Arrow

[Lubec]

Ostatnio pojawiło się parę ciekawych niusów o drugim sezonie. Najciekawszy to chyba dołączenie do obsady Summer Glau jako Isabel Rochev, przeciwniczki Olivera. Mam nadzieję, że serialowi wyjdzie to na dobre, bo Summer jakoś nie ma szczęścia, żeby zagościć gdzieś na dłużej.
Drugą ciekawą wiadomością jest Caity Lotz, która w drugim sezonie "Arrow" wcieli się w rolę Black Canary/Dinah Drake, która w komiksach nie dysponowała "sonicznym krzykiem" (czy jakby to nie nazwać), ale była świetnie wyszkoloną w sztukach walki reporterką - może z tego wyjść taki arrow'owy odpowiednik Lois Lane - oby nie zepsuli tej postaci. Tym samym porzucono spekulacje jakoby to Dinah Lance miałaby zostać Kanarkiem... mi to pasuje, bo już mnie irytowała ta postać.

[joana]

Pierwszy odc. 2 sezonu nazywać się będzie "City of Heroes" i już od 10.10. zaczynamy zabawę.
Pojawiło się trochę zdjęć z tego odcinka.
http://www.spoilertv.com/2013/09/arrow- ... eroes.html
w tym moje 2 ulubione postaci

[Lubec]

Kriksos w formie
Już się nie mogę doczekać drugiego sezonu. Zapowiada się nieźle, dużo nowych postaci. Wystarczy tylko wspomnieć Black Canary, która ma się pojawić i Flash, który zaliczy występ w trzech odcinkach Arrow, a potem startuje z własnym serialem, bardzo jestem ciekaw jak połączą te dwie postaci, bo twórcy zarzekali się, ze w Arrow nie będzie superbohaterów z nadprzyrodzonymi mocami... ale dobrze, że jednak nie wytrwali w postanowieniu.
A drugiego października ma być wyemitowany odcinek specjalny podsumowujący pierwszy sezon i zapowiedź drugiego sezonu.

[peciaq]

Czekam niecierpliwie

[brexerb]

Przyznam sie, że ja tez - chociaz w tym wieku wciąż jarac sie komiksami i ich pochodnymi .?

[Bostonq]

A co? Dla "dorosłych" to już tylko Bergman, "Financial Times", cygaro w ręku i kapcie na stopach?

[najphil]

Summer Glau i ja już przestaję grymasić, oddychać też przestaję.

[Lubec]

No mam nadzieję, że po jej występie nie skasują serialu

[Lubec]

Bardzo dobry powrót. Pierwszy odcinek drugiego sezonu jest jednym z najlepszych w Arrow.
Powrót znanych postaci i wprowadzenie kilku nowych...

Spoiler:

nie spodziewałem się, że Black Canary zaliczy występ już w pierwszym odcinku, co prawda dość krótki, ale za to z niezłym wejściem .
Mieliśmy też odwołanie do Flasha, który pojawi się w tym sezonie trzykrotnie.

Widać, że twórcy chcą dalej rozwijać uniwersum serialu i głównego bohatera, który początkowo ma opory, by ponownie wymierzać sprawiedliwość... nic dziwnego biorąc pod uwagę kocówkę pierwszego sezonu.
Jeżeli poziom się utrzyma to będziemy mieć bardzo dobry sezon.

[najphil]

A ja jak zwykle mam wątpliwości. Oglądało mi się dobrze to otwarcie nowego sezonu. Sceny akcji wciąż trzymają poziom, Summer znów jest śliczna - choć aktorka to z niej fatalna i słodka blondyneczka, ulubienica Aśki, która jest prawdziwym balsamem na styrane męskie serce.

Ale, no właśnie to ale. Znowu wracamy do najbardziej irytującego wątku, czyli bezsensownego uczucia Oliviera do swojej byłej. Niczym wenezuelska nowela, w której każda miłość podszyta jest rodową zemstą, krwią zabitych i dramatem sprzed lat. No po prostu nie mogę znieść widoku tej lali grającej pannę Lance.

Na dodatek ta przemiana Oliviera, który nie chce być już mścicielem. No ja pierdziu, to co wyróżniało ten serial, to fakt, że główny bohater zabijał. Czasami i zawsze z dobrego powodu, ale jednak. Teraz zmierza to w jakimś cukierkowatym kierunku.

I jeden błąd techniczny - wyskoczenie przez okno z Felicity. Okna w wieżowcach nie da się przebić wskakując do środka. One po prostu nie rozbijają się na drobne kawałki.

[Yugi_2142]

...
I jeden błąd techniczny - wyskoczenie przez okno z Felicity. Okna w wieżowcach nie da się przebić wskakując do środka. One po prostu nie rozbijają się na drobne kawałki.

