Rzeczywiście Stephen Amell (co dziwne w TTP też gra aktor o tym nazwisku i co się okazuje są kuzynami ) coraz lepiej sobie radzi, w pierwszym sezonie można było mu wybaczyć, bo akurat pasowało to do postaci, która dopiero co wróciła z "piekła" czy raczej czyśćca. W tym sezonie już widać, że się podszkolił w sztuce aktorskiej albo bardziej wczuł się w postać, co by to nie było poprawa jest i to kolejny plus drugiego sezonu.
Szum jaki zrobiono wokół tego odcinka sprawił, że miałem dość duże oczekiwania, choć nie oglądałem żadnych materiałów promujących... ale tak czy inaczej sam tytuł sprawiał, że apetyt był duży. Niestety nie został on w pełni zaspokojony.
Co prawda jak pisał Bostonq było parę ciekawych wątków i parę twistów, ale nie było tego czego wszyscy się spodziewali... albo raczej kogo
Było to odcinek w porównaniu do poprzednich dość słaby, ale nie zrozumcie mnie źle, nie był on zły... po prostu poprzednie odcinki bardzo podniosły poprzeczkę.
Najbardziej ciekawi mnie to czy pojawi się postać do której odnosi się nazwa statku z retrospekcji.
Rzeczywiście Stephen Amell (co dziwne w TTP też gra aktor o tym nazwisku i co się okazuje są kuzynami :) ) coraz lepiej sobie radzi, w pierwszym sezonie można było mu wybaczyć, bo akurat pasowało to do postaci, która dopiero co wróciła z "piekła" czy raczej czyśćca. W tym sezonie już widać, że się podszkolił w sztuce aktorskiej albo bardziej wczuł się w postać, co by to nie było poprawa jest i to kolejny plus drugiego sezonu.
Szum jaki zrobiono wokół tego odcinka sprawił, że miałem dość duże oczekiwania, choć nie oglądałem żadnych materiałów promujących... ale tak czy inaczej sam tytuł sprawiał, że apetyt był duży. Niestety nie został on w pełni zaspokojony.
Co prawda jak pisał Bostonq było parę ciekawych wątków i parę twistów, ale nie było tego czego wszyscy się spodziewali... albo raczej kogo :)
Było to odcinek w porównaniu do poprzednich dość słaby, ale nie zrozumcie mnie źle, nie był on zły... po prostu poprzednie odcinki bardzo podniosły poprzeczkę.
Najbardziej ciekawi mnie to czy pojawi się postać do której odnosi się nazwa statku z retrospekcji.
Co do drewnianego Amella, odpisywałem już przy okazji 1. sezonu komuś na filmwebie, że on po prostu ma taką rolę. Tak go zmieniła ta wyspa, że miał być niewzruszony i drewniany, sprawiający wrażenie, że nie posiada emocji.
Teraz, po tym, jak już jakiś czas jest w domu, powoli zżywa się z rodziną i znajomymi i po prostu zaczyna mu przechodzić, zaczyna się otwierać i znowu "czuć".
Co do drewnianego Amella, odpisywałem już przy okazji 1. sezonu komuś na filmwebie, że on po prostu ma taką rolę. Tak go zmieniła ta wyspa, że miał być niewzruszony i drewniany, sprawiający wrażenie, że nie posiada emocji.
Teraz, po tym, jak już jakiś czas jest w domu, powoli zżywa się z rodziną i znajomymi i po prostu zaczyna mu przechodzić, zaczyna się otwierać i znowu "czuć".
Odcinek z jednej strony głupi jak but, a z drugiej - niezwykle przyjemnie się go oglądało Stereotypy sowieckie uderzają z siłą wodospadu ( ), skala zbiegów okoliczności (pan z czerwonym okiem...) z lekka przytłacza, reakcje Olivera na wdzięki pań wypadają dość karkołomnie, ale jako całość wszystko wypada zaskakująco dobrze, pewnie dlatego, że ten epizod jest inny niż dotychczasowe A i wyspa tradycyjnie ratuje show, choć od początku wiadomo, że...
Aczkolwiek będę z niecierpliwością czekał na spełnienie obietnicy danej więźniowi (zrealizowanej zresztą, tylko fajnie będzie to zobaczyć) A sceny w stylu: "Co im powiedziałeś? - "Proszę" - potwierdzają, że sensowni ludzie siedzą za konsoletą scenariusza
Odcinek z jednej strony głupi jak but, a z drugiej - niezwykle przyjemnie się go oglądało ;) Stereotypy sowieckie uderzają z siłą wodospadu ( ;) ), skala zbiegów okoliczności (pan z czerwonym okiem...) z lekka przytłacza, reakcje Olivera na wdzięki pań wypadają dość karkołomnie, ale jako całość wszystko wypada zaskakująco dobrze, pewnie dlatego, że ten epizod jest inny niż dotychczasowe :) A i wyspa tradycyjnie ratuje show, choć od początku wiadomo, że...
