Ewan McGregor powróci do roli Obi-Wana w serialu, który zadebiutuje 25 maja. Ciekawostka, jest to też 45 rocznica premiery Gwiezdnych Wojen.
Akcja serialu rozgrywać się będzie 10 lat po wydarzeniach z Zemsty Sithów, pojawi się w nim także Hayden Christensen (pewnie jako Darth Vader).
Oby ten serial spełnił oczekiwania fanów w przeciwieństwie do chaotycznego chyba można rzec rozczarowania, jakim okazał się Boba Fett.
Ewan McGregor powróci do roli Obi-Wana w serialu, który zadebiutuje 25 maja. Ciekawostka, jest to też 45 rocznica premiery Gwiezdnych Wojen. Akcja serialu rozgrywać się będzie 10 lat po wydarzeniach z Zemsty Sithów, pojawi się w nim także Hayden Christensen (pewnie jako Darth Vader). Oby ten serial spełnił oczekiwania fanów w przeciwieństwie do chaotycznego chyba można rzec rozczarowania, jakim okazał się Boba Fett.
Już od jakiegoś czasu w internecie dostępny jest trailer promujący produkcję.
Jak dla mnie to wygląda bardzo zachęcająco i zdecydowanie lepiej niż The Book of Boba Fett. Choć czytałem, że wzbudza pewne kontrowersje przedstawieniem postaci Wielkiego Inkwizytora, który pierwszy raz pojawiał się w animacji Star Wars: Rebels, a teraz zadebiutuje w wersji aktorskiej.
Pojawiły się również plotki o tym jakoby w serialu pojawiały się sceny retrospekcji z czasu Wojen Klonów.
Już od jakiegoś czasu w internecie dostępny jest trailer promujący produkcję. [media]https://www.youtube.com/watch?v=TWTfhyvzTx0[/media]
Jak dla mnie to wygląda bardzo zachęcająco i zdecydowanie lepiej niż The Book of Boba Fett. Choć czytałem, że wzbudza pewne kontrowersje przedstawieniem postaci Wielkiego Inkwizytora, który pierwszy raz pojawiał się w animacji Star Wars: Rebels, a teraz zadebiutuje w wersji aktorskiej. Pojawiły się również plotki o tym jakoby w serialu pojawiały się sceny retrospekcji z czasu Wojen Klonów.
Pierwsze dwa odcinki obejrzane. Szczęściem nie jest to w dużej części nieudany Boba, jako całość jest serial bardzo silnie związany z trylogią prequeli, co widzimy w prologu do niego.
I póki co nie jest to też taki typowy akcyjniak, jakim do tej pory był Mando, w sumie jak na dwa odcinki jest akcji w ogóle relatywnie niewiele, bardziej Obi-Wan w mrocznej atmosferze przypomina mi Zemstę Sithów niż Bobę czy Mando.
Mnie się to podoba, ale niektórych moze rozczarować.
Czekam na dalsze odcinki.
Pierwsze dwa odcinki obejrzane. Szczęściem nie jest to w dużej części nieudany Boba, jako całość jest serial bardzo silnie związany z trylogią prequeli, co widzimy w prologu do niego. I póki co nie jest to też taki typowy akcyjniak, jakim do tej pory był Mando, w sumie jak na dwa odcinki jest akcji w ogóle relatywnie niewiele, bardziej Obi-Wan w mrocznej atmosferze przypomina mi Zemstę Sithów niż Bobę czy Mando. Mnie się to podoba, ale niektórych moze rozczarować. Czekam na dalsze odcinki.
Tak. Zdecydowanie trzeci odcinek najlepszy z dotychczasowych, ale przypuszczam, że kolejne mogą podnieść poprzeczkę.
W najnowszym odcinku było najwięcej akcji i co więcej świetnie udało zbudować się napięcie i emocje. Zwłaszcza podczas spodziewanej konfrontacji, co szczerze przyznam zaskoczyło mnie, że nastąpiło to już w trzecim epizodzie.
