam się w 100%. Breaking Bad pod koniec drugiego sezonu wyczerpało moją cierpliwość, więc nie oglądam dalej. Przy Falling Skies wystarczyło mi zobaczenie pilota aby wiedzieć, że nie ma sensu tracić czasu na ten serial tylko po to, żeby potem pisać na forum że "znowu mi się nie podoba". Ale oczywiście to indywidualny wybór, jak ktoś chce to może i dziesięć sezonów oglądać i co odcinek rzucać na ten czy inny tytuł gromy, ale jaki w tym jest sens to pozostaje dla mnie tajemnicą :roll:
Miałem ostatnio prawie półroczną przerwę w oglądaniu seriali i dopiero teraz znalazłem czas aby obejrzeć obcinki 11-22 najnowszego sezonu. IMO odcinki te były bardzo dobre, mieliśmy sporo ciekawych i sensownie zrealizowanych akcji Winchesterów, nie zabrakło też ani świetnych tekstów, ani emocjonującego finału. :ok
[quote="beata101"]Ktoś nie lubi, oglądac nie musi. A przyzwyczaić to się można do kapci albo do żony. A nie do serialu. Jak przestał mnie bawić to nie oglądam. Tak było na przykład z BSG Było nudne to przestałam oglądac, ale nie narzekałam na tych co oglądali i nie wydziwiałam, ze jeszcze to kręcą.[/quote] Zgadzam się w 100%. Breaking Bad pod koniec drugiego sezonu wyczerpało moją cierpliwość, więc nie oglądam dalej. Przy Falling Skies wystarczyło mi zobaczenie pilota aby wiedzieć, że nie ma sensu tracić czasu na ten serial tylko po to, żeby potem pisać na forum że "znowu mi się nie podoba". Ale oczywiście to indywidualny wybór, jak ktoś chce to może i dziesięć sezonów oglądać i co odcinek rzucać na ten czy inny tytuł gromy, ale jaki w tym jest sens to pozostaje dla mnie tajemnicą :roll:
Obejrzałem wczoraj nowy odcinek i uważam że był bardzo dobry start nowego sezonu
Spoiler:
W pierwszej chwili miałem wątpliwości co do tak "łatwego" powrotu Castiela do normalnej wersji do pozbyciu się dusz z czyśćca ale zaraz wyjaśniło się, że jego postać będzie teraz nowym über-czarnym-charakterem, więc jest ok
Obejrzałem wczoraj nowy odcinek i uważam że był bardzo dobry start nowego sezonu :ok [spoiler]W pierwszej chwili miałem wątpliwości co do tak "łatwego" powrotu Castiela do normalnej wersji do pozbyciu się dusz z czyśćca ale zaraz wyjaśniło się, że jego postać będzie teraz nowym über-czarnym-charakterem, więc jest ok[/spoiler]
Przyczepię się tylko do "arcymocnego zaklęcia które rozpierniczy Ziemię na miliard części, bo takie toto jest mocne i dlatego nie można go dać Winchesterom", które polegało na wypowiedzeniu kilku słow, z których ostatnie brzmiało z tego co pamiętam jak "kondom". Takie to naciągane było strasznie.
Mam nadzieję, że Cas przeżyje, bo to mój ulubiony bohater.
[spoiler]Przyczepię się tylko do "arcymocnego zaklęcia które rozpierniczy Ziemię na miliard części, bo takie toto jest mocne i dlatego nie można go dać Winchesterom", które polegało na wypowiedzeniu kilku słow, z których ostatnie brzmiało z tego co pamiętam jak "kondom". Takie to naciągane było strasznie.
Mam nadzieję, że Cas przeżyje, bo to mój ulubiony bohater.[/spoiler]