Aczkolwiek będę z niecierpliwością czekał na spełnienie obietnicy danej więźniowi (zrealizowanej zresztą, tylko fajnie będzie to zobaczyć) :) A sceny w stylu: "Co im powiedziałeś? - "Proszę" - potwierdzają, że sensowni ludzie siedzą za konsoletą scenariusza :)
Faktycznie wyspa uratowała odcinek, ja czekam na rozwinięcie wątku z Gildią Zabójców, całe szczęście, że w odcinku nie było melodramatycznej Lauriel jakoś nie trawię jej słodkiej buzi i nieobecnego spojrzenia.
Faktycznie wyspa uratowała odcinek, ja czekam na rozwinięcie wątku z Gildią Zabójców, całe szczęście, że w odcinku nie było melodramatycznej Lauriel jakoś nie trawię jej słodkiej buzi i nieobecnego spojrzenia.
Ja bym się powstrzymywał od sądów, że wyspa uratowała odcinek. Epizod miał trochę inny charakter w porównaniu do poprzednich, ale jest kilka plusów, oczywiście od wspomnianego już wątku wyspy...
Spoiler:
choć zachowanie Sary było trochę irytujące: najpierw nie chce by nie wyszło na jaw, że zna Olivera, później udaje, że mu pomaga i przy tym wydaje na dwójkę jego przyjaciół wyrok śmierci, by po chwili powstrzymać bandziora od zastrzelenia Olivera. Trochę to zaskakujące i dziwne muszę przyznać. No bo jeżeli chciała go chronić to mogła tożsamość Olivera zatrzymać dla siebie.
Mamy wprowadzenie Amandy Waller, a co za tym idzie zapewne niedługo pojawi się Suicide Squad...
Spoiler:
...I tu nasuwa się pytanie czy rzeczywiście chodziło o uwolnienie agentki A.R.G.U.S. (jak się okazuje byłej żony Diggle'a) czy Waller doskonale zdawała sobie sprawę, że w Gułagu jest również Deadshot i chodziło o jego uwolnienie, z czego nasz bohater nie zdawał sobie sprawy. Zobaczymy.
A co więcej okazuje się, że szefowa Task Force X, wie co po nocach robią Dig i jego kumpel... ciekaw jestem niezmiernie jak to się dalej potoczy.
No i mamy rozwinięcie wątku Bratvy, co akurat mi się spodobało. W retrospekcjach zobaczymy jak ta przyjaźń się zawiązała... no i wiemy, że Oliver dotrzymuje obietnic.
Wspomniano o H.I.V.E. co może być zaczątkiem pojawienia się bohaterów z nadprzyrodzonymi mocami, no chyba, że znów zmodyfikują origin organizacji jak zrobili to już z A.R.G.U.S.
Isabel Rochev zaczyna manipulować Oliverem No cóż przebiegła z niej kobieta, zobaczymy co zostawiła na później.
Może nie był to znakomity odcinek, ale mieliśmy tutaj kilka wątków, które na pewno się jeszcze pojawią na co czekam z niecierpliwością. Zwłaszcza na Suicide Squad, bo ciekaw jestem jaką postać przyjmie inkarnacja serialowa. Oraz na rozwinięcie wątku H.I.V.E.
Może ta cała rosyjska otoczka wpłynęła na odbiór tego odcinka, ale nie powiedziałbym, że był zły. Być może dla osoby bardziej obytej z komiksami, które wyłapały kilka smaczków, był bardziej atrakcyjny.
Ja bym się powstrzymywał od sądów, że wyspa uratowała odcinek. Epizod miał trochę inny charakter w porównaniu do poprzednich, ale jest kilka plusów, oczywiście od wspomnianego już wątku wyspy...[spoiler]choć zachowanie Sary było trochę irytujące: najpierw nie chce by nie wyszło na jaw, że zna Olivera, później udaje, że mu pomaga i przy tym wydaje na dwójkę jego przyjaciół wyrok śmierci, by po chwili powstrzymać bandziora od zastrzelenia Olivera. Trochę to zaskakujące i dziwne muszę przyznać. No bo jeżeli chciała go chronić to mogła tożsamość Olivera zatrzymać dla siebie.[/spoiler]
Mamy wprowadzenie Amandy Waller, a co za tym idzie zapewne niedługo pojawi się Suicide Squad... [spoiler]...I tu nasuwa się pytanie czy rzeczywiście chodziło o uwolnienie agentki A.R.G.U.S. (jak się okazuje byłej żony Diggle'a) czy Waller doskonale zdawała sobie sprawę, że w Gułagu jest również Deadshot i chodziło o jego uwolnienie, z czego nasz bohater nie zdawał sobie sprawy. Zobaczymy.[/spoiler] A co więcej okazuje się, że szefowa Task Force X, wie co po nocach robią Dig i jego kumpel... ciekaw jestem niezmiernie jak to się dalej potoczy.