Tak. Zdecydowanie trzeci odcinek najlepszy z dotychczasowych, ale przypuszczam, że kolejne mogą podnieść poprzeczkę. W najnowszym odcinku było najwięcej akcji i co więcej świetnie udało zbudować się napięcie i emocje. Zwłaszcza podczas spodziewanej konfrontacji, co szczerze przyznam zaskoczyło mnie, że nastąpiło to już w trzecim epizodzie.
Obejrzałem kolejne dwa epizody i jakoś mam z Obi-Wanem problem, mimo większej ilości akcji nie wciąga mnie ten serial...
Nie wiem, czy to przesyt SW, czy jednak serialu, ale chyba raczej obstawiam to drugie.
Głównie to chyba kwestia zbyt dwuwymiarowych postaci i wiarygodności akcji (choć przy SW to generalnie dość umowne). Przykładowo: z jednej strony Obi-Wan w trzecim odcinku
► Pokaż Spoiler
poddaje się paru szturmowcom błyskawicznie, w drugim szybkość wyleczenia po poparzeniach i odzyskanie nadludzkich mocy Jedi,
z na dodatek wręcz teleportacją między planetami powodowały wręcz u mnie zgrzytanie zębów.
Vader z kolej jest aż tak ostentacyjnie wejderowaty, że żadnych ciarek u mnie też nie wywołuje, strasznie to kreskówkowe - jego popisy z w przeciwieństwie do sceny z Rogue One oglądam też z dużą obojętnością.
Nic to, popatrzę dalej, może moje nastawienie do serialu się jeszcze zmieni.
Obejrzałem kolejne dwa epizody i jakoś mam z Obi-Wanem problem, mimo większej ilości akcji nie wciąga mnie ten serial... Nie wiem, czy to przesyt SW, czy jednak serialu, ale chyba raczej obstawiam to drugie. Głównie to chyba kwestia zbyt dwuwymiarowych postaci i wiarygodności akcji (choć przy SW to generalnie dość umowne). Przykładowo: z jednej strony Obi-Wan w trzecim odcinku [spoil]poddaje się paru szturmowcom błyskawicznie, w drugim szybkość wyleczenia po poparzeniach i odzyskanie nadludzkich mocy Jedi,[/spoil] z na dodatek wręcz teleportacją między planetami powodowały wręcz u mnie zgrzytanie zębów. Vader z kolej jest aż tak ostentacyjnie wejderowaty, że żadnych ciarek u mnie też nie wywołuje, strasznie to kreskówkowe - jego popisy z w przeciwieństwie do sceny z Rogue One oglądam też z dużą obojętnością. Nic to, popatrzę dalej, może moje nastawienie do serialu się jeszcze zmieni.
Ja oglądam to z synem, który jest wielkim fanem wszystkiego co związane z SW (6 lat) i nie mam problemów z tym serialem. Jednak całe uniwersum SW traktuje jako "familijne kino" a nie cos wybitnego ;-)
Ja oglądam to z synem, który jest wielkim fanem wszystkiego co związane z SW (6 lat) i nie mam problemów z tym serialem. Jednak całe uniwersum SW traktuje jako "familijne kino" a nie cos wybitnego ;-)
Mojego syna (12 lat) Obi Wan znudził, choć też jest fanem SW.
W każdym razie dotarłem do końca sezonu. Najlepsze odcinki zostały na koniec i to one ratują ten serial.
W przeciwnym wypadku byłby to zupełny fan serwis dla fanów.
Już nawet Boba był lepszy dzięki wątkom z plemieniem Bantów i wstawkom Mandalorianina.
Mojego syna (12 lat) Obi Wan znudził, choć też jest fanem SW. W każdym razie dotarłem do końca sezonu. Najlepsze odcinki zostały na koniec i to one ratują ten serial. W przeciwnym wypadku byłby to zupełny fan serwis dla fanów. Już nawet Boba był lepszy dzięki wątkom z plemieniem Bantów i wstawkom Mandalorianina.