Poważnie @najphil? "Jeden błąd techniczny"? Tam jak by zacząć błędy techniczne liczyć to trzeba było księgowego na pełen etat zatrudnić Ale to akurat bez znaczenia. Jaka jest konwencja serialu wyraźnie widać w pierwszym sezonie, nie ma więc się co dziwić teraz. Mi nowy odcinek się podobał, zgadzam się z tym co w temacie już napisał @Lubec.

[Lubec]

Drugi odcinek jeszcze lepszy niż premiera drugiego sezonu. Nie tylko ze względu na pojawienie się postaci znanych z komiksu, choć fajnie znów zobaczyć Kelly Hu jako China'e White. Pojawienie się Michaela Jai White'a jako Bronze Tigera to kolejny smaczek, choć akurat nie maił za bardzo co pokazać, bo walki były dość "skromne", ale podejrzewam, że sposób w jaki jeszcze Hood rozprawił się ze swoim oponentem, pozwolą na powrót Bronze Tigera do Starling City.

I Laurel taka jakby mniej irytująca w tym odcinku. Jeżeli będzie się skupiać więcej na Łuczniku a mniej na Oliverze to może jej to wyjść na dobre. Może w tedy będzie jej bliżej do Ruby z Supernatural, gdzie jej gra mi się podobała.

Wątek Roya także jakby zaczął się szybciej rozwijać po akcji na początku odcinka i spotkaniu z Theą w klubie można by przypuszczać, że rzuci się by samemu oczyścić miasto z bandziorów, ale jednak twórcy obrali dla niego inną drogę przybliżającą go do Red Arrowa... nie tylko ze względu na to co nosi w kieszeni Jak twórcy nie będą tego wątku przeciągać to jeszcze w tym sezonie Oliver może mieć pełnoprawnego sidekicka.

Podobało mi się jak twórcy w tym odcinku prowadzili akcję, która na początku była prowadzona dość niespiesznie, pokazując raczej codzienne zajęcia postaci, by od połowy odcinka ruszyć z kopyta kiedy Oliver zakłada kostium. Z każdą następną minutą akcja nabiera tempa... by przy końcu odcinka nas zostawić z naprawdę emocjonującym cliffhangerem...

Na razie twórcy idą dobrą drogą i mam nadzieję, że nie zboczą z niej szybko, bo te dwa odcinki są naprawdę dobre, a podejrzewam, że następny może być jeszcze lepszy.

[duzybumcyk]

Potwierdzam super powrót serialu, odcinki trzymają w napięciu, nowe postaci a stare nabierają nieco innego kolorytu cały czas się rozwijają.Pojawia się nowa tajemnica na wyspie no i ciekawi mnie wyjście z ostatniej sceny odcinka, oby rozwiązali to jakoś inteligentnie bo

Spoiler:

niełatwo jest uciec będąc trzymanym na muszce przez tylu strzelców

[Bostonq]

Dwa pierwsze odcinki są bardzo dobre. A czemu? Gdyż prawie że doskonale wypośrodkowują opcje między komiksową zabawą a w miarę poważnym przekazem dla "starszego" widza. Należy pamiętać, że na świecie komiksy czytają również ludzie po 30, a nie tylko "pryszczate nastolatki" i dzieci. U nas zresztą też, tylko nadal trudno się z tym przebić. Taki serial musi więc trafić do bardzo różnorodnego targetu. O ile "Marvels Agent..." - ku mojemu rozczarowaniu - to się (poza pilotem) nie udało, to "Arrow" w swojej stylistyce, dylematach Olivera (zabijać, nie zabijać), wątkach związanych z Wyspą (są tunele, jest dobrze) - czyni przyjemność zarówno widzowi nieskomplikowanemu, który z uciechą ogląda sceny walk, jak i temu, który przy okazji okładania się postaci po mordzie, oczekuje czegoś więcej, jakiejś bardziej wyrafinowanej przygody. Na ten moment - to najlepszy serial w swojej kategorii.

[Lubec]

Bostonq pamiętaj, że targetem The CW są raczej kobiety, młode kobiety. Tym bardziej dziwi więc fakt, że Arrow tak dobrze trafia do "różnorodnego" targetu, bo o ile panie raczej dla facetów mogą oglądać (oczywiście uogólniam, bo podejrzewam, że raczej niewielki odsetek wśród pań czytał komiks, a przynajmniej przed emisją serialu) albo kibicować parze Oliver-Felicity. Tak męska widownia oglądać to będzie dla tej komiksowej otoczki, dla historii Strzały i śledzenia jego metamorfozy w Green Arrowa. Dla smaczków, które twórcy podrzucają nam w tym sezonie bardzo często, co oczywiście jest na plus.

Drugi sezon jest o klasę lepszy i trzeci odcinek ponownie to potwierdza. Gdyby Drugi sezon Arrow miał skończyć się na trzecim odcinku, to mielibyśmy bardzo dobry finał.
Jest emocjonująco (znowu) zarówno w teraźniejszej linii czasu jak i na wyspie się dzieje... oj dzieje się.