No i mamy rozwinięcie wątku Bratvy, co akurat mi się spodobało. W retrospekcjach zobaczymy jak ta przyjaźń się zawiązała... no i wiemy, że Oliver dotrzymuje obietnic.
Wspomniano o H.I.V.E. co może być zaczątkiem pojawienia się bohaterów z nadprzyrodzonymi mocami, no chyba, że znów zmodyfikują origin organizacji jak zrobili to już z A.R.G.U.S.
Isabel Rochev zaczyna manipulować Oliverem :) No cóż przebiegła z niej kobieta, zobaczymy co zostawiła na później.
Może nie był to znakomity odcinek, ale mieliśmy tutaj kilka wątków, które na pewno się jeszcze pojawią na co czekam z niecierpliwością. Zwłaszcza na Suicide Squad, bo ciekaw jestem jaką postać przyjmie inkarnacja serialowa. Oraz na rozwinięcie wątku H.I.V.E. Może ta cała rosyjska otoczka wpłynęła na odbiór tego odcinka, ale nie powiedziałbym, że był zły. Być może dla osoby bardziej obytej z komiksami, które wyłapały kilka smaczków, był bardziej atrakcyjny.
Lubec pisze:
Może ta cała rosyjska otoczka wpłynęła na odbiór tego odcinka, ale nie powiedziałbym, że był zły. Być może dla osoby bardziej obytej z komiksami, które wyłapały kilka smaczków, był bardziej atrakcyjny.
Chyba coś w tym jest. Lubec wykazuje znajomość uniwersum w stopniu więcej niż dobrym, ja w zasadzie wiem, kto to jest Arrow, czytałem historie Smitha, co się u nas ukazały, plus parę jego gościnnych występów w innych komiksach. Znam głównych łotrów DC, ale te wszystkie szczególiki, o których piszesz są mi w sumie obce Ale to też frajda, bo odkrywam nowe rzeczy
Mi głównie chodziło o to, że szkoda wielka, ze nikt nie pokusił się, żeby Rosję ukazać w sposób mniej stereotypowy. To jest piękny kraj i często wspaniali ludzie, kto czytał choćby Badera, ten wie Owszem, to również kraj pełen absurdów, ale można jednak spróbować choć nie powtarzać bez przerwy utartych schematów
[quote="Lubec"] Może ta cała rosyjska otoczka wpłynęła na odbiór tego odcinka, ale nie powiedziałbym, że był zły. Być może dla osoby bardziej obytej z komiksami, które wyłapały kilka smaczków, był bardziej atrakcyjny.[/quote]
Chyba coś w tym jest. Lubec wykazuje znajomość uniwersum w stopniu więcej niż dobrym, ja w zasadzie wiem, kto to jest Arrow, czytałem historie Smitha, co się u nas ukazały, plus parę jego gościnnych występów w innych komiksach. Znam głównych łotrów DC, ale te wszystkie szczególiki, o których piszesz są mi w sumie obce :) Ale to też frajda, bo odkrywam nowe rzeczy :)
Mi głównie chodziło o to, że szkoda wielka, ze nikt nie pokusił się, żeby Rosję ukazać w sposób mniej stereotypowy. To jest piękny kraj i często wspaniali ludzie, kto czytał choćby Badera, ten wie :) Owszem, to również kraj pełen absurdów, ale można jednak spróbować choć nie powtarzać bez przerwy utartych schematów :)
Epizod ten ma też wielkiego plusa o którym zapomniałem wcześniej napisać, nie wiem jak wam, ale mi odcinek oglądało się całkiem przyjemnie kiedy nie pojawia się Laurel
A co do tej wiedzy o której wspominasz. Nabyłem ją głównie czytając komiksy z TM-Semic (ale raczej w niezbyt imponujących ilościach), na animacjach ze stajni DC (jak można byłoby nie znać Batman TAS?!) o czym chyba już gdzieś wcześniej napisałem. Obejrzałem raptem trzy seriale oparte na komiksach tego wydawnictwa tj. nieodżałowany "Birds of Prey" który został potraktowany gorzej niż "The Cape", "Lois & Clark The New Adventures of Superman" emitowany w latach '90 jeszcze i "Smallville" w którym też jest bardzo dużo nawiązań do komiksów, wystarczy choćby wspomnieć samego Green Arrowa, Amande Waller i Checkmate oraz oczywiście samego Deadshota.
No i oczywiście nie zapominając o pełnometrażowych animacjach, które o lata świetlne wyprzedzają te z Marvela (nie to żebym nie lubił ich animacji), teraz czekam na Justice League: War oparte już na zrestartowanym uniwersum.
Na pewno znajdą się ludzie, którzy mają większą wiedzę ode mnie Część tego co nie wiem znajduję w sieci czy przy okazji newsów czy całkiem przypadkowo czasami Komiksów o samym Strzale czytałem raptem kilka. W większości były to pozycje albo o Justice League, Supermanie czy spod znaku Bat Familly mam na myśli już zrestartowane uniwersum spod szyldu The New 52.