Nie chcę za bardzo spoilować, więc ograniczę się do kilku zdań.
Akcja odcinka zaczyna się tam gdzie zakończył się drugi epizod. Oliver otoczony przez oddział SWAT... gdy nagle - następuje to czego wszyscy się spodziewali. Ale że było to dość przewidywalne to nic złego, bo twórcy dość fajnie to ukazali.
Później mamy śledztwo za seryjnym mordercą, który uciekł z więzienia podczas trzęsienia ziemi, wywołanym przez urządzenie. Całkiem niezły motyw, nawiązujący trochę do Batmana. Choć sam morderca może jakiś super ciekawy nie był, to Ci co czytali komiksy DC z The New 52 na pewno uśmiechnęli się do siebie. Wiadomo jak o się skończy, ale ważniejsze jest to jak do tego dojdzie, bo współpraca oficera Lance'a z Arrow owocuje ciekawymi dialogami

Jak napisałem wcześniej trzeci odcinek byłby godny samego finału serii, bo końcówka trzeciego epizodu jest naprawdę dobra. Twórcy serwują nam prawdziwą bombę mógłbym rzec.

Spoiler:

Nie dość że twórcy wyjawiają nam tajemnicę originu Black Cannary, to jeszcze wprowadzają Ligę Zabójców (League of Assasyns) i postaćsamego Ra's al Ghula. A w wątku wyspy jeżeli ktoś zwrócił uwagę na nazwę statku,to może podejrzewać kogo możemy się jeszcze spodziewać

Jeżeli poziom się utrzyma to możemy być pewnie trzeciego, a nawet ośmieliłbym się stwierdzić, że i czwartego sezonu. Arrow to jeden z najchętniej oglądanych seriali The CW, a jeżeli tendencja wzrostowa się utrzyma to podejrzewam, że niedługo będzie liderem jeżeli chodzi o oglądalność.

[najphil]

Ja mam takie pytanie - pewnie wykazując się przy tym szczytem ignorancji - czy bohater tego serialu ma coś wspólnego z kolesiem, który w filmie "Avengers" strzelał z łuku?

[Bostonq]

DC - Marvel. To zupełnie inne wszechświaty. Arrow jest z DC, Avangersi z Marvela, więc to nie ten. Są różne crossovery (np. Batman - DC - z Punisherem - Marvel) między tymi światami, ale jako wyjątkowe zdarzenia, z reguły jako "co by było gdyby", więc nie mają wpływu na główną linię tworzenia historii o danym bohaterze komiksowym.

[Lubec]

Koleś z "Avengers" to marvelowska odpowiedź na Green Arrowa. Obaj mają niebywałe umiejętności strzeleckie i obaj korzystają z łuku. Aczkolwiek szczegółów jego historii nie znam.
kain_b ma go na avatarze i z tego co się orientuję coś tam z Hawkeyem chyba czytał...

[Bostonq]

Faktycznie, twórcy "Arrow" znaleźli chyba "kamień filozoficzny", tajemną recepturę, dzięki której u źródeł głupawa historyjka o kolesiu w przebraniu, zmienia się w szlachetne, bogate w różnorodne ingrediencje dzieło. Za nami cztery znakomite odcinki, z co najmniej jednym zaskoczeniem, którego w ogóle się nie spodziewałem (i nadal do końca w sumie nie wiem, czy to dobrze, w sensie, że tak to rozwiązali - ale chyba jednak tak). Ciekawa relacja między głównym bohaterem a zdegradowanym policjantem, świetna postać (i jakże nieoczywista, jak ukazuje końcówka najnowszego odcinka) Blooda, kapitalne sceny walk i ogólnie - choreografii superbohaterskiej, ciekawy wątek matki Oliwiera, no i najważniejsze - rewelacyjne wątki związane z wyspą! To w sumie kilka seriali w jednym, a do tego świetne skomponowane, że nie ma się wrażenie przesytu, chaosu. Bardzo dobre, komiksowo-realistyczne kino!

[Bostonq]

Kolejny, najnowszy odcinek potwierdza, że jest to produkcja nietuzinkowa, świetnie zrealizowana technicznie, a przy tym dająca sporą satysfakcję - powiedzmy - intelektualno-etyczną, oczywiście w tym zakresie, w jakim może to uczynić serial "popowy". Świetne technicznie sceny walk między duetem a Li.. to w sumie należałoby wsadzić w spoiler (i co cieszy niezmiernie, bo to jest ta mroczna strona DC) - i niezwykle ciekawe, nawet w sumie przejmujące spotkanie ojc... i ... (znowu spoiler). I ta kwestia - z lekka parenetyczna - noszenia w sobie tajemnicy. I brak jednoznacznych rozwiązań w tym temacie. Niezłe... I czy ktoś zauważył, że z pozoru pomnikowy, umięśniony, sztywny - aktor w głównej roli - coraz lepiej sobie radzi z odgrywaniem roli? I w sumie trudno już stawiać zarzuty, że jest - nomen omen (patrz też wątek "Tomorrow People") - "drewniany"?