Co do samego Arrow to jestem pełen podziwu dla twórców, którzy nie tylko przyczynili się do znaczącego skoku jakościowego w drugim sezonie, ale przede wszystkim utrzymanie go na bardzo wysokim poziomie i zaskakiwanie widzów wciąż dobrymi historiami, a nie zapominajmy, że niedługo w serialu ma zagościć Barry Allen aka Flash... a pojawiły się plotki także o pojawieniu się w serialu The CW postaci Nightwinga co było marzeniem chyba każdego fana komiksów, który oglądał tą produkcję.
Trzeci sezon jest już pewny... a jeżeli nastąpi crossover z Batman vs Superman to podejżewam że i o czwarty w tedy możemy być spokojni.
Epizod ten ma też wielkiego plusa o którym zapomniałem wcześniej napisać, nie wiem jak wam, ale mi odcinek oglądało się całkiem przyjemnie kiedy nie pojawia się Laurel :)
A co do tej wiedzy o której wspominasz. Nabyłem ją głównie czytając komiksy z TM-Semic (ale raczej w niezbyt imponujących ilościach), na animacjach ze stajni DC (jak można byłoby nie znać Batman TAS?!) o czym chyba już gdzieś wcześniej napisałem. Obejrzałem raptem trzy seriale oparte na komiksach tego wydawnictwa tj. nieodżałowany "Birds of Prey" który został potraktowany gorzej niż "The Cape", "Lois & Clark The New Adventures of Superman" emitowany w latach '90 jeszcze i "Smallville" w którym też jest bardzo dużo nawiązań do komiksów, wystarczy choćby wspomnieć samego Green Arrowa, Amande Waller i Checkmate oraz oczywiście samego Deadshota. No i oczywiście nie zapominając o pełnometrażowych animacjach, które o lata świetlne wyprzedzają te z Marvela (nie to żebym nie lubił ich animacji), teraz czekam na Justice League: War oparte już na zrestartowanym uniwersum.
Na pewno znajdą się ludzie, którzy mają większą wiedzę ode mnie :) Część tego co nie wiem znajduję w sieci czy przy okazji newsów czy całkiem przypadkowo czasami :) Komiksów o samym Strzale czytałem raptem kilka. W większości były to pozycje albo o Justice League, Supermanie czy spod znaku Bat Familly mam na myśli już zrestartowane uniwersum spod szyldu The New 52.
Co do samego Arrow to jestem pełen podziwu dla twórców, którzy nie tylko przyczynili się do znaczącego skoku jakościowego w drugim sezonie, ale przede wszystkim utrzymanie go na bardzo wysokim poziomie i zaskakiwanie widzów wciąż dobrymi historiami, a nie zapominajmy, że niedługo w serialu ma zagościć Barry Allen aka Flash... a pojawiły się plotki także o pojawieniu się w serialu The CW postaci Nightwinga co było marzeniem chyba każdego fana komiksów, który oglądał tą produkcję. Trzeci sezon jest już pewny... a jeżeli nastąpi crossover z Batman vs Superman to podejżewam że i o czwarty w tedy możemy być spokojni.
Hmm, poza "Smallvile" oglądałem i czytałem wszystko, co wspominasz, widać moja pamięć jakaś mniej pojemna jest A "Birds of Pray" to faktycznie nieodżałowana strata i niewykorzystany potencjał, bo atmosfera tego serialu była niezwykła, wydawało się, że to samograj, a wyszło jak wyszło... "Lois & Clark The New Adventures of Superman" - to jest czad, bo oglądałem to sobie wtedy, kiedy - Polsat chyba - emitował, tam naprawdę zdarzały się dobre odcinki! No i jeszcze "The Flash" - http://www.imdb.com/title/tt0098798/ -
emitowany przez coś u nas, nie pamiętam przez co - ale serial wtedy OGROMNIE mi się podobał Nie mam odwagi, żeby obejrzeć go ponownie, bo boję się, że wrażenia z pamięci nie będą równe tym z chwili obecnej...
Faktycznie, "Arrow" daje nadzieję na solidne zaistnienie najlepszego uniwersum - DC - w telewizji, a zawsze - to już pisał chyba duzybumcyk - kiedy nie ma Laurel, jest dobrze! Wyjątkowo nietrafiona postać
Hmm, poza "Smallvile" oglądałem i czytałem wszystko, co wspominasz, widać moja pamięć jakaś mniej pojemna jest :) A "Birds of Pray" to faktycznie nieodżałowana strata i niewykorzystany potencjał, bo atmosfera tego serialu była niezwykła, wydawało się, że to samograj, a wyszło jak wyszło... :( "Lois & Clark The New Adventures of Superman" - to jest czad, bo oglądałem to sobie wtedy, kiedy - Polsat chyba - emitował, tam naprawdę zdarzały się dobre odcinki! No i jeszcze "The Flash" - http://www.imdb.com/title/tt0098798/ -
http://www.youtube.com/watch?v=QszlMVDrFjc
emitowany przez coś u nas, nie pamiętam przez co - ale serial wtedy OGROMNIE mi się podobał :) Nie mam odwagi, żeby obejrzeć go ponownie, bo boję się, że wrażenia z pamięci nie będą równe tym z chwili obecnej...
Faktycznie, "Arrow" daje nadzieję na solidne zaistnienie najlepszego ;) uniwersum - DC - w telewizji, a zawsze - to już pisał chyba duzybumcyk - kiedy nie ma Laurel, jest dobrze! Wyjątkowo nietrafiona postać :)
Nie wiem nic o The Flashu jako serialu, ale swojego czasu Polsat emitował półtorej godzinny pilot jako samodzielny film, który na tamte czasy budził podziw jeżeli chodzi o wykonanie przede wszystkim samego kostiumu Flasha, który nie wyglądał kiczowato. Na sieci jest w oryginale, chyba nawet do trzech albo dwóch odcinków są napisy, ale to dawno temu sprawdzałem. Może ktoś pokusił się przetłumaczenie kolejnych.
DC istnieje w telewizji dzięki właśnie wspomnianym powyżej pozycjom. To dzięki "Lois&Clark" mieliśmy "Smallville", które odnosząc sukces powołało do życia "Arrow", dzięki któremu na ekrany telewizorów znów zawita najszybszy człowiek na świecie. A w natarciu kolejne seriale: "Gotham" dla FOXa, który ma nam przedstawiać losy młodego Gordona, "Constantine" dla stacji NBC, "iZombie" i projekt oparty na komiksie "Avenger" dla The CW. Mam nadzieję też że o "Amazon" nie zapomną i w końcu wezmą się za realizację. No i ciekaw jestem kiedy w końcu ruszą pracę nad produkcją SyFy opartą na komiksie o Busterze Goldzie. Ja osobiście liczę na sukces wszystkich produkcji
Nie wiem nic o The Flashu jako serialu, ale swojego czasu Polsat emitował półtorej godzinny pilot jako samodzielny film, który na tamte czasy budził podziw jeżeli chodzi o wykonanie przede wszystkim samego kostiumu Flasha, który nie wyglądał kiczowato. Na sieci jest w oryginale, chyba nawet do trzech albo dwóch odcinków są napisy, ale to dawno temu sprawdzałem. Może ktoś pokusił się przetłumaczenie kolejnych.
DC istnieje w telewizji dzięki właśnie wspomnianym powyżej pozycjom. To dzięki "Lois&Clark" mieliśmy "Smallville", które odnosząc sukces powołało do życia "Arrow", dzięki któremu na ekrany telewizorów znów zawita najszybszy człowiek na świecie. A w natarciu kolejne seriale: "Gotham" dla FOXa, który ma nam przedstawiać losy młodego Gordona, "Constantine" dla stacji NBC, "iZombie" i projekt oparty na komiksie "Avenger" dla The CW. Mam nadzieję też że o "Amazon" nie zapomną i w końcu wezmą się za realizację. No i ciekaw jestem kiedy w końcu ruszą pracę nad produkcją SyFy opartą na komiksie o Busterze Goldzie. Ja osobiście liczę na sukces wszystkich produkcji :)
Hell yeah!, mam jakąś przewagę Serial o Flashu zapamiętałem jako: świetną melodię z czołówki, chciałem znaleźć, ale nie umiem, do tej pory siedzi mi w głowie, do tego: taką nieuchwytną atmosferę, ale to pewnie kwestia pamięci, jej "magdalenkowatości", że tak posłużę się intertekstualną metaforą, bardzo dobrze wykreowany kostium głównego bohatera, no i mnóstwo, mnóstwo nostalgii - dlatego boję się obejrzeć ponownie. Ale skoro nie widziałeś, to może spróbuj - jak się okaże, że i obecnie ten serial wypada dobrze, to chyba skuszę się na powtórkę A skoro to się tak łączy z "Arrow", no i ja coś w końcu widziałem więcej niż Ty z zakresu DC, to w sumie nie masz wyjścia
Hell yeah!, mam jakąś przewagę ;) Serial o Flashu zapamiętałem jako: świetną melodię z czołówki, chciałem znaleźć, ale nie umiem, do tej pory siedzi mi w głowie, do tego: taką nieuchwytną atmosferę, ale to pewnie kwestia pamięci, jej "magdalenkowatości", że tak posłużę się intertekstualną metaforą, bardzo dobrze wykreowany kostium głównego bohatera, no i mnóstwo, mnóstwo nostalgii - dlatego boję się obejrzeć ponownie. Ale skoro nie widziałeś, to może spróbuj - jak się okaże, że i obecnie ten serial wypada dobrze, to chyba skuszę się na powtórkę :) A skoro to się tak łączy z "Arrow", no i ja coś w końcu widziałem więcej niż Ty z zakresu DC, to w sumie nie masz wyjścia ;)
Już po paru sekundach miałem skojarzenie z animowanym Batmanem i jeszcze dla upewnienie jeszcze sprawdziłem muzykę do serialu robiła sama Shirley Walker! Najlepszy kompozytor ze stajni DC (a zaraz za nią Christopher Drake) znana przede wszystkim właśnie z czołówki do Batman TAS.
Hmm... Poszukam na sieci wersji z lektorem skoro ten serial był emitowany w tv, bo napisów raczej nie ma.
Już po paru sekundach miałem skojarzenie z animowanym Batmanem i jeszcze dla upewnienie jeszcze sprawdziłem muzykę do serialu robiła sama Shirley Walker! Najlepszy kompozytor ze stajni DC (a zaraz za nią Christopher Drake) znana przede wszystkim właśnie z czołówki do Batman TAS.
Hmm... Poszukam na sieci wersji z lektorem skoro ten serial był emitowany w tv, bo napisów raczej nie ma.
Może dlatego mi nie szło, bo nie mogłem sobie przypomnieć słowa "opening" i wpisywałem z lekka egzotyczne, np. "czołówka"... Tak, Shirley Walker to wielka postać z zakresu muzyki do filmów z DC -
Może dlatego mi nie szło, bo nie mogłem sobie przypomnieć słowa "opening" i wpisywałem z lekka egzotyczne, np. "czołówka"... ;) Tak, Shirley Walker to wielka postać z zakresu muzyki do filmów z DC -
Dobra, pierwszy sezon obejrzałem, bo pomimo cuda-dziwów była to dość prosta i sympatyczna opowieść o chłopaku, który wraca do miasta by się zemścić. Do tego niezłe retrospekcje z wyspy i dobrze zrobione sceny walki. Nawet drętwota aktora odgrywającego główną rolę, niechęć do pannicy grającej jego ukochaną oraz oczywiste, ale w dziwny sposób w serialu pomijane skojarzenie z Robin Hoodem, dało się to oglądać.
Drugi sezon zaczął się ciekawie, ale już w momencie, w którym pojawia się tajemnicza liga starożytnych zabójców, zaczęło mnie mdlić. Szkoda, bo odpada mi kolejny serial.
Dobra, pierwszy sezon obejrzałem, bo pomimo cuda-dziwów była to dość prosta i sympatyczna opowieść o chłopaku, który wraca do miasta by się zemścić. Do tego niezłe retrospekcje z wyspy i dobrze zrobione sceny walki. Nawet drętwota aktora odgrywającego główną rolę, niechęć do pannicy grającej jego ukochaną oraz oczywiste, ale w dziwny sposób w serialu pomijane skojarzenie z Robin Hoodem, dało się to oglądać.
Drugi sezon zaczął się ciekawie, ale już w momencie, w którym pojawia się tajemnicza liga starożytnych zabójców, zaczęło mnie mdlić. Szkoda, bo odpada mi kolejny serial.
Widać ostatnio "kombeki" w modzie... W sumie nie wiem, czy to dobrze, czy to źle, bo jakoś tak z lekka melodramatycznie wybrzmiał finał odcinka... Wcześniej też w sumie mamy powrót, ale jakby lepszy - niektórym wybuch pocisku dodaje spektakularności w odznace - znoszenie bólu Ogólnie odcinek dobry, choć nie wiem, czy powrót na już raz przejechane tory jest tym, czego oczekiwałem. No ale do tej pory scenarzyści potrafili "ożywić" więcej niż nieźle formułę komiksowego nieprawdopodobieństwa, więc pozostanę dobrej myśli No i ten radny w masce najwyraźniej się rozkręca
Widać ostatnio "kombeki" w modzie... W sumie nie wiem, czy to dobrze, czy to źle, bo jakoś tak z lekka melodramatycznie wybrzmiał finał odcinka... Wcześniej też w sumie mamy powrót, ale jakby lepszy - niektórym wybuch pocisku dodaje spektakularności w odznace - znoszenie bólu ;) Ogólnie odcinek dobry, choć nie wiem, czy powrót na już raz przejechane tory jest tym, czego oczekiwałem. No ale do tej pory scenarzyści potrafili "ożywić" więcej niż nieźle formułę komiksowego nieprawdopodobieństwa, więc pozostanę dobrej myśli :) No i ten radny w masce najwyraźniej się rozkręca :)
Ale trzeba przyznać, że chyba nikt nie spodziewał się powrotu
Spoiler:
drugiego łucznika
tu scenarzyści zaskoczyli mnie na całej linii nie spodziewałem się tego, radny bierze politykę w swoje ręce ale cudzymi rękoma,wyspa no zobaczymy troszeczkę mnie w tym odcinku zawiodła
Ale trzeba przyznać, że chyba nikt nie spodziewał się powrotu [spoiler]drugiego łucznika[/spoiler]tu scenarzyści zaskoczyli mnie na całej linii nie spodziewałem się tego, radny bierze politykę w swoje ręce ale cudzymi rękoma,wyspa no zobaczymy troszeczkę mnie w tym odcinku zawiodła
Mam bardzo mieszane uczucia co do tego odcinka. Z jednej strony jest trochę mdło jeżeli chodzi o rozprawę sądową, bo jakoś napięcia co do wyniku nie było, a jak usłyszałem wedrdykt to mnie zatkało i myślałem, że scenarzyści na głowę upadli... ale na szczęście wybrnęli znakomicie i fanie to uzasadnili, a za wszystkim stoi stary znajomy, ale jak pisze duzybumcyk tego powrotu się nikt nie spodziewał.
Jest powrót który jednak mogliśmy przewidzieć, a przynajmniej Co co czytają newsy.
Spoiler:
Count Vertigo (jakos nie podoba mi się ta postać w serialu, jest zbyt karykaturalna) wraca, by na koniec odcinka stać się przyczyną powrotu Olivera-zabójcy, co prawda zachowanie niby uzasadnione, ale czy na pewno nie mógł zrobić nic innego?
No cóż teraz tylko czekać aż nasz Hrabia zasili szeregi Sucide Squad, bo jakoś nie wierzę, żeby go nie było w Drużynie Samobójców
Laurel znowu irytuje, wyspa cały czas trzyma poziom, no i nasz radny zaczyna się rozkręcać.
Odcinek dobry - co prawda nie tak jak poprzednie epizody, a gdyby nie twist na końcu odcinka to było by znacznie gorzej - ale pozostaje pewien niedosyt, miałem wrażenie jakbym znowu pierwszy sezon oglądał.
Mam bardzo mieszane uczucia co do tego odcinka. Z jednej strony jest trochę mdło jeżeli chodzi o rozprawę sądową, bo jakoś napięcia co do wyniku nie było, a jak usłyszałem wedrdykt to mnie zatkało i myślałem, że scenarzyści na głowę upadli... ale na szczęście wybrnęli znakomicie i fanie to uzasadnili, a za wszystkim stoi stary znajomy, ale jak pisze [b]duzybumcyk[/b] tego powrotu się nikt nie spodziewał.
Jest powrót który jednak mogliśmy przewidzieć, a przynajmniej Co co czytają newsy. [spoiler]Count Vertigo (jakos nie podoba mi się ta postać w serialu, jest zbyt karykaturalna) wraca, by na koniec odcinka stać się przyczyną powrotu Olivera-zabójcy, co prawda zachowanie niby uzasadnione, ale czy na pewno nie mógł zrobić nic innego? No cóż teraz tylko czekać aż nasz Hrabia zasili szeregi Sucide Squad, bo jakoś nie wierzę, żeby go nie było w Drużynie Samobójców[/spoiler] Laurel znowu irytuje, wyspa cały czas trzyma poziom, no i nasz radny zaczyna się rozkręcać. Odcinek dobry - co prawda nie tak jak poprzednie epizody, a gdyby nie twist na końcu odcinka to było by znacznie gorzej - ale pozostaje pewien niedosyt, miałem wrażenie jakbym znowu pierwszy sezon oglądał.
Pierwszy z dwóch odcinków jesiennego finału wpada bardzo ciekawie Pewien widok na wyspie spowodował, że aż mi "serce piknęło", na wspomnienie "Losta" Lubec już dawno zapowiadał, ale w końcu pojawia się pewien młody człowiek, który będzie lubił biegać I zdaje się, że to będzie jakiś jego origin? Dobrze myślę? Radny się cudnie rozkręca, a matka Oliviera weszła na wyższe obroty, zapowiadając kolejną postać - która chyba jednak również się pojawi? Czy będzie tylko Tym, o Którym Się Mówi, Ale Którego Nigdy Nie Widać?
Aha, Felicity bez okularów wygląda dziwnie
Za to Laurel wygląda najlepiej wtedy, gdy jej nie ma
Pierwszy z dwóch odcinków jesiennego finału wpada bardzo ciekawie :) Pewien widok na wyspie spowodował, że aż mi "serce piknęło", na wspomnienie "Losta" ;) Lubec już dawno zapowiadał, ale w końcu pojawia się pewien młody człowiek, który będzie lubił biegać :) I zdaje się, że to będzie jakiś jego origin? Dobrze myślę? Radny się cudnie rozkręca, a matka Oliviera weszła na wyższe obroty, zapowiadając kolejną postać - która chyba jednak również się pojawi? Czy będzie tylko Tym, o Którym Się Mówi, Ale Którego Nigdy Nie Widać?
Aha, Felicity bez okularów wygląda dziwnie :)
Za to Laurel wygląda najlepiej wtedy, gdy jej nie ma ;)
Ósmy epizod tego sezonu jest świetny, od pierwszych sekund odcinka twórcy puszczają oko do widza, ale dalej jest tylko lepiej. Bardzo obawiałem się jak wypadnie Grant Gustin w roli Barrego, ale na szczęście dał radę i będę mu kibicował w solowym serialu.
Barry w Arrow to mogłoby się wydawać trochę gapa i wszędzie się spóźnia ale to ciekawe przedstawienie tej postaci. I cały czas przypominał mi Petera Parkera, w pozytywnym sensie. Jedni mogą mieć zarzut, że Barry jest za młody, ale w komiksie był on dużo młodszy od Green Arrowa, więc jego "nastolatkowość" mi w ogóle nie przeszkadzała.
W tym odcinku też umieszczono wiele smaczków nawiązujących do postaci Flasha, choćby scena z piorunem w laboratorium
Wyspa całkiem nieźle się przedstawia i możemy spekulować tylko spekulować co będzie dalej...
Spoiler:
ale jakoś mi się nie chce wierzyć, że Slade umarł, a jeżeli nawet tak się wydaje naszym bohaterom, to na pewno wróci prędzej czy później
Na plus Moira - taką chcę ją oglądać jako twardą i bezwzględną kobietę, która za wszelką cenę chroni rodzinę
Spoiler:
Co do Ras al Ghula, to podejrzewam, że pewnie go zobaczymy, ale gdzieś pod koniec sezonu albo w finale dopiero, gdyby się nie pojawił fani zjedliby za to twórców
Felicity w odcinku błyszczy, nie powiedziałbym, że dziwnie wygląda bez okularów, w jednym epizodzie pierwszego sezony też byłe bez i to też było jakieś przyjęcie, tylko tutaj zrobili jej fryzurę, która w ogóle jej nie pasuję, przynajmniej jeżeli chodzi o mój męski punkt widzenia.
Laurel wygląda całkiem nieźle i miło na nią popatrzeć, ale lepiej jakby się nie odzywała
Ósmy epizod tego sezonu jest świetny, od pierwszych sekund odcinka twórcy puszczają oko do widza, ale dalej jest tylko lepiej. Bardzo obawiałem się jak wypadnie Grant Gustin w roli Barrego, ale na szczęście dał radę i będę mu kibicował w solowym serialu. Barry w Arrow to mogłoby się wydawać trochę gapa i wszędzie się spóźnia :) ale to ciekawe przedstawienie tej postaci. I cały czas przypominał mi Petera Parkera, w pozytywnym sensie. Jedni mogą mieć zarzut, że Barry jest za młody, ale w komiksie był on dużo młodszy od Green Arrowa, więc jego "nastolatkowość" mi w ogóle nie przeszkadzała. W tym odcinku też umieszczono wiele smaczków nawiązujących do postaci Flasha, choćby scena z piorunem w laboratorium :)
Wyspa całkiem nieźle się przedstawia i możemy spekulować tylko spekulować co będzie dalej...[spoiler]ale jakoś mi się nie chce wierzyć, że Slade umarł, a jeżeli nawet tak się wydaje naszym bohaterom, to na pewno wróci prędzej czy później[/spoiler]
Na plus Moira - taką chcę ją oglądać jako twardą i bezwzględną kobietę, która za wszelką cenę chroni rodzinę[spoiler]Co do Ras al Ghula, to podejrzewam, że pewnie go zobaczymy, ale gdzieś pod koniec sezonu albo w finale dopiero, gdyby się nie pojawił fani zjedliby za to twórców :)[/spoiler]
Felicity w odcinku błyszczy, nie powiedziałbym, że dziwnie wygląda bez okularów, w jednym epizodzie pierwszego sezony też byłe bez i to też było jakieś przyjęcie, tylko tutaj zrobili jej fryzurę, która w ogóle jej nie pasuję, przynajmniej jeżeli chodzi o mój męski punkt widzenia.
Laurel wygląda całkiem nieźle i miło na nią popatrzeć, ale lepiej jakby się nie odzywała :)
Fryzura, teraz jest to jasne - wiedziałem, że coś z nią nie tak w tej scenie, zrzuciłem to na okulary, ale faktycznie chodziło mi o fryzurę - najwyraźniej nawet sztab stylistów może się mylić
I rzeczywiście - skojarzenie z Parkerem też miałem, to ten typ charakterologiczny, co nie jest żadnym zarzutem, po prostu stwierdzeniem faktu
Fryzura, teraz jest to jasne - wiedziałem, że coś z nią nie tak w tej scenie, zrzuciłem to na okulary, ale faktycznie chodziło mi o fryzurę - najwyraźniej nawet sztab stylistów może się mylić :)
I rzeczywiście - skojarzenie z Parkerem też miałem, to ten typ charakterologiczny, co nie jest żadnym zarzutem, po prostu stwierdzeniem faktu :)